VII Grenadier – gry planszowe

  • Drukuj

Za nami siódma edycja konwentu GRENADIER. Po raz trzeci już odbywa się on na Cytadeli Warszawskiej, na terenie Muzeum Niepodległości, które jest gospodarzem imprezy. Z punktu widzenia grających w planszówki ma to szczególne znaczenie, jako że gramy w budynku muzeum. Wszystko zaczęło się, jak w poprzednim roku, w piątek. Tym razem piątkowe rozgrywki odbywały się w Domu Kultury Śródmieście. Można by rzec, powrót do korzeni. To tam impreza odbywała się przez pierwsze cztery edycje (kiedy to nie było jeszcze w ogóle części rekonstrukcyjnej, a konwent koncentrował się na grach planszowych i bitewnych). Tam też (mniejsza) część ekipy nocowała z piątku na sobotę. Począwszy od drugiego dnia, przez resztę imprezy (w tym w nocy z soboty na niedzielę 26/27.V.2012) byliśmy na Cytadeli. W tym miejscu chciałem szczególnie podziękować tym dwóm instytucjom, tj. Domowi Kultury Śródmieście oraz pracownikom Muzeum Niepodległości na Cytadeli (Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej), za szczególnie życzliwe przyjęcie, tym bardziej że często o nich zapominamy, a to dzięki nim konwent ma się gdzie i jak odbywać.

Tegoroczna edycja imprezy, jeśli chodzi o gry planszowe, to jak zawsze rozgrywki w liczne gry (jak zwykle nie było czasu zagrać we wszystkie). W tym roku mieliśmy też atrakcje specjalne w postaci premiery nowej gry Adama Niechwieja Szczekociny 1794, wydanej przez stworzone przez niego wydawnictwo Strategemata. Gracze mogli również oglądać projekt gry Kursk, autorstwa Marka Domańskiego, nie tak dawno temu dyskutowany na forum. Wśród nowości szczególne miejsce zajęła gra Virgin Queen, jak wszystko na to wskazuje godna następczyni Here I Stand. Niestety, nie udało się natomiast zagrać w Onward Christian Soldiers. Gra ta wydaje się dość trudna jak na imprezy i wymaga sporego zaangażowania graczy, zarówno w fazie przygotowań, jak i podczas samej rozgrywki. Ponadto miało miejsce szereg innych rozgrywek, o których wzmianki znajdziecie pod zdjęciami. Jak w poprzednim roku, obecni byli także gracze od Battletecha. Tradycyjnie najaktywniejszym dniem okazała się sobota. Część graczy przybyła jednak tylko na niedzielę, byli też i tacy, którzy pojawili się tylko w piątek, do tego niektórzy pojawiali się na krótko. Stąd też naraz grających nie było tak dużo (zwłaszcza, że niektórzy chcieli również popatrzeć na rekonstrukcje). Mimo to zarówno jeśli chodzi o frekwencję, jak i zawartość merytoryczną, uważam, że impreza wypadła lepiej niż rok temu. Szczególnie cieszę się z wizyty na imprezie Adama Niechwieja z jego nową grą i tego, że sprawił nam niespodziankę. Mam nadzieję, że w kolejnych latach ten trend uda nam się kontynuować. Cieszę się również, że zwłaszcza w niedzielę, od czasu do czasu pojawiali do nas nowi gracze i obserwatorzy, wypytując o to i owo, chociaż nie było ich wielu i niektórzy trafili na moment, kiedy większość rozgrywek było już zakończonych.

Dziękuję wszystkim, którzy się pojawili i uczestniczyli w rozgrywkach i pokazach. Dziękuję również głównemu organizatorowi GRENADIERA, Tomaszowi Kowalczykowi za tą, kolejną już edycję imprezy i współpracę przy organizacji części konwentu poświęconej grom planszowym.

Pierwsza, piątkowa rozgrywka w najnowszy produkt firmy GMT Games: Virgin Queen. Wars of Religion 1559-1598. Graliśmy w Domu Kultury Śródmieście, któremu przy tej okazji dziękujemy za gościnne przyjęcie. Chętnych do rozdziewiczania Królowej Dziewicy nie brakowało. W sumie na tej edycji GRENADIERA rozegrane zostały dwie partie (druga w sobotę). To zarazem konwentowa premiera tej gry w Polsce, wcześniej nie była ona jeszcze grana na żadnej polskiej imprezie poświęconej grom planszowym czy szerzej wargamingowi

Virgin Queen w akcji. Gra pod względem mechaniki przypomina Here I Stand, wprowadzono jednak sporo zmian, w większości na plus.

Jednym z ciekawszych aspektów gry są naukowcy i artyści, nad którymi patronat może przynieść władcy punkty zwycięstwa i szereg innych korzyści

Petru Rares nad Twilight Struggle (wyd. GMT Games)

Wieczorna rozgrywka w Tłajlajta, czyli Petru Rares kontra Janio

Bitwa pod Herakleą (280 p.n.e) w systemie SPQR (wyd. GMT Games). Armia Pyrrusa pod wodzą Raleena stanęła naprzeciwko licznej, ale gorzej dowodzonej armii rzymskiej Silvera

Kluczowy manewr budzących strach (wśród Rzymian) słoni na lewe skrzydło i tyły legionów doprowadził do zniszczenia skrajnych jednostek. O tym co działo się dalej postaramy się wkrótce napisać w osobnej relacji na naszym forum

Sobota, jesteśmy już na Cytadeli. Silver tłumaczy zasady Sword of Rome

Gra na tyle wciągnęła graczy, że w sumie zagrano więcej niż jedną partię

Kursk – autorska gra Marka Domańskiego (FrankGiovanni)

Premiera gry Szczekociny 1794 Adama Niechwieja (zygfryda) wyd. Strategemata była jedną z niespodzianek tej edycji konwentu

Autorskie pogaduszki. Z lewej Marek Domański, z prawej Adam Niechwiej

Gra Szczekociny 1794 – rozstawienie początkowe. Warto podkreślić, że autor miał ze sobą osobne plansze przykryte plastikiem, na których naniesione były żetony, a przy tym zostało to wszystko tak zabezpieczone, że można było swobodnie przenosić i powiesić na ścianie, bez naruszania ustawienia żetonów. Świetny patent, polecam zwrócić na to uwagę innym autorom (i graczom)

W sobotę Szczekociny 1794 można było nabyć bezpośrednio od autora

Druga, sobotnia rozgrywka w Virgin Queen początkowo toczyła się w 4-osobowym składzie

A to już ekipa graczy od Battletecha, który jak w poprzednim roku zagościł na naszej imprezie

Ładne, w całości pomalowane figurki robiły wrażenie (w poprzednim roku częściowo grano niepomalowanymi...)

..tym bardziej, że zasoby mechów były duże

Pierwszy z lewej, tyłem stoi Roar, koordynator Battletecha na naszej imprezie

Rozdziewiczania Królowej Dziewicy ciąg dalszy...

Michał Stachura (Samuel), autor gry Orzeł, Lew i Lilie, tym razem również skupił się na rozdziewiczaniu

Sword of Rome (wyd. GMT Games) w akcji

Prezentacja gry Szczekociny 1794. Po lewej autor, po prawej nasz dzielny moderator Kpt. Bomba

„To jest bombowiec” – Niedziak uczy i wychowuje nowych graczy wojennych na jednym ze stanowisk firmy Wargamer, prezentując grę Axis & Allies. Poza tym, jeśli chodzi o lżejsze planszówki, na imprezie obecny był jeszcze m.in. IPN oraz wydawnictwo Egmont. Zdjęcia z ich prezentacji (pokazów) znajdziecie w części poświęconej grom bitewnym

Chaczkar – tradycyjny krzyż ormiański, jeden z ładniejszych eksponatów wystawy poświęconej Ormianom i ich związkom z Rzeczpospolitą, znajdującej się w pomieszczeniach Muzeum Niepodległości, w których graliśmy, i którą można było przy okazji podziwiać

W sobotnie popołudnie nieoczekiwanie pojawił się mieszkający na co dzień w Krakowie Anders, który dołączył do rozgrywki w Virgin Queen

Sylwek kombinuje nad Britannią...

..uważnie obserwowany przez maciunię, który jak na porządnego forumowicza przystało nie zapomniał wziąć na konwent naszej forumowej koszulki

Monmouth (wyd. GMT Games). Rozstawienie początkowe

Monmouth (wyd. GMT Games). Dalsza faza bitwy – Brytyjczycy zacieśniają kleszcze wokół zgrupowania walczących o niepodległość Amerykanów

Borodino – rosyjska gra firmy Status Belli. Na zdjęciu pierwszy etap rozgrywki

Borodino (wyd. Status Belli). Dalsza faza bitwy. W centrum Francuzom udało się przełamać przez pozycje rosyjskie po rzuceniu do boju części gwardii. Co ciekawe, obeszli też prawe skrzydło Rosjan

Successors (wyd. GMT Games) byli grani na konwencie dwukrotnie

Petru Rares i Janio nad Wilderness War (wyd. GMT Games)

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 28.05.2012 r.

Poprawiony: poniedziałek, 28 maja 2012 14:01