[Blood & Roses] Bitwa pod Barnet 1471 – Raleen vs Silver, 06.09.2020

  • Drukuj

Bitwa pod Barnet (14.IV.1471) to jedna z najbardziej znanych bitew Wojny Dwóch Róż. Dlaczego jest znana? Po pierwsze wskutek gęstej mgły, w której walczyły oddziały obu stron i która spowodowała sporo zamieszania. Najpierw przewagę uzyskali Lancasterowie, których prawe skrzydło okazało się silniejsze od lewego skrzydła Yorków, w dodatku było rozstawione bardziej na lewo (patrząc od strony Yorków), tak że mogło oflankować przeciwnika. Lewe skrzydło Yorków pod wodzą Williama Hastingsa zostało więc rozbite jako pierwsze. Prawe skrzydło Lancasterów pod wodzą hrabiego Oxford ruszyło za nim w pościg. Kiedy oddziały Oxforda powróciły na pole bitwy, zostały przez resztę armii Lancasterów wzięte za przeciwnika i ostrzelane. Podejrzewając zdradę hrabia Oxford postanowił wycofać się z bitwy. Z kolei na drugim skrzydle przewagę uzyskali Yorkowie. Tutaj to ich skrzydło, jako że armia była przesunięta na prawo w stosunku do przeciwnika, zdołało go oflankować i stopniowo zaczęło brać nad nim przewagę. Najbardziej wyrównane walki toczyły się w centrum, jednak ostatecznie Yorkowie zwyciężyli. Podczas odwrotu zginął Richard Neville, hrabia Warwick, słynny „Kingmaker”, jedna z najważniejszych postaci w historii tego konfliktu – to drugi powód, dla którego bitwa ta jest znana. Scenariusz oddaje wpływ mgły w ten sposób, że ruch jednostek został znacznie spowolniony (2 punkty ruchu kosztuje poruszenie się o 1 pole w terenie czystym). Ma ona także duży wpływ na ostrzał (modyfikacja -3 do rzutu) i jazdę (zabronione są szarże i kontrszarże). Istnieje także specjalna zasada mająca za zadanie oddać to co wydarzyło się z batalią hrabiego Oxforda, która powracając z pościgu została zaatakowana przez swoich, bo ci we mgle wzięli ją za przeciwnika, i wskutek tego opuściła pole bitwy. W grze również mogą się tego rodzaju rzeczy wydarzyć i to po każdej ze stron, o ile dana batalia wyruszy w pościg po rozbiciu batalii przeciwnika (dodam, że opcjonalne zasady o rozbiciu batalii przeciwnika są w tym scenariuszu obowiązkowe).

Lancasterowie – Silver, Yorkowie – Raleen.

 

Pozycje armii Yorków (biali) i Lancasterów (czerwoni) przed bitwą. Po stronie Yorków od lewej widzimy batalie Williama Hastingsa, króla Edwarda IV i Ryszarda Plantageneta, księcia Gloucester. Po stronie Lancasterów od lewej batalie Johna de Vere, hrabiego Oxford, Sir Johna Neville'a, markiza Montague i Henry'ego Hollanda, księcia Exeter, rezerwę tworzy jazda Richarda Neville'a, hrabiego Warwick.

 

Yorkowie rozpoczęli działania ofensywne na prawym skrzydle. Ostrzał oddziałów Lancasterów spowodował, że jedna z jednostek piechoty Yorków została zdezorganizowana. Łucznicy Yorków obsadzili pobliski kościół, skąd mogą prowadzić ostrzał na bliską odległość.

 

Lancasterowie ruszają do ataku swoim prawym skrzydłem. Jest ono silniejsze niż lewe skrzydło Hastingsa. Yorkowie, spodziewając się ataku z flanki, starają się zagiąć skrzydło i nieco je cofnąć, tak by utrudnić przeciwnikowi zadanie. Łucznicy rozpoczęli ostrzał na daleki dystans, ale wskutek mgły jest on niecelny.

 

Zanim doszło do starć na skrzydłach walki nieoczekiwanie rozgorzały w centrum. Lancasterowie chcieli wspomóc swoje prawe skrzydło, Yorkowie swoje lewe, i tak szybko nastąpiło zwarcie środkowych batalii: króla Edwarda i markiza Montague.

 

Po ostrzale łuczników i natarciu wręcz przeprowadzonym przez spieszoną jazdę, lewa część batalii króla Edwarda znalazła się w ciężkim położeniu. Aż trzy jednostki są zdezorganizowane, a wskutek mgły ograniczającej ruchliwość oddziałów nie ma ich jak szybko wyprowadzić z linii i zastąpić innymi.

 

Yorkowie przejmują inicjatywę. W tej sytuacji batalii króla Edwarda nie pozostaje nic innego jak... atakować. Prawa część rusza do boju, ostrzał prowadzą bombardy i łucznicy, co pozwoliło zniszczyć jeden z oddziałów spieszonej jazdy, a drugi rozbić, ucierpiała też piechota Lancasterów. Straty są również po stronie Yorków, ich rozbitkowie gromadzą się na tyłach wokół sztandaru.

 

Lancasterom niezbyt powiódł się atak na zdezorganizowane oddziały Edwarda, tymczasem Yorkowie zebrali się i zadali kolejne straty batalii Montague. Do walki obok batalii Edwarda włączyła się bowiem część lewoskrzydłowej batalii Hastingsa. Pozwoliło to uruchomić dodatkowe oddziały łuczników i wprowadzić do walki kolejnych spieszonych rycerzy.

 

Yorkowie utrzymują inicjatywę, co skłoniło ich by podjąć próbę rozbicia batalii Montague, którego straty (głównie w rozbitych oddziałach) są już bardzo duże. Do ataku na zdezorganizowane oddziały Lancasterów ruszają jednostki Hastingsa, w tym on sam na czele spieszonych rycerzy. Zaskoczyło to Lancasterów, którzy spodziewali się raczej ataku batalii Edwarda i to ku niej ustawili się frontem.

 

Nacierającym wraz z Hastingsem spieszonym rycerzom udaje się rozbić trzy jednostki ze środkowej batalii Lancasterów dowodzonej przez markiza Montague. Ostatecznie doprowadziło to do załamania tego zgrupowania.

 

Po ucieczce z pola bitwy batalii Montague centrum Yorków przechodziło test czy ruszy za nią w pościg. Dzięki wpływowi króla Edwarda, udało się utrzymać oddziały w ryzach. Yorkowie mieli wybór czy rzucić się w pościg, ale biorąc pod uwagę, że przeciwnikowi zostało z tej batalii niewiele oddziałów, nie zdecydowali się na to. Tymczasem Lancasterowie przejmują inicjatywę nacierając swoim prawym skrzydłem pod wodzą hrabiego Oxford. Batalia Hastingsa, po tym jak zadała decydujący cios Montague, jest rozciągnięta i wystawiona na atak. Centrum Lancasterów zajął odwód jazdy pod wodzą Warwicka.

 

Sytuacja w centrum po ucieczce Montague wcale się nie wyjaśniła. Teoretycznie Yorkowie zyskali przewagę, ale jest ona krucha. Lancasterowie mają kawalerię, nie mogą nią jednak szarżować. Z kolei są narażeni na ostrzał łuczników Yorków, ale mgła ogranicza jego skuteczność (chociaż do celów konnych nadal jest on dość skuteczny). Lewoskrzydłowej batalii Lancasterów pod wodzą Exetera grozi oskrzydlenie, ale i Yorkowie mają problem na swoim lewym skrzydle, wydaje się, że poważniejszy.

 

Frontalny atak Lancasterów na lewe skrzydło Yorków. Lewa flanka zaczyna się sypać, bowiem jazda ma przewagę nad piechotą i spieszoną jazdą. Zaskakująco słabo strzelali łucznicy Yorków, którzy dali się podejść spieszonej jeździe i piechocie.

 

Oddziały Oxforda nacierają dalej, rosną straty Yorków, coraz więcej jednostek jest zdezorganizowanych. Atakujący mają dużo możliwości wychodzenia na flanki obrońców. W walkę uwikłane zostały także stojące najbardziej na lewo oddziały środkowej batalii Yorków.

 

Trzy jednostki spieszonej jazdy Yorków na lewej flance zostały zniszczone. W połączeniu z wcześniejszymi stratami doprowadziło to do tego, że próg załamania batalii Hastingsa został osiągnięty. Sam Hastings poległ w jednej z ostatnich walk. Wkrótce jego batalia pójdzie w ślady oddziałów Montague i opuści pole bitwy.

 

Hrabiemu Oxford udaje się powstrzymać swoich ludzi przed pościgiem za rozbitą batalią Hastingsa, która zniknęła z pola bitwy. Lancasterowie mieli w tym momencie wybór czy ścigać przeciwnika, ale podobnie jak Edward nie zdecydowali się na to. W tym momencie wydawało się, że sytuacja Yorków stała się bardzo trudna, bowiem tworząca do tej pory ich centrum batalia króla Edwarda została wystawiona na atak z flanki i znalazła się w bardzo niekorzystnym położeniu. Do tego trzeba wziąć pod uwagę, że Oxford posiada na swojej prawej flance jazdę, której nie posiadają w ogóle Yorkowie, jest więc bardziej mobilny. Yorkom udaje się jednak przejąć inicjatywę i dzięki wyjątkowo długiemu ciągowi aktywacji przegrupować swoje oddziały. Być może to wpływ owej legendarnej mgły, która na chwilę skryła centrum Yorków przed oczami przeciwnika, pozwalając im wyjść z opresji.

 

Po kolejnym zwrocie akcji, jakim było przegrupowanie batalii Edwarda, bitwa wchodzi w decydującą fazę. Yorkowie nacierają prawym skrzydłem, ale Exeter unika ciosu. Spieszona jazda, stanowiąca znaczną część sił prawego skrzydła Gloucestera, za sprawą mgły porusza się powoli (1 pole na etap, ze względu na ruchliwość 3). Yorkowie musieli jeszcze zabezpieczyć lewą flankę, której zagraża jazda Oxforda. Znajduje się tam bowiem sztandar batalii Edwarda, wokół którego stały dwa rozbite oddziały. Zostały one zebrane i zreorganizowane, dzięki czemu będą mogły osłonić lewą flankę i sam sztandar. Po stronie Lancasterów widzimy natomiast próby wykorzystania rezerwy jazdy pod wodzą Warwicka. Jazda obawia się jednak (i słusznie...) łuczników. Dali oni znać o sobie trafiając na dużą odległość jedną z jednostek rycerzy i pozbawiając ich koni.

 

Yorkowie starają się dopaść batalię Exetera. To zadanie wykonują oddziały Gloucestera, którym ponownie udało się do niego zbliżyć i podciągając bombardy szykują się już do ataku. Jednocześnie muszą przygotować się na atak batalii Oxforda i czającego się gdzieś pomiędzy nim a Exeterem Warwicka.

 

Jazda Warwicka zbliżyła się, usiłując zaatakować na styku obu batalii Yorków. Skrajne oddziały są wystawione na atak flankowy. Exeter stara się cofać. Gloucester przypuścił już pierwszy atak, póki co nie do końca udany. Miejsca z tyłu nie ma już dużo...

 

Do ataku ruszyła jazda, ale jedna z jednostek została zniszczona, straty ponieśli także Yorkowie. Na prawym skrzydle do akcji wchodzi spieszona jazda Gloucestera, ostrzał przeprowadziły także bombardy i łucznicy. Exeter musiał się zatrzymać.

 

Dalsze ciężkie walki między piechotą i spieszoną jazdą na skrajnym lewym skrzydle batalii Oxforda a prawym skrzydłem batalii Edwarda. Król pozostał niemal samotnie w centrum, z oddziałem spieszonej jazdy, wraz z którym rozbił jedną z jednostek Oxforda. Oddziały Gloucestera wdzierają się w szeregi batalii Exetera. Straty znowu rosną i obie armie zbliżają się już do progu załamania. Jazda Warwicka stoi niezdecydowana w centrum. Z pięciu jednostek jedna została zniszczona, a dwie utraciły konie, więc zapał do włączania się do walki osłabł, ale kto wie czy uderzenie przeprowadzone przez te dwie konne jednostki teraz nie byłoby decydujące.

 

W wyniku ostrzału, a następnie ataku oddziałom Gloucestera udaje się zniszczyć kolejną jednostkę spieszonych rycerzy z batalii Exetera. Przychodzi ta faza rozgrywki kiedy obie armie muszą sprawdzać co pewien czas swoje morale czy nie uciekną z pola walki. Zdecydowanie bliżej tego byli Lancasterowie i to oni nie wytrzymali testu. Tym samym bitwa dobiegła końca.

 

Bitwa zakończyła się zwycięstwem Yorków, patrząc na jej przebieg nie było ono jednak takie pewne i oczywiste. Po drodze mieliśmy co najmniej dwa zwroty akcji. Najpierw ucieczka batalii Montague, stanowiącej centrum Lancasterów, potem ucieczka batalii Hastingsa, stanowiącej lewe skrzydło Yorków. Później bardzo istotne okazało się to, że Yorkowie zdołali przegrupować swoje centrum, oddalić się od batalii Oxforda i zagiąć je tak by mogło przyjąć jego uderzenie. W konsekwencji udało im się opóźnić atak, który zapewne skończyłby się zwycięstwem Lancasterów. Także dopadnięcie Exetera, który w międzyczasie trochę się oddalił, pozwoliło na koniec zadać Lancasterom decydujące straty. Scenariusz ciekawy na tle innych znajdujących się w tej grze ze względu na mniejszą ruchliwość oddziałów i znaczne ograniczenie siły ostrzału (w tym łuczników). Obie te rzeczy sporo zmieniają w mechanice gry. Do tego wpływ mgły na pościgi i powrót po nich. Jeśli chodzi o balans, być może Lancasterowie są trochę silniejsi, ale nieznacznie, natomiast Yorkom powinny to rekompensować lepsze współczynniki aktywacji wodzów.

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 20.09.2020 r.

Poprawiony: niedziela, 20 września 2020 14:06