Walka piechoty

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Informacje o książce
Pełny tytuł: Walka piechoty. Studium ilustrowane konkretnymi wypadkami z wojny 1914-1918 roku
Autor: Emile Allehaut
Tłumaczenie: Ferdynand Zarzycki
Wydawca: Tetragon
Rok wydania: 2012
Stron: 113
Wymiary: 24,2 x 17 x 1,2 cm
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-63374-06-8

Recenzja
W historii niejednokrotnie zdarzało się, że wizja przebiegu wojny, jaką mieli belligerenci w chwili przystępowania do niej zupełnie rozmijała się z jej przebiegiem. Nie inaczej było podczas I wojny światowej, zwanej przez współczesnych Wielką Wojną. Gdy padły pierwsze salwy, wyobrażano sobie, że podobnie jak w epoce napoleońskiej działania zasadniczo będą miały charakter manewrowy, a podstawową formę walki stanowić będzie natarcie. Przebieg wojny na froncie zachodnim, gdzie początkowo ważyły się jej losy, szybko zweryfikował te poglądy, zmuszając obie strony do wypracowania nowej taktyki, odpowiadającej warunkom konfliktu. Odkrywanie nowego i idące za tym przeobrażenia sztuki wojennej odbywały się kosztem tysięcy istnień ludzkich. Pod wpływem olbrzymich, nieprzynoszących większych efektów strat zaczęto szukać nowych sposobów prowadzenia walki.

Walka piechoty to studium pułkownika armii francuskiej Emille’a Allehauta stanowiące próbę usystematyzowania i podsumowania doświadczeń i wiedzy na temat taktyki piechoty, płynących z dopiero co zakończonego konfliktu, z wykorzystaniem konkretnych przykładów walk, w świetle francuskiego Tymczasowego regulaminu piechoty, wprowadzonego 1 lutego 1920 roku. Praca powstała w pierwszej połowie lat 20-tych XX wieku i doczekała się do 1925 roku kilku edycji. Polskie tłumaczenie gen. bryg. Ferdynanda Zarzyckiego, którego reprintem jest recenzowana książka, pochodzi z 1926 roku.

Publikacja odpowiada wczesnej fazie rozwoju francuskiej doktryny wojennej okresu międzywojennego. W wywodach autora dostrzegamy jeszcze względną równowagę między ogniem a ruchem (natarciem), w przeciwieństwie do początkowego okresu I wojny światowej, kiedy nacisk kładziono na ruch (natarcie) i późniejszego okresu rozwoju doktryny francuskiej, kiedy na pierwszy plan zdecydowanie wysuwa się na ogień. W literaturze można się czasami spotkać z różnymi stereotypami na ten temat. Recenzowana książka pozwala zobaczyć jak było naprawdę i uświadamia nam, że doktryna w tym zakresie ewoluowała.

Autor koncentruje się na walce metodycznej, prowadzonej w oparciu o fortyfikacje polowe i stałe. Dostrzeżemy tu bezpośrednie nawiązania do wojny okopowej, jakże charakterystycznego elementu dopiero co zakończonej Wielkiej Wojny. Jako ważna cecha działań wojennych wskazywana jest planowość. Autor podkreśla wagę współdziałania i koordynacji zarówno na poziomie pododdziałów, jak i między rodzajami broni. W książce znajdziemy wzmianki o wojnie manewrowej, bardziej dynamicznej fazie działań wojennych, ale tylko na marginesie.

Jako decydującą formę działań wojennych autor wskazuje atak. Jednakże obrona również odgrywa ważną rolę. Na niektórych odcinkach frontu jest koniecznością. Idąc za Tymczasowym regulaminem piechoty, autor stwierdza, że tylko walka zaczepna pozwala zadać nieprzyjacielowi klęskę. Działania obronne stanowią niezupełną formę walki, ponieważ same w sobie nie prowadzą do rozstrzygnięcia w postaci całkowitego rozprzężenia i rozkładu moralnego sił przeciwnika. Może je przynieść dopiero atak, przeprowadzony po zadaniu nieprzyjacielowi w walce obronnej ciężkich strat i zatrzymaniu go. Autor akcentuje, że walka obronna umożliwia znaczne zwiększenie siły ognia, powalając na zaoszczędzenie sił. Elementem podnoszącym siłę ognia są przeszkody na przedpolu pozycji obronnej, zmuszające przeciwnika do zatrzymania się na jakiś czas pod ostrzałem.

Jednym z motywów przewodnich książki jest współdziałanie piechoty i artylerii. Stosunkowo dużo uwagi autor poświęca kwestii wzajemnego zrozumienia przez oficerów piechoty i artylerii sposobów walki i charakteru zadań drugiej z broni. Jednocześnie podkreśla, że piechota musi być samodzielna w stosunku do artylerii. Odrzuca popularną maksymę mówiącą, że artyleria zdobywa teren, a piechota jedynie go zajmuje. Zwraca uwagę, że wsparcie artyleryjskie ma charakter ograniczony i zarówno podczas ataku, jak i obrony zawsze wystąpią momenty, kiedy go zabraknie i piechota będzie musiała radzić sobie sama. Inne poruszane zagadnienie to skuteczność ognia artylerii w stosunku do różnych celów i w różnych fazach starcia.

Piechota ukazana została jako główny rodzaj broni, któremu wszystkie inne są podporządkowane. O ile artyleria zachowuje w stosunku do niej pewną autonomię i relację tych dwóch rodzajów broni można określić jako względnie partnerską, to czołgi i lotnictwo traktowane są wyłącznie jako wsparcie piechoty, całkowicie w stosunku do niej ubezwłasnowolnione. Dowódcy jednostek piechoty wydają bezpośrednio rozkazy pododdziałom pancernym. Autor zaś stwierdza za Tymczasowym regulaminem piechoty, że obecność czołgów w zasadzie nie zmienia sposobu walki piechoty. Podobnie rzecz się ma z lotnictwem.

Tym co najbardziej uderza w książce i nadaje jej osobiste piętno jest żarliwość autora w kwestii morale i psychologii pola bitwy. Od tego zresztą pułkownik Allehaut zaczyna, poświęcając tej tematyce pierwszy z trzech rodzajów swojego studium. Wydaje się to stać w jaskrawej sprzeczności z mechanicystycznym obrazem pola walki, jaki pozostawiła po sobie Wielka Wojna. To w czasie tego konfliktu postrzeganie ludzi jako materiału wojennego i pojęcia takie jak zużycie oddziałów nabrały nowego znaczenia. Można się jednak zastanawiać do jakiego stopnia ten aspekt książki, adresowanej w głównej mierze do oficerów i pierwotnie stworzonej na potrzeby ich szkolenia, jest wyrazem poglądów autora, a na ile treści te stanowią element budowania wśród odbiorców właściwej postawy i tego co określa się jako esprit de corps. Jako ciekawostkę wspomnę, że w kategoriach moralnych rozpatrywane jest również wsparcie ogniowe udzielane piechocie przez artylerię.

Autor nie boi się poruszać trudnych tematów. Takim jest niewątpliwie sytuacja placówek pozostawionych na pozycji ubezpieczającej. Podczas natarcia przeciwnika najpierw muszą one przetrwać huraganowy ogień nieprzyjacielskiej artylerii, a następnie zmierzyć się ze znacznie przeważającymi oddziałami wroga. Wielu spośród tych żołnierzy po stawieniu krótkotrwałego oporu czeka niewola albo śmierć, a tylko garstka zdoła dotrzeć do własnych linii. Allehaut pisze także otwarcie o losie, jaki może spotkać nacierającą piechotę w niektórych fazach walki, zwłaszcza przy braku koordynacji działań bądź niezapewnienia piechurom odpowiedniego wsparcia.

Wbrew temu co sugeruje podtytuł książki i co można na ten temat wyczytać w internecie, wywody autora nie łączą się płynnie i nie przeplatają z konkretnymi przykładami walk z okresu Wielkiej Wojny. Rozkład materiału w ramach pracy wypada nierównomiernie. Przykłady pojawiają się głównie na początku i na końcu. W środku natrafimy natomiast na obszerne omówienia i analizy przepisów kilkakrotnie wspomnianego już Tymczasowego regulaminu piechoty, bez żadnych odniesień w postaci ilustrujących je przykładów walk. Nie uważam jednak tego za wadę, a fragmenty, gdzie główny punkt odniesienia wywodów stanowi wspomniany regulamin były dla mnie nawet ciekawsze.

Studium wydaje się wręcz przesycone informacjami. Przy niewielkiej objętości (nieco ponad 100 stron) przedstawienie dość szczegółowo taktyki piechoty w omawianym okresie, wraz z ilustrującymi wybrane zagadnienia przykładami historycznymi z czasów Wielkiej Wojny oraz licznymi rysunkami, jest nie lada sztuką. Przykłady pozwalają lepiej zrozumieć wywody autora i wyobrazić sobie jak wyglądały walki na szczeblu kompanii, batalionu i pułku. Nie bez znaczenia dla odbioru całości jest piękny język polskiego tłumaczenia i opracowanie graficzne rysunków.

Podsumowując, wartościowa książka, przekazująca w skondensowanej formie wyjątkowo dużo informacji. Choć mocno bazuje na obowiązującym wówczas w armii francuskiej regulaminie piechoty, niepozbawiona rysu osobistego. Pozwala poznać z perspektywy francuskiej taktykę piechoty okresu Wielkiej Wojny. Przydatna także dla osób, które chciałyby prześledzić jej późniejszą ewolucję.

Autor: Raleen

Opublikowano 30.10.2024 r.