Kirasjerzy rosyjscy 1802-1815

  • Drukuj

Informacje o książce
Autor: Oleg Vasyliev
Tłumaczenie: Mikhail Barkovskiy
Wydawca: Napoleon V
Rok wydania: 2017
Stron: 96
Wymiary: 25 x 18,5 x 0,7 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-65746-53-5

Recenzja
Ciężka kawaleria była bez wątpienia jednym z najmocniejszych argumentów, jakim dysponowali rosyjscy dowódcy podczas bitew epoki napoleońskiej. Obok liczniejszych pułków dragonów, jej trzon stanowili mniej liczni, ale bardziej elitarni kirasjerzy. Książka Olega Vasylieva to druga z serii publikacji poświęconych barwie i broni armii rosyjskiej okresu napoleońskiego. Pierwszy tom przedstawiał rosyjskich dragonów. Będący w przygotowaniu kolejny tom ma dotyczyć rosyjskich ułanów. Cała seria wydaje się być wzorowana na Osprey’ach i na pierwszy rzut oka do złudzenia przypomina publikacje tego znanego wydawnictwa. Różni się jednak od nich zarówno pod względem tematycznym, jak i objętościowym i edytorskim (głównie dobór i sposób zamieszczania ilustracji).

Na samym początku muszę zaznaczyć, że nie jestem znawcą ani pasjonatem barwy i broni. Tymczasem recenzowana książka niemal w całości poświęcona jest tym zagadnieniom. Stąd nie pokuszę się o weryfikację bardzo licznych informacji na temat szczegółów umundurowania, uzbrojenia, oporządzenia itd. czego być może oczekiwaliby od tego rodzaju recenzji znawcy i pasjonaci tej dziedziny historii wojskowości. Poza przybliżeniem zawartości książki będą to w większości wrażenia czytelnika, który ostatnimi czasy z różnych powodów coraz częściej styka się z zagadnieniami barwy i broni. Mam nadzieję, że okażą się one pomocne zwłaszcza tym, którzy nie są specjalistami w omawianej dziedzinie, a zastanawiają się nad sięgnięciem po tę pozycję (i całą serię). Tym bardziej, że do tej pory nie ukazała się żadna jej recenzja.

Co znajdziemy w środku? Całość liczy sobie 96 stron, ale z tego zaledwie 37 stron to właściwy tekst. Potem mamy 2 strony bibliografii (określonej jako „Wykaz źródeł” – w całości po rosyjsku), a dalej zaczynają się kolorowe plansze ukazujące umundurowanie, uzbrojenie, oporządzenie oraz sztandary. Plansze te zajmują 35 stron, a więc prawie tyle co sam tekst. Dalej mamy krótkie streszczenie (abstrakt) zawartości książki i opisy kolorowych plansz po rosyjsku i po angielsku. Wreszcie na ostatniej stronie znalazło się zdjęcie autora i jego żony (współtworzącej z nim warstwę graficzną książki) z informacjami biograficznymi o nich. Ta końcówka z opisami w obcych językach w praktyce nie ma dla nas żadnego znaczenia i jest przeznaczona dla obcokrajowców.

Jak już wspominałem, książka poświęcona została wyłącznie zagadnieniom barwy i broni, co odróżnia ją od większości wydawanych przez Napoleona V publikacji wydawnictwa Osprey. W kolejnych rozdziałach swojej pracy Oleg Vasyliev omawia:
- organizację jednostek
- umundurowanie żołnierzy frontowych w pułkach liniowych
- umundurowanie kirasjerów gwardii
- broń białą
- broń palną
- oporządzenie
- kirysy
- trąbki i kotły
- rząd koński
- umundurowanie i oporządzenie żołnierzy niefrontowych
- proporce.
Wydaje się, że autor przedstawił całokształt tematyki barwy i broni dotyczący rosyjskich kirasjerów w latach 1802-1815. Zatem, jeśli ktoś szuka informacji z tej dziedziny, powinien je w tej książce znaleźć. Natomiast tych czytelników, którzy poszukują opisów walk z udziałem kirasjerów, informacji dotyczących taktyki czy sposobu użycia broni w walce, a których niekoniecznie interesuje to jakie mankiety i kołnierze mieli żołnierze poszczególnych pułków, od razu odsyłam do innych pozycji.

Książka napisana została w sposób mało przystępny, nawet z punktu widzenia zaawansowanego czytelnika, być może z wyjątkiem znawców i pasjonatów barwy i broni. Tekst to przelany na papier intensywny potok danych, którego śledzenie dość szybko staje się wyczerpujące. W związku z tym, że w omawianym okresie często następowały zmiany w umundurowaniu, uzbrojeniu i oporządzeniu obejmujące głównie różnego rodzaju dodatki, niekiedy w gąszczu informacji nie wiadomo do której wersji umundurowania odnosi się dany akapit. Co jakiś czas mam do czynienia z dziełami z dużą liczbą przypisów i informacji, więc nie powinno to być dla mnie nic nadzwyczajnego, a jednak czytało mi się wyjątkowo mozolnie. Część tekstowa książki może natomiast spełniać funkcję encyklopedyczną: gdy potrzebujemy konkretnych informacji, szukamy ich w odpowiednim rozdziale.

Osobną sprawą jest terminologia z omawianej dziedziny i pokrewnych. Założeniem książki jest, że czytelnik przynajmniej jako tako się w niej orientuje, co w jakiejś mierze jest dopuszczalne. O ile na początku mamy kilka przypisów, dzięki którym dowiemy się kto to był wagenmajster, kostopraw czy furlajt, to określeń stricte z zakresu barwy i broni nikt nie tłumaczy. Stąd tu i ówdzie możemy trafić na tego rodzaju wywody (s. 27):
Zatwierdzone w 1802 r. przepisy stanowiły, że pas główny do pałasza kirasjerskiego miał być z bielonej skóry łosiowej, szeroki na 59 mm, z rowkami wzdłuż brzegów i dwoma szerokimi na 22 mm rapciami. Pas posiadał skryte zapięcie na specjalny pasek i fałszywą przesuwaną klamrę z żółtego metalu.
Konia z rzędem temu kto wie o co chodzi z tym „skrytym zapięciem” i „fałszywą przesuwaną klamrą”. Ten przykład rodzi dwa ogólniejsze pytania. Po pierwsze, do kogo skierowana jest książka: czy tylko do pasjonatów tematu czy do szerszego czytelnika interesującego się historią, ale niebędącego znawcą barwy i broni. Odpowiedź na to pytanie powinna determinować sposób postępowania wydawcy. Po drugie, można się zastanawiać czy tego typu wiedzę w ogóle da się efektywnie przekazywać za pomocą samego tekstu, bez powiązanych z nim ilustracji.

Pora przejść do drugiej części książki, czyli barwnych plansz przedstawiających kirasjerów z różnych okresów (czy raczej podokresów) w ramach chronologicznych zakreślonych tytułem, w różnych wersjach umundurowania i uzbrojenia. Kilka ostatnich stron zawiera także rysunki proporców (sztandarów) pułkowych. W przeciwieństwie do części tekstowej, ta prezentuje się znakomicie. Ilustracje biją na głowę to co znajdziemy w Osprey’ach (i wielu innych publikacjach). Jest ich też znacznie więcej. Zaprezentowano żołnierzy wszystkich pułków rosyjskich kirasjerów, różnych rang i funkcji. Osobne plansze poświęcono żołnierzom niefrontowym. Mamy widoki żołnierzy z przodu, z tyłu, z boku. W mundurze paradnym, w wicemundurze, w mundurze marszowym, w płaszczu, w surducie. Pokazano jak zmieniało się umundurowanie w omawianym okresie. Ilustracje przedstawiające żołnierzy są wyraziste i czytelne. Od strony estetycznej oceniam je bardzo wysoko. Generalnie nad częścią zawierającą kolorowe ilustracje mogę się tylko rozpływać.

Wspominałem na początku, że nie będę się wdawał w szczegółową ocenę książki od strony merytorycznej. Na naszym forum można jednak znaleźć garść fachowych opinii na temat poprzedniego tomiku o rosyjskich dragonach. Jako że książki te stanowią jedną serię, przy tym dość spójnie redagowaną, opinie te można odnieść w jakiejś mierze do recenzowanej publikacji o rosyjskich kirasjerach. Wypada się zgodzić m.in. z uwagą na temat niewłaściwego określania przez autora terminem „źródła” opracowań, zamieszczonych w bibliografii książki pod hasłem „Wykaz źródeł”.

Jeśli chodzi o stronę redakcyjną i korektę, w tekście nie ma prawie w ogóle literówek i pod względem językowym wypada on bardzo dobrze. Podobnie było w przypadku wcześniejszego tomiku o rosyjskich dragonach. Prawdopodobnie wielu czytelników książek wydawnictwa Napoleon V sporo by dało, aby tak wyglądały (od strony redakcji i korekty) wszystkie publikacje tego wydawnictwa.

Podsumowując, należy przede wszystkim zauważyć, że nie jest to książka dla wszystkich. Jeśli ktoś interesuje się historią wojskowości, ale nie interesują go zagadnienia barwy i broni, to znaczy, że źle trafił i nie jest to produkt dla niego, ponieważ skupia się on całkowicie na tej tematyce. Zainteresowanym poruszaną w książce tematyką mogę natomiast powiedzieć, że moim zdaniem stosunek jakości do ceny wypada w tym przypadku korzystnie (przynajmniej jeśli kupujemy po cenach promocyjnych). Nie ukrywam, że decydujący wpływ na moją ocenę ma warstwa ilustracyjna i porównanie cenowe do wydawanych przez Napoleona V Osprey’ów, które powinny być tutaj punktem odniesienia. Odnośnie tekstu, widzę zdecydowanie więcej minusów niż plusów, natomiast uważam, że część spośród opisywanych zagadnień trudno przedstawić w sposób przystępny dla niespecjalisty bez zastosowania dużej liczby ilustracji bezpośrednio powiązanych z tekstem.

Autor: Raleen

Opublikowano 07.01.2018 r.