III Gladius (cz. 2)

  • Drukuj
Podczas trzeciej edycji GLADIUSA ponownie gościły u nas ekipy z całej Polski. Na imprezie dominują oczywiście gracze z Warszawy i okolic, co naturalne ze względu na to, że są oni „na miejscu”. Cieszymy się jednak bardzo, że dotarli też do nas uczestnicy z odleglejszych zakątków Polski, choćby z Gdańska.

Spośród pokazów chciałbym wyróżnić prezentację systemu „Test of Honour”. Prowadzący ją Tomasz Hebel bardzo sumiennie wypełniał swoje obowiązki. Był również świetnie przygotowany: efektowna makieta i figurki, ulotki i informacje poświęcone systemowi – wszystko to bardzo zachęcało by usiąść i z nim zagrać. I bardzo wiele osób siadało i grało, nawet jeśli nie mieli zielonego pojęcia o średniowiecznej Japonii. Drugą osobą, o której chciałbym wspomnieć, jest Arek Grzeszczak, pokazujący „Wojnację”, który był z nami już po raz trzeci, przez oba dni, również świetnie przygotowany, do ostatnich godzin w niedzielę tłumaczył zasady swojej gry. Chylę czoła.

Podczas imprezy tradycyjnie krążyła ankieta, w której uczestnicy oceniali pokazy. Jej wyniki zostaną wkrótce zamieszczone na portalu. Zarówno dla zwycięskich ekip, jak i dla wypełniających ankietę mamy nagrody.

Na koniec jedna uwaga organizacyjna… W tym roku zgłaszanie się z pokazami i prezentacjami oraz modyfikowanie zgłoszeń trwało niemal do ostatniego dnia przed imprezą. Miało to dobrą stronę, bo dzięki temu trafili do nas nowi uczestnicy i było więcej prezentacji. Niestety miało też złą stronę, polegającą na tym, że dokładny program imprezy został podany dość późno, za co przepraszamy tych, którzy wybierali się na imprezę, a nie do końca byli pewni co i kiedy na niej zobaczą. Zrodziło to też dalsze konsekwencje, choćby dla promocji imprezy. Za rok z pewnością będziemy musieli to nieco inaczej zorganizować, co wymagać będzie od nas wszystkich wcześniejszego planowania i większej dyscypliny.

 

W sobotnie popołudnie przy stanowiskach, gdzie prezentowano systemy Test of Honour (na pierwszym planie) i Blood Red Skies (w oddali) zrobiło się naprawdę gorąco. Dosłownie i w przenośni... Z wysokimi temperaturami radziliśmy sobie dzięki klimatyzacji, która szczęśliwie okazała się działać, chłodząc jednak głównie tych, którzy skupili się wokół stołu gdzie grano w Test of Honour. Wspomnę jeszcze, że w tej samej sali odbywały się także rozgrywki w De Bellis Antiquitatis (DBA).

 

Fragment rozgrywki w Test of Honour. Gra przenosi nas do średniowiecznej Japonii. Są to czasy samurajów. Walczymy pojedynczymi postaciami i ich niewielkimi grupkami. Do gry są specjalnie dedykowane kości i karty. Naczelną zasadą przy wszelkich testach jest wyrzucenie na kościach łącznie trzech katan, zaś pięć katan oznacza spektakularny sukces.


Fragment rozgrywki w Test of Honour. Poza samą grą niewątpliwą zaletą pokazu były pięknie wykonane tereny, zwłaszcza podkład (mata) i budynki, między którymi biegali wojownicy. Z kolei małe, szare elementy to latarnie, do których w ówczesnej Japonii wkładano lampki olejne, by po zmroku oświetlić drogę.


Rozgrywki w Test of Honour przebiegały różnie. Samurajowie stojący na czele wojowników są bardzo wytrzymali i nieraz potrafili znieść wiele ciosów kataną. Krwawiąc walczyli do końca, a tym co mogło ich pokonać był raczej upadek ducha i wiary we własne siły niż rany i ułomności fizyczne.


Po sąsiedzku odbywały się rozgrywki pokazowe w system lotniczy Blood Red Skies dedykowany dla okresu II wojny światowej. Daje on dość duże możliwości jeśli chodzi o oddanie manewrów samolotów w trójwymiarowej przestrzeni powietrznej.


Kolejni chętni do stoczenia podniebnych bojów w Blood Red Skies pod okiem prowadzącego pokaz Marcina Nietrzebki.


Stoisko firmy TankModels, będącej sklepem modelarskim, a zarazem mającej ostatnio coraz większe ambicje by tworzyć i promować własne modele. Za stołem szef firmy, Adam Chodorowski. Podczas tegorocznego GLADIUSA pokazywali głównie modele do systemu Pierwsza Wojna Światowa autorstwa Marcina Zahorowicza, a także modele do systemu Saga. Nie wyczerpuje to oczywiście oferty TankModels.


Jak to zwykle bywa, trafiali się tacy, którzy sklepu TankModels wcześniej nie kojarzyli i wiadomość o nim była dla nich miłym zaskoczeniem. Od tego między innymi są konwenty...


Rozgrywka w system Pierwsza Wojna Światowa z udziałem autora, Marcina Zahorowicza (w środku, za stołem). Grają Artur Cieszkowski (po lewej) i Maciej Drążkiewicz (po prawej). Najmniejszą jednostką w grze jest pluton, reprezentowany zwykle przez jedną podstawkę. Jeśli chodzi o figurki, jedną z największych zalet systemu są stworzone specjalnie do niego modele samochodów pancernych. Obecnie system jest rozszerzany na okres wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku.


Jedna z wielu konwentowych rozgrywek w Wojnację. Za stołem autor systemu, Arek Grzeszczak, w tym roku nieco osamotniony... ale jak zawsze świetnie przygotowany.


Diorama do rozgrywek pokazowych w Wojnację. Większość drewnianych budynków została stworzona przez ekipę Wojnacji.


Prezentacja systemu bitewnego Trafalgar.


Dalsza faza bitwy pod Pawią (24 lutego 1525 r.) rozgrywanej w systemie Field of Glory Renaissance. Grają Radek i Pablo (po lewej) oraz Cisza (po prawej), stali bywalcy naszego klubu. Ostatecznie podczas rozgrywki Francuzom udało się odwrócić bieg historii i pokonać Habsburgów.


Starcie ciężkiej jazdy (gens d'armes, czyli żandarmów) na lewym skrzydle francuskim pod Pawią. Opodal widoczna liczna piechota obu stron.


Sytuacja w centrum w dalszej, zaawansowanej fazie bitwy pod Pawią.


Jedna z sal w sobotnie popołudnie...


Dalsze boje w De Bellis Antiquitatis (DBA). Od czasu jak weszła edycja 3.0 znowu trzeba częściej zaglądać do książeczki z zasadami. Potrwa to do czasu aż nowa wersja reguł zostanie w pełni przyswojona. Podczas konwentu stoczono kilka bitew. Grają Ogmios i Malory.


Starcie armii w DBA. Figurki w skali 15 mm, bo ta skala dominuje w środowisku graczy, przynajmniej w Warszawie. Tego dnia ścierały się armie kartagińska i rzymska z okresu pełnej starożytności, a także wczesnośredniowieczne, w tym bizantyjska.


Kolejna rozgrywka w DBA. Tym razem grają GRZ i Greebo.


W sobotnie popołudnie na stoisku GM BoardGames pojawił się imć Zwierz, zasłużony moderator naszego forum, obecnie w stanie spoczynku (to ten pan z brodą stojący pod tablicą). Swego czasu Zwierz stworzył Szwadron – bardzo prosty i grywalny system bitewny do epoki napoleońskiej, którego zasady są do ściągnięcia na naszym portalu.


Nauka malowania figurek trwa...


Rozgrywka w Cold War Commandera przedstawiająca hipotetyczne starcie sił Układu Warszawskiego i Wielkiej Brytanii w realiach 1982 roku.


Diorama do rozgrywki w Cold War Commandera przedstawiająca hipotetyczne starcie sił Układu Warszawskiego i Wielkiej Brytanii, osadzone w realiach 1982 roku.


Diorama do rozgrywki w Cold War Commandera przedstawiająca hipotetyczne starcie (Ludowego) Wojska Polskiego i Bundeswehry, osadzone w realiach 1982 roku.


Rozgrywka w system PMC 2670, będący nowszą wersją PMC 2640, stworzony przez Marcina Gerkowicza (pierwszy po prawej) z Assault Publishing. Jest to system sci-fi, pierwotnie poświęcony walkom marines w odległej przyszłości, z czasem znacznie ewoluował...


Fragment rozgrywki w PMC 2670.


Jedna z ostatnich rozgrywek w Wojnację.


Jedna z kilku konwentowych rozgrywek w systemie What a Tanker!, w który grano do ostatnich godzin imprezy. Autor relacji miał okazję osobiście uczestniczyć w bojach kierując czołgiem KV1s. Pociski latały gęsto, co chwilę odbijając się od pancerza sowieckiego czołgu, który dotrwał do końca bojów, mimo że w ostatniej fazie walki przeciwnicy posiadali przewagę liczebną.


Podręcznik do systemu What a Tanker!


Jeden z modeli przeciwników Sowietów w naszej rozgrywce w What a Tanker! ze znacznikiem do mierzenia kąta ostrzału.

 

Pierwsza część relacji

Dyskusja o imprezie na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 11.06.2019 r.

Poprawiony: wtorek, 11 czerwca 2019 11:19