XVI Galicyjskie Manewry Strategów – Kingdom of Heaven

  • Drukuj

Kingdom of Heaven: The Crusader States 1097-1297 wydawnictwa Multi-Man Publishing to jedna z kilku gier, jakie miałem przyjemność rozegrać podczas XVI Galicyjskich Manewrów Strategów. Moim przeciwnikiem był doświadczony gracz z Krakowa i zarazem stały bywalec imprez w południowej Polsce – Monthion. Rozegraliśmy scenariusz wprowadzający, przedstawiający pierwszą krucjatę. Nie jest on zbyt długi i służy raczej poznaniu gry, przed sięgnięciem po kolejne scenariusze. Mimo wszystko klimat pierwszej krucjaty, chyba najbardziej znanej, także za sprawą zwycięstwa, jakie odniosła, i aura wydarzeń jej towarzyszących sprawiły, że na początek padło właśnie na ten scenariusz. Zapraszam do obejrzenia relacji, która mam nadzieję będzie choć trochę pomocna osobom zastanawiającym się nad sięgnięciem po tę niezwykle urokliwą grę.

 

Po wyruszeniu z Konstantynopola i przejściu przez Azję Mniejszą w okolicach Ikonium oddziały krucjatowe natrafiły na pierwsze siły Turków Seldżuckich. Straty marszowe okazały się niezbyt duże i dotknęły głównie posiłkowe jednostki bizantyjskie pod dowództwem Tatikiosa. W walce armia krucjatowa straciła zaledwie jeden poziom odnosząc wielkie zwycięstwo.

 

Szybkim marszem przez góry krzyżowcy docierają do miasta Marash, kontrolowanego przez Armeńczyków, gdzie pozostawiają jeden z osłabionych oddziałów bizantyjskich, a następnie skręcają na południe i dochodzą pod Antiochię, którą od razu oblegają. Turcy ledwie się obejrzeli jak to wielkie miasto wpadło w ręce krzyżowców. Ci ostatni skonstruowali dwie wieże oblężnicze i założyli blokadę, korzystając z pomocy floty bizantyjskiej. W międzyczasie doszło do niepokojów w Europie (gracz saraceński zagrał kartę Kłopoty w Europie). Nie spowodowała ona jednak większego odpływu sił z armii krucjatowej.

 

W zdobytej Antiochii został niewielki garnizon łacińsko-bizantyjski pod dowództwem Boemunda z Tarentu i wodza bizantyjskiego Tatikiosa. Dość szybko padła Tortosa, której garnizon skapitulował po tym jak został wezwany do poddania się. Przyczyniła się do tego słaba obsada zamku i niewielkie szanse na odsiecz oraz potęga armii krucjatowej, która stanęła u wrót twierdzy. Kolejnym celem krzyżowców, posuwających się na razie wzdłuż wybrzeża, jest Trypolis.

 

Tymczasem za sprawą karty Dyplomacja Fatymidów (Fatimid Diplomacy) na południu pojawia się korpus fatymidzki pod wodzą Al-Afdala, który dotarł do El-Arish, miasta na granicy Egiptu, opodal Gazy. Współdziała on z chrześcijanami na terenie Ziemi Świętej i kieruje się w stronę Jerozolimy. Nie doszło do masowej rewolty na tym obszarze i poważnych zamieszek, co związałoby większe siły Saracenów w północnej części Ziemi Świętej.

 

Po nieudanej próbie wezwania do poddania Trypolisu krzyżowcy rozpoczęli jego regularne oblężenie. Dość szybko udało im się uporać z zamkiem i armia mogła ruszyć naprzód, ku głównemu celowi wyprawy. W Trypolisie zostaje Baldwin z Boulogne z niewielkim garnizonem. Kolejnym punktem na drodze ku Jerozolimie był Baalbek. Krzyżowcy założyli oblężenie, ale z odsieczą twierdzy nadszedł mało dotychczas aktywny atabeg Mosolu Kerboga. Doszło do bitwy, w której zwyciężyła armia krzyżowców (straty Turków Seldżuckich to 6 poziomów sprawności bojowej, podczas gdy krzyżowcy stracili 4 poziomy). Po tym zwycięstwie krzyżowcy zarzucili obleganie Baalbeku i pomaszerowali pod Jerozolimę, gdzie połączywszy się z korpusem Al-Afdala założyli oblężenie i blokadę miasta.

 

Podczas gdy krzyżowcy bez powodzenia oblegają Jerozolimę (szczęście oblężnicze, które dotychczas im towarzyszyło, w tym momencie wyraźnie ich opuściło...), Kerboga koncentruje siły wspólnie z władcami Damaszku i Aleppo. Saraceni zastanawiali się czy nie ruszyć na Antiochię, bądź na Trypolis, ale ostatecznie zdecydowali skierować się w stronę Jerozolimy. Na razie armia krzyżowców, wzmocniona teraz dodatkowo siłami Al-Afdala, jest jednak bardzo potężna. Nastał więc krótki okres wyczekiwania.

 

Oblegającym Jerozolimę krzyżowcom z braku odpowiednich kart oblężniczych nie pozostało nic innego jak liczyć na Losy Wojny (Fortunes of War). Jest to specjalna procedura, pozwalająca ciągnąć z talii dodatkowe karty i zagrywać je na oblężenie. Z tym, że karty mogą zawierać wydarzenia oblężnicze zarówno korzystne dla oblegających, jak i obleganych. Niestety dla krzyżowców, pech chciał, że trzykrotnie trafili na wydarzenia korzystne dla obrońców. Dwukrotnie ponieśli straty w wyniku udanych wypadów załogi miasta. W międzyczasie obronę Jerozolimy wzmocnili Mudżahedini. Na szczęście niewiele zmieniła karta Krzyżowcy wracają do domu. Wreszcie gracz saraceński zagrał kartę Gorączka Krzyżowców (Crusader Fevor), a dokładniej rzecz biorąc wydarzenie oblężnicze z tej karty. Jak się okazało, miała ona znaczący wpływ na armię krucjatową. Wśród oblegających wybuchła epidemia, która zdziesiątkowała ich szeregi. Padło 5 jednostek krzyżowców i 3 jednostki fatymidzkie, a spośród wodzów zmarł Tankred z Hauteville. Epidemia rozprzestrzeniła się następnie na garnizon Jerozolimy, ale nie spowodowała w nim aż tak ciężkich strat. Krzyżowcom udało się nieznacznie odbudować siły dzięki karcie Najemnicy, ale nie była ona w stanie pokryć większości strat.

 

Korzystając z osłabienia armii krzyżowej, Kerboga zebrał wszystkie dostępne siły i ruszył w stronę Jerozolimy, pod której murami doszło do decydującej bitwy. Krzyżowcy, zdziesiątkowani przez zarazę, walczyli jak równy z równym, ale ulegli nieznacznie (straty armii krzyżowej wyniosły 8 poziomów, podczas gdy Saraceni stracili 6 poziomów). Klęska pod murami Jerozolimy oznaczała jednak przerwanie oblężenia i koniec marzeń o zdobyciu miasta. Zwycięski Kerboga wkroczył do Jerozolimy, a krzyżowcom nie pozostało nic innego jak odwrót na północ.

 

Krzyżowcy usiłowali jeszcze przesunąć na południe część sił pozostawionych na północy pod wodzą Boemunda i Baldwina, ogołacając niemal całkowicie Antiochię i Trypolis, ale na podjęcie dalszych działań ofensywnych nie starczyło już sił i czasu. Saraceni nieznacznie zwyciężyli w całej grze. Do remisu zabrakło krzyżowcom 1 punktu zwycięstwa, zaś do zwycięstwa zdobycia Jerozolimy.

 

Rozgrywka w ten scenariusz odznacza się sporą dozą losowości. Trzeba jednak brać poprawkę na to, że jest to scenariusz wprowadzający. Dużo zależy zwłaszcza od kart oblężniczych, które dostaniemy na rękę. Tutaj daje się to szczególnie we znaki, bo czasu jest niewiele i krzyżowcy muszą się spieszyć jeśli chcą osiągnąć swój główny cel. Bez zdobycia Jerozolimy nie można wygrać tego scenariusza. W perspektywie jest więc długi marsz na południe, w wielu przypadkach przez wrogie terytorium. Najważniejsze okazują się jednak wydarzenia w Egipcie. W zależności od tego jaką formę przybierze interwencja Fatymidów w Ziemi Świętej, może to znacznie ułatwić bądź utrudnić działania krzyżowców. Najczęstszym efektem tej interwencji są podziały polityczne wśród Saracenów, które w praktyce uniemożliwiają Kerbodze marsz na Jerozolimę. W naszej rozgrywce historia potoczyła się nieco inaczej. Muzułmanie byli zjednoczeni. Kerboga zdołał połączyć pod swoim dowództwem siły wszystkich emirów i dzięki temu był w stanie zebrać potężną armię, która zdołała przyjść z odsieczą obleganej Jerozolimie. Patrząc od strony historycznej, rozgrywka ta pokazuje jak najprawdopodobniej zakończyłaby się pierwsza krucjata, gdyby muzułmanie nie byli podzieleni, ale zjednoczyli wszystkie swoje siły przeciwko krzyżowcom.

Dyskusja o imprezie na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 14.08.2019 r.

Poprawiony: niedziela, 25 sierpnia 2019 07:22