[Waterloo 1815] Raleen vs Silver, 21.11-14.12.2012 (cz. 2)

  • Drukuj

Pierwsza część relacji

Na prawym skrzydle francuskim oddziały napoleońskie wyszły na linię wzgórz. Anglicy zwinęli najbardziej wysunięte jednostki artylerii i cofają się, tworząc linię obrony pod wzgórzami

Na lewym skrzydle również odwrót Anglików. Ich artyleria rozlokowuje się powoli na pobliskich wzgórzach, szukając dogodnej pozycji do prowadzenia ognia. Opuszczone działa baterii konnej Ramsay zostały zostawione na pastwę losu

W centrum Francuzi rozlokowali się koło farmy La Haye Sainte. Rozwinęli tutaj swoją dość liczną artylerię. W swojej fazie ruchu Anglicy usiłują ustawić na wzgórzu artylerię konną z korpusu Pictona, jednak zostaje ona zdezorganizowana celnym ogniem jednej z baterii konnych gwardii, do tego ma kilka zdemontowanych dział (strata 1 PS w działach od ostrzału). Na prawo wielkie kolumny podchodzą do wzgórz, szykując się do ataku

Dwie wielkie kolumny gwardii i jedna złożona z batalionów I Korpusu (to ta posuwająca się w środku ugrupowania) nacierają na słabe oddziały ustawione na wzgórzach. Wobec przewagi liczebnej i w morale, słabe pododdziały Brunszwiku i tyralierzy oraz pojedynczy batalion angielskiej piechoty nie mają większych szans i w większości przypadków wycofują się przed walką

Trzy nacierające wielkie kolumny wdzierają się w pościgu na wzgórza, podążając za zdezorganizowanymi oddziałami przeciwnika, które wycofując się zmieszały szyki stojącej za nimi piechoty

Na lewym skrzydle sytuacja ulega chwilowo uspokojeniu. Francuzi wyrównują szyk, porządkują też zdezorganizowaną we wcześniejszych walkach wielką kolumnę gwardii i szarżujących tutaj dzielnie dragonów z korpusu gen. Kellermana, podchodzą tyralierami i artylerią. Anglicy cofają się ku wzgórzom

W centrum dochodzi do pojedynku artyleryjskiego, w którym Francuzi zyskali już poprzednio przewagę dzięki trafieniu uzyskanemu przez artylerię konną gwardii. Angielska bateria musiała walczyć samotnie przeciwko czterem bateriom gwardii, co nie mogło potrwać długo. Francuska artyleria zadaje jej kolejny 1 PS strat w działach i artylerzyści w panice opuszczają pozycje. Wraz z nimi uciekła dołączona w międzyczasie do artylerii kompania strzelców ze sztucerami Bakera

Tymczasem w centrum VI Korpus Lobau zostaje wyprowadzony z linii i skierowany na tyły w związku z wieściami o nadchodzących na pole bitwy Prusakach. Wraz z nim podąża artyleria konna I Korpusu Kawalerii i pojedyncze pułki jazdy z tego korpusu

Na prawym skrzydle francuskim dalszy odwrót Anglików, którzy nie są w stanie stawić czoła wielkim kolumnom. Kilka jednostek zostaje zdezorganizowanych podczas przegrupowań, kolejnych kilka zaczyna uciekać

Na lewym skrzydle podobnie. Anglicy cofając się starają się odsłonić swoją rozlokowaną na wzgórzach artylerię

W swoim posunięciu Francuzi wysuwają jednak do przodu tyraliery, nawiązując walkę z linią tyralierów przeciwnika i przesłaniając pole ostrzału angielskiej artylerii, z kolei rozwijając swoją artylerię

Na prawym skrzydle kawaleria francuska zachodzi od boku baterię hanowerskiej artylerii stojącą w pierwszej linii i przebija się na tyły wroga, zmuszając wrogich tyralierów do ucieczki ku stojącym koło nich kolumnom. Tuż za nią ruszają wielkie kolumny. Angielska kolumna z batalionem szkockim pułku Black Watch na czele zostaje otoczona i wkrótce wybita do nogi. Francuzi posuwają się szybko do przodu, idąc w pościg za cofającymi się oddziałami wroga i podchodząc tuż pod stanowiska stojącej dalej artylerii

Zaczyna się dziać również w centrum, gdzie Anglicy, widząc odejście VI Korpusu francuskiego, postanawiają wyprowadzić większy kontratak

Niestety, rozgrywka uległa przedwczesnemu zakończeniu, gdyż do akcji wkroczyła (najprawdopodobniej) Silverowa papuga. Był jeszcze jeden etap gry, którego tutaj nie zrelacjonowałem za pomocą zdjęć, bo graliśmy już dość późno i liczyłem, że następnym razem za dnia uda się zrobić lepsze zdjęcia. Był on dość ważny, bo na prawym skrzydle wielkie kolumny doszły już do lasu, rozbijając dalsze oddziały angielskie. Jeden z czworoboków, z batalionem Szkotów na czele, został całkowicie otoczony przy krawędzi planszy, kolejne kolumny, najczęściej wskutek przechodzenia przez nie uciekających oddziałów, same wpadały w stan ucieczki. Doszło też do szarż, w wyniku których kawaleria francuska wymanewrowała 3 cofające się baterie artylerii angielskiej, zmuszając artylerzystów do ucieczki. Następnie za nią podeszły wielkie kolumny. Końcowy efekt był taki, że Francuzi wychodzili już na farmę Mt. Saint Jean, a przed nimi kłębiło się sporo ucieczek oraz pojedyncze, często zdezorganizowane, oddziały kawalerii, i nie bardzo było komu ich zatrzymać. Działo się również w centrum, gdzie Anglicy podjęli działania ofensywne po odejściu VI Korpusu, który pomaszerował walczyć z nadchodzącymi Prusakami. Nacierające tyraliery zostały całkowicie zniesione, właściwie cała ich linia, przez szarżę dragonów gwardii. Na koniec dragoni zaatakowali od boku kolumnę niderlandzkiej piechoty i tu niestety skompromitowali się całkowicie, bowiem najpierw wypadła 6-tka, czyli jedyny rezultat, który nie dawał im zwycięstwa, a następnie nie przeszli testu morale, co oznaczało dla nich stan ucieczki. Zachęcone tą spektakularną porażką elitarnej jednostki gwardyjskiej oddziały angielskie ruszyły w swoim posunięciu do ataku i udało im się uzyskać pewne sukcesy, aczkolwiek Francuzi mieli niedaleko dość sporo kawalerii, tak że ustawienie jej w powstałym wyłomie nie przerastało ich możliwości. Szarże miały również miejsce na prawo od La Haye Sainte. Atak na piechotę przeprowadzali tutaj m.in. lansjerzy z dywizji Jaqueminot, pod wodzą samego gen. d'Erlona. Podobnie jak w przypadku dragonów gwardii, jedynie 6-tka ratowała angielską kolumnę piechoty przed rozbiciem, i... 6-tka wypadła. Co więcej gen. d'Erlon poległ. W tej sytuacji Francuzi postanowili załatwić sprawę za pomocą piechoty, która nie zawiodła i z powodzeniem odrzuciła w tym rejonie pola bitwy nacierające oddziały angielskie. Na lewym skrzydle francuskim nie zdarzyło się nic szczególnego. Ot Francuzi nieznacznie podchodzili, rozwijając artylerię, Anglicy po raz kolejny przegrupowywali siły itp.

Cała rozgrywka zakończyła się po 8,5 etapach. Dla Silvera była to pierwsza gra. Popełnił pewne błędy, a i ja po dłuższej przerwie nie zawsze optymalnie atakowałem, toteż rozpoczęliśmy drugą rozgrywkę (którą i tak planowaliśmy, niezależnie od przebiegu pierwszej). W zasadzie w relacjonowanej partii Francuzi osiągnęli decydujący sukces, rozbijając lewe skrzydło angielskie (Pictona) i wychodząc wielkimi kolumnami na farmy, których nie bardzo miał kto bronić, i to przechylało szalę na ich korzyść, z czym zgodził się też mój przeciwnik, któremu bardzo dziękuję za grę i możliwość odświeżenia sobie tego tytułu po dłuższej przerwie.

Dyskusja o rozgrywce na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 14.01.2013 r.

Poprawiony: środa, 16 stycznia 2013 08:17