[Holland '44] Raleen vs Silver, 01.06.2019 (cz. 3)

  • Drukuj

Trzecia część relacji z rozgrywki w Holland '44: Operation Market-Garden, wyd. GMT Games. Drugą część relacji znajdziecie TUTAJ. Dotychczas Aliantom udało się uzyskać znaczące sukcesy. Utworzyli korytarz do Arnhem i opanowali znajdujący się opodal tego miasta most kolejowy. Ważną rolę w tych walkach odegrali żołnierze polscy z 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, pod dowództwem gen. Sosabowskiego. Most kolejowy umożliwia dość szybkie przerzucanie sił na drugą stronę Renu, by wspomóc walczącą tam samotnie brytyjską 1 Dywizję Powietrzno-Desantową. Niemcy usiłują przeciąć linię zaopatrzenia Aliantów w okolicach Veghel (walki toczą się opodal miejscowości Erp) oraz w Nijmegen, co zablokowałoby także ruch ku Arnhem oddziałów XXX Korpusu.

Alianci – Silver, Niemcy – Raleen.

 

Bitwa wchodzi w dalszą fazę. Linia komunikacji z najbardziej wysuniętymi jednostkami powietrzno-desantowymi Aliantów jest zagrożona w dwóch miejscach. Pierwszym jest most w Veghel i rejon Erp, gdzie kontratakują niemieckie oddziały pancerne (mające na stanie Pantery). Drugi rejon to Nijmegen i okolice dwóch mostów na Waalu, jedynych przepraw przez tę rzekę.

 

Bataliony polskiej 1 SBS po przejściu Renu obsadzają Arnhem i okolice mostu kolejowego. Oddziały 82 DPD chwilowo zajęte są zniszczeniem słabego batalionu osłonowego, który przeprawił się przez Ren by je związać. Jest on osłabiony, więc łatwo go będzie wyeliminować. Powstrzymuje to chwilowo atak na most w Rhenen, póki co broniony jedynie przez kompanię francuskich czołgów.

 

W Nijmegen Niemcom udaje się osiągnąć znaczący sukces i ponownie usadowić się w okolicach mostu. Atak przeprowadzili spadochroniarze przy wsparciu StuGów i batalionu z 406 Dywizji Ochrony Krajowej.

 

W okolicach Erp chwilowo utrzymuje się patowa sytuacja. Alianci, choć mają wyraźną przewagę liczebną, nie kwapią się do przeprowadzenia ataku ze względu na to, że Niemcy dysponują Panterami, co daje tym ostatnim przewagę w walce z alianckimi czołgami.

 

Potężne kontruderzenie Aliantów w Nijmegen przy silnym wsparciu artylerii i lotnictwa wyrzuca Niemców z miasta. Oddziały niemieckie usiłowały podjąć uporczywą obronę, ale zakończyła się ona niepowodzeniem.

 

Niemcy przerzucają w okolice Erp drugi batalion Panter z prawej flanki, w związku z tym, że pojawiają się tam dodatkowe oddziały piechoty, zwalniając tym samym siły pancerne zaangażowane w utrzymywanie pozycji.

 

Pod Nijmegen Niemcy liżą rany, tymczasem czołówka XXX Korpusu mija miasto i rusza w kierunku Arnhem, by wspomóc 1 DPD.

 

Niemcy wykorzystują ostatnie możliwości ataku, zanim przez Ren przeprawią się kolejne oddziały alianckie. Pod Arnhem pojawiła się m.in. kompania „Hummel” (ze składu Schwere PzAbt. 506) wyposażona w Tygrysy, która przewodzi natarciu. Niemcy umocnili się też w Rhenen i obsadzili jedną z przepraw promowych na Renie, którą usiłowali wykorzystać amerykańscy spadochroniarze.

 

Alianci atakują w centrum, w okolicach Erp. Niemcy ponoszą straty w czołgach. Ucierpiał batalion Panter.

 

Mostem kolejowym pod Arnhem przeprawiają się przez Ren pierwsze jednostki XXX Korpusu: oddział rozpoznawczy i piechota zmotoryzowana. Za nimi do przeprawy podeszły czołgi. Alianci zreorganizowali obronę. W newralgicznym punkcie Brytyjczyków z 1 DPD zastąpili Polacy.

 

W centrum Niemcy przegrupowują siły i atakują z przytłaczającą przewagą samotny batalion Shermanów stojący w okolicach Boekel. Niestety atak nie przyniósł tak spektakularnych efektów jak można się było spodziewać.

 

Pod Nijmegen po krótkiej pauzie 406 Dywizja Ochrony Krajowej wraz z przydzielonymi jej jednostkami spadochronowymi i pancernymi podejmuje kolejną próbę wdarcia się do miasta i przecięcia alianckiej linii zaopatrzenia.

 

Sytuacja pod Arnhem bez większych zmian. Niemcy podjęli kolejne próby ataku, ale nie przyniosły one wyraźnych efektów.

 

W Nijmegen nacierające oddziały niemieckie osiągają znaczący sukces, wdzierając się do miasta i posuwając się do przodu opodal niego. Siły alianckie znajdujące się naprzeciwko są chwilowo dość słabe. Nadejście kolejnych opóźniają korki, z kolei część oddziałów została wysłana w stronę Arnhem.

 

Dwa bataliony pancerne z Dywizji Pancernej Gwardii docierają do Arnhem i wspólnie z Polakami obsadzają najbardziej narażony na ataki odcinek znajdujący się w pobliżu właściwego miasta. Niemcom udało się wykonać włamanie w szyk Aliantów z wykorzystaniem francuskich czołgów, ale sukces okazał się chwilowy.

 

Sytuacja w centrum i w okolicach Eindhoven. Pojawiły się tu z drugiej strony korytarza pojedyncze jednostki niemieckie absorbujące nadciągających Aliantów. Atak piechoty wzdłuż krańca szyku Niemców powstrzymało pojawienie się kompanii przeciwpancernej SS wyposażonej w JagdPz IV. Po tym wzmocnieniu sytuacja na tym odcinku frontu całkowicie się ustabilizowała. W okolicach Eindhoven warto zwrócić uwagę na pomarańczowe żetony oddziałów z Królewskiej Holenderskiej Brygady „Księżniczki Ireny”.

 

Alianci opanowują kolejne przeprawy promowe przez Ren, dzięki którym przerzucają przez rzekę oddziały spadochronowe. Rozpoczęło się uderzenie alianckie by poszerzyć przyczółek. Celem są niedoświadczone jednostki osłonowe (te ze współczynnikami w białym prostokącie) w okolicach Bennekom.

 

W Nijmegen potężne kontruderzenie Aliantów odrzuca Niemców, którzy ponieśli ciężkie straty w walce. Atak wspierała liczna artyleria i lotnictwo. Jeden z niemieckich batalionów został niemal odcięty, zniszczony został oddział StuGów. Alianci odzyskują utracone pozycje i zabezpieczają linię zaopatrzenia biegnącą w stronę Arnhem.

 

Pod Bennekom Niemcy zostają pobici i odrzuceni. Dalsze walki toczą się ze zmiennym szczęściem. Przez Ren zaczynają się przeprawiać kolejne jednostki XXX Korpusu. Zmierzają też w tą stronę oddziały inżynieryjne i artyleria. Po odblokowaniu linii zaopatrzenia w Nijmegen droga ku Arnhem stoi otworem. Niemcy utrzymują pozycje, ale nie są w stanie zadać zdecydowanego ciosu, który pozwoliłby im dotrzeć do mostu kolejowego i zablokować go.

 

Pod Nijmegen 406 Dywizja Ochrony Krajowej poniosła bolesne straty i jest zbyt słaba by pokusić się o opanowanie mostu, tym bardziej, że jednostki alianckie w mieście zostały wzmocnione.

 

Rozgrywka zakończyła się po rozegraniu 13 etapów. Niemcy nie mieli już w zasadzie szans na przecięcie linii zaopatrzenia Aliantów biegnącej do Arnhem. Jako gracz niemiecki nie bardzo widziałem też możliwość zadania im większych strat. Nadejście XXX Korpusu pod Arnhem i przeprawienie kolejnych jego jednostek przez Ren było już tylko kwestią czasu. Jeśli szukać czynników, które zdecydowały o sukcesie Aliantów, najbardziej pomogła im dobra pogoda. Dzięki temu udało się zrzucić cały desant w najkrótszym możliwym terminie. Szczególnie lądowanie 1 SBS okazało się dla Niemców mordercze. Dobra pogoda pozwalała także Aliantom na użycie wsparcia lotniczego. Co prawda nie jest ono wielkie, ale w decydujących momentach może zaważyć. Drugim czynnikiem po pogodzie było wysadzanie mostów. Niewysadzenie mostów kolejowych pod Arnhem i w Nijmegen bardzo ułatwiło później działania Aliantów. Gdyby nie most kolejowy pod Arnhem sytuacja 1 DPD byłaby dużo trudniejsza.

 

Druga część relacji

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 13.06.2019 r.

Poprawiony: czwartek, 13 czerwca 2019 12:42