Twierdzi Pereira

  • Drukuj

Informacje o książce
Autor: Pierre-Henry Gomont
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Wydawca: Mucha Comics
Rok wydania: 2018
Stron: 160
Wymiary: 28 x 20,7 x 1,5 cm
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-65938-13-8

Recenzja
Graficzna powieść historyczna (zwana dalej „powieścią”), bo tak chyba należałoby sklasyfikować recenzowane dzieło, jaką jest Twierdzi Pereira opowiada o losach starzejącego się portugalskiego dziennikarza działu kulturalnego w przededniu II wojny światowej. Bazuje ona na powieści Antonio Tabucchiego o tym samym tytule, która ukazała się w 1994 roku, a potem została także zekranizowana.

Jak możemy się dowiedzieć z tylnej okładki książki, Pierre-Henry Gomont ma w swoim dorobku także kilka innych powieści graficznych. Za recenzowaną tutaj pozycję otrzymał w swojej rodzimej Francji dwie nagrody. Twierdzi Pereira jest pierwszą publikacją z jego dorobku przetłumaczoną na język polski.

Dzieło opowiada historię starzejącego się, ale będącego jeszcze w sile wieku redaktora dodatku kulturalnego gazety „Lisboa”, który żyje w czasach dyktatury Salazara tuż przed wybuchem II wojny światowej. Na początku z dala od bieżących wydarzeń, tłumaczy między innymi Balzaca i w zasadzie żyje nieco oderwany od rzeczywistości. Wkrótce wpada on jednak w nieoczekiwany sposób w świat wewnętrznych rozgrywek na tle politycznym. Ze strony na stronę książka staje się z historii obyczajowej sensacyjną. Atmosfera nieuchronnego kataklizmu, do którego zmierza świat powieści, zaczyna się czytelnikowi w coraz większym stopniu uwidaczniać. Bohaterowie prócz coraz bardziej nieprzyjemnej atmosfery w samej Portugalii nawiązują do wojny domowej w Hiszpanii oraz do niepokojących wieści z autorytarnych Włoch i Niemiec.

Dość o zarysie prezentowanej historii, tak aby nie za wiele zdradzać. Przejdźmy teraz do bohaterów. Głównym jest oczywiście sam redaktor Pereira, który trapiony różnymi dylematami prowadzi walkę z samym sobą, co obrazowane jest choćby przez dyskusje i wypowiedzi wielu jego małych alter ego. Te kwestie są zresztą jednymi z ważniejszych, a także momentami zabawniejszych. Prócz Pereiry, w trakcie lektury poznamy także kilka innych postaci. Na uwagę zasługuje szczególnie ojciec Antonio – bardzo „ludzki” ksiądz, a także doktor Cardoso. Tego ostatniego rozmowy z Pereirą są bardzo intrygujące – to jeden z lepszych fragmentów dzieła i jednocześnie chyba najbardziej pouczający.

Jeśli chodzi o szatę graficzną, to jest ona wykonana w sposób ujmujący. Pierre-Henry Gomont zastosował wyraziste, pastelowe barwy. Jednocześnie autor stosuje wyraźną kreskę, ale bez skrupulatnego trzymania się barw do wyznaczonych linii. Ilustracje prezentują się bardzo ładnie i pobudzają wyobraźnię czytelnika. Podczas lektury trudno się nie oprzeć niektórym rysunkom i podziwiać je dłuższą chwilę. Warto także porównać sobie szkice Gomonta z fotografiami prezentującymi stolicę Portugalii. W tym miejscu pragnę również zaznaczyć, że tłumaczenie stoi na bardzo dobrym poziomie i sądzę, że dobrze „oddaje ducha” tego co autor miał na myśli.

Najistotniejszą kwestią jest jednak wydźwięk dzieła jako całości. Oprócz dylematów związanych z własnymi poglądami, przeżyciami i samotnością, otrzymujemy także przykład działania systemu autorytarnego, gdzie jednostka w zasadzie się nie liczy. W ten sposób powieść porusza ponadczasową kwestię wolności człowieka.

Twierdzi Pereira szybko się czyta – niestety. Zalecałbym w miarę możliwości dawkować sobie wrażenia. Jako wychowany na „Tytusach” i Kajko i Kokosz, polecam każdemu fanowi komiksu powiązanego z historią dzieło Gomonta. Niektórych czytelników może ono zainspirować do pogłębienia wiedzy na temat fragmentu historii Portugalii sprzed II wojny światowej.

Autor: Andrzej Zyśko

Opublikowano 06.09.2018 r.