IV Galicyjskie Manewry Strategów – relacja Profesa

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Dorzucę i ja swoje trzy grosze.
Pierwszą rozegraną grą był stary, dobry, dragonowski…

Grunwald 1410
Rozstawienie historyczne. Krzyżacy – Płaski, Polacy – Pucuś, Litwini i Tatarzy – ja. Bitwa rozpoczęła się mocnym uderzeniem na skrzydle litewskim. Coraz bardziej zorganizowane ataki lekkiej jazdy przysparzały coraz więcej kłopotów Płaskiemu, który stopniowo przerzucał w to miejsce coraz więcej rezerw. W zaciętych walkach stracił kilka chorągwi gości Zakonu, zagładzie uległa też chorągiew Mała. Niestety w końcu lepsze uzbrojenie i opancerzenie wojsk Zakonu wzięło górę i po zaciętej walce skrzydło litewskie poszło w rozsypkę. Tymczasem skrzydło polskie nie wykorzystało poświęcenia swych sojuszników i stosunkowo niemrawo atakowało – cięższe walki toczyły się tylko w okolicach wioski Łodwigowo. Gdy skrzydło litewskie zostało rozbite, a skrzydło polskie zaczęło być spychane do tyłu z ciężkimi stratami i ze stratą jednego z dowódców, doszliśmy do wniosku, że Zakon odniósł ciężko wywalczone, ale zasłużone zwycięstwo.

Wojny napoleońskie
Tym razem naprzeciw siebie stanęli Francuzi (Bavarsky) i Anglicy (ja). Zdecydowaliśmy się na dobranie sobie 80 punktów i stworzenie własnych dywizji oraz oznaczyliśmy punkty zwycięstwa na mapie, wychodząc z przeciwległych, krótszych jej krańców. Bitwa rozpoczęła się starciem lekkiej kawalerii – dwóch dywizji ułanów. Kawaleria francuska została odrzucona i cofnęła się oczekując na nadejście posiłków. Te, w postaci trzech dywizji piechoty liniowej (niestety nie pamiętam dokładnego składu jednostek przeciwnika – była tam też jakaś ciężka kawaleria) wkrótce nadeszły i rozwinęły się w linie. Równocześnie jednak nadeszły dwie z moich trzech dywizji – te dwie również były liniowe i składały się z 4 jednostek fizylierów, dwóch grenadierów i dwóch baterii pieszej artylerii. Jedna z dywizji rozłożyła się również w linię, podczas gdy druga ruszyła na południe, aby maszerując wokół jeziora spróbować oskrzydlić nieprzyjaciela (co się oczywiście nie udało, bo Bavarsky zajął lepsze pozycje obronne w tym miejscu). Gdy na południu obie armie patrzyły sobie w oczy i ostrzyły bagnety, na północy angielska dywizja gwardii (4 x grenadierzy gw., 2 x strzelcy gw. i 2 x kirasjerzy gw.). natknęła się na siły wroga. Francuzi, mając dwie dywizje piechoty, zdecydowali się je rozdzielić i zaatakować z dwóch stron. Niestety jedna z dywizji została powstrzymana w marszu przez ułanów wycofanych z południa, a druga stanęła w obliczu miażdżącej przewagi wroga i została prawie całkowicie zniszczona. Gdy jednostki gwardii dotarły w końcu na południe i uderzyły na Francuzów, z drugiej strony, mimo dzielnego oporu, Bavarsky zdecydował, że jego straty są zbyt duże by kontynuować walkę.

Kreta 1941
Jak widać gry Dragona były intensywnie eksploatowane. Tym razem grając Aliantami w rozstawieniu historycznym starłem się z Niemcami dowodzonymi przez Gladkiego. (Dobra rada – grając z Gladkym zawsze obserwujcie jego rzuty kośćmi – i nie jest to bynajmniej puste ostrzeżenie). Gra potoczyła się mniej więcej historycznie. Niemcy zostali odparci pod Iraklion, po trzech turach walk zdobyli Retimo i bardzo szybko, bo już w pierwszym etapie, zdobyli lotnisko w Maleme. Gdy zaczęła się wyładowywać piechota górska wraz z artylerią i spychać Aliantów w kierunku Chanii, stwierdziliśmy, że to już koniec. Gra po 5 turach zakończyła się zwycięstwem Niemców.

Commands & Colors: Ancients
Ciężko robić jakikolwiek AAR, bo ze względu na łatwość, lekkość i przyjemność tej gry stoczyłem chyba około 30 walk z różnymi przeciwnikami (choć najczęściej z Andersem). Jak wspominał JB jego szarże kawalerii oglądało się z przyjemnością, później dwukrotnie udało mi się powtórzyć podobny wyczyn, choć nie w takim stylu. Sama gra mimo swojej prostoty dostarcza sporo zabawy, a po opracowaniu systemu punktowego i rozstawianiu w tajemnicy, okazało się, że czasem samo rozstawienie potrafi być bardzo zaskakujące, że o doborze jednostek nie wspomnę.

Oprócz tego w grze było kilka innych tytułów – m.in. wspominany przez kolegów „Pax Romana”, który bardzo mi przypadł do gustu. Wadą tej gry jest niestety jej duża czasochłonność, w porównaniu z innymi tytułami (chyba tylko „Europe Engulfed” dorównuje jej pod tym względem).

Autor: Michał „Profes” Stępowski

Opublikowano 26.11.2007 r.