IX Grenadier – gry planszowe

  • Drukuj

Zmiany, zmiany... jak mawiał klasyk. W tym roku na całego dopadły one GRENADIERA, którego IX edycja miała miejsce w ostatni weekend maja (24-25.05.2014). Przede wszystkim, w związku z remontem obiektów Muzeum Niepodległości (X Pawilonu) na Cytadeli Warszawskiej, tym razem impreza odbyła się w zupełnie innym miejscu Warszawy – na fortach Bema, w całości w plenerze, czyli w przypadku gier pod namiotami. Skrócony został jej czas trwania do soboty i niedzieli (wcześniej gracze planszowi zaczynali już w piątek). Nie da się ukryć, że w związku z tym wszystkim do imprezy przystępowaliśmy z obawami, jak to wypadnie, bo nowości sporo. Dla prowadzenia rozgrywek w planszówki kluczową sprawą było umieszczenie całości w plenerze, pod namiotami, gdzie wiatr może łatwo popsuć zabawę, rozwiewając żetony i inne lżejsze elementy, które zazwyczaj używane są podczas rozgrywek. To było główne zmartwienie. Duże kłopoty mogła sprawić pogoda, w sytuacji, gdyby zaczął padać ulewny deszcz, jak to się zdarzyło rok wcześniej. Wreszcie, skrócenie imprezy, brak oświetlenia wieczorem, brak możliwości grania w nocy i nocowania w okolicy przez graczy spoza Warszawy, ograniczały i sprawiały, że z ich punktu widzenia impreza stać się mogła mniej atrakcyjna. Jak to wszystko ostatecznie wyszło? Wiele problemów szczęśliwie rozwiązało się samych. Wiatr, chociaż odczuli go nawet gracze figurkowi, nie sprawił takich problemów, jakich można by się spodziewać, zaś w niedzielę w ogóle nie było z tym problemu. Pogoda szczęśliwie dopisała, mimo że na niedzielę zapowiadano burze. Było upalnie i sucho, jak w środku lata. Nowa lokalizacja imprezy okazała się bardzo dobrym posunięciem, bo ściągnęła ludzi i pod tym względem dla nikogo nie brakowało miejsca (zwłaszcza dla rekonstrukcji historycznych). Pomogło też chyba umieszczenie całego wargamingu w jednym miejscu, w jednym dużym namiocie i wokół niego, choć moim zdaniem nie był to aż tak kluczowy czynnik, jak uważają osoby za to odpowiedzialne.

Niestety pojawiły się też zgrzyty i to w sprawach, które wydawać by się mogły z organizacyjnego punktu widzenia najmniej problematyczne. Przede wszystkim główny organizator i osoby go wspierające nie potrafiły z początku opanować zamieszania związanego ze stołami i ławkami, których jeszcze tuż przed rozpoczęciem imprezy brakowało, oraz tym kto gdzie ma się rozstawić. Stwarzało to czasami sytuacje przypominające te ze znanego skeczu kabaretu „Dudek” o dwóch konkurencyjnych kolejkach (IPN wydał jakiś czas temu grę Kolejka, która również dobrze oddaje te klimaty). Jeśli chodzi o same planszówki, bardzo żałuję, że nie pojawiło się wydawnictwo Phalanx, które nie mogąc się w ogóle skontaktować z głównym organizatorem (mimo że kilkakrotnie próbowało), musiało zrezygnować z udziału w imprezie, a w tym roku z uwagi na wydanie dwóch nowych, dobrze ocenianych przez graczy gier historycznych, mają co pokazywać i byliby bardzo wartościowym elementem tegorocznej edycji. O innych sprawach nie będę się rozwodził. Poważniejszy problem dla graczy z naszego forum wyniknął jeszcze w związku ze stanowiskami dla gier bitewnych, ale o tym w relacji poświęconej grom bitewnym. Nie chciałbym jednak, by te minusy przesłoniły plusy imprezy, która przynajmniej z punktu widzenia gier planszowych, wypadła udanie. Ostatecznie pojawiło się nawet więcej graczy niż się spodziewaliśmy. Lokalizacja większości gier w jednym wielkim namiocie, przy ciepłej, słonecznej i niezbyt wietrznej pogodzie sprawdziła się i przyciągnęła stosunkowo dużą liczbę gości, wśród których byli stali bywalcy imprezy.

Jak zwykle na imprezie grano i prezentowano wiele gier. Osobiście miałem okazję po raz kolejny przeprowadzić pokazową rozgrywkę w moją Ostrołękę 1831. Dziękuję Mikołajowi (Miku), który podjął trudne wyzwanie bycia moim przeciwnikiem, za sobotnią rozgrywkę. Z nowości przede wszystkim nie mogę nie wspomnieć Adama Niechwieja z wydawnictwa Strategemata, który przywiózł ze sobą swoją najnowszą grę Most Primosole, stanowiącą początek serii (systemu prostych gier taktycznych) Wielkie bitwy małych oddziałów. Na tegorocznym Grenadierze miała ona swoją premierę. Nie po raz pierwszy Adam wybiera Grenadiera na premiery swoich gier, warto tylko wspomnieć o premierze jego Szczekocin 1794, która też miała miejsce na Grenadierze, przed dwoma laty. Obecni byli także duchem Diablosi (obecnie wydawnictwo Phalanx). Ich najnowszą grę 1944. Wyścig do Renu pokazywał bowiem Konrad Pawłowski, prowadzący sklep Fort Gier. Spośród autorów gier obecny był także Krzysztof Dytczak, autor gry Wyścig do Berlina. Ostatnim z autorów (i zarazem wydawców) był Maciej Szopa, który prezentował swoją grę Orły i rakiety. Tyle autorzy, wydawcy, sprzedawcy... jednak impreza to przede wszystkim spotkanie graczy i wydarzenie skierowane do publiczności, stawiające sobie za cel, by grono pasjonatów planszówek historycznych poszerzało się. Poza wymienionymi tytułami na stołach tegorocznej edycji imprezy pojawiły się więc takie gry jak nowiutka Strafexpedition 1916 (wyd. Europa Simulazioni), poświęcona I wojnie światowej czy Dwie Bretanie (Les deux Bretagne) z magazynu Vae Vitcis. Nie zabrakło wieloosobówek: grano w Kutuzova (wyd. GMT Games) i Struggle of Empires (w 5-osobowym składzie). Dzięki weteranowi konwentów gier historycznych, Michałowi Wasilowi (Leliwie) gracze mieli okazję poznać grę Aspern-Essling 1809 z magazynu Vae Victis oraz karciankę Bohaterowie wyklęci (wyd. Fundacja Niepodległości i Fabryka Gier Historycznych). W sobotni wieczór rozegrany został także wstęp do gry Kingdom of Heaven (wyd. MMP), na więcej nie starczyło czasu. Ponadto szykowano jeszcze rozgrywki w Commands & Colors: Ancients oraz Iron & Oak (obie z wyd. GMT Games), ale z braku czasu i natłoku innych atrakcji nie doszły do skutku. Osobno, na zewnątrz głównego namiotu ulokowane było stanowisko IPN, gdzie pokazywano i grano w gry wydane przez tą instytucję, w wersji wielkoformatowej. Głównie były to gry lotnicze (303 oraz 111 – Brygada Pościgowa, odpowiednio o słynnym Dywizjonie 303 i 111 Eskadrze Myśliwskiej z Brygady Pościgowej).

Jak w poprzednich latach, dziękuję wszystkim, którzy przybyli i uczestniczyli w rozgrywkach i pokazach. Dziękuję również głównemu organizatorowi GRENADIERA, Tomaszowi Kowalczykowi za współpracę i możliwość zorganizowania części konwentu poświęconej grom planszowym.

Początek imprezy w sobotnie popołudnie. Na pierwszym planie rozgrywka w Struggle of Empires (wyd. Eagle Games)

Rozgrywka w Kutuzova (GMT Games). Silver nie mógł odpuścić możliwości zagrania w jedną ze swoich ulubionych gier wieloosobowych i pokazania jej nowym graczom

Leliwa i Petru Rares nad Dwoma Bretaniami (Vae Victs), grą o wojnie domowej w średniowiecznej Bretanii, w okresie wojny stuletniej

Polskie nowości wydawnicze. Bliżej nas 1944. Wyścig do Renu (wyd. Phalanx), dalej Most Primosole (wyd. Strategemata)

Krzysztof Dytczak, zwany Pędrakiem (niektórzy dodają, że małym i brzydkim, jednak przynajmniej temu pierwszemu zdecydowanie zaprzeczamy), kombinuje nad Mostem Primosole (wyd. Strategemata)

Niełatwa, pierwsza rozgrywka Szarego w Kutuzova (wyd. GMT Games)

Czasem trzeba się oderwać od swojego stolika i przywitać się ze starymi znajomymi... grającymi obok

Jak widać, w tym roku planszówki były ustawione w jednym ciągu stołów, wszystkie koło siebie, co miało moim zdaniem dużo zalet

Pierwsze kroki nad Mostem Primosole (wyd. Strategemata)

Mimo trudów i przeciwności niektórym graczom udało się dotrzeć na imprezę aż ze Szczecina...

Ostrołęka 1831 – na północnym odcinku frontu oddziały rosyjskie wychodzą z lasu na równinę pod miastem. Polacy, w większości rozbici, cofają się pospiesznie (a w wielu przypadkach po prostu uciekają). Ostatnią zaporę przed atakiem rosyjskim stanowi polska kawaleria, która zgrupowała się na północy

Ostrołęka 1831 – również na południowym skrzydle armia polska posypała się, częściowo wskutek obejścia jej przez Rosjan lasem. W decydującym momencie z pobliskich lasów i zarośli wyłoniła się rosyjska kawaleria, która przedarła się na tyły, zaskakując polską artylerię, znajdującą się w szyku transportowym. Również w centrum rosyjska kolumna wdziera się po grobli biegnącej przez bagna za uciekającym polskim oddziałem, bardzo szybko zbliżając się do Ostrołęki, zaś na północy maszerują grenadierzy Nabukowa

Robert Kowalski (główny organizator Pól Chwały, pierwszy po lewej) zgłębia przy stanowisku IPN tajniki gry 303. Jak mawiają, na naukę i poznawanie gier planszowych nigdy nie jest za późno...

Druga część stanowiska IPN, chwilowo opanowana przez najmłodszych

Strafexpedition 1916 (wyd. Europa Simulazioni), czyli coś w sam raz na zbliżającą się setną rocznicę wybuchu Wielkiej Wojny, choć tematyka odległa od nas, bo walki we Włoszech

Leliwa objaśnia tajniki gry Aspern-Essling 1809 (Vae Victis) w niedawno przetłumaczonym przez niego systemie Jours de Gloire

Bohaterowie wyklęci (wyd. Fundacja Niepodległości & Fabryka Gier Historycznych), czyli coś w co młodzież może łatwo ograć swoich starzejących się tatusiów. Warto wykorzystać Grenadiera, by podnieść swoje umiejętności

W Orły i rakiety (wyd. Mars Games) walka trwała do końca. W tle widzimy już jak rozbierany jest namiot oraz stoły porzucone pospiesznie przez graczy bitewnych, najwytrwalszym pasjonatom planszówek nie przeszkadzało to jednak w kontynuowaniu rozgrywki

Dyskusja o imprezie na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 29.05.2014 r.

Poprawiony: czwartek, 29 maja 2014 15:11