Mohács 29 VIII 1526

  • Drukuj

Informacje o książce
Autor: Piotr Tafiłowski
Wydawca: Inforteditions
Seria: Pola bitew
Rok wydania: 2010
Stron: 119
Wymiary: 23,5 x 16,5 x 0,6 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-89943-55-2

Recenzja
Przed kilku laty miałem okazję zapoznać się z inną, znaną pracą autora niniejszej publikacji, wydaną przez Inforteditions. Chodzi o Wojny włoskie 1494-1559. Podobnie jak dla wielu innych, była ona dla mnie wprowadzeniem w mało znany u nas fragment historii, jakim są renesansowe wojny toczone na terenie Italii od końca XV wieku przez Francję, Cesarstwo i Hiszpanię. Książkę o wojnach włoskich przeczytałem z przyjemnością i pozostawiła ona po sobie na tyle dobre wspomnienia, że gdy natrafiłem na kolejną publikację Piotra Tafiłowskiego poświęconą renesansowym militariom, długo nie zastanawiałem się nad zakupem.

Tym razem rzecz dotyczy bitwy pod Mohaczem (29 VIII 1526). Stanowiła ona jedno z brzemiennych w skutkach wydarzeń w historii Europy Środkowej. Doprowadziła do upadku średniowiecznego Królestwa Węgier, które rozdarte zostało de facto na trzy części: jedna dostała się w ręce zwycięskich Turków, drugą stanowił uzależniony od nich Siedmiogród, zaś reszta, stanowiąca nadal nominalne Królestwo Węgier, przeszła pod panowanie Habsburgów. Śmierć Ludwika II Jagiellończyka w bitwie umożliwiła Habsburgom nie tylko przejęcie resztek Węgier, ale także sukcesję w Czechach. Dlatego 1526 rok jest pod wieloma względami przełomowy, czego zresztą nikomu interesującemu się historią specjalnie nie trzeba tłumaczyć.

Zacznę trochę nietypowo, bo od przedstawienia źródeł i publikacji, na których opierał się autor. Wydaje mi się to uzasadnione o tyle, że od tego zaczyna się książka. Jak na tak krótkie dzieło, rozdział wstępny, mimo że nie jest bardzo obszerny, można uznać za szczegółowy. Autor pokusił się nie tylko o przedstawienie kilku źródeł i publikacji, zwłaszcza węgierskich, ale także o ocenę niektórych z nich. Dotyczy to w szczególności bardzo popularnej książki Gézy Perjésa The Fall of the Medieval Kingdom of Hungary: Mohács 1526 – Buda 1541, wydanej pierwotnie w 1977 r. (książka dostępna jest bezpłatnie w internecie w języku angielskim; w 2014 r. została u nas wydana przed wyd. Napoleon V pod tytułem Upadek średniowiecznego Królestwa Węgier. Mohacz 1526 – Buda 1541). Piotr Tafiłowski w wielu miejscach przeprowadza krytykę tej publikacji, często w oparciu o inne publikacje węgierskie, wykazując jej niewielką wartość. Jak pisze, dla historyków anglosaskich praca ta jest często głównym źródłem wiedzy o bitwie pod Mohaczem i wydarzeniach jej towarzyszących, a przy tym traktowana jest z wielką powagą, ponieważ napisał ją historyk węgierski, a więc „miejscowy”. Przyczyną tego faktu jest to, że jako jedna z niewielu prac węgierskich historyków została przetłumaczona na angielski. Jeden z koronnych zarzutów pod adresem Perjésa dotyczy jego metody badawczej: mianowicie w swojej pracy stwierdził on, dodajmy, że niezgodnie z prawdą, że nie zachowały się prawie żadne źródła dotyczące omawianego okresu, co pozwala mu prowadzić bardzo hipotetyczne rozważania. Jak pisze Tafiłowski, w swoim kraju historyk ten jest powszechnie krytykowany.

Autor pokusił się także o charakterystykę znajomości i dostępności źródeł i opracowań, głównie węgierskich, wśród polskich historyków zajmujących się tą tematyką. Dochodzi do wniosku, że część ważnych przekazów źródłowych, nie mówiąc już o pracach historycznych „bratanków” jest właściwie w ogóle nieznana. Swoją książkę oparł w głównej mierze na dwóch przekazach źródłowych: wydanej drukiem w 1527 r. w Krakowie relacji o bitwie kanclerza Królestwa Węgierskiego Stefana Broderyka (jak się okazuje do tej pory u nas prawie nieznanej – autor zamieścił tłumaczenie tekstu na polski na końcu książki). Drugim źródłem – jak pisze autor – kontrapunktem dla relacji Broderyka, jest korespondencja nuncjusza papieskiego na Węgrzech Antonio Giovanniego Puglioni, barona de Burgio. Odbiorcą jego listów był sekretarz papieski, znakomity dyplomata Jacopo Sadoleto. Listy sprawiają wrażenie, że obaj dobrze się znali i de Burgio mógł zawrzeć w nich to co naprawdę myślał. De Burgio pisze bardzo barwnie, a przy tym dosadnie o sytuacji Węgier w przededniu katastrofy i o samych tytułowych wydarzeniach. Powyższe nie wyczerpuje oczywiście bazy źródłowej, na której opierał się autor. Pozostając przy materii wykorzystywanych źródeł, autor przyznaje się do jednej słabości swojej pracy: nie korzystał w zasadzie prawie w ogóle ze źródeł tureckich.

Przechodząc do właściwej zawartości książki, od razu muszę powiedzieć, że o samej bitwie pod Mohaczem tak naprawdę jest w niej niewiele. Prawdopodobnie wynika to ze skąpości źródeł. Rozdział o bitwie liczy sobie 10 stron, z czego dwie strony zajmują w całości mapki (czarno-białe, ale bardzo udane), do tego jeszcze jedną stronę trzeba odliczyć na obrazy przedstawiające bitwę. Ustawienie wojsk znane jest tylko w ogólnym zarysie. Wiadomo, że Turkom udało się sprowokować Węgrów do ataku. Natarcie na główne siły tureckie autor odtwarza częściowo w oparciu o źródła, częściowo opierając się na ogólnej znajomości taktyki wojsk osmańskich. Niewiele wiadomo o szczegółach walk. Źródła i za nimi po części autor, skupiają się na osobie króla Ludwika II i jego śmierci. We wstępie autor usiłuje przedstawić tą kwestię jako coś na kształt zagadki kryminalnej, pozostawiając ocenę czytelnikowi (moim zdaniem wyszło to trochę sztucznie). Tymczasem o śmierci Ludwika Jagiellończyka tak naprawdę też niezbyt wiele wiadomo. Frapującą informacją, której autor się „uczepił” jest oddelegowanie trzech dworzan, którzy podczas bitwy mieli strzec osoby króla i w razie klęski udzielić mu pomocy w ucieczce, do dowodzenia oddziałem, który ruszył na początku bitwy by zaatakować oskrzydlających armię węgierską Akindżych.

Jak wynika z powyższego, książka może nie zadowolić tych spośród czytelników, którzy oczekiwali od niej jakiejś konkretniejszej wiedzy o bitwie (sam się do takich czytelników po części zaliczam). Jednak tyle wiadomo ze źródeł i trudno wymagać od historyka by zapełniał luki w wiedzy własnymi fantazjami. Skoro zaledwie 10 stron (i to jedynie licząc nominalnie) poświęcono samej bitwie, to o czym jest reszta? Jak to bywa w tego typu publikacjach, i tutaj starano się przedstawić tło konfliktu. W pierwszym rozdziale możemy więc poczytać o panowaniu Macieja Korwina i Władysława II, a następnie Ludwika II. Potem, w analogiczny sposób, przedstawione zostało Imperium Osmańskie i jego ekspansja terytorialna w Europie w okresie poprzedzającym bitwę. W obu tych rozdziałach znajdzie czytelnik także krótką analizę sił zbrojnych obu stron konfliktu. Rozdział trzeci przedstawia sytuację na Węgrzech (i w Europie) bezpośrednio przed 1526 r. i całość kampanii tureckiej na Węgrzech. Rozdział czwarty to omawiany wyżej opis bitwy. Wreszcie rozdział piąty przedstawia zdarzenia, które zaszły bezpośrednio po bitwie. Autor nie opisuje jednak samego procesu podziału kraju i obejmowania władzy w jego północno-zachodniej części przez Habsburgów. Zamyka książkę jako swego rodzaju epilog rozdział „Legenda Mohacza”, przedstawiający oddźwięk, jaki w ówczesnej literaturze wywołała bitwa pod Mohaczem. Na samym końcu mamy jeszcze jako aneks wspomniane już wcześniej pełne tłumaczenie relacji Stefana Broderyka, liczące sobie 27 stron.

Najwartościowsze w książce są fragmenty ukazujące sytuację wewnętrzną na Węgrzech, osobę króla Ludwika II, relacje między szlachtą a królem i sytuację międzynarodową państwa. Obraz odmalowany przez Piotra Tafiłowskiego bardzo przypomina czasy upadku Rzeczypospolitej, czyli okres mniej więcej od przełomu XVII i XVIII wieku. Obserwujemy państwo zanarchizowane, którego elity nie dostrzegają zagrożenia zewnętrznego i skupione są na walkach frakcyjnych oraz walce ustrojowej z królem. W walce tej stawką było zdobycie decydującego wpływu na politykę państwa (identyczny proces obserwujemy w tamtych czasach w Polsce). Inny, typowy syndrom zwiastujący upadek to postrzeganie państwa nie jako dobra wspólnego, ale obcego bytu, z którym szlachta w coraz mniejszym stopniu się identyfikuje. Również sam Ludwik okazał się dla Węgier fatalnym władcą. Po części wynikało to z czynników obiektywnych, w jakich przyszło mu sprawować rządy. Po części z cech jego charakteru. Na powyższe nałożyła się około 1526 roku niekorzystna sytuacja międzynarodowa. Europa skupiła się na konflikcie cesarza Karola V i króla Francji Franciszka I. Przełomowym wydarzeniem w tej rywalizacji obu władców było dostanie się Franciszka I do cesarskiej niewoli w bitwie pod Pawią (24 II 1525). Niedługo potem, gdy w wyniku podpisanego w Madrycie traktatu król Francji odzyskał wolność, wojna rozpoczęła się na nowo. Innym wydarzeniem absorbującym opinię publiczną i uwagę państw stało się złupienie Rzymu w 1527 r. przez cesarskich najemników, które przeszło do historii pod nazwą Sacco di Roma. Wszystko to skutecznie odciągnęło uwagę mocarstw europejskich od Węgier, zostawiając je osamotnione wobec potęgi Osmanów. Osobnym tematem, którym autor również dość szeroko się zajął, są relacje polsko-węgierskie i polsko-tureckie w latach poprzedzających bitwę.

Jeśli chodzi o stronę wydawniczą, wspominałem już o mapkach dołączonych do rozdziału o bitwie, które są bardzo udane i spośród elementów ilustracyjnych stanowią najlepszą część książki. Ponadto znajdziemy w niej szereg obrazów i rycin (wszystkie czarno-białe). W przypadku niektórych, niestety bardzo widoczne są piksele, czyli ilustracja zamieszczona w książce jest w niskiej rozdzielczości i widać to gołym okiem (ilustracje na stronach: 19, 21, 41, 93, 103). Niestety, jest to dość poważny błąd, ostatnimi czasy coraz częściej popełniany przez wydawców, pospiesznie kopiujących do książek ilustracje z internetu. Nie znalazłem za to w książce prawie w ogóle literówek, co na tle podobnych publikacji niewątpliwie poczytać należy autorowi i wydawnictwu na plus.

Podsumowując, główną zaletą książki jest szerokie i wnikliwe przedstawienie sytuacji na Węgrzech (zwłaszcza wewnętrznej) w okresie poprzedzającym bitwę, jak również istotnych aspektów ówczesnej sytuacji międzynarodowej. Książka opiera się na solidnej bazie źródłowej, która jest w tekście szeroko wykorzystywana. Słabym punktem dla części czytelników będzie to, że o bitwie pod Mohaczem zbyt wiele się z tej książki nie dowiedzą, bo… zbyt wiele nie wiadomo. Pozostając w kręgu militariów wspomnę jeszcze, że całkiem sporo informacji, jak na niezbyt obszerną w gruncie rzeczy publikację, znajdziemy o stanie przygotowań wojskowych Królestwa Węgierskiego do wojny z Turcją i na temat węgierskiego systemu obronnego.

Autor: Raleen

Opublikowano 03.06.2015 r.

Poprawiony: czwartek, 04 czerwca 2015 18:40