Aleksander Jagiellończyk

  • Drukuj

Informacje o książce
Autor: Fryderyk Papée
Wydawca: Universitas
Seria: Władcy polscy
Rok wydania: 1949 (I wyd.), 1999 (II wyd.), 2006 (III wyd.)
Stron: 124
Wymiary: 20,5 x 14 x 1 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 83-242-0487-3

Recenzja
Po bardzo mnie zadowalającej lekturze Jana Olbrachta podchodziłem do kolejnej książki Fryderyka Papée z wielkim optymizmem. Biografia Aleksandra Jagiellończyka jest dość krótka, niewiele ponad 100 stron, jednak jest to uzasadnione kilkoma względami. Po pierwsze, władca ten sprawował swój urząd tylko 5 lat. Ponadto I wydanie książki ukazało się w 9 lat po śmierci autora, a sam Fryderyk Papée nie ukończył swojego dzieła. Rzuca się także w oczy zdecydowanie mniejszy (w porównaniu z Olbrachtem) aparat przypisów – 96 odniesień, co jest też wynikiem powyższego. Ponadto podczas redakcji nie zdecydowano się na zbytnią ingerencję w treść ze względu na możliwość pomyłki. O tych wszystkich problemach wspomina nam we wstępie historyk Krzysztof Baczkowski. Sygnalizuje on też, że brak innych opracowań życia i panowania Aleksandra spowodował kolejne, II wydanie dzieła.

Biografia została podzielona na 10 rozdziałów, z czego 3 początkowe dotyczą lat najwcześniejszych oraz działań i rządów Aleksandra na Litwie. Mamy tu opisane jego relacje z sąsiadami, a także stosunki z innymi Jagiellonami. Dopiero od rozdziału „Elekcja polska” następuje największy zwrot w życiu Aleksandra w wyniku zgonu brata. Praca została ułożona w sensownym szyku chronologicznym z czasami jedynie niewielkimi, ale uzasadnionymi odniesieniami do przyszłości. Każdy z rozdziałów ma około 10 stron, a poprzez samą objętość książkę szybko się czyta. Zaletą jest tutaj na pewno przystępny język, co już podkreślałem przy recenzji Jana Olbrachta. Na końcu pracy została spisana krótka nota o autorze, a także opracowany indeks osób.

Czas na trochę goryczki. Mianowicie ponownie rzuca mi się w oczy brak map. Być może także udałoby się wprowadzić do zawartości kilka rycin z epoki, o których wspomina sam Papée np. rycina do Statutu Łaskiego. Są to w zasadzie zarzuty tylko do ponownej redakcji pracy. Literówek zaobserwowałem niewielką ilość i nie są one rażące. Jednak poważniejszą pomyłką jest błędny zapis biskupa warmińskiego Łukasza Watzenrode, który widnieje jako Watzelrode w całej pracy (także w indeksie). Trudno określić czym to zostało spowodowane, skoro sam autor w Olbrachcie cały czas stosował poprawny zapis.

Praca została dobrze napisana i przyjemnie się ją czyta. Po raz kolejny mamy w przypadku tego autora wręcz popis jeśli chodzi o znajomość źródeł i ich interpretację. Papée urywa swoje dzieło już przy ostatnich dniach życia Aleksandra, tak więc nie następuje tutaj jakieś poważne załamanie treści, a praca wydaje się wręcz skończona. Już prędzej widać pewne niedociągnięcia w poszczególnych rozdziałach. Ponownie zabrakło mi trochę więcej faktów z życia prywatnego króla. Same zaś jego rządy, będąc już po lekturze, określiłbym jako słabe. W tym momencie Jan Olbracht wydaje mi się zdecydowanie lepszym władcą i szkoda, że tak krótko panował. Królestwo „ratowała” dość wybitna kadra w otoczeniu Aleksandra. Znajdziemy tam między innymi: brata i kardynała Fryderyka, Erazma Ciołka, Ambrożego Pampowskiego, Michała Glińskiego i przede wszystkim Jana Łaskiego.

Podsumowując wyrażam opinię, że jest to praca nieco gorsza od Jana Olbrachta, co jest uzasadnione wpływem czynników, o których wspominałem już wcześniej. Gdyby autor dożył wydania swojego dzieła to wierzę, że miałoby ono odmieniony kształt i byłoby zapewne pełniejsze. Można odczuć brak rozdziału podsumowującego, którego autor już nie zdążył napisać. W tej jednak wersji jest ono i tak przystępne. Jego wartość polega na prezentacji mało znanego wycinka naszej historii. Polecam je wszystkim, nie tylko historykom, aczkolwiek sugeruję najpierw sięgnąć po lekturę Jana Olbrachta tego samego autora.

Autor: Andrzej Zyśko

Opublikowano 10.07.2014 r.

Poprawiony: niedziela, 08 września 2019 08:56