[Flying Colors] Bitwa pod Sadras 1782 – Maciej vs Raleen, 09.01.2024

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Bitwa pod Sadras (17.II.1782) to pierwsze ze starć legendarnego francuskiego admirała Pierre'a Suffrena z Anglikami. Jego przeciwnikiem była flota angielska pod dowództwem admirała Edwarda Hughesa. Suffren operował głównie na Oceanie Indyjskim i z tymi wodami wiąże się większość jego zwycięstw. W omawianym starciu Francuzi dysponowali 11 okrętami liniowymi, podczas gdy Anglicy 9. Bitwę uznaje się za taktycznie nierozstrzygniętą, chociaż przyniosła więcej strat Anglikom. Jednocześnie uważana jest za strategiczne zwycięstwo Francuzów. Scenariusz nie należy do zbyt rozbudowanych i liczy sobie 12 etapów. Wyjściowo obie strony płyną równolegle, ustawione na pozycji skosem pod wiatr. Francuzi mają nieznaczną przewagę ilościową i jeśli chodzi o pozycję względem wiatru, Anglicy tradycyjnie mają przewagę jakościową (lepsze morale i wyszkolenie załóg okrętów). Istotnym czynnikiem w scenariuszu jest to, że każda ze stron dysponuje tylko jednym admirałem, do tego francuski dowódca znajduje się na czele szyku, czyli na skraju linii. Podobnie jak w poprzedniej rozgrywce z Maciejem losowaliśmy kto będzie grał którą stroną i tym sposobem mnie przypadli Francuzi, zaś jemu Anglicy.

 

Początek bitwy. Obie eskadry płyną równolegle skosem pod wiatr. Francuzi są jednak w korzystniejszej sytuacji, znajdują się bowiem na nawietrznej. Po zwrocie w stronę przeciwnika będą płynąć skośnie z wiatrem, co pozwala rozwinąć największą prędkość. Eskadra francuska jest liczniejsza i ma nieco lepszego admirała, Anglicy mają lepiej wyszkolone załogi (większy o 1 współczynnik Audacity).

 

Francuzi na pełnych żaglach nadal płyną dotychczasowym kursem, podczas gdy Anglicy, idąc również na pełnych żaglach, wykonali zwrot w prawo.

 

Anglicy wykonali kolejny zwrot w prawo i tym samym zawrócili, tak że płyną teraz z wiatrem w przeciwnym kierunku. Francuzi wykonali zwrot w prawo i zaczynają zbliżać się do przeciwnika.

 

Anglicy na dotychczasowym kursie szybko przemieszczają się z wiatrem w prawo. Francuzi również na dotychczasowym kursie płyną w kierunku angielskiej linii.


Anglicy nadal na dotychczasowym kursie, powoli zaczynają wymykać się Francuzom. Ci ostatni kontynuują zbliżanie, niestety płynąć równo z wiatrem są nieco wolniejsi niż Anglicy płynący skosem z wiatrem. Na koniec ruchu Anglicy zrzucili pełne żagle, Francuzi nadal na pełnych żaglach.

 

Francuzi wykonali zwrot w prawo, by zwiększyć prędkość i by przeciwnik im nie uszedł. Eskadra francuska weszła tym samym na kurs równoległy do Anglików i zmniejsza dystans dzięki temu, że nadal płynie na pełnych żaglach. Anglicy wykonali w tym momencie zwrot w lewo by oddalić się od Francuzów.

 

Francuzi wykonują zwrot w lewo i podążają za Anglikami. Jako że okręty wchodzą w zasięg strzału, Francuzi zrzucili pełne żagle. Okręty francuskie znajdują się dokładnie w odległości 11 pól, ostrzał prowadzi się począwszy od 10 pól. W związku z tym, że gramy na zasady zwiększające efektywność pierwszej salwy, szkoda jej marnować na strzelanie na najdalszy dystans.

 

W 7 etapie nieznacznie zmienił się kierunek wiatru (o 60 stopni w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara). Można rozważać co by było, gdyby wiatr radykalnie zmienił kierunek. Na pewno najciekawsza opcja to ta, gdy obie eskadry znalazłyby się na wprost pod wiatr, a więc w pozycji In Irons!.

 

Anglicy skręcili w lewo i uformowali linię na pierwotnym kursie, jeszcze z początku bitwy, tyle że teraz wskutek zmiany kierunku wiatru płyną skosem z wiatrem. Obie eskadry są w zasięgu ognia. Padły pierwsze salwy ze strony czołowych okrętów francuskich. Wyrządziły one minimalne szkody.

 

Francuzi płyną ku Anglikom halsując, co pozwala strzelać obiema burtami. Dzięki temu udało im się wyraźnie zmniejszyć dystans. Rozpoczyna się wymiana ognia na całej linii. Anglicy skupili ostrzał na wybranych okrętach, starając się jak najbardziej uszkodzić im żagle. Najwięcej oberwały liniowce Vengeur i Sévère. Efekty ostrzału Francuzów rozkładają się póki co dość równomiernie. Po stronie angielskiej w wyniku ostrzału ranny został admirał Hughes. Gdyby poległ, oznaczałoby to koniec bitwy, ponieważ jest to jedyny dowódca jakiego Anglicy posiadają (podobnie wygląda to u Francuzów).

 

Dzięki lepszemu dowodzeniu admirała Suffrena Francuzi zyskali inicjatywę, co w tym etapie okazało się decydujące. Udało im się bowiem wyjść na tyły okrętów angielskich. Te następnie odpłynęły, więc na zdjęciu nie widać tego momentu. Dzięki wyjściu na tyły, w kilku sytuacjach doszło do ostrzału wzdłuż kadłubów (Rake). Przyniósł on jednak Francuzom umiarkowane rezultaty. Nadal duża część ostrzału z obu stron kierowana jest w żagle okrętów przeciwnika. Anglicy starają się spowolnić, a z czasem, jak to tylko będzie możliwe, wręcz zatrzymać Francuzów. Ci ostatni także dążą do unieruchomienia przynajmniej wybranych jednostek, zwłaszcza na czele szyku angielskiego, gdzie mają naprzeciwko kilka własnych okrętów i tym samym właśnie tutaj najłatwiej będzie dopaść przeciwnika.

 

Wraz ze zmniejszeniem się dystansu szybko rosną straty obu stron. Wiele okrętów francuskich ma już 6 punktów strat w żaglach, co spowalnia je o 2 punkty ruchu. Z kolei szereg angielskich jednostek otrzymało ciężkie trafienia w kadłuby. Na tym odcinku również miało miejsce strzelanie od tył wzdłuż kadłubów (Rake), w tym przypadku z nieco lepszymi dla Francuzów efektami. Anglikom podczas ostrzału w żagle udało się natomiast wywołać pożar na liniowcu Flamand. Z kolei znajdujący się po prawej na skraju szyku francuskiego liniowiec Brillant, chcąc wykorzystać podczas ostrzału maksymalnie swoje działa, nie wymanewrował i wypadł z ugrupowania bojowego (będzie miał problemy z dowodzeniem).

 

Dopiero co podpalony przez Anglików liniowiec Flamand wybuchł (zajmowane przez niego pola zaznaczyliśmy dwoma żetonami pożarów). Jest to bardzo bolesna strata dla Francuzów, bo była to dość świeża jednostka. Ponadto wskutek jej utraty zerwane zostało dowodzenie i dwa liniowce znajdujące się najbardziej na prawo, czyli Artésien i Brillant, utraciły dowodzenie i niełatwo będzie im je odzyskać. To nie wszystko, bowiem odtąd na koniec każdego etapu Francuzi będą wykonywali test by sprawdzić czy ich flota nie załamała się i nie uciekła z pola bitwy.

 

Trwa wymiana ognia na stosunkowo bliski, choć jeszcze nie najbliższy dystans. Anglicy nadal starają się koncentrować ogień na wybranych jednostkach, ale oberwało także wiele innych. Francuskie okręty siedzą przeciwnikom na rufach, ale wskutek rosnących strat w żaglach mają coraz większy problem w wychodzeniu na pozycje, z których mogłyby strzelać wzdłuż kadłubów (Rake). Po stronie angielskiej najwięcej ucierpiał znajdujący się najbardziej po lewo liniowiec Monmouth, jako że skupia na nim ostrzał kilka jednostek francuskich, a on nie każdej z nich jest w stanie odpowiedzieć (Francuzi mają z tej strony dłuższą linię). Pożary ogarnęły liniowce Vengeur (francuski) i Eagle (angielski).

 

Francuzi uszkodzili liniowiec Isis. Sporo strat na kadłub przyjęły także angielskie liniowce Monarca i Exeter. Francuskie okręty Artésien i Brillant, odcięte od dowodzenia, starają się zbliżyć do reszty własnej eskadry i wrócić do szyku. Póki co nie pozostaje im nic innego jak próba strzelania w ramach reakcji, co nie zawsze się udaje. W stosunkowo dobrym stanie, jeśli chodzi o żagle, jest angielski liniowiec Superb, z rannym admirałem Hughsem na pokładzie, ma natomiast 7 punktów strat kadłuba.

 

Anglicy skręcają w lewo. Wymiana ognia przybiera na sile. Po stronie francuskiej okręty Vengeur, Hannibal oraz Bizarre straciły wszystkie żagle i tym samym są unieruchomione. Do tego na pokładzie Vengeur ciągle szaleje pożar. Po stronie angielskiej okręty Monmouth, Eagle oraz Worcester zostały uszkodzone. Do tego Monmouth już ledwo płynie, stracił bowiem 14 punktów żagli (strata 15 punktów oznacza unieruchomienie), zaś Eagle nadal ogarnięty jest pożarem.

 

Niedowodzone francuskie liniowce Artésien i Brillant płyną równolegle do linii okrętów angielskich, co pozwala im strzelać w ramach reakcji i niweluje jeden z głównych skutków braku dowodzenia. Znajdujące się naprzeciwko liniowce angielskie Monarca i Exeter oberwały i są o 1 punkt kadłuba od zmiany statusu na uszkodzone. Anglicy dalej gnębią natomiast francuskie okręty, które poniosły spore straty w żaglach, by unieruchomić jak najwięcej jednostek. Kolejne trafienia zaliczyły więc Sévère (9 punktów strat żagli) i Ajax (12 punktów strat żagli), nie lepiej jest na wspomnianym wcześniej Artésien (10 punktów strat żagli).

 

Prawie w ogóle nieuczestniczący do tej pory w bitwie francuski okręt flagowy Héros, z admirałem Suffrenem na pokładzie, wraz z okrętami Orient i Sphinx całkowicie zdemolowały Monmoutha (z okrętu został tylko wrak). Orient wyszedł także na dziób Burforda, niestety ostrzał wzdłuż kadłuba (Rake) nie powiódł się. W międzyczasie ugaszono pożar na Vengeur, za to zapalił się Sphinx, któremu zostały ostatnie żagle (ma 13 punktów strat w żaglach). Po stronie angielskiej nadal pali się Eagle. Aktywne działania po stronie francuskiej usiłował jeszcze prowadzić Annibal, ale wiele z tego nie wynikło. Pozostałe okręty francuskie w tej części pola bitwy zostały unieruchomione. Również Anglicy są wyczerpani.

 

Francuzom ostatnim trafieniem udało się uszkodzić Exetera, za to nie trafili w Monarca. Z kolei Anglicy odstrzelili ostatnie żagle i unieruchomili Ajaxa. Usiłowali także unieruchomić Sévère, ale zabrakło im 2 punktów strat w żaglach (jednostka ta straciła do tej pory 13). Francuskie liniowce Artésien i Brillant dołączają do eskadry, ale nie udało im się jeszcze odzyskać dowodzenia, jako że są inaczej zwrócone niż reszta okrętów. Dodam, że pod koniec Francuzi mieli sporo kłopotów w środku szyku by zachować dowodzenie m.in. wskutek tego, że część jednostek została unieruchomiona i w linii zaczęły powstawać wyrwy.

 

Na koniec 12 etapu (ostatniego), angielski liniowiec Monmouth (a właściwie już jego pozostałości) zatonął. Miejsce to oznaczone jest dwoma żetonami z kotwicami. Z kolei w wyniku dryfowania z wiatrem unieruchomionych francuskich okrętów jeden z nich (Hannibal) znalazł się w pobliżu Anglików i opuścił banderę. Ugaszone zostały pożary na francuskim Sphinxie i angielskim Eagle. Ten pierwszy kończy bitwę z 14 punktami strat w żaglach (1 punkt stracił w wyniku pożaru). Zaledwie 1 punktu zabrakło by został unieruchomiony. Na koniec, podobnie jak w poprzednich etapach od czasu, gdy wybuchł Flamand, Francuzi sprawdzali czy ich flota nie ucieknie z pola bitwy. W tym etapie, za sprawą zatonięcia własnej jednostki, po raz pierwszy test ten musieli także wykonać Anglicy. Obie strony przeszły test pomyślnie i żadna nie uciekła z placu boju. Tak bitwa dobiegła końca.

 

Bitwa zakończyła się zwycięstwem Francuzów. Anglicy stracili jeden okręt i mieli 4 uszkodzone (Damaged) oraz rannego admirała. Francuzi także stracili jeden okręt i mieli 4 pozbawione żagli (Dismasted), z których jeden skapitulował. Bazowo Anglicy zdobyli 12,5 punktu zwycięstwa, a Francuzi 11,5, ale jako że ze względu na niższy współczynnik Audacity punkty Francuzów mnoży się razy 2, to ostatecznie było 12,5 do 23. Żadna z flot nie uciekła z pola bitwy. Gdyby to nastąpiło, przesądziłoby definitywnie wynik starcia na korzyść strony, która pozostała. Bitwa wypadła ciekawie o tyle, że przez znaczną jej część Anglicy stosowali standardową taktykę Francuzów, strzelając w żagle. Do pewnego stopnia zmuszała ich do tego zajmowana pozycja i konieczność prowadzenia ostrzału pod wiatr. Z kolei Francuzi po części przyjęli taktykę Anglików i w pewnych momentach wyraźnie koncentrowali ostrzał na kadłubach okrętów przeciwnika. Anglicy, mimo że teoretycznie lepsi jakościowo, zachowywali się jak strona słabsza i unikali starcia. W ogóle w początkowej fazie bitwy wyglądało na to, że floty rozpłyną się (niestety nie ustaliliśmy wcześniej czy gramy na zasadę opcjonalną przewidującą „dokładanie” planszy w momencie, gdy kończy się ona z którejś strony, a chcemy płynąć dalej, co w przypadku morza wydaje się logiczne). Na postępowanie Anglików wpływ miała niekorzystna wyjściowa pozycja względem wiatru (która jednak z czasem uległa poprawie, gdy wiatr zmienił kierunek), a także nieznaczna co prawda, ale jednak przewaga ilościowa Francuzów. Do tego średnio rzecz biorąc francuskie liniowce są tu nieco wytrzymalsze od angielskich. Po rozgrywce można się zastanawiać czy warunki zwycięstwa są dobrze wyważone, chociaż w tym konkretnym przypadku, jak by nie liczyć, Francuzom udało się przechylić szale na swoją stronę, mimo pechowej utraty liniowca w dość wczesnej fazie bitwy wskutek eksplozji, co potem zmuszało ich wielokrotnie do wykonywania testów sprawdzających czy ich flota nie ucieknie z placu boju.

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 14.01.2024 r.

Poprawiony: niedziela, 14 stycznia 2024 09:24