[Normandy '44] Raleen vs Silver, 23.06.2019 (cz. 3)

  • Drukuj

Trzecia część relacji z rozgrywki w Normandy '44, wyd. GMT Games. Drugą część znajdziecie TUTAJ. W ostatniej części relacji obserwowaliśmy problemy jakie napotkali Alianci w związku z trudną pogodą, która przytrafiła się aż w dwóch etapach. Wskutek sztormów na morzu w etapach tych nie dopłynęło zaopatrzenie i nowe oddziały, a okręty i lotnictwo nie mogły wspierać walki. Ograniczone było również wsparcie artylerii lądowej (maksymalnie jedno wsparcie do jednego ataku). Także w pozostałych etapach, w większości słonecznych, przytrafiła się pogoda pochmurna. Można powiedzieć, że prawie statystycznie, choć z niewielkim przechyłem na rzecz Niemców. Mimo to walki nie ustawały, a przerwy w działaniach obie strony wykorzystywały do przegrupowań i drobnych akcji. Na koniec na niebie pojawiło się piękne słońce, zwiastując dalszy etap alianckiej ofensywy i intensyfikację działań.

Alianci – Silver, Niemcy – Raleen.

 

Alianci rozpoczynają atak na Caen, a także na zachód od miasta. Szczególnie w tym ostatnim punkcie oddziały brytyjskie liczą na uzyskanie przełamania. Dużą grupę oddziałów przygotowano do wykonania ruchu przełamującego. Nie zamierzają także próżnować Amerykanie, operujący z plaży Omaha.

 

Cała uwaga oddziałów amerykańskich działających z plaży Utah skupia się na tym małym kawałku terenu. Ich celem jest przebicie korytarza do Cherbourga. Drogę do twierdzy blokują dość licznie zgromadzone oddziały niemieckie, ale amerykańska artyleria, okręty i lotnictwo są w stanie umożliwić przełamanie.

 

Na drodze do Cherbourga Amerykanom udało się wbić w niemiecką obronę i posunąć jedno pole naprzód, podchodząc pod miasto Valognes. Tymczasem z powodzeniem bronią się oddziały niemieckie nad rzeką Merderet.

 

Również Brytyjczycy i Amerykanie operujący z Omaha wdarli się wydatnie w niemieckie szyki, zwłaszcza na zachód od Caen. W samym Caen Brytyjczycy zdobywają jedno z pól przedmieść. Sukcesy Amerykanów są nieznaczne.

 

Niemcy trwają na pozycjach wokół plaży Utah, nieznacznie przegrupowując obrońców. Poza oddziałami alianckimi prącymi w stronę Cherbourga sen z powiek spędza im grupa, która stoi w terenie zalanym, na południowy zachód od plaży.

 

Przegrupowanie niemieckie również pod Caen. Trzeba było załatać powstałą lukę na zachód od miasta. Szczęśliwie z południa nadciągają uzupełnienia. Batalion Tygrysów zajął pozycję w centrum Caen, by wzmocnić obronę. Pozycje zajmowane przez Niemców w zasadzie bez zmian, nie oddano prawie w ogóle terenu.

 

Walki trwają dalej, bez poważniejszych zmian linii frontu. Alianci zaczęli umacniać jednostki znajdujące się w terenie zalanym, co ściągnęło uwagę Niemców.

 

Pod Caen Alianci usiłują rozszerzyć wytworzony poprzednio wyłom i obchodzić miasto od zachodu. Ten etap upłynął jednak wielu oddziałom na przyjmowaniu uzupełnień.

 

Niemcy okopują zgrupowanie za rzeką Sinope, opodal miasta Valognes. Bunkry nad brzegiem morza zostały zostawione samym sobie. Jednostki niemieckie cofnęły się na północ. Batalion StuGów z 17 DGren. Panc. SS przerzucany jest okrężną drogą ku północy.

 

Pod Caen również bez większych zmian. Nadciągają jednostki pancerne z 2 DPanc. (bataliony Pz IV i JgPz IV) oraz Pantery, które poruszając się ruchem strategicznym skryły się w lesie, by nie być atakowane przez lotnictwo. Po lewej stronie sytuacja stabilizuje się. Niemcy formują linię obronną na skraju lasu.

 

Pogoda ogranicza plany ofensywne Aliantów. Oddział spadochroniarzy stojący w terenie zalanym zdołał się umocnić (okopać...).

 

Na zachód od Caen ataków nie zaniechano, z bardzo umiarkowanymi sukcesami. Alianci nadal usiłują obejść miasto od zachodu.

 

Trudności pogodowe trwają. Niemcy skorzystali z okazji i odtworzyli batalion StuGów z 3 DSpad. W wyniku przegrupowania pierścień wokół Utah od południowego zachodu został osłabiony, a część oddziałów niemieckich skierowana w stronę Cherbourga.

 

2 DPanc. wzmacnia siły znajdujące się naprzeciwko wyłomu tworzonego przez Brytyjczyków na zachód od Caen. Pojawienie się tutaj niemieckich batalionów pancernych oznacza faktycznie zahamowanie ofensywy.

 

Zła pogoda ponownie ograniczyła ataki Aliantów.

 

Także pod Caen natarcie stanęło.

 

Kolejne przegrupowanie Niemców. Postanowili oni wykorzystać okazję i wyrównać obronę na rzecze Merderet, wyrzucając umocniony w terenie zalanym oddział piechoty, znajdujący się za rzeką. Z powodzeniem...

 

Tymczasem pod Caen dochodzi do przełomowych wydarzeń. Niemcy zachęceni trudnościami pogodowymi Aliantów i ich niezbyt aktywną postawą postanawiają spróbować działań ofensywnych. Batalion Tygrysów wraz z innymi jednostkami atakuje umocnione zgrupowanie przeciwnika nad rzeką Orne.

 

Oddział aliancki stojący w terenie zalanym na zachód od rzeki Merderet został zmuszony do odwrotu za rzekę. Tym samym Niemcy wyrównali linię obrony. Wysiłki Aliantów koncentrują się tymczasem na kierunku północno-zachodnim.

 

Niemcom całkowicie nie powiódł się atak z udziałem batalionu Tygrysów. Sam batalion został najpierw osłabiony w walce, a następnie zniszczony w wyniku zdeterminowanej obrony przez oddziały kanadyjskie. Na tym nie koniec, bo ciężkie straty poniosą także grenadierzy pancerni, którzy niemal zostaną odcięci. Najbardziej brzemienne w skutkach okazało się to, że manewr Niemców częściowo odsłonił wschodnią część Caen, której przedmieścia bronione są jedynie przez słaby batalion piechoty, za którym we właściwej części miasta znajduje się kolejna osłabiona jednostka niemiecka.

 

Niemcy byli o włos od klęski. Najpierw samotny batalion piechoty na przedmieściach został zniszczony w wyniku ataku, czego można się było spodziewać... Następnie brytyjscy komandosi, wykonując ruch przełamujący, z przedmieść zaatakowali kolejny batalion, stojący w mieście. Batalion przegrał walkę, ale w wyniku zdeterminowanej obrony ze wsparciem artylerii cudem udało mu się powstrzymać przeciwnika, który poniósł straty. Gdyby nie to, Alianci wdarliby się do środka Caen (dotychczas kontrolują jedynie przedmieścia). Sprawiłoby to, że grupa pancerna, która razem z Tygrysami atakowała poprzednio Kanadyjczyków, zostałaby całkowicie odcięta na zachodnim brzegu Orne i prawdopodobnie zniszczona. Ciężkie chwile przeżywają także pozostałe oddziały broniące Caen. Pułk grenadierów pancernych z 12 DPanc. SS został wybity do nogi w walce i zdeterminowanej obronie, którą podjął by utrzymać pozycję. W mieście i wokół niego coraz mniej oddziałów niemieckich...

 

Niemcy okopują kolejną grupę na wschód od Valognes. Biegnąca tutaj rzeka Sinope jest bardzo cenna, bo sprawia, że atakujące oddziały alianckie wykorzystują jedynie połowę swojej siły. Wyrównanie linii obrony na Merderet zwalnia Niemcom drobne siły, które można przesunąć ku północy, by lepiej zablokować drogę do Cherbourga. Niemcy rozpoczęli też okopywanie jednostek wzdłuż rzeki Merderet, ku południowi.

 

Do Caen przybywają posiłki. Niemcy dysponują już pod miastem dwiema jednostkami artylerii rakietowej, która zapewnia stałe wsparcie w obronie. Przedmieścia od północy i zachodu zostały oddane Aliantom, natomiast właściwe miasto jest w rękach Niemców. Trzon obrony stanowią pułki grenadierów pancernych.

 

Kolejne zdecydowane ataki w okolicach Valognes wyczerpują siły obu stron. Tym razem walki wspiera artyleria i lotnictwo Aliantów.

 

Desperacki atak Aliantów na całym froncie. Dowództwo alianckie dochodzi do wniosku, że tylko tym sposobem może przełamać zarysowujący się od dłuższego czasu impas. Wyznaczono rezerwy, które mają wykorzystać powodzenie natarcia pierwszego rzutu. Niemcy mają jednak zgromadzone dość spore zapasy amunicji artyleryjskiej, na co pozwoliła im zła pogoda w poprzednich etapach. W wielu miejscach artyleria niemiecka wspiera zdeterminowaną obronę, niekiedy ratując sytuację.

 

W centrum, gdzie nacierają oddziały amerykańskie z plaży Omaha, Aliantom udało się osiągnąć szereg sukcesów. Zabrakło jednak sił do rozwinięcia natarcia. Same ataki odbyły się przy niewielkiej przewadze, więc w niektórych miejscach Niemcy cofnęli się, by nie ponosić dodatkowych strat, tym bardziej, że bronione tutaj pozycje nie miały aż tak dużego znaczenia.

 

Do przełomowych wydarzeń dochodzi ponownie pod Caen, a dokładnie na wschód od niego. Aliantom udaje się zdobyć małe miasteczko na północny wschód od Caen, nad rzeką Orne. Znajduje się tu most na tej rzece. Dotychczas miasteczka strzegła silna grupa niemiecka, ale po odejściu stąd elitarnego oddziału rozpoznawczego z 12 DPanc. SS, Alianci postanowili spróbować szczęścia, i udało się. Obrona pękła po nieudanej próbie zdeterminowanej obrony, mimo wsparcia artyleryjskiego. Pozwoliło to Aliantom przedrzeć się na wschodni brzeg Orne i rozwinąć tutaj przyczółek. Niemcy nie mają od strony północno-wschodniej żadnych dodatkowych sił poza wycofanymi jednostkami. Pojawienie się Aliantów od wschodu pod Caen stanowić może poważne źródło problemów.

 

Pod Valognes nacierające oddziały alianckie uczyniły kolejny krok naprzód. Wygląda to jak wąziutki korytarz nieubłaganie, choć bardzo powoli zbliżający się do Cherbourga. Druga grupa niemiecka nad rzeką oparła się jednak atakowi. Bez jej ruszenia z zajmowanych pozycji będzie ciężko. Niemcy uporządkowali tymczasem obronę i przeprowadzają kontratak na CCR/2, samotną jednostkę pancerną znajdującą się tuż za szpicą natarcia.

 

I znowu pochmurna pogoda. Nie jest to jednak burza i alianckie lotnictwo i okręty, choć w ograniczonym zakresie, mogą działać.

 

Efekt kontrataku niemieckiego na samotną jednostkę pancerną znajdującą się za szpicą natarcia. Alianci utrzymali pozycję, ale za cenę ciężkich strat (obecnie z jednostki zostały tylko kadry). W walkach osłabiony został również niemiecki batalion StuGów z 17 DGren. Panc. SS. Tak sytuacja wyglądała w połowie 17 etapu.

 


Druga część relacji

Czwarta część relacji

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 11.07.2019 r.

Poprawiony: niedziela, 14 lipca 2019 22:06