[Musket&Pike] Breitenfeld 1631 – Czmielon vs Raleen, 21.04.2013

  • Drukuj

Bitwa pod Breitenfeld (17.IX.1631) stoczona została między siłami protestanckimi (armia szwedzka i saska) i siłami katolickimi (armia cesarska wspierana przez oddziały Ligi Katolickiej). Szwedami dowodził król Gustaw Adolf, który sprawował ogólne dowództwo po stronie protestanckiej, armią katolicką hrabia von Tilly. Działania rozpoczęły się od dwugodzinnego ostrzału przez Szwedów cesarskiego lewego skrzydła. Skłoniło to dowodzącego nim hrabiego Pappenheima do zaatakowania przeciwnika, jednak natarcie to nie powiodło się. Ostatecznie doszło do rozbicia cesarskiego lewego skrzydła. O wyniku bitwy przesądzić miało natarcie na prawym skrzydle cesarskim, gdzie przeciwnikiem oddziałów katolickich była armia saska, odznaczająca się w porównaniu z nimi dość niskim wyszkoleniem i morale. Sasi zostali łatwo rozbici i cesarska kawaleria wyszła na flankę i tyły Szwedów. Wówczas Tilly rzucił do ataku znajdującą się w centrum piechotę, by oskrzydliła centrum przeciwnika. Cesarskie brygady poniosły jednak w walce z piechotą szwedzką spore straty i manewr nie powiódł się. Wkrótce na lewym skrzydle Cesarskich pojawiła się szwedzka kawaleria pod wodzą samego Gustawa Adolfa. Również wyjście na tyły Szwedów zwycięskiej kawalerii cesarskiej prawego skrzydła nie przyniosło rozstrzygnięcia. Klęska cesarskich tercios w centrum przesądziła ostatecznie losy bitwy, przynosząc zwycięstwo Szwedom. Należy zwrócić uwagę, że armia szwedzko-saska miała przewagę liczebną, szacuje się bowiem, że posiadała 47 000 żołnierzy, wobec 35 000 żołnierzy Tilly'ego. W scenariuszu, który rozgrywaliśmy, ta przewaga liczebna również jest widoczna.

Szwedzi Czmielon, Cesarscy Raleen.

Lewe skrzydło cesarskie (i część centrum) oraz prawe skrzydło i centrum szwedzkie szykują się do bitwy. Na pierwszej linii szwedzka artyleria, przyszykowana by podjąć ostrzał jednostek katolików. Również cesarscy rozwinęli przed szykiem swych wojsk cztery ciężkie baterie (kulweryn)

Prawe skrzydło cesarskie (i część centrum), a naprzeciw niego armia saska oraz lewe skrzydło armii szwedzkiej pod wodzą Horna (w sumie strona protestancka ma w tej bitwie 4 zgrupowania, jakby miała 4 skrzydła). To tu znajduje się najsłabszy punkt armii protestanckiej

Prawe skrzydło szwedzkie pod wodza Banera na pozycjach wyjściowych. Na tym odcinku Szwedzi znacznie przeważają liczebnie nad armią cesarską

Armia saska – bardzo liczna, ale o słabym morale. Siły te stanowią lewe skrzydło protestantów

Rozpoczyna się bitwa. Prawe skrzydło cesarskie pod wodzą Fürstenberga naciera na lewą flankę Sasów, powtarzając tym samym historyczny manewr Tilly'ego. Tylko dwóm jednostkom saskim udaje się przechwycić cesarską kawalerię, a i tutaj, z jednym wyjątkiem, ponoszą klęskę, wskutek gorszego wyszkolenia (i morale)

Cesarska kawaleria rozwija powodzenie pierwszego ataku, ale wkrótce do głosu dochodzą Sasi, którzy zaczynają przeformowywać swój szyk

Tymczasem na lewym skrzydle cesarskim, widząc przewagę liczebną wroga, cesarska kawaleria Pappenheima wycofuje się i zawija flankę, tak by skrócić front. W międzyczasie daje o sobie znać szwedka artyleria, której udaje się zdezorganizować jedną z brygad piechoty

Decydujący moment na prawym skrzydle, bowiem cesarscy kawalerzyści otoczyli oddział, w którym znalazł się dowodzący armią saską von Arnim. Niestety atak nie powiódł się (wypadł najgorszy z możliwych rezultatów) i wrogi dowódca przeżył. Chwilowo cesarska kawaleria jest wyczerpana. Na horyzoncie widzimy uciekające oddziały Sasów, rozbite w pierwszych walkach

Sasi kontratakują, przechwytując inicjatywę. Szczęśliwie udaje im się zmienić rozkazy i wprowadzić do akcji siły, które początkowo stanowiły prawą część ich armii. Z pomocą przychodzi im też zgrupowanie Horna, stanowiące lewe skrzydło szwedzkie. Jednak jednostki cesarskiej kawalerii są wytrzymałe...

Kawaleria szwedzka rusza do ataku na lewym skrzydle cesarskim, gdzie katolikami dowodzi hrabia Pappenheim. Mimo że cesarskiej kawalerii w większości nie powiodły się przechwyty, również tutaj, dzięki wysokiemu morale, w większości udaje jej się przetrwać atak, choć nie bez strat

Na prawym skrzydle Sasi nadal nie mogą sobie poradzić z rozbiciem cesarskiej kawalerii, która zmieszana stoi i usiłuje się zebrać, z pomocą Tilly'ego. W sukurs przychodzi im zgrupowanie Horna. Idąca z tyłu brygada piechoty nie jest w stanie sformować jeża i idzie w rozsypkę. Szwedzi atakują też pozostałe jednostki cesarskie

Krytyczny moment na lewym skrzydle. Kawaleria Pappenheima poniosła ciężkie straty i jeszcze usiłuje walczyć, ale Szwedzi biorą górę. Broni się jedynie z powodzeniem skrzydłowa brygada piechoty, uformowana w jeża. Z pomocą lewemu skrzydłu przychodzą dwie jednostki kawalerii z centrum. Jednej z nich udaje się podtrzymać walkę. Szwedzi są zmęczeni i zmieszani, tak że w pewnym momencie postanawiają zregenerować siły

Po sukcesach protestantów na skrzydłach (mimo ciężkich strat) i chwilowym impasie, jaki zapanował, do walki rusza szwedzkie centrum. Również armia cesarska nie ma już nic do stracenia. To ostatnie, nietknięte jeszcze oddziały, zdolne przechylić szalę bitwy na korzyść hrabiego von Tilly. Najpierw obie strony uruchomiły swoją artylerię. Cesarscy usiłowali zdezorganizować szwedzką kawalerię w centrum, która wysunęła się do przodu, i której tutaj Szwedom niewiele zostało, tak by wyeliminować ją z dalszej walki, jednak ostrzał artyleryjski okazuje się w większości nieskuteczny

Cesarska piechota wykonuje półobrót i rusza do boju, starając się oskrzydlić lewą flankę przeciwnika. Znów próbowała zaskoczyć go ogniem cesarska artyleria, i znów z umiarkowanym powodzeniem. Przez luki między tercios przedziera się kawaleria. Ponieważ Szwedom nie powiodły się wcześniej przechwyty, cesarscy kawalerzyści uderzają na nich pewnie i rozbijają większość jednostek. Pole bitwy zostaje oczyszczone i do walki przystąpi wkrótce piechota

Na lewym skrzydle walki trwają nadal. Szwedzka kawaleria po raz kolejny próbowała rozbić jeża, ale bez powodzenia. Do akcji powyżej wchodzi świeża brygada piechoty, której udaje się rozstrzelać jeden z pułków kawalerii, po czym zabiera się za kolejny, który zdezorganizowany nie ma się jak wycofać. Pappenheim i Baner zbierają swoje oddziały, jednak przywracanie im sprawności bojowej idzie powoli

W centrum jeden z oddziałów cesarskiej kawalerii wychodzi na tyły linii szwedzkiej piechoty, zmuszając kolejne brygady do formowania jeża. Następnie od frontu podchodzi do nich cesarska piechota, rozpoczynając ostrzał zbitych w masę szwedzkich piechurów, którzy nie mogą odpowiedzieć ogniem. Na lewo jedna z brygad cesarskiej piechoty weszła w kontakt z piechotą szwedzką. Potężnie przez nią ostrzelana, poniosła straty i została zdezorganizowana. Szwedzi przypuszczają następnie atak wręcz, jednak nie uzyskują powodzenia. W międzyczasie za sprawą licznych szarż nad polem bitwy zaczął unosić się kurz, co ogranicza widoczność i utrudnia dowodzenie. Należy również wspomnieć, że wkrótce po tym jednemu z oddziałów cesarskiej kawalerii udało się opanować szwedzką baterię ciężkiej artylerii stojącą na tyłach

Na lewym skrzydle, po kolejnym ataku, Baner zostaje odrzucony. Pappenheimowi udaje się pozbierać dwie ostatnie jednostki kawalerii lewego skrzydła, jakie jeszcze pozostały. Ale i Szwedzi ponieśli krwawe straty, ilościowo znacznie przewyższające straty cesarskich. Na styku lewego skrzydła i centrum piechota wyrównuje linię

Na prawym skrzydle nadal trwają chaotyczne zmagania. Obie strony usiłują pozbierać swoje siły. Wielkie problemy mieli tu Sasi, którzy w większości przejściowo utracili dowodzenie i dopiero na koniec rozgrywki armia zdołała je odzyskać. Cesarscy radzą sobie z tym lepiej dzięki obecności Tilly'ego

W tym momencie bitwa została przerwana, ponieważ strona szwedzka, załamana sytuacją w centrum (bezbronna piechota szwedzka – po tym jak została zmuszona do sformowania jeży – rozstrzeliwana przez piechotę cesarską), postanowiła skapitulować. Armia protestancka poniosła do tej pory większe straty, aczkolwiek wydaje się, że bitwa nie była dla niej jeszcze przegrana. Manewr pojedynczego oddziału cesarskiej kawalerii, która wyszła na tyły całej linii szwedzkiej piechoty i gdzie nie było komu jej zatrzymać (bo Szwedzi nie mieli tu już żadnej kawalerii, o co strona cesarska wcześniej się postarała), okazał się więc decydujący. Sukcesy na obu skrzydłach Szwedów, nie były rozstrzygające, i by zakończyć sprawę z walczącymi tam jeszcze oddziałami cesarskimi armia protestancka potrzebowała czasu. Trzeba było się zebrać, uporządkować szyki, a w tym czasie przeciwnik także się porządkował, zwierał szeregi itd. Tymczasem w centrum wszystko potoczyłoby się szybciej, bo samo prowadzenie ognia nie dezorganizuje oddziałów, a gdy przeciwnik nie przeszkadza (bo nie może strzelać – będąc w formacji jeża), prowadzenie ostrzału w takich warunkach staje się czystą przyjemnością. Natomiast we wcześniejszych fazach bitwy zdecydowanie zanosiło się na to, że to Szwedzi zwyciężą, tak że strona cesarska przynajmniej raz czuła, że już niewiele możliwości jej pozostało i niedługo trzeba będzie się poddać. Tak to nieraz bywa w bitwach i morał z tej rozgrywki taki, że warto walczyć do końca.

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 23.04.2013 r.