Zorndorf 1758. Nierozstrzygnięta bitwa?

  • Drukuj

Informacje o książce
Autorzy: praca zbiorowa pod red: Wolfgang Damian Brylla, Bogusław Mykietów, Marceli Tureczek
Wydawca: Księgarnia Akademicka Zielona Góra
Rok wydania: 2011
Stron: 172
Wymiary: 29,8 x 21 x 1,2 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-86-60218-28-0

Recenzja
Książka, którą mam przyjemność recenzować, to pokłosie konferencji naukowej, jaka miała miejsce w 250 rocznicę bitwy (2008 r.). Jak widać po czasie wydania, minęły 3 lata nim praca ta ujrzała światło dzienne. Jest to w zasadzie zbiór artykułów (referatów) różnych autorów z konferencji, obracających się wokół bitwy pod Zorndorf (Sarbinowem). Przyznam, że tym co zachęciło mnie do sięgnięcia po tą publikację, jest jej niekomercyjny charakter (autorzy reprezentują Stowarzyszenie Regionalistów Środkowe Nadodrze, które jest inicjatorem wydania książki) i to, że została stworzona przez pasjonatów, co najmniej w części (jak można sądzić) niebędących zawodowymi historykami.

Praca dzieli się na 11 bądź 12 rozdziałów (zależy jak liczyć). Postaram się napisać o każdym z nich osobno, jako że ich tematyka jest dość zróżnicowana, prezentują się też dość różnie pod względem jakościowym.

Rozdział pierwszy autorstwa p. Zdzisława Mykietów pt. „Geneza wojny siedmioletniej i bitwy sarbinowskiej” to największe rozczarowanie. Chodzi głównie o styl autora, jak również dość płytką i powierzchowną analizę, nieprzystającą do poziomu naukowego dalszych referatów. Dla zilustrowania stylu autora posłużę się kilkoma cytatami:

s. 14: „Po wstąpieniu Marii Teresy na tron w 1740 roku nastąpił okres odbudowy kraju po zniszczeniach wojny trzydziestoletniej i wojnach tureckich oraz reorganizacja aparatu państwowego.”

Tutaj wydaje się, że odstęp czasowy (wojna trzydziestoletnia zakończyła się wszak w 1648 r.) sprawia, że to zdanie nie ma większego sensu. Czyżby przez te prawie 100 lat nic się nie działo w Austrii i Rzeszy Niemieckiej, a odbudowę tych krajów po zniszczeniach wojny trzydziestoletniej rozpoczęto dopiero w 1740?

s. 15: „W 1700 roku Piotr I poniósł klęskę pod Narwą, został pobity przez wojska szwedzkie. Klęskę tę przyjął jako lekcję sztuki walki”.

Czy o takiej bitwie można pisać jako o „lekcji sztuki walki”?

s. 16: „W 1714 r. powstała Izba Kontroli Finansowej z siedzibą w Poczdamie, podległa bezpośrednio królowi. W latach 1722-1723 król Fryderyk Wilhelm I przeprowadził reorganizację władz centralnych, łącząc oba te najwyższe organa zarządu centralnego w jeden zwany Generalnym Dyrektorium. Ujednolicając struktury państwa powstał kolektywny jednolity organ wykonawczy, podlegający bezpośrednio królowi i obejmujący całość administracji państwowej. Przewodniczenie w tym organie należało do króla, jednak, by nie ulegać presji otoczenia, rządził w gabinecie, wydając rozkazy gabinetowe.”

Król rządził w gabinecie, stąd rozkazy gabinetowe, a wydawał je żeby nie ulegać presji otoczenia…

s. 11: „Dodatkowo Rzeczpospolita była trawiona wewnętrznym chaosem politycznym, którego obrazem była anarchia.”

Górnolotne sformułowanie bez większego sensu.

Artykuł ten to tak naprawdę wstęp, można odnieść wrażenie, że napisany głównie po to, że coś trzeba było na początku napisać o genezie bitwy i uwarunkowaniach międzynarodowych, w jakich doszło do wojny.

Rozdział drugi nosi tytuł „Przebieg bitwy pod Sarbinowem 25 sierpnia 1758 roku” i został napisany przez p. Wolfganga J. Brylla. Rozdział ten to tak naprawdę streszczenie opracowania „Der Feldzug der Kayserlich Russischen und Koeniglich Preussischen Voelker im Jahre 1758 mit Plans” (Freyberg 1776) autorstwa J. G. Tielcke. Jednym słowem źródło z epoki. Dalej na końcu mamy jeszcze relację H. A. de Catta o bitwie sarbinowskiej, zatem kolejny dokument źródłowy, pochodzący od świadka tamtych wydarzeń. Oczywiście wszystko to przetłumaczone na język polski.

Rozdział trzeci napisał p. Andrzej Braksal i nosi on tytuł „Kawaleria pruska w walce z armią rosyjską na polu bitwy pod Sarbinowem (Zorndorf) 25 sierpnia 1758 roku. Taktyka, organizacja, uzbrojenie, jeźdźcy, konie. Szarża Seydlitza”. Tekst składa się z rozważań ogólnych na temat kawalerii obu stron i z analizy szarży Seydlitza, co wiąże się z badaniami terenowymi przeprowadzonymi przez autora na polu bitwy, które – jak pisze – były dla niego fascynujące. Rzeczywiście rozdział zapowiadał się jako jedna z lepszych części książki, zawiera całkiem sporo informacji o kawalerii, głównie pruskiej. Bierze się to stąd, że autor obficie wykorzystywał angielskojęzyczną pracę C. Duffy, The Army of Frederick the Great, New York 1991, z której przepisał większość informacji, niewiele korzystając z innych źródeł, do czego sam się pośrednio przyznaje. Efektem tego jest, że mimo iż rozdział mówi o kawalerii obu stron, to kawalerii rosyjskiej poświęcono 4 zdania. Ponadto, niestety formułując opinie na temat jazdy pruskiej i rosyjskiej autor zaprzecza sam sobie, co nastąpiło zapewne w wyniku nie do końca przemyślanej kompilacji opinii z jakiejś innej publikacji – najprawdopodobniej wspomnianej wyżej, z własnymi poglądami na temat wartości kawalerii obu stron, na tle tego co działo się w bitwie pod Sarbinowem. Przez większość rozdziału autor pisze o tym jak znakomita była jazda pruska za Fryderyka II i że jazda rosyjska od niej odstawała, dając do zrozumienia, że ujawniło się to właśnie m.in. podczas bitwy pod Zorndorf, tymczasem na końcu, na s. 64 znajdziemy taki oto fragment:

„Po tej dwudniowej batalii armia pruska – także jej kawaleria – nigdy już nie były takie same; w efekcie krwawego remisu zbliżyła się do głębokiego kryzysu, którego kulminacją był pogrom pod Kunnersdorf (Kunowice) w roku następnym. Wojowniczość Rosjan wstrząsnęła Prusakami.”

Ponadto w całym tekście razi miejscami niezbyt zręczne tłumaczenie, np. „avant-garda”, czy szwadrony określane jako „eskadry”.

Rozdział czwarty pt. „Armia pruska i rosyjska w obliczu bitwy pod Sarbinowem w 1758 roku – analiza porównawcza dwóch narzędzi bojowych doby Oświecenia” napisał p. Robert Kisiel, znany miłośnikom epoki, choćby za sprawą HB-eków jej poświęconych. To zdecydowanie najlepsza część książki. Autor korzystał z różnych źródeł i publikacji, dzięki czemu zyskujemy dość wszechstronny obraz obu armii, które starły się w bitwie pod Sarbinowem.

Rozdział piąty napisany został przez panów Władysława Hładkiewicza i Zdzisława Mykietów i nosi tytuł „Polityczne i społeczne konsekwencje wojny siedmioletniej dla regionu i Prus”. Jest to część pracy poświęcona historii lokalnej, czyli temu co – jak można sądzić – jest głównym przedmiotem troski Towarzystwa Regionalistów Środkowe Nadodrze. Rozdział wypada dość dobrze. Można się z niego sporo dowiedzieć na temat historii lokalnej, w tym zniszczeń jakie przyniosła temu regionowi wojna siedmioletnia, postępowaniu armii rosyjskiej na zajmowanych przez nią przejściowo terenach itp. Zainteresowani tą tematyką oraz badacze zgłębiający zagadnienia związane z bitwą znajdą tu z pewnością szereg wartościowych informacji.

Rozdział szósty „Relacja o bitwie sarbinowskiej w kostrzyńskiej kronice Kutschbacha z 1849 r.” to po prostu tłumaczenie fragmentu tej kroniki, jednego ze źródeł do poznania dziejów bitwy, choć jak zaznacza autor rozdziału – Bogusław Mykietów, bardzo tendencyjnego.

Rozdział siódmy pt. „Pruska propaganda wojenna w świetle anonimowego druku o bitwie sarbinowskiej z 1758 roku a realia na podstawie świadectw z epoki” napisał Lech Łukasiuk. Zawiera on, podobnie jak wiele pozostałych referatów, tekst źródłowy pt. „Sarbinowo uwiecznione przez Fryderyka Wielkiego, króla w Prusach dnia 25-tego sierpnia 1758 dzięki zwycięstwu odniesionemu nad Rosjanami”, Berlin 1758 – wcześniej niepublikowany. Jego tłumaczenie autor zamieszcza w ramach referatu. Ciekawe są uwagi nt. wykorzystania podczas wojny siedmioletniej materiałów propagandowych z wojny trzydziestoletniej. Artykuł ukazuje, że sposoby propagandowego charakteryzowania Rosjan i argumentacja używana do zmotywowania społeczeństwa podczas wojen z nimi nie zmieniały się zasadniczo na przestrzeni wieków. Argumenty o obronie europejskiej cywilizacji przed hordami ze wschodu, którymi szermowała III Rzesza i różnego rodzaju określenia stosowane przez Goebbelsa mają swój początek w tamtych czasach. Czasami podobieństwa są wręcz uderzające.

Rozdział ósmy autorstwa Radosława Skrzyckiego pt. „Uwagi o miejscu bitwy sarbinowskiej w dziejach kartografii regionu” to analiza materiałów kartograficznych dotyczących bitwy na tle dzieł kartograficznych z epoki.

Rozdział dziewiąty p. Renaty Odwat pt. „Plastyczne wyobrażenia bitwy pod Sarbinowem – Zorndorf ze szczególnym uwzględnieniem polskich artefaktów” dużo miejsca poświęca Wojciechowi Kossakowi. Referat, sam w sobie niezbyt długi, skupia się na malarstwie.

Rozdział dziesiąty, choć tematyka to dla mnie nieco egzotyczna i zgoła niemilitarna, przyznam że z początku bardzo mnie zaciekawił. Nosi on tytuł „Pożywienie ludności i wojsk w okresie wojny siedmioletniej”, a jego autorem jest p. Kamil Szpotkowski. Artykuł w zasadzie chyba bardziej z zakresu biologii i zielarstwa czy historii zielarstwa. Szczególnie dużo miejsca autor poświęca ludności wiejskiej i wykorzystaniu ziół i innych roślin leśnych jako uzupełnienia diety w okresach głodu, dość częstych podczas wojny siedmioletniej. Jednocześnie autor zwraca uwagę, że w ten sposób musieli się często odżywiać także szeregowi żołnierze – którzy również często cierpieli głód, gdy zaopatrzenie wojsk szwankowało. Referat obfituje w liczne przypisy do zielników i innych tego rodzaju pozycji z XIX wieku i pocz. XX wieku (np. J. Gerald-Wyżycki, Zielnik ekonomiczno-techniczny, Wilno 1845) oraz współczesnych prac zajmujących się tymi zagadnieniami. Do tekstu dołączono zdjęcia wybranych roślin, służących za pożywienie ludności wiejskiej (i żołnierzom) w okresach gdy „normalnego” pożywienia brakowało. Jest ich całkiem sporo, stąd na pierwszy rzut oka ta część publikacji sprawia wrażenie jakby to była praca z zakresu botaniki.

Rozdział jedenasty p. Jana Wilczyńskiego i Magdaleny Zoryło pt. „Pole bitwy sarbinowskiej jako miejsce chronione prawem. Wybrane zagadnienia archeologii w świetle prawa” może być przydatny dla archeologów i innych osób prowadzących amatorsko poszukiwania przedmiotów stanowiących bądź mogących stanowić obiekty archeologiczne. Artykuł jest stosunkowo krótki. Stanowi on próbę przybliżenia wybranych przepisów ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami i innych przepisów dot. tej tematyki. Wśród poruszanych zagadnień warto zwrócić uwagę na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 8 października 2007 r. (sygn. akt K 20/07), uznający za niezgodny z Konstytucją RP przepis art. 31 ust. 1 wspomnianej wyżej ustawy. Zgodnie z tym przepisem osoba fizyczna lub jednostka organizacyjna, która zamierzała realizować roboty budowlane przy zabytku nieruchomym wpisanym do rejestru lub objętym ochroną konserwatorską na podstawie ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego albo nowego zalesienia lub zmiany charakteru dotychczasowej działalności leśnej na terenie, na którym znajdują się zabytki archeologiczne, zobowiązana była pokryć koszty badań archeologicznych oraz ich dokumentacji, jeżeli przeprowadzenie tych badań było niezbędne w celu ochrony tych zabytków. Przepis ten stracił moc 20.04.2009 r.

Rozdział dwunasty, opracowany przez p. Wolfganga D. Brylla i Bogusława Mykietów, to objaśnienia do map zamieszczonych w książce i szkiców z końca książki (przedstawiają m.in. „działo sekretne” Szuwałowa. Wszystkie mapy pochodzą ze wspomnianego już dzieła J. G. Tielcke „Der Feldzug der Kayserlich Russischen und Koeniglich Prussischen Voelker im Jahre 1758 mit Plans” (Freyberg 1758). Rozdział zawiera głównie tłumaczenia nazw miejscowości i stosunkowo prostych terminów niemieckich. Niestety, zamieszczone w książce mapy (głównie w rozdziale drugim, opisującym bitwę), stanowiące czarno-białe reprodukcje map z epoki, są mało czytelne. Dla przeciętnego odbiorcy, nieobeznanego dobrze z tematyką bitwy, będą one niezrozumiałe. Szkoda, że autorzy nie pokusili się o jakieś bliższe objaśnienia do nich czy zamieszczenie jakichś własnych, bardziej czytelnych map.

Podsumowując, jest to publikacja okolicznościowa, zawierająca referaty o różnej wartości i tematyce. Część z nich jest luźno związana z bitwą pod Zorndorf. Z punktu widzenia osoby interesującej się militariami i historią wojskowości z pewnością 1-2 artykuły warte są przeczytania (na pewno artykuł p. Roberta Kisiela). Wydaje się, że wartość pracy może polegać na tym, że wprowadza do powszechnego obiegu pewne dokumenty źródłowe dot. bitwy, i to od razu w tłumaczeniach (pozostaje wierzyć, że wykonanych rzetelnie). Spora część publikacji to po prostu teksty źródłowe, mniej lub bardziej interesujące, dotyczące bitwy. Dla badaczy mogą być one cenne, nawet jeśli mają charakter propagandowy czy są tendencyjne, zawsze coś można z nich wydobyć. Większość autorów recenzowanej pracy nie siliła się natomiast na prowadzenie jakichś bardziej oryginalnych analiz, ograniczyli się do opublikowania nowych materiałów w ich przetłumaczonej wersji. Własne, oryginalne wywody niektórych spośród nich (tych którzy takie próby podjęli), poza p. Robertem Kisielem, na ogół wypadają słabo. Kończąc muszę stwierdzić, że niestety jest to publikacja dla pasjonatów bitwy i regionu, kolekcjonerów ciekawostek, z punktu widzenia miłośników historii wojskowości broniąca się tylko o tyle, że na temat bitwy pod Zorndorf nie ma w naszym kraju zbyt wielu opracowań.

Autor: Raleen

Opublikowano 12.07.2012 r.

Poprawiony: czwartek, 12 lipca 2012 10:28