[Quatre Bras] Scenariusz historyczny – Maciej vs Raleen, 18.07.2021

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Gra Quatre Bras to rozszerzenie Waterloo 1815 (wyd. Dragon) wydane w czasopiśmie „Dragonnr (3) 1/97 w 1997 roku. Autorem gry jest Robert Sypek, znany także z kilku innych tytułów wojennych wydanych w latach 90-tych, a ostatnio jako jeden z autorów gry Stawka większa niż życie (wyd. Inte-gra i TVP S.A.). Gra przedstawia zmagania między wojskami francuskimi a koncentrującą się armią Wellingtona, mające miejsce pod tytułową wioską w dniu 16 czerwca 1815 roku, a więc na dwa dni przed bitwą pod Waterloo. Sądzę, że tła historycznego bitwy nie ma w tym miejscu potrzeby przedstawiać. Gra zawiera dwa scenariusze: historyczny i hipotetyczny. Rozgrywaliśmy scenariusz historyczny, gdzie występują wyłącznie oddziały, które rzeczywiście wzięły udział w zmaganiach (przynajmniej zdaniem autora). Czas pojawiania się oddziałów na polu bitwy w zamierzeniu również jest ściśle historyczny. Francuzi mają początkowo przewagę nad zajmującymi pozycje na południe od Quatre Bras Niderlandczykami. Ich siły okazują się natomiast więcej niż skromne wobec całości wojsk Sprzymierzonych, które nadciągają w ten rejon. Oddziały Wellingtona są jednak rozciągnięte w marszu i pojawiają się na polu bitwy stopniowo, co daje Francuzom cień szansy.

Maciej – Sprzymierzeni, Raleen – Francuzi.

 

Pozycje wyjściowe obu stron na południe od Quatre Bras. Francuzi dysponują dwiema dywizjami piechoty (Bachelu, Foy) i dywizją kawalerii lekkiej Pire oraz czterema bateriami artylerii, w tym jedną konną. Jedyne posiłki, jakich mogą się spodziewać, to dwa pułki ciężkiej kawalerii przybywające wraz z gen. Kellermanem w 4 etapie. Naprzeciwko nich Niderlandczycy, posiadający wyjściowo dwie brygady piechoty (Bernard, Bylandt) i dwie brygady kawalerii lekkiej (Ghigny, Merlen) oraz dwie baterie artylerii. Po prawej stronie w oddali przemyka książę Wellington.

 

Francuzi ruszyli do ataku. Ich celem w pierwszej kolejności są zabudowania Farme du Grand Pierre Pont, Gemioncourt i Piraumont Farme. Nie da się ich zdobyć bez pokonania broniących ich jednostek niderlandzkich. Francuzi muszą się spieszyć, bowiem począwszy od 2 etapu na polu bitwy zaczynają pojawiać się kolejne jednostki Sprzymierzonych. Wojska francuskie zostały podzielone na trzy grupy. Osłaniając się linią tyralierów maszerują one w kierunku swoich celów. Artylerii konnej udało się w 1 etapie zdezorganizować ostrzałem jeden z pułków niderlandzkiej lekkiej kawalerii stojący w okolicy Gemioncourt.

 

Lansjerzy z dywizji Pire wykonali szarżę na zdezorganizowany wcześniej pułk lekkich dragonów z brygady Ghigny. Ten kontrszarżował, ale jako że miał niższe morale i do tego był zdezorganizowany, nie miał szans i poszedł w rozsypkę. Francuski pułk lansjerów także został w wyniku tej walki zdezorganizowany. Francuzi podchodzą w centrum, tak by osłonić prawą flankę pułku, który szarżował. Za nim, pod kątem, nieco z tyłu ustawił się w linii kolejny pułk kawalerii. Podeszły też dwa bataliony piechoty i artyleria konna. Ta ostatnia póki co koncentruje się bardziej na wspieraniu prawego skrzydła Francuzów.

 

Francuzi atakują frontalnie na prawym skrzydle. Najpierw podszedł w kolumnie batalion 2/72, nacierając wprost na huzarów z brygady Merlen. Ci nie zdecydowali się na kontrszarżę w momencie, gdy francuski batalion był na 2 pola przed ich frontem, ponieważ musieliby szarżować pod górę, co zmniejszało szanse powodzenia ataku (francuska piechota zawsze mogła próbować sformować czworobok, ale tutaj być może obyłoby się nawet bez tego). Ta decyzja okazała się brzemienna w skutkach. Przesłoniła bowiem możliwość wykonania kontrszarży tej jednostce kawalerii. Co więcej, pozwoliła ona na wejście tuż przed front kolejnej jednostki kawalerii niderlandzkiej tyralierów, w taki sposób, że pułk ten nie miał możliwości wykonania na nich kontrszarży. Potem zaczęły podchodzić kolejne jednostki (tyraliera i kolejny batalion w kolumnie, prowadzony przez samego marszałka Neya). Wykorzystując związanie wroga przez piechotę dwa pułki francuskiej kawalerii Pire zgrabnie objechały skrzydło, wychodząc na tyły Niderlandczyków, zaś do zabudowań Lairable podeszła wielka kolumna. Dalej w lewo rozwinięta została linia tyralierów, co stało się możliwe dzięki związaniu niderlandzkiej kawalerii w tym rejonie pola bitwy. Gdyby kawaleria niderlandzka w tej części pola bitwy nie została związana i faktycznie wyeliminowana z walki, Francuzi nie mogliby sobie pozwolić na tak szerokie manewry tyralierami.

 

Atak na prawym skrzydle Francuzów okazuje się kluczowy. Niderlandzki czworobok stojący na prawo od dwóch pułków kawalerii został zdezorganizowany ostrzałem, a następnie próbował się wycofać. Niestety nie powiodło mu się to, wskutek czego przeszedł w stan ucieczki. W pościg za nim ruszają francuscy tyralierzy, którzy wychodzą na tyły niderlandzkiej kawalerii, znacznie ograniczając jej możliwości manewru. W kolejnym ataku został rozbity jeden z pułków niderlandzkiej kawalerii (lekcy dragoni) z brygady Merlena. Drugi pułk nie był atakowany. Nie powiódł się natomiast atak wielkiej kolumny na zabudowania Lairable. Zarówno atakujący, jak i obrońcy zostali zdezorganizowani. Dla Francuzów jest to duże ryzyko, bo ucieczka wielkiej kolumny na tym odcinku (a zatem czterech batalionów piechoty), pozbawiłaby ich znacznej części sił, jakimi dysponują. Ostrzał i ataki tyralier rozwiniętych na lewo od wielkiej kolumny wprowadziły nieco zamętu w szeregi Niderlandczyków, ale ostatecznie niewiele zmieniły.

 

Po ucieczce lekkich dragonów z brygady Ghigny Sprzymierzeni przegrupowują siły koło Gemioncourt by przyjąć możliwie najlepsze ustawienie przed spodziewanym kolejnym atakiem Francuzów. Widać, że starają się pogodzić dwa cele: utrudnić obejście swoich linii koło lasu i jednocześnie zająć dobrą pozycję obronną. W związku z obecnością w pobliżu dwóch pułków francuskiej kawalerii batalion milicji został uformowany w czworobok, bateria artylerii obrócona w prawo (patrząc od strony Sprzymierzonych) i podobnie pułk huzarów, który w zamierzeniu ma osłaniać flankę artylerii. Z kolei flankę huzarów osłania ogniem piechota broniąca zabudowań Gemioncourt. Czy to wystarczy by skutecznie przeciwstawić się Francuzom?

 

Na lewym skrzydle rozpoczynają się walki pod farmą du Grand Pierre Pont. Sprzymierzeni rozlokowali w tym rejonie trzy bataliony piechoty i oddział tyralierów. Atak rozpoczynają francuscy tyralierzy, którzy obchodzą skrzydła Niderlandczyków i zmuszają do odwrotu tyralierów niderlandzkich, dezorganizując ich. Pod osłoną piechoty, w bliskiej odległości od farmy rozwinęła się bateria francuskiej artylerii by zniszczyć ogniem zabudowania i zdezorganizować obrońców, co ułatwi własnej piechocie atak. Na jej skrzydłach ustawiają się wielka kolumna i kolumna, szykując się do ataku na oddziały niderlandzkie operujące w sąsiedztwie farmy, a następnie na samą farmę. Sprzymierzeni usiłują przegrupować się, wycofując czworobok i kolumnę, ale manewrowanie oddziałami w zwartych szykach w trudnym terenie, jaki rozciąga się za farmą, jest utrudnione.

 

Sprzymierzeni usiłują ratować sytuację na prawym skrzydle Francuzów. Przede wszystkim starali się wydobyć z opresji odcięty pułk huzarów z brygady Merlen. By odrzucić stojących na jego tyłach tyralierów przesunięto do ataku kolumnę 7 mil. Tyralierzy, zanim wycofali się, zdezorganizowali huzarów, następnie ci wycofując się przed francuską kolumną 1/72 nie przeszli testu morale i uciekli. Tyralierzy francuscy wycofali się, ulegając dezorganizacji, ale to niewielka pociecha dla Sprzymierzonych wobec rozbicia kolejnego pułku kawalerii. Tymczasem na lewo Sprzymierzeni nieznacznie kontratakowali, dezorganizując niektóre jednostki francuskie. Ich zapędy skutecznie powstrzymywała jednak rozstawiona opodal bateria francuskiej artylerii, strzelająca między wzgórzami ponad głowami własnych oddziałów.

 

Pod farmą du Grand Pierre Pont wielka kolumna wspólnie z tyralierami atakuje okrążony przez nie czworobok, zdezorganizowany wcześniej przez tyralierów. Dwa kolejne oddziały tyralierów atakują tyralierów niderlandzkich, osaczając także 3/reg. Oran. Artyleria francuska rozpoczęła ogień, ale póki co okazał się on niecelny. Trwa wymiana ognia między batalionem broniącym farmy a stojącymi opodal francuskimi tyralierami, ale bez większych efektów (z wyjątkiem dezorganizacji jednej z tyralier).

 

Pod Gemioncourt strzelcom konnym prowadzonym przez gen. Reille (dowódcę II Korpusu) udaje się wymanewrować niderlandzką obronę. Obchodzą pozycje niderlandzkiej kawalerii szarżując przez pole koło Gemioncourt, będące pod ogniem batalionu broniącego zabudowań. Okazał się on niezbyt celny, ze względu na niskie morale piechurów. Dzięki temu Francuzom udaje się wyjść na bok niderlandzkich huzarów tak, że ci nie są w stanie wykonać kontrszarży. W ten sposób Francuzi uzyskują przewagę, która przynosi im sukces. Niestety podczas starcia poległ gen. Reille. Strzelcy konni nie zdołali już zaatakować niderlandzkiej artylerii, gdyż zabrakło im punktów ruchu. Po rozbiciu ostatniej jednostki niderlandzkiej kawalerii francuska piechota, poprzedzana przez liczne oddziały tyralierów, rusza do ataku na pobliski czworobok niderlandzkiej milicji. Stojąca opodal artyleria niderlandzka nie będzie mogła nic zrobić francuskiej kolumnie, jako że widoczność do niej przesłania czworobok i francuskie tyraliery. Z kolei te ostatnie są mało wrażliwe na ostrzał artylerii. Francuzi porządkują zdezorganizowany w poprzednim etapie pułk lansjerów i podciągają dwie baterie artylerii, które z uwagi na brak kawalerii przeciwnika mogą dość swobodnie manewrować. Jak widać po żółtych żetonach odpierania szarży, kawaleria francuska prowadziła także intensywne działania na prawym skrzydle, ale o tym dalej.

 

Najwięcej kawaleria francuska pracowała na prawym skrzydle, całkowicie rozmontowując tutaj niderlandzką obronę. Pierwszy atak na stojący opodal Lairable samotny niderlandzki batalion (7 mil.) nie powiódł się jednak, mimo że tylko jeden wynik ratował Niderlandczyków przez rozbiciem i zagładą. Francuscy kawalerzyści jak niepyszni musieli się cofnąć, ponosząc straty. Bywa i tak... Drugi pułk wyszedł natomiast na tyły obrony, przede wszystkim doprowadzając do zrolowania baterii Stievanaar. Francuzi poszli za ciosem, atakując stojący opodal zdezorganizowany batalion, który nie sformował czworoboku i został rozniesiony. Zniszczony został też wydzielony oddział tyralierów niderlandzkich, który będąc w kontakcie z Francuzami nie mógł się wycofać. Oddział ten uciekając doprowadził do zmieszania i ucieczki kolejny batalion Niderlandczyków. Tym sposobem na polu bitwy pozostały samotne, odizolowane bataliony przeciwnika, ku którym ruszyła francuska piechota, wiążąc je bądź atakując.

 

W rejonie farmy du Grand Pierre Pont Francuzi rozbijają otoczony czworobok, natomiast atak na niderlandzkich tyralierów nie powiódł się. Obie strony poniosły straty w walce, a przeciwnik odskoczył, wcześniej dezorganizując ostrzałem jeden z oddziałów francuskich tyralierów.

 

Sytuacja powoli wyjaśnia się. Liczne rozbite jednostki niderlandzkie uciekają ku północy, skąd lada chwila należy wypatrywać posiłków Sprzymierzonych. Bronią się jeszcze oddziały w farmach i zabudowaniach Gemioncourt i Piraumont Farme. Lairable zostało natomiast zdobyte przez wielką kolumnę, która przy pewnej dozie ryzyka zdecydowała się ostatecznie na szturm. Ponadto na polu bitwy (nie licząc oddziałów walczących pod Farme du Grand Pierre Pont) pozostały tylko dwa bataliony i oddział tyralierów oraz bateria Byleveld, osaczona koło Gemioncourt. Stojący opodal tej baterii czworobok został rozbity przez francuską kolumnę i wspierających ją tyralierów.

 

Pod farmą du Grand Pierre Pont Niderlandczycy usiłują jeszcze coś ugrać. Tyralierzy niderlandzcy próbują przemknąć się na północ, batalion 3/reg. Oran. atakuje francuską kolumnę. Tymczasem bateria francuskiej artylerii zdołała wreszcie wstrzelić się w farmę i zdezorganizować broniący jej batalion. Teraz atak francuskiej piechoty na zabudowania powinien się powieść.

 

Wellington porządkuje rozbite oddziały opodal Quatre Bras. Tymczasem na pole bitwy nadciągają pierwsze posiłki Sprzymierzonych. Są to brygada piechoty Ditmersa i brygada ciężkiej kawalerii (karabinierów) Trippa, wraz z towarzyszącą im artylerią. Francuzi zdobywają baterię Byleveld. Broni się jeszcze Gemioncourt.

 

Wielka kolumna rusza do szturmu na farmę du Grand Pierre Pont. Kolumna francuska atakowana przez niderlandzką kolumnę, wycofała się, by niepotrzebnie nie ponosić strat. Francuzi obrócili baterię artylerii, tak by ostrzelać niderlandzką kolumnę. Tyralierzy francuscy wychodzą na tyły niderlandzkiej kolumny, a większa ich grupa rusza by otoczyć i zniszczyć oddział niderlandzkich tyralierów. Tymczasem na polu bitwy pojawiły się francuskie posiłki: dwa pułki ciężkiej kawalerii, prowadzone przez gen. Kellermana, zmierzające drogą na północ, ku Quatre Bras.

 

Francuzi po zdobyciu baterii Bylevelda wydzielili niewielkie siły, które ruszają w stronę Quatre Bras. Tyralierzy francuscy dotarli pod same zabudowania, ostrzeliwując rozbite oddziały niderlandzkie, które pospiesznie stara się reorganizować Wellington. Naprzeciwko Gemioncourt rozwinęła się bateria francuskiej artylerii. Kontrolowanie przez Sprzymierzonych tej farmy znacznie utrudnia Francuzom przerzucanie sił w stronę Quatre Bras. Niestety chwilowo nie ma komu jej zdobyć, tym bardziej, że jest to silnie broniona pozycja. Francuzom nie pozostaje nic innego jak liczyć na swoją artylerię.

 

Na prawym skrzydle ostatnie walczące jeszcze bataliony niderlandzkie zostały rozbite i zniszczone w całości. Część francuskiej piechoty i kawalerii rusza w pościg za uciekającymi. Wielka kolumna i pułk strzelców konnych uporządkowały szyki. Jednocześnie Francuzi osaczają oddziały broniące zabudowań Piraumont Farme. Jednemu z oddziałów niderlandzkich tyralierów udało się wycofać do wioski Paradis.

 

Dobiegają również końca walki pod farmą du Grand Pierre Pont. Obrońcy farmy zostali rozbici w walce na bagnety i cały batalion wkrótce ulegnie zniszczeniu, jako że jest otoczony. Zniszczona została także jednostka niderlandzkich tyralierów. Pozostała już tylko samotna kolumna 3/reg. Oran., znajdująca się pod ogniem francuskiej artylerii.

 

Niderlandczycy odrzucają francuskich tyralierów spod zabudowań Quatre Bras i obsadzają wioskę. Dalej jednak nie posuwają się, trochę nieśmiało spoglądając w kierunku stojących opodal francuskich lansjerów, za którymi rozwinęła się bateria artylerii konnej. Pod Quatre Bras zmierza już kolejna brygada niderlandzkiej piechoty (d'Aubreme). Tymczasem doszło do brzemiennego w skutki wydarzenia. Francuska bateria pozostawiona naprzeciw Gemioncourt wstrzelała się idealnie w zabudowania i rozbiła ogniem obrońców. Broniący się batalion przeszedł w stan ucieczki i jako że jest odcięty przez tyralierów, wkrótce ulegnie eliminacji. Droga do Quatre Bras została odblokowana.

 

Sytuacja na koniec 4 etapu. Z oddziałów niderlandzkich pierwotnie broniących pozycji na południe od Quatre Bras niewiele już zostało. Straty Francuzów są znikome, ale czas nagli. Sprzymierzeni koncentrują kolejne siły wokół tytułowej wioski. Francuzom nie pozostaje nic innego jak rozprawić się jak najszybciej z niedobitkami z dywizji gen. Perponchera, zreorganizować przynajmniej część własnych oddziałów i kontynuować natarcie na zgrupowanie Wellingtona, zanim na pole bitwy nadejdą kolejne brygady Sprzymierzonych.

 

Ostatnie walki koło farmy du Grand Pierre Pont. Niderlandczykom udało się doprowadzić do starcia na bagnety, w którym zadali Francuzom straty, ale sami zostali rozbici. Swoje zrobiła francuska artyleria, która zdezorganizowała ich w międzyczasie ostrzałem, co przesądziło sprawę. Wkrótce po tym cały batalion zostanie otoczony przez tyralierów i wybity do nogi. W wyniku walk niemal wszystkie oddziały francuskie w tej części pola bitwy są zdezorganizowane. Francuzi będą musieli poświęcić jeden etap, by doprowadzić je do porządku. A tymczasem sytuacja pod Quatre Bras robi się coraz bardziej gorąca.

 

Sytuacja w połowie 5 etapu. Na lewym skrzydle Francuzi zniszczyli rozbity wcześniej batalion w rejonie farmy du Grand Pierre Pont. Na prawym skrzydle wielka kolumna łamie opór obrońców Piraumont Farme. Wkrótce cały batalion niderlandzki zostanie zniszczony (wcześniej wybici zostali tyralierzy). Oddział tyralierów niderlandzkich, który wycofał się do Paradis, uformował tam obronę okrężną. Francuzi przesuwają kolejne siły w centrum ku Quatre Bras. W pobliżu pojawiły się dwie baterie artylerii i ciężka kawaleria gen. Kellermana. Zwłaszcza obecność tej ostatniej skutecznie studzi zapędy ofensywne Sprzymierzonych. Liczne oddziały francuskie porządkują w tym etapie szyki.

 

W drugiej połowie 5 etapu na polu bitwy pojawiają się pierwsze oddziały Korpusu Rezerwowego gen. Pictona (brygady piechoty Kempt i Wincke oraz dwie baterie artylerii). Karabinierzy Trippa szarżują na francuskich tyralierów pod Quatre Bras, zadając im straty. Jedna z jednostek została jednak rozbita przez kontrszarżujących strzelców konnych, inna zdezorganizowana. Niderlandczycy nieznacznie posuwają się naprzód.

 

Sprzymierzeni konsolidują obronę wokół Quatre Bras. Na pole bitwy ściągają kolejne jednostki Korpusu Pictona, w tym elitarna brygada piechoty Packa. Zreorganizowała się w międzyczasie niderlandzka lekka kawaleria, której 3 z 4 pułków ocalały z pogromu w początkowej fazie bitwy. W lesie na prawo od Quatre Bras (patrząc od strony Sprzymierzonych) rozwijają się Niderlandczycy, wysuwając do przodu licznych tyralierów. Tymczasem Francuzi również przegrupowują się i ściągają swoje oddziały w stronę tytułowej wioski. Wielkie kolumny zostały rozformowane i tworzące je bataliony maszerują już w „zwykłych” kolumnach drogami. Rozbity i zniszczony został oddział niderlandzkich tyralierów broniący wioski Paradis. Opodal Quatre Bras brygada karabinierów Trippa została rozbita (jedna jednostka uległa, zaatakowana od boku przez kawalerię Pire, drugą rozbił celny ogień francuskiej artylerii). W wyniku tych walk Francuzi opanowali grzbiet położony na południe od wioski.

 

W 7 etapie obie strony dalej konsolidują swoje pozycje. Francuzi porządkują szyki na opanowanym grzbiecie ciągnącym się równoleżnikowo na południe od Quatre Bras aż po samą wioskę. Sprzymierzeni nie zdecydowali się ich tutaj zaatakować, czego Francuzi bardzo się obawiali. To doskonała pozycja do rozwijania dalszego natarcia. Kawaleria francuska i tyralierzy posuwają się też ku Sprzymierzonym na prawym skrzydle, zamykając flankę. W centrum na wzgórzach rozwinęła się artyleria. Sprzymierzeni przepuścili przez swoje lewe skrzydło ostatnie uciekające oddziały, w międzyczasie atakowane przez francuską kawalerię, i zamknęli je linią czworoboków i kawalerii. Na ich prawym skrzydle tyraliery nieznacznie posunęły się do przodu, wspierane przez kolumny. Warto zwrócić uwagę, że specjalnie na ten odcinek została przerzucona jedna z kompanii angielskich strzelców uzbrojona w sztucery Bakera, broń gwintowaną, pozwalającą prowadzić ostrzał na 2 pola. Na pole bitwy nadchodzą też kolejne posiłki Sprzymierzonych. Tym razem jest to angielska brygada lekkiej kawalerii Dornberg (dwa pułki to K.G.L. – King’s German Legion). Pod względem ilościowym Sprzymierzeni mają już tyle samo kawalerii co Francuzi. Gdyby nie to, że brygada Trippa została rozbita, mieliby już przewagę w tym rodzaju broni.

 

W 8 etapie dochodzi do przełomowej szarży francuskiej kawalerii, która wykorzystała błąd w ustawieniu Sprzymierzonych. Najpierw francuski 6 pułk strzelców konnych ruszył do szarży na stojący między dwoma hanowerskimi (pomarańczowymi) czworobokami niderlandzki 5 pułk huzarów z brygady Merlena. Ci kontrszarżowali, ale jako że atakowali pod górę, przesądziło to sprawę na korzyść Francuzów. Pokonani huzarzy, by nie dezorganizować szyków własnych oddziałów, uciekli wzdłuż ich frontu, ku krawędzi planszy. Wówczas do decydującej szarży ruszył 5 pułk lansjerów. Najpierw zaatakował on stojących między dwoma kolumnami Szkotów strzelców angielskich uzbrojonych w karabiny Bakera. Ci, jako że byli tyralierą, nie mieli szans w walce z kawalerią i woleli nie ryzykować, wycofując się w stronę jednej z kolumn Szkotów. Francuscy lansjerzy wykonali pościg, wjeżdżając między dwie kolumny Szkotów. Sprzymierzeni postanowili nie ryzykować i nie podjęli próby sformowania czworoboków (nie było to koniecznie, bo Szkoci nie byli atakowani, a nieudana próba niosła z sobą pewne ryzyko, poza tym należało się spodziewać, że po szarży kawalerii nastąpi atak francuskiej piechoty). Tym sposobem 5 pułk lansjerów minął obie kolumny Szkotów i zaatakował znajdujący się w kolumnie i do tego ustawiony bokiem pułk lekkich dragonów 1 K.G.L. z brygady Dornberga. Jako że angielska kawaleria była uformowana w kolumnę (i do tego bokiem), nie mogła wykonać kontrszarży i łatwo została rozbita. Lansjerzy wykonali pościg i wpadli na oddział w stanie ucieczki, który pogonili. Następny był niderlandzki 4 pułk lekkich dragonów z brygady Ghigny, dopiero co zreorganizowany. On również był uformowany w kolumnę, podobnie jak angielski 23 pułk lekkich dragonów i pułk lekkich dragonów 2 K.G.L. (dwa ostatnie z brygady Dornberga). Wszystkie te jednostki zostały z łatwością rozbite ponieważ znajdowały się w kolumnach i do tego zostały wymanewrowane. Tym sposobem francuski 5 pułk lansjerów w jednej szarży rozbił cztery pełnosprawne pułki kawalerii Sprzymierzonych. Łącznie z pierwszą szarżą 6 pułku strzelców konnych, który rozbił 5 pułk huzarów Merlena, zostało rozbitych 5 z 6 obecnych na polu bitwy pułków kawalerii Sprzymierzonych, a kawaleria francuska nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, bowiem na rozkaz do szarży czekał jeszcze 6 pułk lansjerów, który miał duże szanse pokonać ostatni znajdujący się jeszcze na placu boju pułk kawalerii Sprzymierzonych.

 

Szarża francuskiego 5 pułku lansjerów i rezultaty, jakie przyniosła, doprowadziły do całkowitego załamania morale Sprzymierzonych, do tego stopnia, że na tym zakończyliśmy bitwę. Wyżej widok na całość pola bitwy na koniec zmagań. Przy ocenie sytuacji należy wziąć pod uwagę, że po szarżach kawalerii do ataku ruszyłaby zapewne piechota.

 

Ostatecznie o wyniku bitwy przesądziła szarża francuskich lansjerów w 8 etapie. Sądzę, że przejdzie ona do historii naszych rozgrywek, bo tak spektakularne wyniki rzadko udaje się osiągnąć. Wcale nie dziwię się mojemu przeciwnikowi, że był załamany... Decydujące okazało się fatalne w skutkach, a przy tym wyjątkowo beztroskie uszykowanie własnej kawalerii w głębi szyku w kolumnach, miejscami bokiem do przeciwnika, w przekonaniu, że za linią piechoty nic jej nie zagraża. Jednak nawet w takiej sytuacji Sprzymierzeni mogli jeszcze próbować się ratować. Pewną szansą było uformowanie czworoboków przez kolumny Szkotów, co pozwoliłoby przeprowadzić 1-2 ostrzały lansjerów. Szanse by zatrzymały one szarżę, były jednak niewielkie, natomiast w razie niepowodzenia przeformowania w czworoboki, Szkoci mieliby spory problem. Trzeba też brać pod uwagę, że nawet gdyby się przeformowali, to zostaliby już w tych czworobokach i musieli sobie radzić z atakiem francuskiej piechoty (zasady gry nie pozwalają na przeformowywanie się z czworoboków w inne szyki przed atakiem piechoty). Inna opcja to próba zatrzymania szarży ogniem kompanii uzbrojonej w sztucery Bakera, być może wiążąca się z poświęceniem jej. Również jeśli chodzi o wcześniejszą fazę rozgrywki, wiele można by powiedzieć, chociaż zastanawiam się czy warto wszystko zdradzać by nie psuć innym przyjemności z odkrywania samemu różnych zależności, jakie tutaj występują. Najkrócej mówiąc, błąd Sprzymierzonych w początkowej fazie bitwy polegał na tym, że przyspieszyli moment głównego starcia z Francuzami, co doprowadziło do tego, że ci ostatni mogli szybko i łatwo się z nimi uporać, a następnie ruszyć w stronę Quatre Bras. Gdyby walki przeciągnęły się, pod Quatre Bras zdążyłoby przybyć więcej jednostek Sprzymierzonych i sytuacja stałaby się zdecydowanie mniej korzystna dla Francuzów, a tak mogli bić przeciwnika częściami, zanim zdołał zebrać całość sił. W mojej ocenie osiągnięcie takiego efektu jest jednak w tej grze bardzo trudne, co nie znaczy, że niemożliwe.

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 20.08.2021 r.

Poprawiony: sobota, 21 sierpnia 2021 20:30