Talia niezwykłych postaci II RP

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Informacje o książce
Autor: Jerzy Chociłowski
Wydawca: IW Erica
Rok wydania: 2013
Stron: 352
Wymiary: 23,7 x 16,5 x 3,1 cm
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-64185-09-0

Recenzja
Czasy II Rzeczpospolitej to ostatnio popularny temat. Jedną z przyczyn jest fakt, że w okresie PRL nie o wszystkim co dotyczy tego okresu można było pisać, a niektóre sprawy należało przedstawiać w określony sposób. W krzywym zwierciadle ukazywano przede wszystkim sferę polityczną, a epitet „sanacyjny” stał się jednym z tych, któremu starano się przydać jednoznacznie negatywną konotację. Trochę mniej dotknęło to sfery kultury, co wyeksponowało ją na tle ogólnego obrazu tamtej epoki. Najnowsza książka pana Jerzego Chociłowskiego „Talia niezwykłych postaci II RP”, choć także stawia na kulturę, stara się do pewnego stopnia połączyć te dwa światy, wzbogacając je dodatkowo o trzeci – świat sportu.

Tytułowa talia niezwykłych postaci dzieli się na cztery karciane kolory, którym odpowiadają cztery rozdziały książki. Przedstawiono w nich życiorysy postaci z różnych sfer życia przedwojennej Polski. Piki to najbardziej oklaskiwani aktorzy, Kiery – kluczowi dla tamtych czasów politycy i wojskowi, Kara – wybitni i najpoczytniejsi pisarze, po wojnie często skazani na zapomnienie, Trefle – wybitni sportowcy, którzy zdobywali dla nas wtedy medale. Poza tym w swojej talii autor umieścił jeszcze dwa jokery – wyjątkowe postacie, które nie pasują do żadnej z powyższych kategorii, a jego zdaniem warte były odnotowania. Każdej postaci poświęcono 5 stron. Rozdziały są idealnie równej długości – w każdym znalazło się 13 postaci, co razem z „jokerami” daje nam 54 karty. Życiorys każdego z tych ciekawych ludzi poprzedza strona z jego czarno-białym zdjęciem.

Jak już wspomniałem, książka jako całość jest zbiorem krótkich biografii, poprzez które autor stara się pokazać okres międzywojenny w Polsce. Już na wstępie przyznam, że właśnie tutaj, jeszcze zanim zacząłem lekturę, ogarnęły mnie największe wątpliwości. Bo ile można powiedzieć o każdej z tych postaci na zaledwie pięciu stronach tekstu? Ukazują się przecież wielostronicowe monografie, poświęcone poszczególnym mężom stanu i politykom. Krótkie notki biograficzne, przynajmniej o części spośród przedstawionych person, w ostateczności znaleźć można nawet w… Internecie. Czy autor jest mnie w stanie czymś tutaj zaskoczyć? Czy książka będzie miała dla mnie wartość tylko o tyle, że przeczytam o tych mniej znanych i popularnych postaciach?

Historia jest jednak sztuką wyboru. Spośród tysięcy zdarzeń, które miały miejsce w przeszłości, bierzemy te, które uważamy za istotne, pomijając mnóstwo innych, które odchodzą w zapomnienie, i o ile nie zostały przez kogoś odnotowane w jakichś dokumentach, na ogół giną w „mrokach historii”. Podobnie pisanie o historii to sztuka wyboru. Jak mało kto, pan Jerzy Chociłowski pokazuje nam na czym ona polega. Książkę zacząłem sięgając do życiorysów najwybitniejszych polityków II RP, takich jak Piłsudski, Dmowski, Paderewski, Beck, Grabski – przedstawiać nie trzeba. Opisując ich łatwo popełnić kilka banałów, i z głowy. W końcu to tylko 5 stron na jednego, a przecież każdy mniej więcej wie kim był Piłsudski i zna te kilka istotnych faktów z jego życiorysu, które go określają. Autorowi udało się uchwycić na tych kilku stronach esencję każdej spośród tych osobowości. Portrety postaci są nieszablonowe, tu i ówdzie pojawiają się świetne anegdoty, bardzo płynnie świat kultury łączy się ze światem polityki i sportu. Czyta się tak, że trudno się oderwać.

Problematyczna przy przedstawianiu tego okresu, czy szerzej, odległej w czasie tematyki, z którą autor czuje się jakoś związany emocjonalnie, zwłaszcza gdy dotyczy to jego dzieciństwa, młodości, bywa często pewna staromodność przekazu. Posłużę się tu przykładem znanego popularyzatora muzyki klasycznej, Bogusława Kaczyńskiego, który co prawda urodził się już po czasach świetności opery, ale oglądając jego programy telewizyjne zazwyczaj mamy nieodparte wrażenie, jakby to były lata jego młodości, a z Johannem Straussem poklepywał się kiedyś po ramieniu. Ma to swój urok, jednocześnie, choć zawsze bardzo ceniłem osobę pana Bogusława, nieco trąci myszką (z drugiej strony, w odniesieniu do opery jako sztuki rozwijającej się głównie w XIX wieku, nie ma tu dysonansu). W przypadku książek sprawdza się to moim zdaniem gorzej niż w telewizji, chyba że jest to celowy, świadomie przemyślany zabieg.

Panu Jerzemu Chociłowskiemu udało się takiej swego rodzaju staromodności uniknąć. Warto też przy okazji zauważyć, że jest to kolejna już bardzo dobra publikacja wydawnictwa Erica, przybliżająca czytelnikom czasy II Rzeczypospolitej w sposób świeży i, nie bójmy się tego słowa, nowoczesny. Bez martyrologii, ramolenia, a także tworzenia sielankowej wizji kraju, w którym wszystkim żyło się dobrze i dostatnio, i kiedy to „wszystko było lepsze”. Autor nie stroni więc m.in. od opisywania konfliktów politycznych między czołowymi postaciami polskiego życia publicznego. Przy tym, co ważne, udaje mu się uniknąć upraszczających ocen (wspomnę tu choćby takie wątki jak ocena zamachu majowego i ogólnie sanacji, konfliktów społecznych i narodowościowych w ramach II RP). Przedstawianiu aktorów i pisarzy nie towarzyszy, równie często spotykana jak wątki martyrologiczne, i czasami równie męcząca, nadmierna egzaltacja. Wszystko to sprawia, że książka ta może zainteresować również tych spośród czytelników, dla których czasy II RP to odległa historia.

Na wyjątkowe wyróżnienie zasługuje oprawa wizualna książki i strona edytorska. Intrygująca jest przede wszystkim okładka – różowa, z refleksami (tworzonymi przez jej lakierowane elementy) przypominającymi światło przechodzące przez kolorowe szkiełko. Jakby autor patrzył na tamte czasy przez różowe okulary, czego jednak (w sensie negatywnym) po lekturze książki zupełnie nie mogę powiedzieć. W środku na jej stronach przewija się bardzo estetycznie wyglądająca karciana symbolika. Specyficzną atmosferę budują także, wspomniane już, wyraziste, zajmujące całą stronę zdjęcia każdej z opisywanych postaci na początku poświęconego jej fragmentu tekstu. Poza tym twarda oprawa, brak błędów językowych i literówek – edytorsko bez zarzutu.

Podsumowując, świetnie napisana książka, pozwalająca poczuć klimat Drugiej Rzeczypospolitej. Sądzę, że dzieło pana Jerzego Chociłowskiego ma szansę przypaść do gustu szerokiemu gronu czytelników. Sam, choć nie interesuję się szczególnie tym okresem historycznym, przeczytałem z przyjemnością. Przyznam się również, że udało mi się zainteresować książką moją siostrę, co w przypadku publikacji o tematyce historycznej nie jest łatwe. Zaczęło się oczywiście od zdjęcia uśmiechniętego od ucha do ucha Eugeniusza Bodo, potem przeczytała kilka stron i nie mogła się oderwać. Z czystym sumieniem mogę więc polecić każdemu.

Autor: Raleen

Opublikowano 23.12.2013 r.

 

Poprawiony: poniedziałek, 23 grudnia 2013 13:53