V Podwawelskie Spotkanie z Grą Historyczną i Strategiczną

  • Drukuj

Piąte Podwawelskie Spotkanie z Grą Historyczną i Strategiczną już za nami. Podobnie jak poprzednie edycje imprezy, zgromadziło ono fanów gier planszowych i bitewnych z całej Polski. Wiosenne spotkanie było okazją do poznawania nowych gier i odświeżenia sobie tych starszych oraz nawiązywania nowych znajomości między miłośnikami naszego szlachetnego hobby. Tak jak poprzednie trzy edycje, również ta miała miejsce w krakowskim Młodzieżowym Domu Kultury „Dom Harcerza” przy ulicy Reymonta 18. W roli organizatora ponownie wystąpił Michał Stachura, któremu mimo problemów zdrowotnych udało się pojawić i wziąć udział w rozgrywkach, za co już na wstępie należą mu się wielkie podziękowania i szacunek. Podziękowania za pomoc w organizacji imprezy należą się również panu Wojtkowi i pani Małgosi.

Jak podczas poprzednich imprez, grano od piątku do niedzieli (w piątek od godz. 16, w niedzielę do godz. 16). W piątek i w sobotę można było posiedzieć do północy, co dla wielu graczy okazało się optymalną porą by zakończyć rozgrywki, mimo że niektórym – jak zapewniali – zapału i sił starczyłoby na znacznie dłużej. Poza graczami planszowymi, których większość jest stałymi bywalcami naszego forum, na imprezie reprezentowane było wydawnictwo gier tradycyjnych Ecola oraz wydział historyczny Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był także nieodłącznie towarzyszący naszym imprezom Konrad Pawłowski, prowadzący sklep Fort Gier (jednakże tym razem Konrad nie otwierał stoiska, ograniczając się do dostarczenia wszystkim zainteresowanym zamówień, a skupił się na graniu). Zabrakło kolegów z wydawnictwa Alter, którzy zostawili nam jednak do wypróbowana swoją najnowszą grę „Piekło okopów” oraz przedstawicieli krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego. Z gier bitewnych obecna była jedynie nasza forumowa ekipa „Battlegroupa” pod wodzą Przemka Sobusika, która przeprowadziła w podziemiach ciekawą rozgrywkę w swój ulubiony system, z udziałem nowych graczy. Szczególnie to ostatnie cieszy, bo jednym z celów imprez, takich jak konwent krakowski, jest promocja wargamingu.

Na stołach, jak w poprzednich edycjach, zagościło wiele tytułów planszowych. Wśród nich były zarówno gry heksowe, jak i card driven oraz bloczkowe. Te prostsze i te bardziej skomplikowane. Tym razem zacznę od prototypów, które wspomina się zwykle na końcu. Były więc „Orzeł, Lew i Lilie” autorstwa Michała Stachury, była również moja „Ostrołęka 1831” i w obie intensywnie grano. Pojawili się także „Zdobywcy Italii” autorstwa Michała Matusiewicza oraz gra przedstawiająca słynne polskie bitwy XVII wieku autorstwa Krzysztofa Dytczaka. Spośród gier wieloosobowych największe grono skupiła sobotnia rozgrywka w „Here I Stand” – to już konwentowy klasyk. Wcześniej grano w „A Distant Plain” (seria COIN). Swoich amatorów znalazły także „Sword of Rome” i „The Napoleonic Wars” oraz rozgrywana wieloosobowo gra bloczkowa „Commands & Colors: Epic”. Wieczorem wolne chwile wypełniała niektórym karcianka „Modern Naval Combat”. Grano również w „Sekigaharę”, „1989. Jesień narodów”, „France ‘40”, „1714: The Case of Catalans”, „Ścieżki chwały” oraz „Eastern Front II”. Spośród gier taktycznych na niższym szczeblu na stołach zagościły „Fighting Formations: Grossdeutschland” i „Conflict of Heroes” (dodatek „Price of Honour”). Najmłodsi grali w „Sekigaharę”, „Grę o tron” oraz „Axis & Allies”.

Impreza wypadła w mojej ocenie bardzo udanie. Graczy było dużo, pojawiły się nowe osoby – tutaj ukłony zwłaszcza w kierunku Pawła Główczyka (dbj), bardzo dawno nie widzianego gdziekolwiek poza Muszyną, i jego kolegów, którzy zawitali na konwent krakowski po raz pierwszy. Udało się zagrać w wiele gier. Jak pozwolił sobie zauważyć organizator, nie do końca dopisali jedynie miejscowi gracze z Krakowa. Znów cieszy wielka różnorodność gier obecnych na imprezie, w tym także fakt, że dominowały wśród nich „pełnokrwiste” gry wojenne.

Rozgrywka w system bitewny Battlegroup, bardzo popularny zwłaszcza na Śląsku. Cieszy fakt, że ostatnio i w Krakowie coś się rusza i być może z czasem powstanie równie silna ekipa

Duże zainteresowanie wzbudzała gra Sword of Rome, ukazująca początki starożytnego Rzymu, czyli jego drogę od małej zapyziałej mieściny do światowego imperium. Nad planszą zasiedli (od lewej): WP, Darth Stalin, Silver oraz niewidoczny na zdjęciu Namek

Krzysztof Dytczak (po prawej) nad prototypową wersją swojej gry Wyścig do Berlina, czekającą na wydanie, z jednym z nowych graczy. Sowieci wąskim klinem zbliżają się do Berlina, a tymczasem Alianci zachodni są jeszcze daleko

Inną grą, która wzbudzała na tegorocznej edycji imprezy spore zainteresowanie była Commands & Colors: Epic. Jest to obszerniejsza wersja tej prostej gry, nadająca się do rozgrywek wieloosobowych. Jedną z rozgrywanych batalii była bitwa Ausculum (Pyrrus kontra Rzymianie)

Nie mogło zabraknąć na konwencie także popularnych ostatnio gier z serii COIN. Na zdjęciu rozgrywka w A Distant Plain, do której zasiedli Raubritter i JB (siedzą naprzeciwko nas) oraz Clown i Królik (siedzą tyłem)

Paweł (dbj) rozmyśla nad swoją strategią w grze Ostrołęka 1831. Paweł został rzucony na głębokie wody, bo grał nie znając części zasad. Jednak dla takiego wiarusa planszowego jak on okazało się, że nie stanowiło to wielkiego problemu. Dla porządku dodajmy, że Paweł grał Polakami

Początek rozgrywki w Ostrołękę 1831 (scenariusz Odwrót Łubieńskiego). Rosjanie długimi kolumnami wkraczają na planszę. Dochodzi do pierwszych starć kawalerii. Polska piechota sformowała czworoboki przed atakiem kawalerii rosyjskiej

Tomek (Saw11) czuwał podczas rozgrywki w Ostrołękę 1831 głównie nad południowym skrzydłem rosyjskim, nacierając wzdłuż drogi na Pomian. Tomek miał trochę łatwiej ze względu na pomoc autora gry, ale swoimi wojskami starał się dowodzić samodzielnie

Młodzież grała tymczasem w podziemiach w różne proste i stosunkowo szybkie gry

Widok na stół z rozgrywką w Battlegroupa. Po lewej Biały Vilk. Za stołem naprzeciwko Przemos. Ekipę graczy dopełniają nasi nowi koledzy z Krakowa, którym mamy nadzieję zapału do grania nie zabraknie i pojawią na kolejnej edycji imprezy

Rzut oka z bliska na rozgrywkę w Battlegroupa. Niemcy w natarciu. Co prawda chwilowo na pierwszej linii znalazły się pojazdy lżej opancerzone, ale to jedynie dlatego, że czołgi prowadzą ogień, co przejściowo zahamowało ich ruch

Rozgrywka w Here I Stand w pełnym, sześcioosobowym składzie. Nad planszą zasiedli (od lewej, zgodnie z ruchem wskazówek zegara): WP, Anomander Rake, Clown, JB, Królik i Raubritter. Wsłuchując się we wrażenia uczestników rozgrywki mogę stwierdzić, że gra po raz kolejny potwierdziła swoją wartość, zwłaszcza na potrzeby takich imprez jak nasz konwent

Bliźniacza w stosunku do Here I Stand gra wieloosobowa, czyli Napoleonic Wars. Jedną z jej zalet jest fakt, że choć nominalnie opracowywana była na skład 5-osobowy, to bardzo dobrze działają także warianty na 3 i 4 osoby, a jest w niej nawet wariant dwuosobowy

Rozgrywka w Ostrołękę 1831 wchodzi w decydującą fazę. Rosjanie podchodzą pod miasto. Polacy w pełnym odwrocie. Wiele jednostek jest zdezorganizowanych, mimo to polski dowódca dzielnie stawia opór

Rozgrywka szkoleniowa w Sukcesorów. Po prawej w roli nauczyciela Leliwa, po lewej nasi nowi koledzy z Muszyny. W Sukcesorów grano kilka razy, a obserwować Leliwę w akcji (jako nauczyciela) to sama przyjemność

Rozgrywka Tomka (Saw11) i Raleena w pierwszy, szkoleniowy scenariusz w Fighting Formations: Grossdeutschland. Jak widzimy, Niemcy znaleźli się w trudnej sytuacji. Jedna z jednostek piechoty została skutecznie ostrzelana, przygwożdżona do ziemi i poniosła straty. Niemcy usiłują położyć zasłonę dymną, by osłonić zagrożony zniszczeniem oddział i pozwolić mu się zreorganizować. Pod osłoną dymu postanowili także przeprowadzić StuGiem i grenadierami atak na zabudowania

Na koniec konwentu Monthion i Namek postanowili spróbować Ścieżek chwały. Ta rozgrywka skończyła się nieoczekiwanie wyjątkowo szybko, chyba ku zadowoleniu obu stron. Niezależnie od tego gra, znana i lubiana od wielu lat, potwierdziła swoją klasę

To była ostatnia, spontaniczna rozgrywka, dla mnie osobiście jedna z najfajniejszych od lat. Dzięki Pawłowi (dbj) wraz z Silverem i Tomkiem (Saw11) mieliśmy okazję poznać grę Conflict of Heroes (graliśmy w dodatek Price of Honour). Dodatek polski opracował jakiś czas temu nasz forumowy kolega Michał Ozon (ozy), więc tym bardziej byliśmy ciekawi jak on wygląda. Zakończyło się bardzo patriotycznie: polskie oddziały pobiły z kretesem Niemców. Gra bardzo przypadła nam wszystkim do gustu

Dyskusja o imprezie na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 22.05.2015 r.

Poprawiony: wtorek, 20 października 2015 10:40