Dziś 100 rocznica Bitwy Warszawskiej, zwanej też Cudem nad Wisłą. Zwycięstwo odniesione w tych dniach przez Wojsko Polskie nad Armią Czerwoną ocaliło wtedy nie tylko Polskę, ale i Europę. Zwyciężyliśmy, mimo że armia polska była słabsza liczebnie i wielu wydawało się, że już przez sam ten fakt skazana jest na porażkę. Mało kto wierzył wówczas w sukces Wojska Polskiego. Gdy oddziały Tuchaczewskiego stanęły pod Warszawą, większość zagranicznych dyplomatów zawczasu opuściła stolicę, sądząc, że los Polski został przesądzony. Od dawna odbywają się dyskusje kto i co zdecydowało o klęsce bolszewików. Już w czasach dwudziestolecia międzywojennego, w zależności od wyznawanych poglądów, za ojców sukcesu uznawano marszałka Józefa Piłsudskiego, generała Tadeusza Rozwadowskiego bądź Matkę Boską. Dziś coraz więcej mówi się o bohaterach drugiego planu. Jednym z nich był szef Biura Szyfrów, ppłk Jan Kowalewski, kierujący w czasie Bitwy Warszawskiej polskim radiowywiadem. Dzięki złamaniu w 1919 r. sowieckich szyfrów, polskie dowództwo miało szeroki wgląd w plany i działania Armii Czerwonej. Zdobyte dzięki temu informacje pozwoliły zaplanować i przeprowadzić operację, która przesądziła o wyniku całej wojny. W uznaniu zasług Jana Kowalewskiego oraz osiągnięć polskiej nauki i myśli technicznej rok 2020 został ustanowiony przez parlament Rokiem Jana Kowalewskiego.

Dyskusja na Forum

Autor: Raleen

Opublikowano 15.08.2020 r.