Armia belgijska i holenderska w 1940 r.

  • Drukuj

O godzinie 5:35 10 maja 1940 r. oddziały Wehrmachtu, wsparte przez potężne siły Luftwaffe, przekroczyły granice Holandii i Belgii, rozpoczynając tym samym nowy okres w dziejach Europy. Od pierwszych godzin wojska niemieckie odnosiły sukces za sukcesem, szybko łamiąc opór przeciwników. Już 14 maja do Rotterdamu wtargnęły pierwsze oddziały niemieckie. Dowódca holenderskich sił zbrojnych, gen. A. Uinkelman, podjął decyzję o zaprzestaniu oporu. 27 maja król Belgii, Leopold III, podejmuje decyzję o kapitulacji armii, chociaż wojsko było jeszcze zdolne do walki. 28 maja o godz. 2 podpisano protokół o bezwarunkowej kapitulacji, w myśl którego armia belgijska została rozbrojona i wzięta do niewoli. Do dziś wielu historyków zastanawia się nad przyczynami tak szybkiej kapitulacji armii obu państw. Praca ta starać się będzie w pewnej części przedstawić przyczyny, które doprowadziły do tak szybkiego upadku obydwu armii. Zajmiemy się najważniejszą przyczyną, która spowodowała tak szybkie załamanie. Poznamy także strukturę i organizację armii holenderskiej i belgijskiej oraz ich silne i słabe strony.

HOLANDIA
Terytorium Holandii obejmowało 40 892 km kw., z czego na ląd stały przypadało 32 395 km kw., reszta to niskie, piaszczyste łachy i wybrzeża, zalewane w czasie przypływów i sztormów. Ludność liczyła ok. 10 mln. Terytorium zamorskie Holandii to 2 047 tys. km kw., zamieszkałych przez ponad 70 mln ludzi. Holandia była krajem przemysłowo-rolniczym, a dzięki swemu imperium potęgą morską i handlową. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na to, iż terytoria zamorskie Holandii były pięciokrotnie większe niż sama metropolia, zaś ludność je zamieszkująca była siedmiokrotnie liczniejsza.

Armia holenderska nie miała większych tradycji wojennych, a jej boje, a raczej potyczki, sprowadzały się do podboju Indonezji. Armia była zorganizowana na zasadzie milicji z kilkumiesięcznym okresem szkolenia części rocznika poborowego (piechota 5,5 miesiąca plus 2 razy 20 dni szkolenia uzupełniającego). W okresie zimowym wojska tak naprawdę nie było, a jedynymi jednostkami były służby wartownicze, graniczne i szkieletowe sztaby wraz ze szkołami.

W 1931 roku armia ta liczyła zaledwie 1 500 oficerów i ok. 15 tysięcy żołnierzy. Dopiero po remilitaryzacji Nadrenii w 1936 roku postanowiono zwiększyć ją ilościowo oraz zmodernizować uzbrojenie wojska. W ten sposób stan armii zwiększono do ok. 40 tysięcy żołnierzy w oparciu o powszechny obowiązek jedenastomiesięcznej służby wojskowej. Zachowując tą samą ilość pułków piechoty zorganizowano w nich po dwa pełne baony piechoty. Kawaleria pozostała w składzie czterech pułków, ponadto były jeszcze dwa pułki cyklistów. Artyleria składała się z piętnastu pułków (8 polowych, 4 zmotoryzowane, 1 nadbrzeżny, 2 przeciwlotnicze).

Utworzono sztaby czterech dywizji oraz cztery sztaby korpusów. Dotychczasową brygadę lekką, którą tworzyli cykliści, rozwinięto w dywizję lekką. Powiększono też straż graniczną oraz oddziały forteczne. Pułki cyklistów weszły w skład oddziałów kawalerii. Przedstawiony stan pochodzi z 1939 roku. W możliwość wybuchu wojny wierzyła tylko nieliczna grupa oficerów, a już w agresję niemiecką na Holandię poza nielicznymi wyjątkami (w tym dowódcą armii polowej, baronem van Yoorst tot Yoorst) nie wierzył nikt od naczelnego dowódcy gen. Reyndersa poczynając. Sądzono, że powtórzy się cud 1914, czyli uniknie się wtargnięcia obcych wojsk na obszar Holandii i wciągnięcia jej do wojny. Wierzono przy tym w nadzwyczajne walory obronne kraju: rzeki, kanały i zalewy. Wojska, jak na możliwości finansowe kraju, były przez to źle uzbrojone.

Korpus armijny – brygady

Dopiero fakt remilitaryzacji Nadrenii spowodował zmianę poglądów panujących w sferach rządowych. Holandia przystąpiła do szybkiej modernizacji armii. Jednak produkcja broni była mniejsza od potrzeb i dlatego program w dziedzinie produkcji uzbrojenia został tylko częściowo zrealizowany, zwłaszcza w broni maszynowej, artylerii przeciwpancernej oraz amunicji do dział przeciwlotniczych. Czołgów w ogóle nie było. Do września 1939 uważano, że są niepotrzebne, potem nie było ich gdzie kupić. Rozwinięcie mobilizacyjne, jak na możliwości ludnościowe, było małe, ze względu na brak broni i kadr – za duże.

Z posiadanych 188 batalionów piechoty tylko 72 znajdowały się w dywizjach, a reszta – 116 – w różnych improwizowanych brygadach i grupach oraz samodzielnych oddziałach. Jednocześnie w przeciętnym pułku na 4 000 ludzi przypadało tylko 14-15 oficerów zawodowych. Spowodowane to było tym, że w armii znajdowało się jedynie 1 206 oficerów zawodowych na 10 tys. rezerwy. Niewiele więcej było podoficerów zawodowych.

Rodzaje wojsk Pułki Bataliony Szwadrony Kompanie Baterie
Piechota 26 52 – 156 -
Kawaleria 6 – 20 – -
Artyleria polowa 8 – - – 24
Artyleria nadbrzeżna 1 2 – 4 -
Artyleria p-lotnicza 2 – - 2 24
Artyleria konna – - – - 2
Artyleria zmotoryzowana – - – 2 12
Wojska inżynieryjne 3 2 – 17 -

Armia holenderska zachowała więc swój milicyjny charakter i była właściwie piechotą z niewielką ilością artylerii.

Aktywna dywizja piechoty

24 VIII 1939 rozpoczęła się mobilizacja alarmowa, a 28 VIII tego roku w siłach zbrojnych ogłoszono stan gotowości do wojny. W tym czasie w armii dokonano tylko kosmetycznych zmian, choć udało się poprawić stałe umocnienia. Zdołano zakupić część potrzebnego sprzętu bojowego (głównie dla lotnictwa). W dniu 16 maja 1940 r. armia liczyła 350 tys. ludzi, z tego 250 tys. znajdowało się w jednostkach bojowych. Na uzbrojeniu posiadano 370 dział p-lot., 636 dział polowych oraz 176 samolotów, w tym 72 nowoczesne.

Lotnictwo posiadało 62 myśliwce, 9 bombowców i 80 maszyn rozpoznawczych. Na obszarze zwanym Twierdzą Holandia stacjonowało 28 batalionów piechoty, 8 batalionów obrony granicznej, jeden batalion piechoty morskiej, jeden pułk huzarów, dwie kompanie karabinów maszynowych, 51 baterii artylerii różnego przeznaczenia, dwie kompanie pionierów oraz artyleria p-lot. W odwodzie dowództwa znajdowały się jednostki artylerii: jeden pułk artylerii zmotoryzowanej złożony z 7 baterii haubic 150 mm, dwa pułki artylerii po 3 baterie haubic 120 mm.

Dywizja Lekka

Agresja niemiecka 10 maja spowodowała szok i obezwładnienie społeczeństwa, rządu, a także wojska. Niski poziom wartości bojowej uwidocznił się po raz pierwszy przy obronie mostów na Mozie i Kanale Juliany. Wszystkie mosty, poza jednym, wpadły w ręce niemieckie nieuszkodzone. Nie powiódł się natomiast plan niemiecki zajęcia z powietrza stolicy, lotniska oraz porwanie rodziny królewskiej. Zrzucono 22 DPD w sile 7 tys. ludzi na stolicę i w jej bezpośrednie pobliże. Jednak silny opór obrońców spowodował, że nie zdobyto żadnego z planowanych celów, co więcej broniący się Holendrzy zadali ogromne straty Niemcom, którzy stracili ok. 5 tysięcy zabitych, rannych i wziętych do niewoli. Holendrzy nie potrafili jednak zniszczyć desantu, mimo że dysponowali ponad dwukrotną przewagą liczebną. Piechota holenderska bowiem nie umiała, czy też nie chciała, nacierać.

Głównym powodem klęski był upadek Erebbe. Pozycja umocniona schronami, broniona przez cztery dywizje, padła pod uderzeniem jednej niemieckiej 207 DP. Mimo że na Linii Grebbe, liczącej 50 km, Holendrzy posiadali 44 bataliony i 76 baterii, a dywizja niemiecka 12 batalionów oraz 15 baterii, linia ta padła po dwóch dniach obrony. W skali operacyjnej można stwierdzić, że armia holenderska przeważała nad niemiecką 18 Armią wspartą korpusem powietrznodesantowym liczbą batalionów 2,5 raza, a w liczbie baterii artylerii 2 razy. Mieli też Holendrzy więcej broni maszynowej, a jedynie obronę przeciwlotniczą wojsk należy uznać za słabą. Wartości te nie zagrały jednak w decydującym momencie na polu walki. W poszczególnych wypadkach oddziały czy też grupy żołnierzy holenderskich biły się dobrze, ale w swej masie wojsko załamało się. Piechota holenderska bowiem nie dlatego uległa, że była gorzej uzbrojona (co odegrało pewną rolę), ale że nie wytrzymała obciążenia psychicznego.

Dywizja Peel

BELGIA
Belgia była krajem terytorialnie niewielkim, zajmującym 31 tys. km kwadratowych, zamieszkałym w 1938 roku przez 7,5 mln mieszkańców. Posiadała w tym czasie bogate kolonie o powierzchni 2 344 tys. km kw., z ludnością liczącą ok. 10 mln mieszkańców. Należała ona do najbardziej uprzemysłowionych krajów Europy. W latach dwudziestych armia belgijska miała charakter mieszany – półmilicyjny. Roczny kontyngent poborowych wynosił ok. 44 tys., a czas służby zasadniczej 8-14 miesięcy.

Średni stan liczebny nie przekraczał 65 tys. W roku 1930 armia składała się z 18 pułków piechoty, złożonych z 54 batalionów; kawaleria posiadała 24 szwadrony, skupione w 6 pułkach kawalerii; artyleria składała się z 7 pułków, złożonych z 16 dywizjonów. Ponadto armię wspierały pułk artylerii p-lot. i batalion pancerny oraz trzy pułki saperów. W początkach wielkiej konferencji pokojowej w Genewie w 1932 siły zbrojne Belgii liczyły 86 384 żołnierzy oraz 5 025 oficerów, z tego 68 920 żołnierzy i 4 820 oficerów służyło w metropolii.

Liczba dział i moździerzy znajdujących się na stanie armii nie przekraczała 500 sztuk. Jednostki zmotoryzowane składały się z 12 wozów pancernych i 14 czołgów. Lotnictwo składało się ze 195 samolotów, z tego 89 w remoncie. Okres przyspieszonych zbrojeń po stronie Niemiec spowodował zmianę polityki rządu belgijskiego.

Decyzje rządu zaostrzyły spory wśród ludności. Dochodziło do rozdźwięków między Flamandami, wrogimi Francji, a popierającymi ją Walonami. Już w lutym 1936, a więc przed remilitaryzacją Nadrenii, wzmogły się ataki Flamandów na konwencję wojskową belgijsko-francuską. Po złamaniu przez Niemcy układów zawartych w Locarno we wrześniu 1936, król Leopold III uznał konieczność ogłoszenia Belgii państwem neutralnym.

W 1937 armia liczyła 4,8 tys. oficerów zawodowych, 20 tys. oficerów rezerwy i 10 tys. żołnierzy specjalistów. Pomimo ogłoszenia neutralności Belgia zwiększyła wydatki na obronę, podniosła przy tym efektywność swoich sił zbrojnych, wprowadzając nowe typy uzbrojenia oraz modernizując starą broń. Na szeroką skalę rozpoczęto też motoryzację oddziałów bojowych oraz zaplecza. Liczba wojska w stanie pokojowym w 1938 wynosiła ok. 10 tys., a w razie mobilizacji powszechnej zamierzano powołać pod broń do 900 tys. żołnierzy, z tego 550 tys. w armii czynnej.

Na początku 1939 armia belgijska posiadała 6 dywizji aktywnych i 6 dywizji rezerwowych oraz 2 dywizje kawalerii (częściowo zmotoryzowane). Struktura armii wyglądała następująco: trzy korpusy armijne (każdy złożony z dwóch dywizji piechoty, jednego pułku artylerii korpuśnej oraz jednego pułku saperów), jeden korpus kawalerii (w składzie dwóch dywizji kawalerii, jednego pułku artylerii korpuśnej oraz jednego batalionu saperów), jedna brygada artylerii złożona z dwóch pułków, jeden pułk forteczny, specjalne oddziały obrony Luksemburga i Namur oraz oddziały graniczne.

W 1939 r. opracowano nowy program mobilizacji, przewidujący wystawienie 6 nowych dywizji „drugiej rezerwy”, ponadto powstały dwie dywizje strzelców ardeńskich oraz wiele nowych oddziałów. W sumie zreorganizowana armia posiadała: 6 dywizji aktywnych, 6 dywizji rezerwowych, 6 dywizji drugiej rezerwy, 2 dywizje lekkie strzelców ardeńskich, 2 dywizje kawalerii zmotoryzowanej, 1 brygadę obrony portów, 2 pułki cyklistów, 2 pułki lekkie, 1 dywizję artylerii (pięć pac, składających się z siedemnastu dac), 2 pułki artylerii fortecznej, 2 pułki przeciwlotnicze. Lotnictwo składało się ze 180 samolotów w jednym pułku myśliwców i dwóch pułkach rozpoznawczych.

26 VIII 1939 rozpoczęto mobilizację alarmową, uzupełniono stany sześciu dywizji aktywnych, dwóch dywizji ardeńskich (bez 4, 5 i 6 pułków strzelców), dwa pułki cyklistów, Korpus Kawalerii, lotnictwo, pułki forteczne i oddziały graniczne.

28 VIII 1939 zmobilizowano 8 i 11 Dywizję Piechoty oraz pułki 4, 5 i 6 strzelców ardeńskich. 1 IX 1939 zmobilizowano dywizje aktywne oraz sześć pułków rezerwowych, a także lekkie oddziały terytorialne oraz inne wojska pomocnicze. 11 września zmobilizowano 14 i 16 Dywizję, natomiast 20 października 13, 15 i 18 Dywizję.

Ostatnią jednostką bojową była 19 Dywizja, którą zmobilizowano 7 listopada. Jednostki te na wyznaczonych pozycjach przygotowywały się do obrony, wzmacniając pozycje i budując nowe. Z początku ustawienie wielkich jednostek było ustawieniem antyfrancuskim. Rząd belgijski był głuchy na liczne zapewnienia ze strony francusko-angielskiej.

Dopiero pod koniec roku sytuacja uległa radykalnej zmianie. W kraju górę wzięły siły profrancuskie. Coraz liczniejsze oddziały niemieckie, koncentrujące się na wschodniej granicy Holandii i Belgii, były głównym powodem nowych decyzji. Armia zmieniła swój front oraz strukturę. Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia oddziały znalazły się na nowych pozycjach. Nawiązano ścisłe kontakty z wojskowymi „sprzymierzonych”. Ustalono ogólny plan walki.

Okres do 10 maja 1940 wykorzystano do stałej modernizacji armii. Nowa broń pojawiła się w oddziałach, lecz w zbyt małej ilości. Niestety, import broni był coraz trudniejszy, cała Europa intensywnie się zbroiła. Na rynku broni było znacznie więcej kupujących niż sprzedających. Armia belgijska podzielona była na siedem korpusów armijnych oraz samodzielne zgrupowania, mające odpowiednie zadania na froncie. Po mobilizacji wojsko wzrosło do ok. 600 tysięcy ludzi, liczba dywizji powiększyła się trzykrotnie, co spowodowało znaczne osłabienie charakterystyki wyszkolenia, kadra bowiem rozpłynęła się wśród rezerwistów (4 929 oficerów).

Odwodowe jednostki podległe naczelnemu dowódcy: 18 baterii haubic 150 mm, 18 baterii armat 150-155 mm, 9 baterii moździerzy 220 mm, 7 baterii artylerii kolejowej 120-280 mm, 3 baterie artylerii pozycyjnej, 4 baterie artylerii nadbrzeżnej (47, 105, 170 mm), jeden pułk saperów (3 bataliony), 8 kompanii transportowych (po 180 pojazdów) oraz 3 pułki graniczne (po 6 kompanii). W zmobilizowanym wojsku zaobserwowano wiele zjawisk ujemnych:
- słabą dyscyplinę
- brak ducha bojowego
oraz antagonizmy flamandzko-walońskie. Pierwsze uderzenie niemieckie wywołało pewien szok, był on jednak mniejszy niż w Holandii. Mimo to w ręce niemieckie dostały się ważne obiekty, takie jak mosty na Mozie w Valdewezelt i Vronhofen oraz fort Eben-Emael.

Armia belgijska ustępowała często pod wpływem słabych ataków, natomiast doborowe jednostki strzelców ardeńskich, mimo ogromnej przewagi Niemców, umiejętnie przeciwstawiały się dywizjom pancernym, skutecznie je opóźniając. Dopiero 24 maja nad rzeką Lys cofający się Belgowie stawili większy opór. Wojsko miało za sobą dwa tygodnie zorganizowanego odwrotu. Kilka jednostek było poważnie uszczuplonych (resztki 7 DP zostały odesłane do Bretanii na reorganizację). W walce nad rzeką Lys uwidoczniła się słaba wartość bojowa armii. Odwrót nadwyrężył morale żołnierzy, byli zmęczeni, nie mieli zaufania do własnej broni.

Fatalna doktryna wojenna, uznająca na szczeblu operacyjnym tylko obronę, była przyczyną tego, że na szczeblu taktycznym kontrataki były na początkowym etapie walki regułą. Wykonywano je często i nieraz w sposób precyzyjny. Ale zapewniały one w najlepszym razie jedynie odzyskanie utraconej pozycji, a nie rozbicie nacierającego przeciwnika. Zaczęła zawodzić przede wszystkim piechota. Szereg jednostek flamandzkich po prostu walczyło słabo. Czasem oddziały opuszczały pierwsze pozycje bez wyraźnego nacisku wroga. Sytuację często ratowała silna artyleria, zmasowanym ogniem opóźniając natarcie Niemców.

27 maja rząd uznał, że sytuacja strategiczna jest bardzo zła, dlatego postanowiono ogłosić kapitulację, co stało się następnego dnia. Belgowie stawili większy opór niż Holendrzy, chociaż nie wykorzystali wszystkich swoich możliwości. Obok elitarnych oddziałów, które walczyły dobrze, znalazły się oddziały, które podczas walki szybko rozpadały się. Kampania majowa uwidoczniła słabość armii o charakterze milicyjnym w stosunku do dobrze wyszkolonej i uzbrojonej armii niemieckiej. Najważniejszym faktem, który był przyczyną tak szybkiego upadku, było załamanie się w krótkim czasie morale wojska oraz naczelnego dowództwa.

Bibliografia
A. Doumenc, Dunkerque et la compagnie de Flandre, Paris 1947
H. A. Jacobsen, Dünkierchen, Neckargemünd 1958
O. Michiels, 18 Jours de guerre en Belgique, Paris 1947
T. Rawski, Piechota w drugiej wojnie światowej, Warszawa 1984
L. Ulrich, Westfront 1939/40. Erinnerungen des Feindbearbeiters im O.K.H., Neckargemünd 1959
M. Zgórniak, Europa w przededniu wojny. Sytuacja militarna w latach 1938-1939, Kraków 1993
S. Zaleski, II wojna światowa. Informator 1939-1945, Warszawa 1962

Autor: Jacek Domański
Mapy i schematy: Jacek Domański

Opublikowano 14.06.2006 r.

Poprawiony: poniedziałek, 17 listopada 2014 08:17