Nieznane operacje Armii Czerwonej

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Fragmenty książki Jacka Domańskiego pt. „Nieznane operacje Armii Czerwonej”, przygotowywanej przez wydawnictwo Militaria (ostatecznie książka ukazała się pod tytułem „Nieznana wojna”).

Część pierwsza omawia działania pod Leningradem na początku 1942 roku – fragment.

17 lutego na front przybył przedstawiciel Stawki marsz. Woroszyłow. Wydał on rozkaz, według którego do końca lutego siły frontu miały bezwzględnie dotrzeć do linii kolejowej Lubań – Czudowo. Następnie marszałek, jak miał swoim zwyczaju, pojawił się na przednim skraju frontu, wzbudzając w oficerach sowieckich strach, że jemu lub komuś ze sztabu może się coś złego przydarzyć.

Mimo to nie zorientował się on, że wojskom obu frontów groziło wielkie niebezpieczeństwo. Po spotkaniach z wyższymi dowódcami, zadowolony z przebiegu inspekcji pojechał do Moskwy. Rezultatem jego wizyty była nowa dyrektywa Stawki, która uściślała zadania 2 Armii Uderzeniowej i 54 Armii. Obie armie miały teraz nacierać, tak aby nie później niż do 5 marca połączyć się w rejonie Lubania. Odtąd strategiczna operacja, która miała za zadanie zniszczenie części sił niemieckiej Grupy Armii „Północ”, została samodzielną operacją frontową i nazwano ją „operacją lubańską”. Zadaniem tej operacji było już tylko okrążenie i zniszczenie niemieckiego I Korpusu Armijnego.

Dla powietrznego zabezpieczenia tej operacji ściągnięto z rezerwy osiem pułków lotniczych RWGK bombowców dalekiego zasięgu i lotnictwo frontu.

Tymczasem kilka dni wcześniej Hitler jeszcze raz wskazał dowódcy Grupy Armii „Północ” na znaczenie Leningradu: „Ani metra w tył! Najważniejsze – utrzymać blokadę Leningradu”. Została też zmieniona strefa odpowiedzialności 18 i 16 Armii. Gen. Lindemann przejął odcinek frontu do jeziora Ilmień, skupiwszy w swoich rękach kierownictwo nad wszystkimi wojskami w bitwie Frontu Wołchowskiego.

Po stronie sowieckiej, korzystając z doświadczeń operacji tichwińskiej, dowódcy frontów stworzyli tymczasowe grupy operacyjne. Siły 2 Armii Uderzeniowej, które utworzyły front, zwrócony na wschód, grupa bojowa stworzona ze 191, 382 Dywizji Strzelców, 57 Brygady Strzelców.

Zabezpieczać lewą flankę armii i przeciąć linię kolejową Leningrad – Nowogród miała grupa operacyjna Żylcowa (23, 25, 58 Brygada Strzelców). Na Finiew Łąkę nacierała grupa Korownikowa (327, 374, 111 Dywizja Strzelców i 22 Brygada Strzelców). 4 Dywizja Strzelców Gwardii i 59 Brygada Strzelców, która działała w kierunku na Sianową Kieriest, tworzyły grupę gen. A.I. Andriejewa.

W 59 Armii pojawiła się grupa operacyjna gen. mjr. P.F. Ałfierjewa, która miała zdobyć wioskę Spasskaja Polist. Wioskę tę wcześniej atakowały oddziały 327, 111, 92, 382, 372, 374, 2 Dywizji Strzelców oraz brygady strzelców (59, 57, 22). Walki o wioskę trwały cztery dni, lecz mimo olbrzymich strat sowieckim oddziałom nie udało się jej zdobyć.

Dalsze zadania przekazane przez dowództwo frontu nakazywały rozbicie lubańskiego zgrupowania przeciwnika i głównymi siłami wyjście na tyły czudowskiego zgrupowania wojsk niemieckich, następnie dążenie, by dalszym natarciem w kierunku Lubania doprowadzić do połączenia się z oddziałami 4 Armii.

Zgodnie z wytycznymi, oddziały 2 Armii Uderzeniowej powinny były zdobyć niemiecki silnie umocniony punkt oporu we wsi Spasskaja Polist, o którą walki trwały już od połowy stycznia. Po jej zdobyciu grupa uderzeniowa z 59 Armii powinna była nacierać w kierunku Spasskaja Polist, obchodząc Czudowo od zachodu. Grupa powinna następnie, nie późnej niż do 5 lutego, opanować Prijutinom.

Grupa wojsk 2 Armii Uderzeniowej w składzie 327, 374, 382 Dywizja Strzelców i 4 Dywizja Strzelców Gwardii do 6 lutego miała się koncentrować w rejonie Sianowa Kieriest – Kriwino – Olchowka, a następnie rozwijać natarcie w kierunku stacji Babino.

13 Korpus Kawalerii z 59 Brygadą Strzelców powinny przegrupować się na zachodni brzeg rzeki Tigody i, nie wdając się w walki, obejść przeciwnika z zachodu w kierunku Krasnaja Gorka.

Lewą flankę armii powinny tworzyć 366 (od 17 marca przemianowana na 19 Dywizję Strzelców Gwardii) i 111 (od 17 marca przemianowana na 24 Dywizję Strzelców Gwardii) Dywizje Strzelców.

Tak więc w lutym i marcu wojska 2 Armii Uderzeniowej miały nadal kontynuować natarcie. Posuwając się na północny zachód kawalerzyści z 13 Korpusu Kawalerii i strzelcy z 59 Brygady Strzelców zajmują wieś Dubowik. Docierając najdalej na północny zachód do osiedla Jeglino. Od niego pozostawało jeszcze 30 kilometrów do Wyricy i 40 kilometrów do Siwierskoj.

Gen. Mierieckow, wykonując wskazówki Stawki, zażądał bardzo szybkiego dotarcia oddziałów 2 Armii Uderzeniowej do linii kolejowej Moskwa – Leningrad. Gen. Kłykow odpowiedział jednak, że niemieckie lotnictwo, panując w powietrzu paraliżowało działania jego wojsk. Dodatkowo sieć drogowa była rzadka i w bardzo kiepskim stanie. Dowóz paszy, żywności, paliwa i amunicji nie zabezpieczał w pełni zapotrzebowania na nie. Dla uzyskania powodzenia operacji 2 Armia Uderzeniowa powinna być wzmocniona siłami trzech świeżych dywizji, dywizjonu artylerii rakietowej, najmniej dwu batalionów transportowych, co najmniej trzech batalionów drogowych, piętnastu samochodów cystern, posiadać odpowiednią ilość siana, uzupełnić przy tym stan koni i osłonę armii z powietrza.

Dla przerwania niemieckich pozycji i dotarcia do Lubania w skład 13 Korpusu Kawalerii 4 Armii została dodatkowo oddana 80 Dywizja Kawalerii, a z rezerwy frontu – dopiero co uzupełniona 327 Dywizja Strzelców. Tym oddziałom postawiono zadanie z marszu opanować Krasnają Gorkę i dojść do Lubania. Za nimi, rozwijając sukces, w wyrwę miały wejść 46 Dywizja Strzelców i 22 Brygada Strzelców. Zdobycie Krasnajej Gorki utrudniał silnie umocniony nasyp na linii kolejowej Czudowo – Wiejnmarn. Do wioski trzeba było dotrzeć, a bez wykorzystania dróg nie było to łatwe. Szczególnie wiele problemów sprawił głęboki śnieg. Haubice o wadze 2400 kg tonęły od razu po osie kół. Konie szybko opadały z sił (znaczna ich ilość w tym czasie po prostu padła) co jeszcze bardziej spowolniło wszelki transport.

Sukcesu nie przyniósł atak 191 Dywizji Strzelców, która miała rozkaz dotarcia do Moskiewskiej Kolei, 5 km na południowy wschód od Lubania. Dywizja miała bez artylerii wykonać skryty marsz przez leśne masywy, nocnym atakiem zdobyć stację Pomieranje i zorganizować okrężną obronę do czasu nadejścia pomocy. Dowódca dywizji, płk. A.I. Starunin próbował przekonać dowódcę grupy operacyjnej gen. P.F. Priwałowa o niemożliwości przeprowadzenia tej operacji bez jednego działa, mając w kompaniach po 30-50 strzelców, z zapasem żywności po 5 sucharów na żołnierza i 5-7 naboi na karabin oraz po jednej taśmie amunicji na karabin maszynowy. Próba zmiany decyzji nie powiodła się. W nocy na 21 lutego pułkowi udało się przedrzeć przez niemieckie pozycje, jednak w rejonie stacji Pomieranje, przy wyjściu z lasu kolumna 191 Dywizji Strzelców została wykryta przez niemiecki zwiad lotniczy, po czym została poddana nagłemu ostrzałowi artyleryjskiemu. W rezultacie została rozbita jedyna radiostacja, zginął też jedyny radiotelegrafista. Reszty dzieła zniszczenia dokończyły niemieckie karabiny maszynowe. Zdemoralizowane pułki ukryły się powrotem w lesie, lecz wycofać się do własnych pozycji już nie mogły. Szybko skończyła się amunicja i żywność, a dywizja nie była w stanie wykonać wydanego jej rozkazu. W tej sytuacji płk Starunin zdecydował się ocalałe siły wycofać na własne pozycje. Polecił on dowódcom pułków rozbić pododdziały na drobne grupy i przebijać się do własnych pozycji.

Do 26 lutego 80 Dywizja Kawalerii i 1100 Pułk Strzelców z 327 Dywizji Strzelców z dwoma kompaniami czołgów przedarły się przez nasyp i zbliżyły się do Lubania na odległość do 1,5 km, gdzie zostały jednak okrążone w rezultacie silnych flankowych uderzeń niemieckich oddziałów z 225 i 61 Dywizji Piechoty. Główne siły grupy uderzeniowej dostały się pod bardzo silne ataki z powietrza, ponosząc od nich duże straty w koniach i nie były w stanie przyjść im z pomocą.

Część druga książki opisuje działania w rejonie Rostowa – fragment.

Bitwa obronna 9 Armii

Z zamiarem operacyjnym niemieckiego dowództwa można było się zapoznać z rozkazu wydanego dowództwu 16 Dywizji Pancernej w dniu 3 listopada, który dostał się w ręce Armii Czerwonej. Według tego dokumentu główne uderzenie powinien wykonać XIV Korpus Zmotoryzowany wraz z 14 Dywizją Pancerną i 60 Dywizją Zmotoryzowaną (z 3 Korpusu Zmotoryzowanego) i oddziałami XLIX Korpusu Strzelców Górskich na prawą flankę 9 Armii i w styk z 18 Armią na odcinku Dmitrijewka, Kujbyszewo, w kierunku Rostowa, rozdzielając przy tym sowieckie zgrupowanie południowe. Pomocnicze uderzenia wykonać miały grupa bojowa Schwedlera i włoski szybki korpus ekspedycyjny. Grupa Schwedlera miała nacierać na Woroszyłowgrad. Włoski korpus nacierał na styk 12 i 18 Armii, miał dojść do Woroszyłowski. Zakładano, że 16 Dywizja Pancerna, skupiona w rejonie Kujbyszewa, przedrze się przez linię frontu 9 Armii po szosie idącej na południe i będzie nacierać na Szachty. Na prawo od niej powinna była nacierać 14 Dywizja Pancerna i 60 Dywizja Zmotoryzowana, a na lewo od nich, w kierunku na Djakowo, posuwać się miała 1 Dywizja Strzelców Górskich. Za 16 Dywizją Pancerną poruszały się oddziały Dywizji Zmotoryzowanej SS „Wiking”. Pułk „Nordland” tej dywizji miał zadanie osłaniać głębokie obejście północnej flanki przez 16 Dywizje Pancerną. Natarcie niemieckich sił miało się zacząć o godz. 7. 00 dnia 5 listopada. Części 14 Dywizji Pancernej i 60 Dywizji Zmotoryzowanej powinny rozpocząć natarcie kilka dni później. Pozostałe oddziały armii von Kleista (13 Dywizja Pancerna i dywizja SS „Adolf Hitler”) w tym czasie powinny były prowadzić aktywne rozpoznanie na kierunku Rostowa, na odcinku bronionym przez siły 56 Armii. Następnie dywizje te miały nacierać w kierunku Rostowa i Nowoczerkaska w celu zakończenia manewru okrążenia sił 9 i 56 Armii. Wojska 9 Armii przed natarciem broniły się na froncie o długości 90 km.

Na początku listopada wojska 9 Armii (bez brygad pancernych) posiadały: ręcznych i ciężkich karabinów maszynowych – 799, przeciwlotniczych karabinów maszynowych – 26, 37 mm dział – 5, 45 mm dział – 94,76 mm dział – 117, 122 mm dział – 55, 152 mm dział – 47, 82 mm i 120 mm moździerzy – 132.

Dowództwo 9 Armii w porę dowiedziało się o przygotowywanym natarciu wojsk niemieckich i mniej więcej poprawnie określiło miejsca koncentracji ich głównych sił. Zgodnie z tym dowódca armii wzmocnił jej prawe skrzydło, skupiwszy tam dużą część swoich sił: 136, 150 Dywizje Strzelców, części 30 Dywizji Strzelców, 121 Pułk Artylerii Haubic, 648 Korpuśny Pułk Artylerii, 291 i 59 Pułki Artylerii, 132 Brygadę Pancerną.

Na lewej flance 9 Armii broniła się 339 Dywizja Strzelców z 541 Pułkiem Strzelców ze 136 Dywizji Strzelców i 75 Pułk Strzelców z 30 Dywizji Strzelców we współdziałaniu z 2 Brygadą Pancerną, na odcinku długości 30 km. 387 Pułk Strzelców ze 136 Dywizji Strzelców znajdował się w drugim rzucie, stanowiąc dywizyjny odwód. Zajmował on przeciwpancerne punkty oporu 1-2 km na północny zachód i południowy zachód od miejscowości Djakowo.

Batalion czołgów 132 Brygady Pancernej znajdujący się na tyłach zajmował pozycje na wschodnich i południowych obrzeżach Djakowo; batalion strzelców zmotoryzowanych znajdował się natomiast w rejonie 2,5 km na południe od Bobrikowo. Te oddziały składały się na siły uderzeniowe armii. 256 Pułk Strzelców z 30 Dywizji Strzelców zajmował tyłową pozycję obronną na linii Nowokraszowka, wzgórza 183,4, 188,7, Krasnowka, wzniesienie 208,0, Aleksiejewo – Tuzłowka.

O godz. 8 w dniu 5 listopada 1941 niemieckie wojska rozpoczęły natarcie na odcinku Dubrowka, Październikowy, Kamienni – Tuzłowka. Koło 70 czołgów i piechota zmotoryzowana zaatakowały pozycje obronne 733 Pułku Strzelców. Do godz. 9.30 atakujące oddziały niemieckie przełamały sowiecką obronę. Dalej nacierające niemieckie czołgi natrafiły jednak na przeciwpancerne punkty oporu oraz silny ostrzał artyleryjski i moździerzowy. W jego rezultacie część czołgów zawróciła, a część ruszyła na południe, na tyły 71 Pułku Strzelców z 30 Dywizji Strzelców. 136 Dywizja Strzelców utrzymała wszystkie zajmowane pozycje, odpierając w ciągu 5 listopada kilka niemieckich ataków.

Jednocześnie o godz. 8.00 inna grupa niemieckich czołgów oraz dwa bataliony piechoty zmotoryzowanej atakowały pozycje samego 71 Pułku Strzelców. W tym samym czasie na jego tyłach pojawiły się czołgi, które wcześniej przełamały pozycje 733 Pułku Strzelców. Do godz. 12 Niemcy wprowadzili przez wyrwę w sowieckiej obronie kolumnę czołgów w liczbie 60-70 maszyn i dwa pułki piechoty zmotoryzowanej, które dotarły do rejonu Krasnowka, Świeckie, Dobropolje, zmusiwszy podziały 71 Pułku Strzelców do odwrotu na północ i północny wschód. Na odcinku 150 i 339 Dywizji Strzelców ataki niemieckie zostały odparte.

Rano 6 listopada, po przegrupowaniu sił Niemcy ponownie przeszli do ataku w dwóch kierunkach: północno-zachodnim na Djakowo i południowym na Boriło – Kriepinskie. Jednocześnie Niemcy ponownie zaatakowali pozycje bronione przez oddziały 136 i 150 Dywizji Strzelców.

W rejonie Djakowa, bronionego przez oddziały 136 Dywizji Strzelców, czołgi niemieckie wraz z piechotą w sile do dwóch batalionów kilka razy atakowały pozycje 733 Pułku Strzelców, lecz ponownie nieskutecznie.

Już pierwszego dnia walk dowództwo 9 Armii, w oparciu o wskazówki dowództwa frontu, przygotowało kontrataki przeciwko nacierającym oddziałom niemieckim. Z północy, w kierunku Cymlanka, miała zaatakować 132 Brygada Pancerna, wsparta oddziałami ze 150 Dywizji Strzelców. Otrzymała ona zadanie większością swych sił natrzeć na przeciwnika w kierunku Świeckie – Dobropolje.

Poniższy fragment nie znalazł się w książce.

Krym 24 września 1941 – 20 maja 1942

W początkach września Niemcy bez większych przeszkód sforsowali Dniepr w jego dolnym biegu i do 12 września całkowicie zablokowali półwysep, grożąc wdarciem się na jego obszar.

Tymczasem już 21 sierpnia Adolf Hitler podpisał dyrektywę nr 441412/41, która faktycznie powinna była stać się dla naczelnego dowództwa wojsk lądowych planem dalszego prowadzenia kampanii rosyjskiej. Napisano tam, że głównym zadaniem armii do zimy nie było zdobycie Moskwy, a zajęcie Krymu, przemysłowych i węglowych okręgów nad rzeką Don i blokowanie sowieckich dróg dowozu ropy naftowej z Kaukazu.

Zdobycie Półwyspu Krymskiego miało pierwszorzędne znaczenie dla zabezpieczenia przewozu ropy naftowej z Rumunii. Niemiecki sztab generalny do opanowania Krymu wydzielił 11 Armię, której dowódcą 17 września mianował gen. płk. Ericha von Mansteina. Dodatkowo podporządkowano mu 3 Armię rumuńską gen. płk. Dumitriesku. Jednak duża część jego sił dalej kontynuowała natarcie na wschód, na kierunku Mielitopol – Rostów. Do zdobycia Krymu wydzielono tylko LIV Korpus Piechoty gen. Ganziena w składzie 46 i 73 Dywizji Piechoty.

Po szybkim rozbiciu sił Frontu Południowego, kierownictwo Armii Czerwonej dobrze zrozumiało znaczenie strategiczne półwyspu. Dla obrony Krymu przed groźbą wdarcia się od strony lądu przez wojska niemieckie 14 sierpnia 1941 roku Stawka podjęła decyzję o utworzeniu samodzielnej 51 Armii z prawami frontu i operacyjnym podporządkowaniem jej Floty Czarnomorskiej. Jej dowódcą wyznaczono gen. F.I. Kuzniecowa. W skład armii weszły 106, 156, 271 i 276 Dywizje Strzelców, 32, 40, 42 i 48 Dywizje Kawalerii. W pierwszych dniach września zaczęto formowanie dywizji narodowego opołczenia. 1, 2 i 3 Krymska Dywizja Strzelców powstawały w Teodozji, Eupatorii i Symferopolu. 4 Krymska Dywizja Strzelców była formowana na południowym brzegu Krymu w rejonie Sudak – Bałakława. W jej składzie prócz 3 tys., opołczeńców znalazła się pewna liczba żołnierzy straży granicznej. Później dywizje narodowego opołczenia zostały przeformowane na dywizje strzelców o numerach: 320, 321, 172 i 184. Zadaniem 51 Armii było: uniemożliwić wdarcia się na Półwysep Krymski przez Przesmyk Perekopski i od Siwaszu, jak również uniemożliwić wykonanie desantów morskich i powietrznych.

Krym od lata już przygotowywał się do wojny. Do listopada włącznie fabryki znajdujące się na półwyspie wyprodukowały 2 tys. kompanijnych moździerzy 50 mm i 70 tys. pocisków do nich, ponad 800 batalionowych moździerzy 82 mm i 60 tys. pocisków. Dodatkowo wyprodukowano 40 tys. granatów przeciwpancernych, 300 tys. granatów ręcznych, 50 tys. min przeciwczołgowych i 150 tysięcy min przeciwpiechotnych. Jesienią 1941 r. na Krymie zbudowano 7 pociągów pancernych.

Jesienią 1941 r. z Krymu w zorganizowanym porządku zostało wywiezionych ponad 225 tys. mieszkańców, w tym około 26 tys. z Sewastopola.

16 sierpnia przedstawiono Kuzniecowowi do zatwierdzenia plan instalacji na Przepolicjancie czterech baterii morskich. Do tego można było wykorzystywać dwie ponownie sformowane baterie (po cztery armaty 130 mm) i dwie sewastopolskie stacjonarne baterie: nr 12 (cztery armaty 152 mm) i 13 (cztery armaty 120 mm).

W sierpniu i na początku września na Przesmykach Perekopskim i Czongarskim na pozycjach ustawiono 31 dział artylerii nadbrzeżnej.

W ten sposób próbowano kompensować brak dalekonośnych dział artylerii polowej. Szybko okazało się jednak, że nie można ich zamaskować z powodu płaskiego terenu.

Prócz stacjonarnych baterii dowództwo Floty Czarnomorskiej wysłało na przesmyk kilka ruchomych baterii, w tej liczbie nr 725 (cztery haubicoarmaty ML-20 152 mm).

Przesmyk Perekopski był prawie nieprzygotowany do obrony, co zdecydowanie ułatwiało Niemcom wtargnięcie przez niego wgłąb półwyspu. Niemcy o tym dobrze wiedzieli. Przesmyk liczył 8 km szerokości i 30 km długości. Natarcie po nim można było prowadzić tylko frontalnie, ponadto obrońcy mieli dobry wgląd w pozycje nacierających (podczas dobrej pogody widoczność osiąga tam 15-20 km), co nie pozwalało skrycie skoncentrować wojska.

Jak już było powiedziane, przesmyk nie był dobrze przygotowany do obrony. Umocnienia, typu polnego, zaczęto budować w końcu lipca. Przy ich budowie pracowało ponad 40 tys. ludzi. Prócz zabytkowego tatarskiego wału i rowu o głębokości 10-20 m, zostały wykopane jeszcze 2 rowy przeciwpancerne oraz okopy, punkty ogniowe. Z braku min przeciwpiechotnych i przeciwpancernych specjaliści marynarki ustawili miny morskie w zasiekach i artyleryjskie fugasy wysadzane elektrycznie. Położone w południowej części przesmyku osiedle Armiańsk, zmienione zostało w punkt oporu.

Dzięki obecności pięciu dużych słonych jezior pozycja obronna mogła być skrócona z 15 do 4 km. Na południe od iszuńskiej pozycji, ze wschodu na zachód płynęła rzeka Czatyrłyk, o zabagnionych brzegach, która przedstawiała sobą jeszcze jedną przeszkodę naturalną.

Do czasu podejścia Niemców dowódca 51 Armii w zadziwiający sposób rozmieścił swoje siły, w pierwszej kolejności zabezpieczając się przed desantami z morza i z powietrza. W sumie z północy Krymu bronić się miało 30 tys. żołnierzy, z nich 7 tys. na Przepolicjancie. Około 40 tys. było rozrzuconych po całym wybrzeżu, a około 25 tys. znajdowało się w środkowej części półwyspu.

W rozkazie wydanym przez F.I. Kuzniecowa, po wyjściu niemieckich wojsk na zachodni brzeg Dniepru w rejonie Kachowki, trzy dywizje 9 Korpusu były wysunięte na północ: 276 Dywizja Strzelców zajmowała pozycje w rejonie Półwyspu Czongarskiego i Mierzei Arabackiej, 106 Dywizja Strzelców rozciągała się na odcinku 70 km na południowym brzegu zwłaszcza przy pozycji perekopskiej. Trzy dywizje kawalerii – 48, 42 i 40 miały zadania przeciwdesantowe; 271 Dywizja Strzelców znajdowała się w obronie przeciwdesantowej w rejonie Symferopola; cztery sformowane na Krymie dywizje – 172 Zmotoryzowana 184, 320 i 321 broniły półwyspu przed desantami morskimi.

Wszystkie czołgi 51 Armii znalazły się w 172 Dywizji Zmotoryzowanej, w jej 5 pułku czołgów (10 czołgów T-34 i 56 pływających czołgów T-37 i T-38), który wcześniej wchodził w skład 4 Korpusu Powietrzno-Desantowego. Lotnictwo Floty Czarnomorskiej liczyło 626 samolotów, w tym 346 myśliwce i 136 bombowców.

Tu trzeba powiedzieć, że po latach sowiecki dowódca, gen. Batow, starając się usprawiedliwić szybki upadek obrony Krymu przeinaczył fakty. Wymieniał on po stronie niemieckiej wszystkie dywizje 11 Armii w liczbie 10, w tym dywizję SS „Wiking”, wsparte przez 40 pułków artylerii przy absolutnej przewadze w powietrzu i broni pancernej.

Zdobycie Krymu

12 września oddziały 46 i 73 Dywizji Piechoty dotarły do Przepolicjanta, a 15 i 16 września – do Mostu Czongarskiego i Mierzei Arabackiej.

Atakujące oddziały niemieckie były ostrzeliwane przez cztery haubicoarmaty ML-20 z 725 baterii Floty Czarnomorskiej. Mimo pewnych sukcesów niemieckie natarcie zaległo przed sowieckimi pozycjami.

24 września, podciągnąwszy całą armijną ciężką artylerię i oddziały pionierów, siłami 46 i 73 Dywizji Piechoty, rankiem o godz. 5. 00 Niemcy rozpoczęli szturm Przepolicjanta. Jednocześnie samoloty Luftwaffe wykonały uderzenia na przednim skraju obrony, tak jak i dziesiątki kilometrów w głąb pozycji. O godz. 7. 00 obie dywizje przeszły do ataku na całym froncie obrony 156 Dywizji Strzelców. Dwie pozostałe sowieckie dywizje (106 i 276) były zaangażowane w starcia z 22 Dywizją Piechoty, która markowała przygotowania do ataku w kierunku Przesmyku Czongarskiego i przez Siwaszów.

Tymczasem natarcie na prawej flance wzdłuż Siwaszu szybko zostało powstrzymane. Została tam zawczasu przygotowana silna obrona z licznymi polami minowymi, na których Niemcy ponieśli pewne straty. Tego odcinka broniły też baterie morskie 124 i 725.

W nocy na 25 września czołowe oddziały 156 Dywizji Strzelców wycofały się na zasadniczą pozycję obronną znajdującą się 4 km na południowy wschód od wsi Pierwszej – Konstantinowka. O świcie niemieckie lotnictwo silnie zbombardowało przedni skraj sowieckiej obrony, Wał Turecki i zaplecze wojsk do wsi Iszuń. O godz. 10 siłami czterech pułków piechoty, przy wsparciu dział szturmowych i artylerii Niemcy ruszyli do ataku na główną pozycję obronną. Atak wykonany został wzdłuż Zatoki Perekopskiej. Po uporczywych walkach oddziały sowieckie zostawiły rzekę Przepolicjanta i odeszły za Wał Turecki, z wyjątkiem 3 batalionu 417 Pułku Strzelców, kompanii saperów i dwóch baterii, które kontynuowały walkę na północ od Przepolicjanta w rejonie Kantemirowki. W celu zatrzymania Niemców Sowieci wykonali kontratak 14 czołgów T-37 i T-38, z piechotą 156 Dywizji Strzelców, który nie udał się i wszystkie 14 maszyn zostało zniszczonych. Na rozkaz Mansteina do Przepolicjanta podeszła 50 Dywizja Piechoty, która przybyła z rejonu Odessy.

Na tyłach sowieckich znajdowało się jeszcze pięć dywizji strzelców i trzy kawalerii w gotowości do odparcia ewentualnego desantu morskiego lub powietrznego. I chociaż te dywizje były niedostatecznie uzbrojone i wyszkolone, mogły z powodzeniem bronić się na zawczasu przygotowanych pozycjach obronnych.

W bojach o przesmyk aktywnie brała udział Flota Czarnomorska i Flotylla Azowska, które ogniem swoich dział (od 16 września) wspierały swoje wojska. Tu trzeba wspomnieć, że jądrem Flotylli Azowskiej był dywizjon kanonierek. W jego skład wchodziły między innymi dwa płaskodenne okręty „Don” i „Rion”, zbudowane w latach 1927-1928 w Niemczech, o wyporności 700 ton i uzbrojone w dwie armaty 130 mm i dwa działka 45 mm. Rankiem 26 września część oddziałów 51 Armii próbowało aktywnymi działaniami odzyskać inicjatywę. 49 Dywizja Kawalerii udanym kontratakiem odbiła utracony Armiańsk. Jednocześnie oddziały 172 Dywizji Strzelców zastąpiły resztki 156 Dywizji Strzelców, zajmując pozycje na linii od Czułga do Zatoki Perekopskiej.

Kontratakująca 271 Dywizja Strzelców do godz. 17.30 osiągnęła linię południowy skraj wsi Szczemiłowka i 2 km na północ od Armiańska. Dywizja straciła do tego czasu 15% składu osobowego (w tym 50% oficerów). 42 Dywizja Kawalerii do godz. 16.00 dotarła do wału 2 km na północny zachód od Armiańska, lecz już o godz. 17.30 pod naporem niemieckiej piechoty, wspartej silnym ogniem artyleryjskim i moździerzowym, cofnęła do północno-zachodniego skraju Armiańska. W tych walkach dywizja straciła do 20% żołnierzy. Obie dywizje liczyły teraz ok 15 tys. żołnierzy w pierwszej linii, 271 Dywizja Strzelców posiadała też 5 baterii, a 172 Dywizja Zmotoryzowana 2. W nocy na 26 września lotnictwo morskie w składzie 7 bombowców DB-2 i 24 wodnosamoloty MBR-2 zbombardowało niemieckie pozycje na Przepolicjancie i lotniska Bierisław, Szewczenko i Czaplinka. W ciągu dnia 12 Pe-2 pod osłoną 22 ŁaGG-3 znów wykonały uderzenia na niemieckie siły w rejonie Przesmyku Perekopskiego.

W odpowiedzi o godz. 13.30 niemieckie samoloty bombardowały sowieckie lotniska Sarabuz, Kacza i Eupatoria. Od rana 28 września wojska sowieckie znów atakowały oddziały niemieckie w rejonie Szczemiłowki i na północ od Armiańska. 5 Pułk Pancerny udanym rajdem przechwycił drogę Czałlinka – Armiańsk, mając zadanie atakować oddziały niemieckie nacierające w kierunku sowchozu „Czerwonij Czaban”. Bataliony strzelców odbiły część Tureckiego Wału, na zachód od starej twierdzy, lecz szybko zostały zmuszone do odwrotu. O 8.30 odbito także Armiańsk. Po południu, w czasie walk Niemcy wprowadzili nowe siły z 22 i 170 Dywizji Piechoty. Wojska grupy operacyjnej (kawalerzyści, części zgrupowania Torołcewa) wycofywać się zaczęły w kierunku Ormianowska. Kilka godzin trwał bój o cegielnię i cmentarz, które przechodziły kilka razy z rąk do rąk. W dywizji kawalerii po walkach pozostały sprawne jedynie dwa działa. Tego dnia aktywnie działało lotnictwo niemieckie, silnie bombardując jednostki 172 Dywizji Strzelców i zadając jej znaczne straty. O godz. 18.00 Niemcy przeszli do ogólnego kontrataku siłami do sześciu batalionów w kierunku Dziadku i zmusili strzelców do odwrotu, odbijając Armiańsk. Dowódca grupy operacyjnej nakazał 271 i 172 Dywizji Strzelców oraz 42 Dywizji Kawalerii cofnąć się do rejonu Piatiozierja i tam przejść do obrony. 30 września radzieckie wojska opuściły Półwysep Litewski, a 130 mm bateria nr 124 została wysadzona.

W nocy na 1 października 61 wodnosamolotów MBR-2 bombardowało wojska niemieckie na Przesmyku Perekopskim, a dwa wodnosamoloty GST – lotnisko w Czaplinks.

W ciągu dnia 12 Pe-2 pod osłoną 14 ŁaGG-3 znów bombardowały niemieckie oddziały na Przesmyku Perekopskim. Według sowieckich danych, zniszczono podczas nalotów co najmniej batalion piechoty górskiej, 33 samochody, 4 czołgi, baterię dział, działo przeciwlotnicze i 3 cysterny z benzyną.

W okresie od początku października do 16 niemieckie dowództwo przegrupowało swoje wojska i na obszarze Krymu walki ucichły.

W tym czasie Manstein otrzymał wzmocnienie: XLIII Korpus Armijny w składzie 132 i 24 Dywizji Piechoty i dwie rumuńskie brygady: górską i kawalerii.

Skład sowieckich wojsk zmieniał się powoli. Iszuńską pozycje broniła grupa operacyjna gen. Batowa: od prawego skrzydła były to: 106 i 271 Dywizja Strzelców, w centrum 156 Dywizja Strzelców wzmocniona jednym batalionem ze 172 Dywizji Strzelców i jednym pułkiem 321 Dywizji Strzelców, na lewej flance 172 Dywizja Strzelców.

3 października B.M. Szaposznikow polecił przyśpieszyć umacnianie drugiej pozycji na linii: Nowy Bukież – Tomaszewka – Woinka i dalej do rzeki Czatyrłyk. W rejon Woinki skierowano pierwszą dywizję strzelców (157), która przybyła z Odessy.

9 października nadeszło polecenie przyśpieszenia budowy pozycji obronnych, szczególnie na górskich przejściach: Stary Krym, Karasuba – Zary, Szumchaj, Bachczysaraj, Symferopol, Aków – Manaj.

Północno-wschodnią część Krymu dowództwo obrony chciało bronić wojskami 9 Korpusu Strzelców w składzie: 156, 271, 106, 277, 157 Dywizja Strzelców, 48 Dywizji Kawalerii, pod dowództwem gen. mjr. I.F. Daszyczewa.

Północno-zachodnią część Krymu powinna bronić Armia Nadmorska gen. I.J. Pietrowa, w której skład wchodziły: 172, 25, 95 Dywizje Strzelców, 2, 40, 42 Dywizje Kawalerii, 51 i 265 Pułki Artylerii oraz inne mniejsze oddziały.

Autor: Andrzej

Opublikowano 16.06.2010 r.

Poprawiony: sobota, 12 marca 2011 19:29