Iganie 1831 – Kristo vs Raleen, 18.02.2018 (2)

  • Drukuj

Jako że pierwsza rozgrywka w Iganie 1831 poszła nam szybko, zagraliśmy z Kristo ponownie, bez zmiany stron. Tym razem Rosjanie postanowili działać trochę spokojniej, tak by dłużej zachować sprawne jednostki kawalerii, których szybkie rozbicie przez Polaków było poprzednim razem jedną z głównych przyczyn rosyjskiej klęski. Gwoli przypomnienia, gra opiera się na zasadach Ostrołęki 26 maja 1831 (wyd. Instytut Wydawniczy Erica) i jest obecnie w fazie prototypu.

Rosjanie – Kristo, Polacy – Raleen.


Na początku rozgrywki rosyjska kawaleria zajęła wyczekującą pozycję, rozstawiając się półkolem naprzeciw wychodzących z lasu Polaków. Rosjanie od razu przerzucają pod Iganie artylerię konną. Polskie oddziały, osłaniane czworobokami piechoty, powoli posuwają się w stronę Igań i lasu.

 

Doszło do pierwszych starć. W wyniku kontrszarży na polską piechotę i ostrzału artylerii Bema (4 blak) dwie jednostki rosyjskiej kawalerii uciekły. Na polskim lewym skrzydle rosyjska kawaleria zbliża się do polskich pozycji, by utrudnić Polakom manewry, a w sprzyjających okolicznościach kontrszarżować.

 

Polacy posuwają się dalej w stronę lasu i Igań. Jeden z czworoboków dotarł do lasu i rozwinął tyralierę. Na lewym skrzydle doszło do starcia huzarów z pułku Jelizawetgradzkiego z polskimi ułanami (2 puł), w wyniku którego Rosjanie uciekli. W oddali pojawiły się pierwsze jednostki cofającego się VI Korpusu – pułki piechoty Wołyński i Miński. Pod Iganiami artylerzyści Bema ostrzałem na bliski dystans zmusili do ucieczki rosyjskich artylerzystów z baterii pieszej stojącej przed wioską.

 

Polska piechota przybliża się do Igań w czworobokach, ze względu na obecność w pobliżu rosyjskiej kawalerii, której co prawda niewiele tu zostało, ale nadal może być groźna. Jeden z czworoboków maszerujących najbliżej bagien i rzeki Muchawiec dostał się pod gęsty ogień rosyjskiej artylerii strzelającej ze wschodniego brzegu.

 

1/1 puł rusza do szarży by rozbić rosyjskich huzarów stojących opodal mostu. Pozwoli to polskiej piechocie na swobodne operowanie od tej strony i przypuszczenie szturmu na wioskę. Rosyjscy huzarzy, którzy już wcześniej byli zdezorganizowani, nie mieli w tym starciu większych szans.

 

Tymczasem dochodzi do przełomowych wydarzeń. Kolumna polskiej piechoty, która szturmowała południową część Igań, rozbiła rosyjski oddział broniący się w zabudowaniach. Następnie wykonała pościg. Tutaj jednak dostała się pod ogień baterii konnej, która kartaczami, na najbliższy dystans, rozbiła ją i zmusiła do ucieczki. Celnym ostrzałem popisały się także rosyjskie baterie ze wschodniego brzegu, które rozbiły dwa kolejne bataliony polskiej piechoty, po tym jak te zanadto zbliżyły się do bagien Muchawca. Tym sposobem w szyku polskim na prawym skrzydle powstała luka. Widząc, że 4 blak może być zagrożona, kolumna pod dowództwem Prądzyńskiego zrezygnowała ze szturmu północnej części Igań.

 

Rosjanie postanawiają wykorzystać szansę, która im się nadarzyła. Stojący za Iganiami dywizjon Polskiego Pułku Ułanów (1/Polski) rusza do szarży i zachodzi od tyłu 1/2 Maz. Mazurzy zdołali obrócić się o 180 stopni, ale kontrszarży już nie mieli jak wykonać. Ich los jest raczej przesądzony. Związanie Mazurów, którzy osłaniali swoją strefą kontrszarży część frontu od zachodu, pozwala Rosjanom uruchomić znajdujące się tu dywizjony huzarów. 1/Jelizawet. szarżuje w stronę 1/2 puł, który wykonuje kontrszarżę boczną. W tej sytuacji wynik starcia także jest raczej przesądzony, tym razem na korzyść Polaków. Lukę, która powstała między walczącymi, wykorzystuje 1/Jelizawet., który wdarł się w środek ugrupowania polskich oddziałów i rzucił się od boku na 1/1 klp. Polska artyleria nie zdołała nawet wystrzelić, ponieważ zbliżając się do niej Rosjanie poruszali się cały czas w martwej strefie ognia.

 

Dochodzi do kontynuacji szarż. 1/Polski po rozbiciu 1/2 Maz. kontynuuje szarżę na 4 blak. Polscy artylerzyści wycofują się w stronę stojącej na sąsiednim polu kolumny piechoty pod Prądzyńskim. Teraz widać dlaczego kolumna ta nie atakowała. Gdyby odeszła, artylerzyści 4 blak zostaliby rozniesieni przez rosyjskich ułanów. 1/Polski może co prawda zaatakować kolumnę z Prądzyńskim, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że przeformuje się ona w czworobok, wobec czego rezygnuje z dalszych ataków. Tymczasem 2/Jelizawet. zmusił artylerzystów 1/1 klp do wycofania w stronę stojącej w zagajniku tyraliery 1/5 ppl. Tam są oni bezpieczni i kawaleria nie jest w stanie nic im zrobić. 2/Jelizawet. postanawia wobec tego zaatakować od tyłu 1/2 puł. Polscy ułani wykonują zwrot o 180 stopni, ale kontrszarży już wykonać nie mogą. Sytuacja 2/Jelizawet., mimo że szarżuje z góry, nie wygląda jednak dobrze, ponieważ został uformowany w kolumnę – nie jest to szyk optymalny do walki z kawalerią. Ostatecznie wynik walki okazał się remisowy: 1/2 puł został odrzucony o 2 pola do tyłu, ale dzięki znakomitemu wyszkoleniu zachował pełną sprawność bojową, natomiast 2/Jelizawet. co prawda wygrał starcie, ale został poważnie zdezorganizowany (D2).

 

Do akcji wkracza piechota. Kolumna pod Prądzyńskim atakuje Iganie i po ciężkim zdezorganizowaniu broniącego się w wiosce 1/14 jeg. cofa się na działa 4 blak. Artylerzyści 1/1 klp nie mogą powrócić na swoje stanowisko, gdyż działa znajdują się w strefie kontrszarży 2/Jelizawet. Tymczasem Rosjanom przybywają poważne posiłki zarówno ze wschodniego brzegu (brygada jegrów i brygada grenadierów, prowadzone przez Geismara), jak i z północy (kolejne dwa pułki piechoty z VI Korpusu). W lesie rosyjscy tyralierzy usiłują odrzucić Polaków, ale ponoszą ciężką klęskę. Na południu piechota rosyjska zbliża się do pozycji tyraliery 1/5 ppl i dział 1/1 klp. Polscy ułani (1/1 puł) przemieścili się w międzyczasie (wykonując odwrót w fazie ruchu piechoty przeciwnika), wykorzystując podejście rosyjskiej piechoty.

 

Polacy starają się opanować trudną sytuację, która nagle zarysowała się po wtargnięciu rosyjskiej kawalerii. 1/1 puł szarżuje na 1/Polski, a 1/2 puł zmusza do wykonania kontrszarży 3/Irkucki, który kontrszarżuje pod ogniem pobliskiego polskiego czworoboku. Obie walki kończą się zwycięstwem Polaków, rosyjskie dywizjony zostają rozbite.

 

Mimo nadejścia rosyjskich uzupełnień ze wschodniego brzegu, Polacy nadal szturmują Iganie. 1/1 ppl pod osobistym dowództwem Prądzyńskiego rusza do ataku na bagnety i rozbija jegrów broniących się w wiosce, opanowując zabudowania. Niestety, w ataku tym poległ gen. Prądzyński, co komplikuje sytuację Polaków.

 

Pod Iganiami Rosjanie ostrożnie posuwają się naprzód. Stojąca w pobliżu bateria Bema (4 blak) chwilowo skutecznie zniechęca ich przed podjęciem zdecydowanego ataku. Polska bateria strzela kulami (z penetracją), zadając straty trzem kolumnom, które znalazły się na linii strzału, ale efekty nie są tym razem tak wielkie, jak mogliby się spodziewać Polacy. Bardzo skuteczny okazał się natomiast ogień tyralierów 1/13 jeg., którzy ostrzeliwując od boku kolumnę 1/1 ppl lekko ją zdezorganizowali. Rosjanie nacierają na Iganie grenadierami z pułku Syberyjskiego. W tej sytuacji 1/1 ppl postanawia się wycofać i ulega dalszej dezorganizacji.

 

Tymczasem na południu podchodząca od zachodu rosyjska piechota (pułk Wołyński), zmusza polską 1/1 klp do odwrotu. Szczęśliwie Polakom, którzy w międzyczasie obsadzili działa, udaje się wykonać odwrót wraz z działami. Rosjanie wysyłają następnie tyralierów w stronę lasu, by utrudnić reorganizację polskich oddziałów. Tymczasem 1/2 puł kontrszarżuje na podchodzący czworobok Mińskiego Pułku Piechoty, licząc na to, że słabe morale i wyszkolenie tej jednostki pozwoli mu osiągnąć sukces. Rosjanom udało się jednak uniknąć rozbicia. Pojawiają się kolejne rosyjskie uzupełnienia, w tym Litewski Pułk Ułanów, którego dywizjon przybył w ten rejon planszy by wesprzeć wysiłki rosyjskiej piechoty.

 

Na pole bitwy nadciąga ostatnia grupa cofających się oddziałów rosyjskiego VI Korpusu: dwa pułki jegrów i pułk ułanów. Wobec nowych sił i komplikującej się sytuacji na innych odcinkach frontu, w tym zwłaszcza pod Iganiami, Polacy powoli odchodzą w tył.

 

1/1 ppl został rozbity ogniem artylerii konnej. Polacy ściągają dodatkowy batalion z zachodniego odcinka i przeformowują obronę. Niestety, nie mają czym osłonić prawej flanki...

 

Na południu, wykorzystując coraz większe luki w ugrupowaniu wojsk polskich, na ich tyły przedarł się jeden z dywizjonów Litewskiego Pułku Ułanów. W tym czasie Polakom udaje się ściągnąć na pole bitwy grupę gen. Bogusławskiego (4 bataliony piechoty i bateria artylerii).

 

Rosyjska piechota rusza do frontalnego ataku z dwóch stron, by zgnieść polskie oddziały walczące pod Iganiami. Rosyjscy tyralierzy zachodzą polskie kolumny od boku i od tyłu. Szczęśliwie polskim batalionom udało się przeformować w kolumny, a 4 blak zmieniła szyk na transportowy.

 

Atak od wschodniej strony (grenadierów i jegrów) przyniósł sukces. Jeden z batalionów został rozbity, 4 blak wycofała się, drugi polski batalion także poniósł straty i cofnął się. Natomiast atak od zachodu batalionów z Korpusu Litewskiego, mimo znacznej przewagi, przyniósł mniejsze efekty. Tym niemniej sytuacja najbardziej wysuniętych polskich oddziałów staje się coraz trudniejsza.

 

Polacy rozbili dywizjon Litewskiego Pułku Ułanów, który wdarł się w głąb ich ugrupowania i wyprowadzili do ataku oddziały z grupy Bogusławskiego, rozganiając przy okazji rosyjskie tyraliery. Również po lewej stronie udało się wykorzystać w walce ostatni sprawny dywizjon 2 Pułku Ułanów (drugi został w międzyczasie rozbity przez Litewski Pułk Ułanów). Odpowiedź Rosjan była mocna. Część batalionów grenadierów i jegrów ruszyła na południe, ku nadchodzącym batalionom grupy Bogusławskiego. Rosjanom udało się je najpierw zdezorganizować ostrzałem, a potem dwa z nich rozbić. Sytuacja oddziałów polskich walczących w centrum stała się tragiczna. Rosjanom udało się nawet opanować działa 4 blak. Na tym zakończyliśmy rozgrywkę wraz z końcem 7 etapu.

 

Jak widać, tym razem rozgrywka potrwała dłużej i miała zupełnie inny przebieg niż poprzednio. Ostrożna taktyka rosyjskiej kawalerii przyniosła efekty. Decydujące okazały się jednak celne strzały rosyjskiej artylerii, które rozbiły część polskiej piechoty. Wskutek tego w szyku polskich oddziałów powstały luki, które liczna rosyjska kawaleria mogła wykorzystać. Wraz z rozwojem bitwy i coraz większym zamieszaniem tych luk pojawiało się coraz więcej. Rosjanie ponosili co prawda straty, w sumie większość jednostek rosyjskiej kawalerii została rozbita. Z czasem pojawiały się jednak nowe (Litewski Pułk Ułanów), a pojedynczym dywizjonom udało się zreorganizować i powrócić. Nadejście licznej piechoty, zarówno cofających się batalionów VI Korpusu, jak i sił ze wschodniego brzegu (jegrzy i grenadierzy), sprawiło, że przetrzebiona polska piechota nie była w stanie stawić im czoła. Polaków od całkowitej klęski uratowało pojawienie się oddziałów gen. Bogusławskiego. Militarnie Rosjanie zwyciężyli bez żadnych wątpliwości, natomiast w chwili zakończenia bitwy mieli bardzo dużo oddziałów na zachodnim brzegu Muchawca. Pozostaje sprawą otwartą ile z nich byliby w stanie przeprawić na wschodni brzeg w ciągu 2 etapów, które pozostały do zakończenia scenariusza.

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 24.02.2018 r.

Poprawiony: sobota, 24 lutego 2018 14:12