Kapitanowie 1941 (t. 1)

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Informacje o książce
Pełny tytuł: Kapitanowie 1941. Pseudonim „Grzmot”. Tom 1
Autor: Tomasz Stężała
Wydawca: IW Erica
Seria: Trzy armie
Rok wydania: 2013
Stron: 446
Wymiary: 20,5 x 13,9 x 3
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-62329-87-8

Recenzja
Powieści historyczne to gatunek literacki, który ostatnimi czasy zaczyna w Polsce przeżywać renesans. W ostatnich latach w rodzimych księgarniach pojawiło się kilka ciekawych pozycji autorstwa polskich pisarzy. Wystarczy w tym miejscu wspomnieć takie tytuły jak „www.1939.com.pl” M. Ciszewskiego, czy „Ostatni świadek” M. Ogdowskiego, a także bardzo dobrą pozycję, jaką jest książka „Porucznicy 1939” autorstwa Tomasza Stężały.

Jak nietrudno się domyślić, „Kapitanowie 1941. Pseudonim Grzmot” jest kontynuacją poprzedniej książki autora. W dalszym ciągu jesteśmy więc czytelnikami biografii dziadka autora – Bolesława Neczui-Ostrowskiego, której nadano charakter powieści historycznej, noweli dziejącej się w okresie II wojny światowej. Nie jest to więc stricte biografia tejże osoby, a jedynie powieść historyczna silnie czerpiąca z historii życia dziadka autora. Większość osób w niej występujących ma swoich odpowiedników w rzeczywistych postaciach. Nie należy jednak zapominać, że jest to wciąż powieść historyczna. Jej fabuła przenosi nas do roku 1941. Nasi bohaterowie, których poznaliśmy w poprzedniej książce Tomasza Stężały, przeszli już chrzest bojowy w Polsce w 1939 r. Nie są to już ci sami wystraszeni młodzi ludzie, którym przyszło zmierzyć się z całkowicie nową rzeczywistością. Obecnie zostali pozbawieni złudzeń, że wojna niesie ze sobą jakiekolwiek zasady, i że jej koniec nastąpi szybko. Co więcej – nasi bohaterowie są nie po dwóch, ale po trzech stronach barykady – polskiej, niemieckiej i radzieckiej. Co prawda między III Rzeszą a ZSRR wciąż istnieje sojusz, ale jego kres jest bliski, a obie strony sposobią się do stoczenia najcięższej, najkrwawszej i najbardziej przerażającej konfrontacji w dziejach wojen. W chwili, gdy dwie wielkie armie przygotowują się do starcia tytanów na równinach Białorusi, Ukrainy i w krajach bałtyckich, na zapleczu niemieckiego frontu polski oficer podejmuje wszelkie możliwe działania, aby walczyć z okupantem.

Centrum wydarzeń „Kapitanów 1941” to ówczesny niemiecki Elbląg. Powieść miała duży potencjał, wynikający głównie z tego, iż poprzedniczka („Porucznikowie”) była pozycją bardzo dobrą, dynamicznie napisaną, z mocno zarysowanymi postaciami – zarówno pierwszo, jak i drugoplanowymi. Pisząc kolejną część z serii „Trzy armie” pan Stężała gdzieś to zagubił. Akcja „Kapitanów” może i jest ciekawa, lecz brakowało mi w niej większego dynamizmu. Brakło mi także mocniejszego zaakcentowania wątków: niemieckiego i rosyjskiego. Powieść niejako przeistacza się w moich oczach w powieść o wojennych losach i przygodach dziadka autora, w której wątki szerzej rozwinięte w części pierwszej serii zostają zmarginalizowane i zepchnięte na drugi, jeżeli nie trzeci plan. Liczyłem, po lekturze „Poruczników”, że wątki te autor kolokwialnie rzecz mówiąc „pociągnie”. Miejmy nadzieję, że tom 2 nadrobi te słabości. Dużym walorem książki są nadal ciekawe i dobrze zarysowane postacie pierwszoplanowe. „Kapitanowie 1941” nie zatracili także niczego z klimatu znanego z „Poruczników”. Powieść czyta się przyjemnie i lekko. Edytorsko jest to pozycja bez zarzutu. Papier jest dobrej jakości, świetnie prezentuje się również okładka, która jest wspólnym dziełem Pameli Jaworskiej i Pawła Rosołka, aczkolwiek ja osobiście nie przepadam za tego typu okładkami – wolałbym taką prezentującą np. archiwalne zdjęcie porucznika którejś z walczących stron. Niewątpliwie jednak okładka dobrze oddaje temat i klimat powieści oraz zachęca do zatrzymania się przy niej.

Reasumując, „Kapitanowie 1941” to interesująca powieść historyczna, której fabuła luźno opiera się na życiorysie dziadka autora. Jest to pozycja lekka i przyjemna w czytaniu. Zapewne znajdzie wielu fanów. Niestety, w moim subiektywnym odczuciu jest to książka słabsza od poprzedniej części serii „Trzy armie”. Należy mieć tylko nadzieję, iż tom 2 nam to wynagrodzi.

Autor: Damian Szewczyk

Opublikowano 04.11.2013 r.

Poprawiony: niedziela, 24 listopada 2019 08:50