Skąd wzięła się „strzelawka”?

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Wśród weteranów wargamingu figurkowego stawiających niegdyś pierwsze kroki jako hobbyści w pracowniach historyczno-modelarskich znana jest specyficzna, „zabawowa” forma rozstrzygania walki zwana „strzelawką”. Ma ona w naszym kraju długą historię, sięgającą początków Pracowni Mikromodelarstwa i Historii Wojskowej (PMiHW) w Warszawie na Woli – najstarszej w Polsce i jedynej w swoim rodzaju instytucji tego typu. To tam po raz pierwszy szerzej zaistniała i długo była stosowana do rozstrzygania starć między miniaturowymi żołnierzami. W tym roku przypada 50-lecie Pracowni, działającej nieprzerwanie przez cały ten czas pod kierownictwem Sławomira Rakowieckiego. Wspaniała, okrągła rocznica jej istnienia skłoniła mnie do przyjrzenia się jak to ze „strzelawką” było, ponieważ przez lata narosły wokół niej różne legendy. Spierano się o to kto ją stworzył, jak i dyskutowano o sensowności tego rozwiązania.

Zanim przejdziemy dalej, trzeba napisać kilka słów o samej „strzelawce”. Otóż polegała ona na tym, że grający za pomocą wyrzutni, specjalnie skonstruowanej na bazie długopisu bądź rurki, wystrzeliwał z niej zapałkę o określonej długości, w zależności od rodzaju amunicji (im większy kaliber, tym dłuższa zapałka; jedne były z główką, inne bez itd.). Mechanizm wyrzutni opierał się na sprężynce, ale zdarzały się też wersje na gumkę. Szczegóły to już pracowniane know-how. Istniała też wyrzutnia metalowych kulek, służąca do torpedowania, i osobne mechanizmy oraz techniki rozstrzygania różnych rodzajów bombardowania, zrzucania torped przez samoloty, nawał artyleryjskich itd. Trafienie modelu przeciwnika to dopiero pierwszy etap procedury. Drugi stanowiło ustalanie strat za pomocą rzutu kostkami. Rozwiązanie zostało stworzone przede wszystkim z myślą o najmłodszych adeptach wargamingu (zwykle uczniowie szkoły podstawowej), ale stosowano je również w rozgrywkach z udziałem starszych graczy. Z moich rozmów z dawnymi członkami PMiHW wynika, że od strony praktycznej główny problem polegał na tym, iż czasami w wyniku takiego „ostrzału” modele ulegały uszkodzeniu, a nawet zniszczeniu. Od strony merytorycznej, jeśli traktuje się wargaming w kategoriach jakkolwiek pojmowanej symulacji pola walki, trudno oczywiście uznać tą procedurę za zadowalającą. Później, w latach 90-tych „strzelawka” pojawiła się także w innych, powstałych z czasem pracowniach historyczno-modelarskich.

Choć niektórzy do dziś uważają, że „strzelawka” to od początku do końca nasz rodzimy wynalazek, jej pierwowzór powstał w XIX wieku. Jako pierwszy zastosował go Robert Louis Stevenson. Począwszy od 1881 roku rozgrywał on w okresie zimowym w Davos symulowane starcia, wykorzystując ołowiane modele żołnierzy i pisał z nich fabularyzowane raporty bitewne. Jego relacje odznaczały się publicystyczną swadą i miały duże walory literackie. W toczonych przezeń bitwach artyleria strzelała za pomocą „pukawki”. Amunicją były elementy służące do składu tekstu, pochodzące z domowej prasy drukarskiej. Figurki (modele), które w wyniku „ostrzału” zostały przewrócone, uważano za wyeliminowane. Stevenson nigdy nie opublikował zasad, według których grał, nie są też znane szczegóły techniczne jego „pukawki”. Reguły w większości zostały odtworzone w oparciu o jego raporty bitewne i opublikowane przez jego pasierba w 1898 roku. Co istotne, rozwiązania przez niego przyjęte stanowiły odejście od profesjonalnego wargamingu, reprezentowanego wówczas przez powstały na początku XIX wieku „Kriegsspiel” Georga von Reisswitza, ku wargamingowi „rozrywkowemu” (Jon Peterson, A Game Out of All Proportions: How a Hobby Miniutarized War [w:] Zones of Control. Perspectives on Wargaming (ed. Pat Harrigan & Matthew G. Kirschenbaum), The MIT Press, Cambridge – Massachusetts, London – England, 2016, s. 10-11).

Okazuje się jednak, że w latach 70-tych w Polsce tego typu rozwiązanie, choć w bardziej uproszczonej wersji, zaistniało nie tylko w środowisku pracownianym. Oto co w udzielonym dla naszego portalu wywiadzie „20 lat z Games Workshop” mówił o czasach swojej wczesnej młodości Artur Szyndler, związany ze środowiskiem gier fabularnych (rpg) oraz gier bitewnych fantasy i sci-fi (podkreślenie moje): (…) Natomiast jeszcze wcześniej pojawiły się najgenialniejsze figurki, jakie wydawano w Polsce. Nie uwierzysz, ale potem okazało się, że nie tylko ja byłem ich maniakiem. Była taka firma w Polsce, nazwy już niestety sobie nie przypomnę, która wydawała cukierki z nadzieniem. Te cukierki były takie długie, prostokątne. Papierek z wierzchu pokazywał jakiegoś żołnierza z czasów historycznych. Począwszy od Piastów, poprzez polską husarię, aż do XIX wieku czy I wojny światowej. Nie było współczesnych ani II wojny światowej. Jeśli zbierało się tę samą epokę, nagle okazywało się, że rodzajów żołnierzy jest bardzo dużo. Jako dziecko bawiłem się tymi cukierkami. A jak gdzieś była jakaś bomba, to brało się ręką w miejsce tych figurek, potrząsało i to co przewróciło się na drugą stronę, co już nie było widoczne żołnierzem do góry, traktowało się jako zabitych. Potem okazało się, że mnóstwo facetów, jak byliśmy wtedy w młodym wieku, tak się bawiło. To były zabawy w czasach dawno minionych. Chodziłem wtedy do podstawówki. Miałem całą plejadę tych figurek, zresztą do tej pory je trzymam (cały wywiad – TUTAJ).

Jak z tego widać, dobre pomysły mają wielu ojców. Przy tym często okazuje się, że ich historia jest dłuższa niż nam się wydaje. Być może gracze i modelarze pamiętający tamte czasy będą w stanie zweryfikować podane fakty dotyczące okresu PRL bądź posiadają jakieś dodatkowe informacje. Mam nadzieję, że o tyle ten artykuł okaże się przydatny i inspirujący. Sama podstawowa idea „strzelawki” nie wydaje się szczególnie oryginalna. Jej znaczenie pod koniec XIX wieku, kiedy pojawiła się po raz pierwszy u Stevensona, polegało na tym, że wraz z innymi jego pomysłami wprowadziła wargaming w świat rozrywki, co stanowiło krok milowy w rozwoju naszego hobby. Natomiast wiele wskazuje na to, że PMiHW rozwinęło i dopracowało to rozwiązanie zarówno pod względem technicznym, jak i merytorycznym.

Dyskusja o artykule na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen

Opublikowano 19.08.2024 r.

Poprawiony: poniedziałek, 19 sierpnia 2024 05:51