XVI Pola Chwały – gry planszowe

  • Drukuj

XVI POLA CHWAŁY (23-25 września 2022) dobiegły końca. Byliśmy tam jak zawsze i my z planszówkami wojennymi. Przez sale Freskową i Jagiellońską przewinęło się więcej graczy niż podczas poprzedniej edycji i choć przed nami w październiku konwent STRATEGOS, śmiało można już powiedzieć, że w ciągu tego roku była to największa w Polsce impreza poświęcona planszowym grom wojennym o tematyce historycznej. Pojawiło się sporo nowych graczy, zwłaszcza ze Śląska. Jako że do Niepołomic nie mają daleko, wierzę, że zawitają do nas za rok. Oczywiście nie brakowało również Małopolan. Przybyło też trochę graczy, którzy bywali kiedyś, ale potem wskutek różnych okoliczności zniknęli. Przyznam, że w tej edycji ze względu na dużą liczbę zgłaszających się (niestety skład do końca bardzo fluktuował) były nawet obawy czy pomieścimy się, ale daliśmy radę. Niezależnie od tego pojawiały się osoby, które po prostu przyszły ze swoimi grami i dołączały się do rozgrywek. Idąc za tym co pisali już niektórzy, chciałbym podkreślić bardzo dobrą atmosferę i to, że nowe osoby dość szybko zintegrowały się z bywalcami imprezy. Przewijało się również przez sale z naszymi grami trochę widzów, choć w tym roku nie było ich aż tak wielu ze względu na rozstawienie w sobotę opodal wejścia do miejsca, w którym graliśmy, stanowiska zabytkowych rowerów, które utrudniało trafienie do nas. Na szczęście w niedzielę wyglądało to już inaczej.

Wyjątkowo dużo grano w tym roku w gry wieloosobowe. Rekordzistą byli Sukcesorzy (wyd. Phalanx), w których odbyły się co najmniej cztery rozgrywki (a być może i więcej, ale nie jesteśmy w stanie się doliczyć). Odbyły się też trzy rozgrywki w Here I Stand (wyd. GMT Games) i dwie w The Napoleonic Wars (wyd. GMT Games). Spośród wieloosobówek grano także w Quartermaster Generala (wyd. Griggling Games) i zupełnie nowy, nieznany u nas tytuł o nazwie War Room (wyd. Nightingale Games). Na konwencie reprezentowane były wszystkie typy gier. Heksowe, bloczkowe, card driven i wszelkie inne, które ciężko sklasyfikować. Pojawiły się zarówno gry w skali strategicznej, operacyjnej, jak i taktycznej. Bardzo się cieszę, że udało się przeprowadzić rozgrywki w Ostrołękę 16 lutego 1807 oraz Ostrołękę 26 maja 1831 (wyd. Instytut Wydawniczy Erica). Podczas imprezy można było zapoznać się ze świeżo wydaną grą Bitwa nad Wkrą 1920 (wyd. Muzeum Wojsk Lądowych) autorstwa Sławomira Łukasika, który był z nami podczas tej edycji imprezy. Inną wartą odnotowania rzeczą jest rozgrywka w Budziszyn 1945 (wyd. Taktyka i Strategia) na zmodyfikowanych zasadach. Pokazuje to, że w przypadku niektórych gier tego wydawnictwa odpowiednia „obróbka” może dać satysfakcjonujące efekty. Inna ciekawostka to dwie rozgrywki w Ardeny 1944 (wyd. Dragon). Spośród autorów dawnych i obecnie wydawanych gier, poza Sławomirem Łukasikiem byli z nami także Marcin Sowa (Budapeszt 1945) i Marek Piwoński (Trzecie powstanie oraz Chocim. Potęga husarii). Ten ostatni poprowadził rozgrywki w stworzone wspólnie z Łukaszem Wroną Trzecie powstanie (wyd. Pospolite Ruszenie). Był z nami także sklep Fort Gier, któremu również chciałbym podziękować za obecność. Jak to zazwyczaj bywa, relacja nie obejmuje wszystkich rozgrywek, które miały miejsce podczas konwentu. Więcej informacji o tym w co jeszcze grano, wraz z komentarzami uczestników imprezy, znajdziecie na naszym forum.

Dziękuję wszystkim, którzy przybyli na imprezę. Dziękuję za współpracę przy organizacji naszego spotkania Robertowi Kowalskiemu i Michałowi Stachurze. Mam nadzieję, że za rok zobaczymy się w Niepołomicach w równie zacnym gronie.

 

Granie w nową grę na ogół niesie z sobą wiele radości, ale może być też czasami źródłem frustracji. Corrupt Bargain: The 1824 Presidential Election (wyd. Decision Games) to gra, która zapewnia jedno i drugie. W końcu uprawianie korupcji w polityce nigdy nie było sprawą łatwą.

 

Jedna z kilku rozgrywek w Sukcesorów/Successors (wyd. Phalanx) w pięcioosobowym składzie. I tym razem znaleźli się śmiałkowie, którzy odpowiedzieli na wyzwanie Leliwy (trzeci od prawej).

 

Rozgrywki w piątkowy wieczór. Na pierwszym planie Corrupt Bargain: The 1824 Presidential Election (wyd. Decision Games), dalej grane także tego wieczora Sekigahara (wyd. GMT Games) i Twilight Struggle/Zimna wojna (wyd. GMT Games/Phalanx), jeszcze dalej Commands & Colors: Medieval (wyd. GMT Games).

 

Rozgrywek w piątkowy wieczór ciąg dalszy. Na pierwszym planie Königsberg (wyd. Three Crown Games/Revolution Games). Gra poddana została jakiś czas temu krytyce na naszym forum i część graczy postanowiła to zweryfikować. W oddali rozgrywki w 878 Vikings: Invasions of England (wyd. Academy Games) i The Dark Summer: Normandy 1944 (wyd. GMT Games).

 

Pod koniec rozgrywki w Königsberg (wyd. Revolution Games) Sowietom udało się wedrzeć głęboko w niemiecką obronę i dotrzeć niemal do wybrzeża. Niemcy, choć w wielu przypadkach odcięci, bronią jednak kluczowych obiektów i w wyniku tego ostatecznie wygrali. Po stronie sowieckiej dały o sobie znać problemy z zaopatrzeniem.

 

Konwentowi weterani głęboko zamyśleni nad najnowszą grą Teda Raicera The Dark Summer: Normandy 1944 (wyd. GMT Games).

 

A to już zupełnie nowi bywalcy naszej imprezy, a na stole gra 878 Vikings: Invasions of England (wyd. Academy Games).

 

Grano także w gry prototypowe. Jedną z nich była niewielka gra Jędrzeja Jabłońskiego, użytkownikom naszego forum znanego jako „Człowiek z Łowicza”, poświęcona czasom króla Macieja Korwina. Nie znaleźli się niestety chętni na jego większą produkcję Aurea Mediocritas, poświęconą Europie Środkowej u progu Renesansu.

 

Gra Sekigahara (wyd. GMT Games) to konwentowy klasyk w Niepołomicach. Podczas imprezy odbyło się bardzo wiele rozgrywek. Do gry zasiadały też osoby zupełnie nieobeznane z grami planszowymi.

 

Rozgrywka w Racławice 1794 (wyd. Strategemata) przeplatana dygresjami i dyskusją na tematy historyczne. Nowe wydanie nadało grze świeżości. Pamiętam jeszcze pierwszą edycję, gdzie trzeba było sklejać żetony, a kolorystyka mapy dawała się we znaki graczom ze słabszym wzrokiem.

 

Rodzinne granie w Trzecie powstanie (wyd. Pospolite Ruszenie), grę poświęconą trzeciemu powstaniu śląskiemu. Pierwszy po lewej siedzi Marek Piwoński, jeden z autorów gry i zarazem członek stowarzyszenia Pospolite Ruszenie.

 

Rozgrywka w Quatre Bras (gra wydana w 3 numerze czasopisma Dragon, będąca rozszerzeniem gry Waterloo 1815 wyd. Dragon) między Maciejem (Francuzi) a Kristo (Alianci). Jak widać, to dopiero początek rozgrywki. Kristo był przekonany, że przegrywa, ale w rzeczywistości jego sytuacja jako Alianta wcale nie była zła i prawdopodobnie wygrałby tą partię, ponieważ Aliantom wchodzą z północy liczne posiłki, co całkowicie zmienia sytuację i możliwości stron. O ile na początku Francuzi szybko i bez strat nie uporają się z pierwszym rzutem armii Wellingtona, nie mają większych szans na sukces.

 

Leliwa i Damian grają w Napoleon against Europe (wyd. Hexasim). Jest to gra dwuosobowa, przedstawiająca całościowo epokę napoleońską, bardzo udana alternatywa dla The Napoleonic Wars (wyd. GMT Games), które także było grane (i to kilka razy) na tym konwencie.

 

Za stołem nasz zacny gość z Muszyny, organizator konwentu Galicyjskie Manewry Strategów – Paweł Główczyk. Naprzeciwko nasz młody, zdolny kolega Maciej, a między nimi plansza do Flying Colors (wyd. GMT Games). Grali w jeden z większych scenariuszy – Cape St. Vincent 14 February 1797. To nie była jedyna rozgrywka we Flying Colors tego dnia, wspomnę tylko, że grano w nie do późnego wieczora. Z ciekawostek warto zwrócić uwagę na dwie sztywne plansze, które znalazły się pod spodem (stół okazał się za wąski na planszę do Flying Colors). Co to za plansze? Znawcy planszówek wojennych rozpoznają bez trudu: po lewej Waterloo 1815 (wyd. Dragon), po prawej Grunwald 1410 (wyd. Dragon). Gdyby pojawili się chętni, byliśmy gotowi na obie te gry.

 

Początek rozgrywki we Flying Colors (wyd. GMT Games), scenariusz Cape St. Vincent 14 February 1797. Eskadra hiszpańska pod pełnymi żaglami mknie w stronę angielskiej linii i miejsca, gdzie zawiązała się walka.

 

Początek rozgrywki we Flying Colors (wyd. GMT Games), scenariusz Cape St. Vincent 14 February 1797. Niewielka grupa hiszpańskich okrętów walczy z przeważającymi siłami Anglików.

 

Przygotowania do rozgrywki w The Guns of Gettysburg (wyd. Mercury Games), z pewnością jedną z najciekawszych gier o wojnie secesyjnej.

 

Brotherhood & Unity (wyd. GMT Games), gra o wojnie w byłej Jugosławii (1992-1995). Ciekawy i dość szybki tytuł na trzech graczy. Jego autorem jest Chorwat – Tomislav Čipčić.

 

Środkowa faza rozgrywki we Flying Colors (wyd. GMT Games), scenariusz Cape St. Vincent 14 February 1797. Główne siły Hiszpanów połączyły się z mniejszą eskadrą, zaatakowaną przez Anglików na początku bitwy. Zbliża się pełna konfrontacja obu flot.

 

Jedna z wielu rozgrywek w Twilight Struggle/Zimną wojnę (wyd. GMT Games/Phalanx). Co tu dużo mówić, ta gra nie starzeje się i mimo, że wychodzą jej sequele, to jednak pierwotna wersja i zastosowane w niej mechanizmy okazują się najlepsze. Być może pewien wpływ na to ma (o ironio...) tematyka.

 

Jedna z trzech rozgrywek w Here I Stand (wyd. GMT Games), jakie odbyły się podczas tej edycji imprezy. W tle rozgrywki w inne tytuły i przygotowania do kolejnych partii.

 

Jedna z rozgrywek w Here I Stand (wyd. GMT Games). Sytuacja w 4 turze. Francja (kierowana przez Maćka z Fortu Gier) na prowadzeniu, o włos od wygranej. Jak to nieraz bywa w takich przypadkach, czując zbliżające się zwycięstwo Francuzów, w kolejnej turze wszyscy solidarnie rzucili się na Francję. Wkrótce zdobyty został Paryż, a apetyty Francuzów przynajmniej chwilowo utemperowane.

 

Rozgrywka w War Room (wyd. Nightingale Games), grę w skali strategicznej, przedstawiającą całą II wojnę światową, przeznaczoną dla 2-6 graczy. Do gry zasiadła grupa graczy w większości pochodzących ze Śląska (pozostali z Małopolski i okolic), którzy po raz pierwszy pojawili się na Polach Chwały. Grali w pełnym 6-osobowym składzie. Wyglądało to naprawdę imponująco.

 

War Room (wyd. Nightingale Games). Gra wydana w 2019 roku, nie jest chyba szerzej znana w światku graczy wojennych. Pod względem wizualnym z pewnością robi wrażenie.

 

Sobotnie rozgrywki w sali Freskowej. Na pierwszym planie trzy Czaple pochylone nad Empire of the Sun (wyd. GMT Games), w oddali nasi goście z jednej z grup rekonstrukcyjnych grają w nieśmiertelne Ardeny 1944 (wyd. Dragon).

 

Finał rozgrywki we Flying Colors (wyd. GMT Games), scenariusz Cape St. Vincent 14 February 1797. Ostatecznie skończyło się ciekawie, bo flota hiszpańska nie wytrzymała i uciekła z pola walki, ale Hiszpanie zwyciężyli na punkty.

 

Kolejna rozgrywka w Sukcesorów/Successors (wyd. Phalanx) i kolejna rozgrywka w Ardeny 1944 (wyd. Dragon).

 

Jedna z dwóch rozgrywek w The Napoleonic Wars (wyd. GMT Games), które miały miejsce podczas imprezy. Gra ta, mimo swoich niedoskonałości, sprawdza się dobrze o tyle, że oferuje atrakcyjny wariant dla trzech graczy, a ogólnie gier dla trzech graczy nie ma zbyt wiele. Tymczasem na konwentach zdarzają się sytuacje, gdy trzy osoby nie mają w co grać i wtedy takie gry są optymalnym rozwiązaniem. Dzięki temu nikt się nie nudzi.

 

Finał rozgrywki w Budziszyn 1945 (wyd. Taktyka i Strategia). Cóż to była za partia, obfitująca w ciekawe dyskusje i zwroty akcji (wiem co piszę, bo siedziałem po sąsiedzku). Wydawało się, że Sowieci zwyciężą i wgniotą w ziemię goniące resztkami sił zastępy III Rzeszy. Skończyło się jednak inaczej, a sytuację uratowało m.in. przybycie dywizji pancernych SS. Z tego co wiem, grano na zmodyfikowanych zasadach. Po lewej Kamil, po raz pierwszy na Polach Chwały, po prawej Sławomir Łukasik, autor niedawno wydanej gry Bitwa nad Wkrą 1920 (wyd. Muzeum Wojsk Lądowych), którą także można było zobaczyć i wypróbować podczas tej edycji imprezy.

 

Jeszcze jedna rozgrywka w Sukcesorów/Successors (wyd. Phalanx). Po imprezie nie mogliśmy się doliczyć ile tych rozgrywek w sumie było. Według rachub Leliwy co najmniej cztery. W tej wzięła udział ekipa graczy z Małopolski pod wodzą dawno niewidzianego na konwencie Daniela Budacza (drugi od prawej).

 

Rozgrywka w grę Ostrołęka 16 lutego 1807 (wyd. Instytut Wydawniczy Erica), scenariusz Bitwa na wschodnim brzegu Narwi. Gra opiera się ona na zasadach Ostrołęki 26 maja 1831 (wyd. Instytut Wydawniczy Erica). Grają Kristo (Francuzi) i Tomig (Rosjanie). Rozgrywany był także scenariusz wprowadzający do Ostrołęki 26 maja 1831, gdzie Konradowi Delungowi udało się pokonać autora gry. Jest to warte odnotowania, bo takie rzeczy nie zdarzają się często, a Konrad był na imprezie po raz pierwszy. Coraz lepsi gracze do nas trafiają ostatnimi czasy, z czego tylko możemy się cieszyć.

 

Finał rozgrywki w Ostrołękę 16 lutego 1807 (wyd. Instytut Wydawniczy Erica), scenariusz Bitwa na wschodnim brzegu Narwi. Ostatecznie zwyciężyli Rosjanie, którym mimo ciężkich strat udało się utrzymać dwa cele terenowe. Podczas naszych rozgrywek zazwyczaj wygrywali Francuzi, tak że nawet autor zaczynał zastanawiać się nad balansem, ale wynik tej rozgrywki pokazuje, że z balansem wszystko w porządku.

 

Finał rozgrywki w Ostrołękę 16 lutego 1807 (wyd. Instytut Wydawniczy Erica), scenariusz Bitwa na wschodnim brzegu Narwi. W południowej części pola bitwy Rosjanom udało się obronić Pomian i pobliskie wzgórze, mimo potężnego ataku Francuzów w końcówce bitwy.

 

Finał rozgrywki w Ostrołękę 16 lutego 1807 (wyd. Instytut Wydawniczy Erica), scenariusz Bitwa na wschodnim brzegu Narwi. Na północy większość oddziałów rosyjskich została rozbita, ale zajęło to Francuzom na tyle dużo czasu, że nie zdołali uporać się z pozostałymi oddziałami przeciwnika na południowym odcinku frontu.

 

Rozgrywka w Quartermaster General (wyd. Griggling Games) w sześcioosobowym składzie. Kolejny dowód na to, że podczas tej edycji imprezy wieloosobówki bezapelacyjnie królowały.

 

Rozgrywka w Empire of the Sun (wyd. GMT Games). To także jeden z tych tytułów, które były grane kilkakrotnie.

 

Aktywnie grano także w niedzielę. Na pierwszym planie Sekigahara (wyd. GMT Games), dalej Napoleon against Europe (wyd. Hexasim), a na końcu stołu Empire of the Sun (wyd. GMT Games).

 

Ostatnia, niedzielna rozgrywka w Here I Stand (wyd. GMT Games). Ta partia miała bardziej charakter szkoleniowy, ale i tutaj emocji nie brakowało.

 

Na sam koniec na stół trafiła Wilderness War (wyd. GMT Games). Jak widać, niektórzy gracze, gdy nie grają, wykorzystują wolny czas na lekturę książek historycznych. W pełni popieramy takie podejście. Wargaming historyczny nie kończy się na graniu. Gry tego typu najlepiej sprawdzają się, gdy występuje sprzężenie zwrotne między grą a książką: zagrałem w grę o jakiejś tematyce, co zachęca mnie do sięgnięcia do książki, po której przeczytaniu i dowiedzeniu się więcej o danym konflikcie znowu zasiadam do gry, by po kolejnych rozgrywkach znowu sięgnąć do książki (tej samej bądź innych) itd.

 

Dyskusja o imprezie na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 29.09.2022 r.

Poprawiony: czwartek, 29 września 2022 10:22