Taktyka zimowa i górska w II wojnie światowej

  • Drukuj

Informacje o książce
Autor: Stephen Bull
Tłumaczenie: Maciej Balicki
Wydawca: Napoleon V
Seria: Elite
Rok wydania: 2016
Stron: 67
Wymiary: 25 x 18,6 x 6 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-65652-48-5

Recenzja
Ze względu na specyfikę klimatu panującego w Europie Wschodniej znaczna część walk stoczonych podczas II wojny światowej na froncie wschodnim miała miejsce w zimie. Był to największy front tej wojny. Okresowo zimowe warunki dawały się we znaki także żołnierzom walczącym na innych teatrach. Są one także stałym czynnikiem podczas walk w górach. Stąd to doświadczenia jednostek górskich stały się punktem wyjścia do opracowywania właściwej dla tego środowiska geograficznego taktyki walki. W tym ostatnim przypadku pojawiają się jednak dalsze czynniki, choćby związane ze wspinaczką i poruszaniem się w trudnym terenie. Książka Stephena Bulla „Taktyka zimowa i górska w II wojnie światowej” stara się przedstawić te zagadnienia, przy czym mimo formalnego rozdzielenia, w wielu przypadkach są one traktowane przez autora łącznie.

W książce omówiono kolejne etapy rozwoju taktyki działań w warunkach zimowych i górskich w czasie II wojny światowej. Punktem wyjścia są doświadczenia związane z formowaniem jednostek górskich w okresie międzywojennym, na ogół niezbyt licznych i w wielu krajach mających charakter prowizoryczny. Drugi etap to wojna radziecko-fińska 1939-1940 i legendarna taktyka Motti, z powodzeniem zastosowana wtedy przez Finów. Dzięki niej byli w stanie powstrzymać Armię Czerwoną i obronić niepodległość swojego kraju, choć nie bez strat terytorialnych. Dalej pojawia się omówienie walk między Niemcami i aliantami w Norwegii w 1940 roku. Generalnie autor nie zaniedbuje żadnej okazji, by poruszyć tematy bliskie anglosaskiemu czytelnikowi, nawet jeśli ich znaczenie dla przedstawianej tematyki jest stosunkowo niewielkie. Kolejne rozdziały, stanowiące większość książki, poświęcone są frontowi wschodniemu. Najpierw ukazano rozwój taktyki radzieckiej. Katalizatorem zmian były tu doświadczenia walk z Finami. Następnie autor obszernie analizuje taktykę armii niemieckiej i jej stopniową ewolucję. Ostatni etap to działania na froncie zachodnim z udziałem wojsk alianckich. Upłynął on pod znakiem przyswajania i doskonalenia tego co wypracowały armie niemiecka i radziecka w poprzednich latach. Wyrazem tego były podręczniki Operations in Snow oraz Mountain Warfare, i jako ostatni, pochodzący z 1945 roku – Handbook on German Military Forces.

Publikacja została w dużej mierze oparta na regulaminach walczących armii i stanowi ich omówienie. Dotyczy to przede wszystkim Armii Czerwonej i Wehrmachtu. Znajdziemy szereg zdjęć, rysunków i opisów ukazujących wiele kwestii praktycznych, dotyczących działań w zimie i pozwalających żołnierzom na przetrwanie tej pory roku. Przedstawiają one między innymi sposób poruszania się na nartach i walki w śniegu, budowę i sposób użycia sań stosowanych do transportu ładunków i innych celów, konstrukcję metalowych piecyków do ogrzewania się w zimie, wygląd ziemianek, a właściwie dołów w ziemi, przykrytych u góry warstwą śniegu, metodę mocowania dział artylerii górskiej na płozach oraz wkopywania w ziemię czołgów w warunkach zimowych, tak by nie zamarzły. Dużo uwagi poświęcono taktyce. Zamieszczone w książce schematy i rysunki, w części również pochodzące z regulaminów walczących armii, przedstawiają takie zagadnienia jak kształt i organizację stanowisk bojowych oraz system ostrzegania i rozpoznania, wytyczne co do rozmieszczania oddziałów, a także sposoby prowadzenia ataku i obrony w warunkach górskich i zimowych.

Autor cytuje tu i ówdzie dokumenty źródłowe. Nie robi tego jednak zbyt często. Pojawiają się za to w kilku miejscach przerysowane z nich ilustracje. W przypadku regulaminów rosyjskich z widocznymi opisami wykonanymi cyrylicą. Na innych da się zauważyć język niemiecki. Tradycyjnie w środku książki znalazła się kolorowa wkładka z ilustracjami. Ich autorem jest Steve Noon. Zaprezentowano na nich fińską taktykę Motti, a także ubiór, uzbrojenie i oporządzenie oddziałów w warunkach zimowych. Zwracają uwagę zwłaszcza rysunki ukazujące sposób wykorzystania kijków narciarskich przy strzelaniu. Sporo miejsca zajmują schematy pozycji obronnych i sposobu przeprowadzania ataku, a także dotyczące funkcjonowania oddziałów w zimie. Z ciekawszych, warto wspomnieć ten zamieszczony na planszy H, ukazujący sposób tworzenia korytarza w wysokim śniegu z użyciem pługów ciągniętych bądź pchanych przez konie. Szkoda, że opisy, niczym w starszych publikacjach z okresu PRL, nie są tuż koło ilustracji, których dotyczą.

Niestety ilustracje zamieszczone w środku książki są jedynymi kolorowymi, jakie znalazły się w polskim wydaniu. Pod tym względem odbiega ono od oryginału, gdzie znajdziemy ich znacznie więcej. Rzuca się to szczególnie w oczy, gdy przeczytamy opis pod pierwszym czarno-białym zdjęciem, jakie znajdziemy w tekście, na s. 5: Przedwojenne pozowane zdjęcie, przedstawiające opalonego niemieckiego żołnierza z jednej ze specjalistycznych jednostek górskich, rekrutowanych głównie w Bawarii i w Austrii. Czerwone paski na patkach kołnierzowych zdają się wskazywać, że służy on w artylerii górskiej. Żołnierz nosi czapkę górską „Gebirgsmütze”, z krótkim daszkiem i cenioną odznaką wojsk górskich, przedstawiającą szarotkę alpejską, przypiętą po lewej stronie. Posiada także gogle z kolorowymi szkłami, chroniące przed „ślepotą śnieżną”. (…) W oryginale, dzięki temu, że zdjęcie było kolorowe, czytelnik mógł zobaczyć zarówno czerwone paski na patkach kołnierzowych, jak i gogle z kolorowymi szkłami, oraz podziwiać opaloną twarz żołnierza. W polskiej wersji, wobec tego, że nie widać kolorów, opis ten staje się trochę bez sensu. Tradycyjnie odstają też nieco jakością od oryginału zdjęcia czarno-białe. To dostrzegą jednak tylko bardziej zaawansowani czytelnicy, posiadający Osprey’e w wersji anglojęzycznej.

Patrząc od strony merytorycznej, siłą rzeczy jest to książka mająca zapoznać nas z podstawową wiedzą dotyczącą przedstawianej tematyki. Nie należy więc spodziewać się wyczerpującego kompendium. Z tej roli generalnie wywiązuje się ona dobrze. Zwłaszcza jeśli chodzi o pokazanie różnych praktycznych aspektów działań wojsk w warunkach zimowych. Pod tym względem rysunki, schematy i różne bardzo praktyczne opisy są często nieocenione. Jeśli szukać jakichś wątków przewodnich, autor porusza dwa zagadnienia, mające moim zdaniem zasadnicze znaczenie. Pierwsze, to na ile Armia Czerwona była w 1941 roku przygotowana do działań w zimie „sama z siebie”, a na ile był to wynik doświadczeń wojny radziecko-fińskiej 1939-1940. Autor rozwodzi się szeroko nad tym ile Rosjanie wynieśli z tej wojny i miejscami można odnieść wrażenie jakby wcześniej nie umieli w ogóle prowadzić działań w zimie. Tymczasem trudno sobie wyobrazić, żeby jednostki syberyjskie i inne oddziały ściągnięte z Dalekiego Wschodu, które obroniły Moskwę na przełomie 1941 i 1942 roku, były zupełnie nieprzygotowane do radzenia sobie z takimi warunkami, skoro przez większą część roku panują one na obszarach ich stacjonowania. Jeśli czegoś zabrakło mi w książce od strony merytorycznej, to właśnie szerszego wyjaśnienia tej kwestii i dokonania tutaj przez autora pewnych rozróżnień. O tym na ile ta sprawa jest istotna dla lepszego zrozumienia omawianej tematyki, sądzę że zbytnio przekonywać nie trzeba. Drugie, niezwykle ważne stwierdzenie pojawia się w zakończeniu, na s. 65. Autor pisze, że nieprzygotowanie Niemców do warunków zimowych na przełomie 1941 i 1942 roku miało przede wszystkim olbrzymie znaczenie moralne. Pozwoliło radzieckim żołnierzom, całkowicie przybitym druzgocącymi klęskami, jakich doświadczyli na początku operacji „Barbarossa”, odzyskać wiarę w zwycięstwo. Przebieg działań w okresie zimowym 1941/1942 złamał mit o niezwyciężoności Wehrmachtu. Trudno się z tym nie zgodzić, jednocześnie podkreśla to znaczenie omawianej w książce tematyki dla przebiegu II wojny światowej.

Od strony edytorskiej książka prezentuje się w miarę dobrze. Jak na panujące ostatnio w wydawnictwie Napoleon V standardy, powyżej średniej. Literówki i niezręczne tłumaczenia zdarzają się, ale jest ich stosunkowo niewiele. Spośród bardziej merytorycznych przeinaczeń wspomnę, że na s. 29 pomylono pisownię nazwiska generała Caulaincourta (występuje jako „Caulicourt”), adiutanta cesarza Napoleona i autora znanego pamiętnika. O stronie graficznej wspominałem już wcześniej. Generalnie ilość i wartość merytoryczna materiału ilustracyjnego została zachowana, ze stratami na jakości, biorącymi się prawdopodobnie z oszczędności uprawianych przez wydawcę. Niewątpliwie w przypadku wszystkich publikacji Osprey’a tego typu, grafika jest tym co obok tekstu stanowi o wartości serii, i tak też jest w recenzowanym tytule.

Podsumowując, mimo pewnych, drobnych zastrzeżeń, dobra książka poświęcona mało spektakularnej i widowiskowej, a przez to nie tak dobrze znanej tematyce. Przygotowanie wojsk do walk w warunkach zimowych miało duży wpływ na przebieg II wojny światowej. Niedostatki w tym względzie, zwłaszcza będące udziałem armii niemieckiej w pierwszej fazie działań na froncie wschodnim, być może przesądziły o losach tego konfliktu, nie za sprawą bezpośrednich, materialnych konsekwencji, ale przede wszystkim wpływu, jaki wywarły na morale walczących.

Autor: Raleen

Opublikowano 30.12.2019 r.