XV Galicyjskie Manewry Strategów – Iganie 1831

  • Drukuj

Iganie 1831 są jedną z kilku gier, w jakie miałem przyjemność zagrać na XV Galicyjskich Manewrach Strategów. Moim przeciwnikiem był niezawodny organizator imprezy, czyli Debej. Był to jednocześnie jeden z testów gry przed jej wydaniem. Graliśmy w scenariusz historyczny. Debej wybrał sobie Polaków. Rzeczywiście na początek mogą się wydawać łatwiejsi, ze względu na to, że mają lepszej jakości oddziały, ale gra nimi kryje wiele pułapek. Daje to Rosjanom szanse na przechylenie losów bitwy na swoją stronę. Jako ciekawostkę wspomnę, że nie była to jedyna rozgrywka w Iganie 1831 na tej imprezie. Druga rozgrywka, z innym graczem, trwała zaledwie pół godziny. Tyle czasu wystarczyło polskiej kawalerii by całkowicie zmieść z pola bitwy Rosjan.

 

Bitwa zaczęła się od nieśmiałych szarż polskiej kawalerii. Walki toczyły się ze zmiennym szczęściem. Co prawda Mazurzy rozbili jeden z dywizjonów rosyjskich huzarów, ale ułani przegrali walkę mimo wyraźnej przewagi (dzięki ich wysokiemu wyszkoleniu skończyło się tylko na D1 i stratach w sile żywej).

 

Na początku 2 etapu Rosjanom udało się przejąć inicjatywę. Rosyjska kawaleria wykorzystała niezbyt szczęśliwą pozycję polskiej kawalerii, wspieranej przez baterię Bema (4 blak) i zdołała zajść tę ostatnią od boku.

 

Efekt szarży rosyjskiej kawalerii okazał się druzgocący. Kontrszarżujący na pierwszy dywizjon rosyjskich huzarów Mazurzy przegrali starcie, mimo że szanse były wyrównane. Drugi dywizjon rozbił artylerzystów Bema, po czym kontynuował szarżę, zachodząc jeden z dywizjonów 2 Pułku Ułanów od boku. I tę walkę również wygrał, choć polscy ulani, znowu dzięki znakomitemu wyszkoleniu (i morale), nie zostali zupełnie rozbici, ale cofnęli się ciężko zdezorganizowani (D2).

 

Polacy, chcąc utrzymać pozycję i osłonić drugi dywizjon ułanów, który znalazł się na niewygodnej pozycji względem rosyjskiej kawalerii, rzucili do ataku piechotę. Widząc nacierające kolumny, a nie chcąc kusić losu, zadowoleni z dotychczasowego przebiegu walki Rosjanie zdecydowali się wykonać odwrót, który przebiegł bez zakłóceń.

 

Tymczasem wyjątkowo celnym ogniem popisała się rosyjska artyleria stojąca na wschodnim brzegu Muchawki. Stojące na prawym skrzydle polskim czworobok i kolumna piechoty zostały ciężko zdezorganizowane (D2). Oberwało się też jednemu z dywizjonów ułanów. Podczas aktywacji kawalerii Polacy tylko nieznacznie zmienili swoje ugrupowanie.

 

Rosyjska kawaleria postanowiła wykorzystać zamieszanie spowodowane przez ostrzał artylerii zza Muchawki. Jeden z dywizjonów Polskiego Pułku Ułanów (to jednostka rosyjska, nie polska) ruszył do szarży. Po drodze minął ostrzeliwujący go niezbyt celnie polski czworobok i zaatakował od boku ciężko zdezorganizowaną kolumnę piechoty. Ta, jako że była w stanie D2, nie mogła sformować czworoboku i nie miała wielkich szans na wytrzymanie tej szarży. Po rozbiciu kolumny rosyjscy ułani kontynuowali szarżę atakując od boku ciężko zdezorganizowany dywizjon 2 Pułku Ułanów.

 

Rosjanom udało się rozbić dywizjon 2 Pułku Ułanów po czym wpadli pod ogień stojącego opodal świeżego polskiego czworoboku, który spowodował ich ucieczkę. Szarża opłaciła się jednak, bo rozbite zostały dwie polskie jednostki, w tym elitarni ułani. Tymczasem polska piechota ruszyła do ataku, mijając opuszczone działa baterii Bema.

 

Rosjanie obrócili na zachód małą baterię artylerii stojącą przy Iganiach, by ostrzeliwać z flanki nacierającego przeciwnika. Druga bateria, konna, prowadzi ostrzał na wprost. Piechota polska ruszyła, zachodząc z boku pułk Podolski i podchodząc w czworoboku do rosyjskich huzarów z pułku Jezalizawetgradzkiego. Jednostek rosyjskich na planszy przybywa, zaczynają bowiem pojawiać się kolejne rzuty cofającego się VI Korpusu. Za dwoma pierwszymi pułkami piechoty pojawił się Litewski Pułk Ułanów.

 

Polskiej piechocie udało się rozbić w walce część przeciwników i niemal dojść do lasu. Polski czworobok na prawym skrzydle rosyjskim ogranicza działania stojących tu rosyjskich huzarów i ułanów. Polacy nie mają jednak dość sił by zaatakować Iganie, wokół których gromadzą się nadciągające kolejne rzuty cofającego się VI Korpusu. Celnym ogniem ponownie popisała się rosyjska artyleria zza Muchawca (Rosjanie przeprowadzili ogień huraganowy), poważnie dezorganizując stojący najbliżej rzeki czworobok.

 

Polacy doszli do lasu i oczyścili prawe skrzydło rosyjskie. Ostatnia kolumna piechoty rosyjskiej, jaka tam pozostała, rozbita przedziera się do swoich. Przedarł się też dywizjon rosyjskich ułanów, który rozbił na tyłach samotną polską tyralierę i znalazł się przed pozycjami polskiej artylerii pieszej. Najważniejsze jest jednak to, że Rosjanie zdołali ewakuować drogą przez las większość jednostek cofającego się VI Korpusu, a same Iganie pozostają niezdobyte. Na tym zakończyliśmy rozgrywkę w 6 etapie, ponieważ wobec ewakuacji większości rosyjskich jednostek i utrzymania do tego czasu Igań, Polacy nie mieli już większych szans na sukces.

 

Duży wpływ na przebieg rozgrywki miało rozbicie baterii Bema i niedługo potem jednego z dywizjonów 2 Pułku Ułanów. Granie Polakami okazało się tym samym, nie po raz pierwszy, pełne pułapek, zwłaszcza na początku, gdy zapewnienie współdziałania piechoty, kawalerii i artylerii nie jest łatwe, bo piechota dopiero wychodzi z lasu, podczas gdy kawaleria wraz z artylerią konną jest już gotowa do ataku. Później Polacy próbowali prowadzić natarcie samą piechotą, ale bez wsparcia kawalerii i artylerii nie było to takie łatwe i szybkie, tym bardziej, że większość jednostek rosyjskiej kawalerii przetrwała trudne pierwsze chwile bitwy i później aktywnie działała, spowalniając natarcie. Warto zwrócić uwagę, że Rosjanie nie przeprawili na zachodni brzeg Muchawca żadnych uzupełnień (zarówno brygada jegrów, z wyjątkiem batalionu broniącego Igań, jak i brygada grenadierów pozostały na wschodnim brzegu). Co do wyniku bitwy, muszę jednak wspomnieć, że mój przeciwnik grał po raz pierwszy w tę grę, więc nie znał jej jeszcze dobrze i tego jakie są możliwości obu stron. Pod koniec bardzo dzielnie nacierał piechotą. Gdyby jeszcze udało mu się wydzielić tyralierów i rozwinąć nimi działania w lesie, być może byłby w stanie zatrzymać ostatnie rzuty VI Korpusu, co pozwoliłoby na podtrzymanie bitwy.

Dyskusja o imprezie na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 31.07.2018 r.

Poprawiony: wtorek, 31 lipca 2018 08:29