[Cold War Commander] Eskalacja, rozgrywka w klubie Agresor 20.04.2013

  • Drukuj

Komunikat rzecznika rządu, Jerzego Urbana: Dzisiaj, 5 IX 1982 roku, około godziny 17.00 nasze wojska idące na odsiecz siłom podstępnie zaatakowanym przez Duńczyków nawiązały kontakt z wrogiem na wschód od miejscowości Hasle. Jak zwykle duch polskiego żołnierza zatriumfował nad znienawidzonymi imperialistami i polskie wojsko zmiażdżyło wroga przy minimalnych stratach własnych.

Polskie siły idące z południa składały się z kompanii czołgów średnich i dwóch kompanii piechoty (jedna na BWP, druga na SKOT’ach). Wsparcia Polakom miały udzielać trzy baterie haubic 122 mm. Na pole bitwy polskie siły wkroczyły w pełni rozwinięte

Siły duńskie atakujące z północy to kompania czołgów, kompania piechoty zmechanizowanej, kompanie zwykłej piechoty, wraz ze wsparciem artyleryjskim, śmigłowcowym i lotniczym. Na pole bitwy także wkroczyli oni w szyku

Terenem, który zdominował pole bitwy, była zalesiona dolina, przebiegająca prostopadle do kierunku ataku obu armii


Faza I

W pierwszej fazie bitwy kompanie pancerne obu stron związały się walką, pozwalając piechocie ruszyć do przodu. Czołgi duńskie, dzięki przewadze wynikającej ze wsparcia haubic 105 mm, zaczęły wygrywać to starcie. Polska artyleria cały czas nie była dostępna

Z lasu na lewej flance sił polskich interweniowała piechota ogniem ppk. Niestety pluton duńskiej piechoty znajdujący się po przeciwległej stronie zabudowań uciszył dzielną wyrzutnię

Na ten moment bitwy obie strony poniosły takie same straty – po plutonie czołgów i wyrzutni ppk.
Bitwa zamarła – nastał impas. Obie strony siedziały bezpiecznie na swoich pozycjach, bojąc się rozpocząć jakiekolwiek działania. Sądzę, że to właśnie był przełomowy moment bitwy, który zadecydował o dalszym jej przebiegu


Faza II

Przemek postanowił przełamać impas w iście pierwszowojennym stylu – zrzucić na mnie tony trotylu dostarczanego przez artylerię oraz wbrew mojej obronie p-lot. – lotnictwem i śmigłowcami. Moje haubice cały czas milczały. Obawiając się, że ta taktyka byłaby mimo wszystko skuteczna, postanowiłem zerwać kontakt bojowy. Piechota wycofała się na skraj lasu, a czołgi przesunąłem bardziej na wschód, by wyjechać z pola ostrzału Leopardów.

Lotnictwo duńskie atakowało zawzięcie, lecz moja obrona okazała się doskonalsza. F-16 dwukrotnie podchodził do ataku, lecz odganiały go rakiety Strzała-2M. Trzecie podejście okazało się jego ostatnim. W międzyczasie atakował śmigłowiec. Lecz i tutaj obrona doskonale sobie radziła. Przepuściła tylko dwa ataki, które nie zadały poważniejszych strat, przynosząc jedynie dezorganizację. Po stracie F-16 Przemek wezwał śmigłowiec do kolejnego ataku, mimo uszkodzeń jakie poniósł już wcześniej w trakcie tury. Ogień p-lot. okazał się tym razem wyjątkowo celny


Faza III

Moje intencje były już w tym momencie wyraźne. Naprzeciw dwóm kompaniom „gołej” piechoty zebrałem dwie kompanie piechoty ze wsparciem kompanii czołgów i integralnych SKOT’ów oraz BWP. Bałem się, że Przemek wycofa piechotę, ale tego nie zrobił, a zamiast tego wysłał czołgi na pomoc przez las, na mojej prawej flance. Atak musiał się powieść. Piechota rozpoznała cele i je oznaczyła, likwidacją zajęły się wozy bojowe. Nawet artyleria oddała jedną salwę, jednak zgodnie z przewidywaniami spudłowała

A co z czołgami na flance? Wyjechały… i właściwie wyparowały w lawinie RPG, PPK i pocisków z dział czołgowych

Sytuacja na koniec bitwy

Dziękuję za grę. Co do moich błędów – żałuję, że wdałem się w wymianę ognia na początku bitwy oraz, że nie wziąłem żadnego rozpoznania. Przemek moim zdaniem przesadził ze wsparciem spoza mapy – przez to miał tylko 6 plutonów do straty przed breakpointem armii. Błędem w mojej opinii było także niewycofanie piechoty z lasu i wysłanie czołgów na śmierć.

Dyskusja o rozgrywce na FORUM STRATEGIE

Autor: Maciej „xardas” Drążkiewicz
Zdjęcia: Przemek Wieczorek

Opublikowano 22.04.2013 r.

Poprawiony: poniedziałek, 22 kwietnia 2013 08:02