Wrzesień 1939 – nr 29 (model jednowieżowego czołgu lekkiego Vickers E)

  • Drukuj

Czołg lekki Vickers być może nie wywoływał wśród klientów firmy First to Fight oraz entuzjastów wojny obronnej 1939 roku tak nerwowego oczekiwania, jak 7TP czy jeszcze niewydana kawaleria, ale według mnie niesłusznie. Był to przecież podstawowy wóz bojowy obu naszych zmotoryzowanych brygad kawalerii, które otrzymały po kilkanaście tych czołgów. Mimo, iż mocno zużyte pokojową służbą, zapisały piękne karty na polach wrześniowych bitew. Stąd „starszy brat” naszego 7TP zasługuje na dużą uwagę.

Gazetka
W pierwszej części otrzymaliśmy dalszy ciąg artykułu dotyczącego bitwy pod Mokrą. Tym razem przeszliśmy do opisu samej bitwy, i w związku z tym artykuł czyta się dużo lepiej niż wcześniejsze „suche” OdB jednostek biorących udział w bitwie. Autor skupił się na przedstawieniu sposobu walki artylerii konnej przeciw czołgom oraz pokazaniu jej skuteczności.

Rozkładówka to jak zwykle dane techniczne czołgu, schemat malowania i potrzebnych farb, oraz opis sposobu malowania.

Większa część gazetki zawiera artykuł przedstawiający historię czołgu Vickers E w Polsce, przydziały wozów w okresie pokoju oraz historię walk 121. i 12. Kompanii Czołgów Lekkich, jako pododdziałów 10. Brygady Kawalerii i Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej. Artykuł zamykają informacje o służbie czołgu Vickers E w pozostałych armiach na całym świecie. Trzeba przyznać, że liczba użytkowników tego czołgu jest imponująca.

Ostatnim materiałem jest przedstawienie struktury kompanii czołgów lekkich oraz przełożenie tego na potrzeby gry. Tym razem otrzymujemy „nieekonomiczny” etat kompanii z jednorodnymi plutonami. Tak czy siak, aby złożyć pluton, będzie potrzeba aż pięciu modeli.

Model
Stałem się fanem jednowieżowego Vickersa. Skleja się go dużo szybciej i prościej niż dwuwieżowego „brata”. Wieża jest bowiem tylko jedna, ponadto odlana w jednym kawałku. Pozostaje przykleić lufy i „denko” i po sprawie.

Przy składaniu trzeba uważać na drobniutkie reflektory i malutką część przy tłumiku. Tłumik to zresztą najtrudniejsza część do wycięcia, bowiem dużo tu wlewów formy i wystających elementów obok siebie i nie jest tak łatwo je usunąć. W tym przypadku nie miałem też problemów z błotnikami. Muszę odwołać stwierdzenie z poprzedniej recenzji, że to wina odlewu. Góra wanny kadłuba jest taka sama, a tym razem zwichrowana nie była. Błotniki były w stu procentach proste. Pojawiło się za to kilka drobniutkich nadlewek na wannie kadłuba, ale łatwych do usunięcia.

Model poza wieżą jest zresztą identyczny jak wersji dwuwieżowej. Czołg jest bardzo ładny, jeden z najładniejszych jakie ukazały się w serii. W grze, moim zdaniem, najlepiej się sprawdzą mieszane plutony, stąd jednowieżowy Vickers to po prostu model, który trzeba mieć.

Dyskusja o modelu na FORUM STRATEGIE

Autor: Marcin Sowa
Zdjęcia: Marcin Sowa, Raleen

Opublikowano 17.11.2015 r.

Poprawiony: wtorek, 17 listopada 2015 08:11