[Ostrołęka 26 maja 1831] Odwrót Łubieńskiego – Khamul vs Raleen, Będzin 15.02.2014

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

W miniony weekend rozegraliśmy z Raleen’em fragment scenariusza gry „Ostrołęka 26 maja 1831” jego autorstwa. Scenariusz, składający się z 12 etapów, przedstawia początek bitwy, gdy Rosjanie dopiero podchodzą do Ostrołęki i trafiają na oddziały polskie, których głównym zadaniem jest wycofać się z jak najmniejszymi stratami za rzekę.

Jeżeli patrzyć na zdjęcia, to siły rosyjskie wchodzą podzielone dwiema głównymi drogami. „Górne” zgrupowanie ma przed sobą początkowo tylko kilka oddziałów polskich i jego celem był szybki marsz na Ostrołękę w celu odcięcia „dolnego” zgrupowania wojsk polskich, które miało być wiązane przez główne siły rosyjskie.

Grając siłami rosyjskimi postanowiłem postępować zgodnie z rosyjskim planem, dodatkowo starałem się wysłać oddziały, głównie tyralierów i kawalerię, w środek ugrupowań polskich, w celu ich rozdzielenia. W związku z tym, iż „dolne” zgrupowanie jest na początku na tyle silne, że może pokusić się o rozbicie wchodzących wojsk rosyjskich, postanowiłem je oskrzydlić kilkoma oddziałami z rosyjskich sił atakujących u góry planszy (na zdjęciach plansza jest odwrócona o 180 stopni; północna krawędź jest u dołu).

Na górnym froncie trwały walki, w wyniku których Rosjanie sukcesywnie zdobywali teren. Wreszcie wyparli Polaków z zarośli i zagajników, ci zmieszani zablokowali częściowo możliwość ostrzału swoim działom, dzięki czemu Rosjanie odważnie rzucili się do przodu i zdobyli jedną baterię. W tym momencie Raleen postanowił kontratakować i wyprowadził silne natarcie piechoty i kawalerii, które odbiło działa i przegoniło częściowo oddziały rosyjskie. Szkoda, że w tym momencie musieliśmy już kończyć, bo szykowało się na bój spotkaniowy – zamierzałem skontrować Raleen’a i miałem czym.

Najdonioślejsze w skutkach były działania w „centrum”. Raleen osłaniał drogę jednym oddziałem polskiej kawalerii, która nieźle sobie radziła, odpierając kilka rosyjskich ataków, aż do momentu, gdy została oskrzydlona przez dwa oddziały rosyjskich tyralierów. Wspomniane dwa oddziały zablokowały następnie odwrót „dolnych” sił polskich.

Najwięcej działo się jednak na dole planszy. Początkowo oddziały rosyjskie wchodziły na planszę, było strasznie ciasno i trzeba je było trochę uporządkować. Na wzgórzach utworzyłem coś na kształt wielkiej baterii, osłoniłem ją kawalerią, w centrum ustawiły się do ataku bataliony rosyjskiej piechoty, a na „dół” skierowałem praktycznie wszystkie oddziały tyralierów jakie miałem. Najpierw wielka bateria zmiękczyła oddziały polskie, w tym czasie tyraliera zaczęła obchodzić siły polskie od dołu. Zmiękczone oddziały polskie najpierw zaatakowali huzarzy – niestety najgorszy z możliwych rzutów uratował polską piechotę. Ale już etap później szarżę wyprowadza dywizjon kirasjerów rosyjskich, rozbija w Polaków pierwszym ataku, a zaraz później podczas kontynuacji szarży jeszcze jeden oddział polski, aby w drugiej kontynuacji rozbić się o szeregi polskiego czworoboku. Czego nie rozbiła rosyjska jazda, przegania piechota i większość oddziałów tego polskiego ugrupowania, poza tyralierami, ucieka w popłochu…

Zakończyliśmy rozgrywkę z braku czasu po 5 etapie. Wielka szkoda, byłem ciekaw wielkiego starcia, które szykowało się u góry planszy, jak i tego czy polska piechota na „dole” zdoła uniknąć okrążenia (bardzo wiele na to wskazywało).

Świetna rozgrywka, było wszystko co trzeba – szarże kawaleryjskie, mordercze ostrzały artyleryjskie, zdobywanie dział, walki tyralier, formowanie czworoboków przed atakująca kawalerią… Po 12 latach kiedy ostatni raz grałem w dragonowskie „Waterloo 1815” miło było ponownie szarżować na czworoboki, czy prowadzić ostrzał kartaczami z najbliższej odległości.

Mam nadzieję, że Raleen zaprosi mnie jeszcze do kolejnego testu, i że tym razem zagramy dłużej.

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Khamul
Zdjęcia: Khamul

Opublikowano 24.02.2014 r.

Poprawiony: wtorek, 19 lipca 2016 11:19