IV Strategos

  • Drukuj

Za nami czwarta edycja konwentu STRATEGOS! Trwająca od 2 do 4 marca impreza odbyła się w gościnnych podwojach Wydziału Instalacji Budowlanych, Hydrotechniki i Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej. Wydział znany jest z życzliwości dla różnych niestandardowych inicjatyw, przyciągających studentów i budujących pozytywny wizerunek uczelni. To tutaj już od dobrych kilku lat działa klub gier planszowych „Agresor”, w ramach którego mieliśmy okazję wielokrotnie się spotykać.

Na konwencie grano w wiele gier. Większość powinna być widoczna na zdjęciach. Starałem się sfotografować wszystko co działo się na imprezie, ale jak zawsze trudno być wszędzie, jeśli równocześnie gra się samemu i trzeba się zajmować innymi sprawami, więc jeśli coś mi umknęło, z góry przepraszam. Działo się w tym roku sporo. Przez konwent przewinęło się ponad 50 uczestników, czyli wyraźnie więcej niż na dwóch poprzednich edycjach, co samo w sobie może świadczyć o tym, że ta edycja była udana.

Niezależnie od tego zdarzyło się jednak w tym roku kilka innych dobrych rzeczy, ważniejszych niż sama frekwencja. Po pierwsze, pojawiło się kilku nowych graczy i nie były to osoby przypadkowe, ale takie, które świadomie trafiły na tą imprezę, najpierw zapowiadając swój udział na forum. Część z nich była dobrze (jak na pierwszy raz) przygotowana. Było też więcej niż ostatnio graczy spoza Warszawy. Tutaj kieruję ukłony w pierwszej kolejności do najliczniejszej ekipy z Wrocławia. Reprezentowane były także Lublin, Gniezno, Kraków, Katowice oraz Mińsk Mazowiecki. Nie mógłbym też zapomnieć o naszych mazowieckich lokalsach z Wyszkowa, reprezentujących wszystkie części składowe dawnej Rzeczypospolitej. Mam nadzieję, że będziecie z nami za rok.

Po drugie, pojawili się na imprezie autorzy gier historycznych i dużo nowych tytułów, najczęściej prototypów. To pokazuje, że jesteśmy kreatywni, choć z wydawaniem ambitniejszych gier nadal nie jest w Polsce łatwo. Poza zapowiadanymi grami (Fall Weiss ’39, Normandia ’44, Iganie 1831, gra o rozbiciu dzielnicowym i gra o wojnie polsko-bolszewickiej) pojawiła się także nigdzie wcześniej niezapowiadana gra Ostatnia wojna, poświęcona hipotetycznej konfrontacji NATO i Układu Warszawskiego. Rzec by można, że prototypów ci u nas dostatek…

Po trzecie, wyjątkowo mnie cieszy, że udaje się zachować historyczny charakter konwentu. Z bardzo drobnymi wyjątkami (a właściwie jednym wyjątkiem…), gry, które lądowały na stołach, jedne trudniejsze, inne prostsze, dobrze, by nie powiedzieć, że wręcz idealnie, wpasowywały się w tą imprezę. Jeśli chodzi o prostsze tytuły, ich także nie brakowało. Chciałbym tutaj zwłaszcza zwrócić uwagę na gry Łukasza Wrony: Rok 1863 i Semper fidelis (dobre jest też nieobecne u nas w tym roku Piekło okopów). Konwent obfitował w rozgrywki wieloosobowe. Udało się podczas tej edycji (wreszcie) rozegrać równolegle dwa bliźniacze tytuły: Here I Stand oraz Virgin Queen, a nawet chętnych było więcej niż potrzeba do wypełnienia składów. Odbyły się także rozgrywki w Sukcesorów oraz Britannię.

Dziękuję wszystkim, którzy byli na tej edycji imprezy. Mam nadzieję, że dobrze się bawiliście i liczę na to, że pojawicie się na kolejnym STRATEGOSIE. Wbrew dekadenckim nastrojom, jakie udzielają się od czasu do czasu niektórym graczom, tegoroczny STRATEGOS pokazuje, że zmierzamy we właściwym kierunku.

 

Na pierwszym planie jedna z kilku szkoleniowych rozgrywek na zasadach Ostrołęki 26 maja 1831 (wyd. Instytut Wydawniczy Erica), jakie miały miejsce podczas tej edycji konwentu. Dalej Mateusz i Kristo grają w Iganie 1831 (prototyp).

 

Niedziak i Czmielon z zaangażowaniem pochylają się nad World at War: Eisenbach Gap (wyd. Lock 'n Load).

 

Piątkowa rozgrywka w Britannię (wyd. FFG) w czteroosobowym składzie. Długo szykowana, pracowicie planowana... nie mogła się nie udać. Ostatnimi czasy gra ta stała się klasykiem STRATEGOSA.

 

Xardas i Filip grają w Orły i rakiety (wyd. Mars Games). Podczas jednej z rozgrywek udało się obronić naszą ojczyznę przed agresją ze wschodu. Za drugim razem niestety wyszło trochę gorzej. Jak zwykle najwięcej radości sprawiały graczom wyrażające oburzenie (i nic poza tym) rezolucje UE i niemrawe reakcje NATO.

 

Początek rozgrywki w Successors (wyd. GMT Games) w piątkowy wieczór. Ekipę do gry po części udało się spontanicznie skompletować na miejscu. Pokazuje to, że na konwencie nawet w grę wieloosobową można zagrać bez wcześniejszego umawiania się. Trzeba mieć tylko odpowiedni tytuł, taki jak Sukcesorzy...

 

Rozgrywka w Iganie 1831 (prototyp) między Mateuszem i Kristo w piątek wieczorem. Wskutek chorób ekipa do grania w Ostrołękę 26 maja 1831 (wyd. Instytut Wydawniczy Erica) trochę nam się wykruszyła w stosunku do zapowiedzi, ale i tak było co robić, zwłaszcza w sobotę, gdy pojawili się nowi gracze.

 

Gra Mocarstwa (wyd. Biały Gryf) prezentowana przez wydawców (i zarazem autorów). To warta rozważenia propozycja dla najmłodszych, zwłaszcza ze względu na atrakcyjnie wykonane od strony wizualnej elementy (plastikowe żołnierzyki, banknoty). Gra nie jest zbyt skomplikowana. Głównym elementem strategii są szczęśliwe rzuty kostką.

 

Rozgrywka w Here I Stand (wyd. GMT Games) w pełnym, sześcioosobowym składzie. Grają, od lewej: Silver, RAJ, Leo, Mikołaj (tyłem), Leyas i Deem. Rozgrywka trwała niemal cały dzień i zakończyła się dopiero pod wieczór zwycięstwem Papiestwa, które bardzo skutecznie prowadziło debaty teologiczne i spaliło na stosie aż 5 protestanckich teologów.

 

Here I Stand (wyd. GMT Games) – początkowa faza rozgrywki

 

Sobotnie rozgrywki w Ostrołękę 26 maja 1831 (wyd. Instytut Wydawniczy Erica). Do gry zasiedli dwaj nowi gracze, którzy po raz pierwszy próbowali swoich sił. Mateusz, który jest już trochę obeznany z grą, wcielił się na chwilę w rolę mistrza gry.

 

Rozgrywka w Virgin Queen (wyd. GMT Games) w pełnym, sześcioosobowym składzie. Grają, za stołem po lewej: Ogmios, Ernest von Lauenburg, Ewok, po prawej: Adrian, Trampon (niewidoczny) i Cisza. W rozgrywce tej dwukrotnie zmieniała się obsadza Imperium Osmańskiego, tak że w sumie wzięło jeszcze w niej udział dwóch graczy.

 

Virgin Queen (wyd. GMT Games) – początek zmagań

 

Jedna z kilku testowych rozgrywek w prototypowe gry Krzysztofa Dytczaka: Fall Weiss '39 oraz Normandia '44. Obie opierają się na silniku Race to Berlin (wyd. Gry Leonardo). Gry wyglądają póki co niepozornie, ale mamy nadzieję, że doczekają się wydania.

 

Nowa edycja znanej gry Hannibal: Rome vs. Carthage (obecnie: Hannibal & Hamilcar), która ujrzała światło dzienne za sprawą wydawnictwa Phalanx (wcześniejszą wersję wydało Valley Games). W stosunku do poprzedniej edycji gra uległa znacznym zmianom: pojawiło się wiele nowych scenariuszy i zmieniono grę koncepcyjnie, pojawiła się druga plansza do kampanii Hamilkara (na odwrocie podstawowej), znacznie poprawiono grafikę, pojawiły się też plastikowe figurki wodzów.

 

Dima i Maciunia grają w Semper fidelis (wyd. Wysoki Zamek). To jedna z wielu rozgrywek w tę świeżo wydaną polską grę. Były spore szanse, że na konwencie pojawi się autor – Łukasz Wrona. Tym razem nie udało się, ale nawet bez niego gracze świetnie sobie radzili.

 

Jedna z niespodzianek tej edycji imprezy... niezapowiadana wcześniej gra Ostatnia wojna, stworzona przez Aldarusa (po prawej). Gra poświęcona jest hipotetycznemu konfliktowi NATO i Układu Warszawskiego. Póki co jest to jeszcze prototyp, mamy nadzieję, że doczeka się kiedyś wydania. Grę testował z autorem Robert Sypek (po lewej).

 

Kolorowa plansza Ostatniej wojny, a na niej jeszcze bardziej kolorowe bloczki, z różnymi dziwnymi współczynnikami... Jak widać, oddziały Układu Warszawskiego zdołały wedrzeć się do RFN i powoli prą na zachód.

 

Mało patriotyczna gra o kampanii wrześniowej, czyli wspominany już wcześniej Fall Weiss '39 Krzysztofa Dytczaka (po lewej). Gra ukazuje niezbyt popularną (niestety) prawdę o kampanii wrześniowej, którą można streścić w ten sposób, że była to przysłowiowa gra do jednej bramki...

 

Boże Igrzysko (wyd. Phalanx), czyli gra o tym kto wyrwie dla siebie większą połać sukna ze wspólnego kawałka jakim jest Rzeczpospolita... By osiągnąć ten cel, czasem trzeba jednak współpracować z konkurentami, by wrogowie zewnętrzni nie doprowadzili do całkowitego upadku państwa.

 

Kolejny Pędrakowy prototyp... tym razem Normandia '44.

 

Niemcy bronią się zażarcie, ale na dłuższą metę nie mają szans... Cechą gry jest więc swego rodzaju wyścig między graczami, ale z aktywną rolą przeciwnika.

 

Rozgrywka w znaną i lubianą u nas grę Wings for the Baron (wyd. Victory Point Games) prowadzona przez Niedziaka (drugi po lewej). W grze wcielamy się we właścicieli niemieckich fabryk produkujących myśliwce podczas I wojny światowej. Staramy się wyprodukować jak najlepsze myśliwce i na tym zarobić zanim wojna się zakończy bądź wybuchnie hiperinflacja. W oddali rozgrywka w Boże Igrzysko (wyd. Phalanx).

 

Wieczorne projektantów rozmowy nad przygotowywaną grą o wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. Autorem gry jest Robert Sypek (pierwszy od lewej). Gorąco kibicujemy by ten wielki projekt okazał się ze wszech miar udany.

 

A to już klasyka, czyli Bałkany 1912, rozszerzenie Tannenbergu 1914 (wyd. Dragon), które ukazało się w latach 90-tych w czasopiśmie Dragon-Hobby. Grę na konwent przynieśli dwaj nowi gracze (Maciek i Daniel). To pokazuje, że mimo upływu lat nadal cieszy ona oko i nie straciła na wartości.

 

Rozgrywka w Sukcesorów okazała się tym razem rekordowo długa. Rozpoczęta w piątek, była kontynuowana w sobotę do późnego popołudnia...

 

Gollum i Herman grają w A Few Acres of Snow (wyd. Treefrog Games). To też klasyka, choć bardziej z pogranicza świata eurogier i gier wojennych (właściwie to więcej ma wspólnego z tymi pierwszymi, ale nadrabia klimatem).

 

Rozgrywka w Triumph & Tragedy (wyd. GMT Games), czyli dwudziestolecie międzywojenne i II wojna światowa w skali strategicznej.

 

Wieczorne rozgrywki Niedziaka i Czmielona w sobotę. Czmielon wykazał się dużą determinacją, by dotrzeć na konwent, bowiem w ciągu najbliższych dni po imprezie rodzi mu się (kolejny) potomek... Gratulacje!

 

Eryk Wiking (po lewej) i człowiek, któremu żona pozwoliła tego wieczoru wyjść z domu... czyli Maedhros (tą ekstrawagancję będzie musiał jednak odpracować...). Po tym jak dotarł na konwent łapczywie bierze do ręki instrukcję i spragniony czyta... Gra krótka, więc powinno się ją dać rozegrać zanim trzeba będzie powrócić do mniej przyjemnej rzeczywistości.

 

A tu oglądana na boku Galicja 1914, rozszerzenie Tannenbergu 1914 (wyd. Dragon), które ukazało się w latach 90-tych w czasopiśmie Dragon-Hobby.

 

Gollum, Pędrak, Ryba i Herman nad Time of Crisis (wyd. GMT Games). Rozgrywka toczyła się do ostatnich minut czasu jaki mieliśmy tego dnia na granie...

 

Niedzielna partyjka szkoleniowa w Ostrołękę 26 maja 1831 (wyd. Instytut Wydawniczy Erica). Tym razem w rolę nauczyciela wcielił się Kristo (po lewej), a grano w scenariusz wprowadzający (z pierwotnej instrukcji Ostrołęki).

 

Rozgrywka w Piękną trzydziestolatkę, czyli Thirty Years War (wyd. GMT Games). Grają Leyas i Petru Rares.

 

Kolejna partyjka w Hannibal & Hamilcar (wyd. Phalanx) z udziałem Leliwy (tyłem po lewej), Tarasa (tyłem po prawej) i graczy z Wrocławia, czyli Roberta (w czapce) i Kosmy (po prawej).

 

Szary i Silver rozpoczynają długo planowaną rozgrywkę kampanijną w Iron and Oak (wyd. GMT Games). Gra poświęcona jest działaniom flot na rzekach, jeziorach i morzach w czasie wojny secesyjnej.

 

Dima i Robert Sypek grają w Orła i Gwiazdę (wyd. Gry Leonardo). Chętnych do tej gry było jak zwykle wielu... ale konwentowa rzeczywistość zweryfikowała plany.

 

Rozbicie dzielnicowe: Korona Królestwa Polskiego – gra autorstwa Ernesta von Lauenburga (drugi od lewej) była testowana w niedzielę w czteroosobowym gronie.

 

Rozgrywka w Triumph & Tragedy (wyd. GMT Gmes) w niedzielne popołudnie. To druga rozgrywka w tę grę podczas konwentu. Grają Krystian, Zbyszek i Maciunia.

 

Konwent zaczął się powoli zbliżać do końca, więc Leliwa i Edek zasiedli do czegoś lżejszego. Tym czymś okazała się gra Rok 1863 (wyd. Alter).

 

Krystian i Maciunia nad Storm Over Normandy (wyd. MMP). Jak zgodnie twierdzili obaj gracze, była to jedna z lepszych rozgrywek, jaka im się przytrafiła.

 

Po Bałkanach 1912 (czasopismo Dragon-Hobby) grających naszła wielka ochota by w niedzielny wieczór spróbować Tannenbergu 1914 (wyd. Dragon). Szybko rozstawiono żetony i oddziały rosyjskie oraz niemieckie ruszyły ku sobie. Rosjanie, zgodnie z poradami jakie można było jeszcze niegdyś przeczytać w czasopiśmie Dragon, a wbrew historii, postanowili najpierw połączyć siły 1 i 2 armii, nie dając przez to wielkich szans niemieckiej 8 armii.

 

Pożegnalna rozgrywka w Rok 1863 (wyd. Alter) w niedzielny wieczór. Grają: Taras, Daniel, Dima i Leliwa. Nie była to ostatnia rozgrywka tego konwentu, tę bowiem miałem przyjemność zagrać wraz z Maciunią (graliśmy po godz. 20-tej w Semper fidelis), ale jedna z ostatnich.

 

Dyskusja o imprezie na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 06.03.2018 r.

Poprawiony: środa, 07 marca 2018 19:36