Blocks in the West – początki, czyli scenariusz „La Gotica '45”

  • Drukuj

Niedawno trafiła w moje ręce imponująca włoska gra planszowa pod tytułem BLOCKS IN THE WEST (wyd. VentoNuovo Games). Nie bez powodu piszę imponująca, bo gra stawia sobie ambitny cel ukazania całej II wojny światowej na Zachodzie, czyli w zachodniej Europie, w skali strategicznej. Nawiasem mówiąc, autor wydał także część poświęconą frontowi wschodniemu pt. BLOCKS IN THE EAST, i obie części można łączyć. Nie będę zdradzał ile dokładnie zajmują połączone plansze, powiem tylko, że już pełna plansza do BITW nie mieści się u mnie na żadnym stole i pograć mogę sobie tylko dzięki klubowi Agresor. Gra posiada jednak także mniejsze plansze i sporo mniejszych, cząstkowych scenariuszy, do rozegrania w krótkim czasie. Jednostki w grze reprezentowane są przez drewniane bloczki różnych kolorów, na które nakłada się nalepki. Jako że były to pierwsze nasze kroki w poznawaniu tego tytułu, zgodnie z poradami zawartymi w instrukcji, zaczęliśmy od najprostszego 2-turowego scenariusza, ukazującego działania w północnych Włoszech w 1945 roku. Graliśmy na zasadach podstawowych, z odkrytymi bloczkami.

U dołu alianci (Amerykanie i Brytyjczycy). Amerykanie mają bloczki ciemnozielone, Brytyjczycy ciemnoniebieskie. Bloczki czarne to Niemcy, bloczki jasnozielone to Włosi, bloczki pomarańczowe to niemieckie (a właściwie włoskie) umocnienia i fortyfikacje. Pisząc o kolorach mam na myśli kolor bloczków, nie nalepek na nich, co może być trochę mylące; mimo wszystko mam nadzieje, że zdjęcia będą czytelne. Cele alianci w tym scenariuszu mają trzy: zdobycie Mediolanu (Milano), zdobycie Bolonii (Bologna) i dopadnięcie Mussiliniego. Im więcej celów uda im się zrealizować, tym lepiej dla nich. Jeśli zrealizują tylko jeden, będzie remis. Jeśli żadnego, zwyciężą Niemcy

Alianci atakują niemal na całej linii. Do akcji weszło ich silne lotnictwo, które okazuje się główną bronią przeciwko umocnionym jednostkom niemieckim. Oś przegrupowała tylko jeden włoski korpus, by osłonić trochę kierunek na Anconę

Po walkach w pierwszej turze włoskie i niemieckie lotnictwo niestety przestało istnieć. Alianci posunęli się do przodu na skrzydłach, ale centrum trzyma się nadal niezbyt mocno naruszone

Druga tura alianckiego natarcia. W międzyczasie niemieckie dywizje z okolic Wenecji zostały przerzucone, by zablokować drogę na Anconę, Oś odtworzyła też na tyłach, w Mediolanie, jedną zniszczoną dywizję górską, obsadzając nią miasto. Po stronie alianckiej znów do akcji weszło lotnictwo, które poniosło duże straty od ognia przeciwlotniczego, ale w kilku miejscach zrobiło swoje

Niemcy, pokonani cofają się w popłochu, i choć grozi im okrążenie, utrzymali jednak kluczowe punkty, w tym wysuniętą Bolonię, którą alianci nie bardzo mieli jak zdobyć

Nie pora jeszcze by rozpisywać się o grze, ale już podczas pierwszej rozgrywki musieliśmy stoczyć walkę z instrukcją, by zrozumieć niektóre, często dość istotne przepisy. Niestety reguły pozostawiają pod tym względem wiele do życzenia. Podczas samej rozgrywki dość przytłaczająca okazała się siła lotnictwa, a z drugiej strony ognia przeciwlotniczego. Zobaczymy jak będzie dalej, na razie delektujemy się walorami estetycznymi planszy, bloczków i innych elementów. Pod tym względem nie da się ukryć, że gra robi wrażenie.

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 08.04.2014 r.

Poprawiony: niedziela, 04 maja 2014 10:27