Wrzesień 1939 – nr 25 (modele armaty p-panc. 37 mm wz. 36 Bofors z obsługą)

  • Drukuj

W cyklu wydawniczym zeszytów z dołączanymi modelami firmy First to Fight zaszła zmiana. Nie jest to pewnie zmiana, o jaką wszystkim klientom chodziło, choć pewnie znajdą się i tacy, którym się ona spodoba. Zmiana na tyle jednak istotna, że warta odnotowania z kronikarskiego choćby obowiązku. Będziemy mieli trzy pod rząd numery dotyczące uzbrojenia polskiego, czym złamano zasadę naprzemiennego wydawania modeli polskich i niemieckich. Za tą zmianą stoją najprawdopodobniej jakieś kłopoty techniczne związane z opracowywaniem i produkcją modeli, co chyba nie wróży najlepiej terminowości ukazywania się przyszłych zeszytów. Nie chcę jednak dywagować i krakać, trzymam kciuki za wydawcę.

 

Gazetka
W pierwszej części otrzymaliśmy wstęp do jednej z najbardziej znanych bitew polskiego września – pod Mokrą. Bój polskiej kawalerii, formacji przechodzącej powoli do lamusa, wspartej m.in. pociągami pancernymi – także wówczas już bronią schyłkową, z nowoczesną machiną wojenną w formie dywizji pancernej, przyniósł nieco zaskakujący wynik. W artykule dostajemy dokładne Ordre de Bataille zarówno strony polskiej, jak i niemieckiej. Czekamy na kolejne części.

Rozkładówka to jak zwykle dane techniczne armaty, schemat malowania i potrzebnych farb oraz opis sposobu malowania i ozdabiania podstawek. Kolejne 3 strony to historia i opis konstrukcji armaty, będącej podstawowym orężem przeciwpancernym polskiej armii w kampanii 1939 roku, przedstawienie produkcji w Polsce i w Szwecji. Jeden z podrozdziałów traktuje o rozdysponowaniu armat na poszczególne rodzaje polskich jednostek oraz zawiera krótką historię armat przejętych przez Niemcy. Ostatnim artykułem jest opis etatu polskiej kompanii przeciwpancernej i rozpisanie go na potrzeby gry.

 

Figurki
Materiał: Jest to taki sam, półmiękki plastik, co w poprzednich zestawach piechoty polskiej. Zdążyliśmy się przyzwyczaić do leciutkich nadlewek, które trzeba usunąć skalpelem. Nie oznacza to wcale, że jestem fanem nadlewek, denerwują mnie i odrzucają od zajęcia się figurkami. Widziałem pięknie pomalowane figurki Polaków z FtF, ale obróbka ich wymaga wprost anielskiej cierpliwości, której póki co nie mam. Figurki dostajemy w woreczkach strunowych, bez ramek. Wejścia formy znajdują się na podstawkach, dzięki czemu głowy (hełmy) nie są zdeformowane. Pakowanie w woreczki jest w dalszym ciągu powodem losowego – czasami – doboru figurek w zestawie.

Pozy: W zestawie mamy 3 pozy. Ponieważ w zestawie są 2 armaty, to każda poza powtarza się dwa razy. Dostajemy:
- Oficera z lornetką – dowódcę
- Ładowniczego
- Celowniczego

Niestety w dalszym ciągu zdarzają się sygnały, że zestawy są pakowane błędnie. Może nie tak często jak w przypadku innych zestawów z Polakami, ale jednak. Przy trzech pozach i sześciu figurkach każdy błąd pakowacza boli bardziej. Wszystkie figurki są klęczące, mi szczególnie przypadł do gustu oficer. Ilość figurek (3) na działo pochodzi z logarytmu przyjętego w grze, a nie odzwierciedla prawdziwej wielkości obsługi działa. Zwraca uwagę wielkość pocisku, który trzyma ładowniczy – jest on za duży jak na kaliber 37 mm. Typuję, że ta sama figurka będzie w zestawie polskich dział kal. 75 mm. Celowniczy i ładowniczy nie maja własnych podstawek, trzeba je samemu dorobić. Ja i tak robię dla każdej figurki nową podstawkę z podkładki pod śruby, ale dla niektórych może to być mały problem.

 

Model
Działka wyglądają bardzo dobrze, na ramce umieszczono skrzynkę z amunicją, której mi osobiście brakowało w zestawie niemieckiej armatki przeciwpancernej. Samo działko składa się dość łatwo, lufa jest jakby grubsza niż z PaK-a i trudniej ją uszkodzić podczas wycinania. Za 20 złotych dostajemy dwa działka i 6 załogantów, co przy cenie 10 złotych za model z obsługą stawia ten zestaw, w porównaniu do konkurencji, w wysoce uprzywilejowanej pozycji.

Dyskusja o modelach na FORUM STRATEGIE

Autor: Marcin Sowa
Zdjęcia: Marcin Sowa, Raleen

Opublikowano 17.07.2015 r.

Poprawiony: poniedziałek, 20 lipca 2015 21:18