Most Pegasus

  • Drukuj

Informacje o książce
Pełny tytuł: Most Pegasus. 6 czerwca 1944
Autor: Stephen E. Ambrose
Tłumaczenie: Grzegorz Siwek
Wydawca: Magnum
Rok wydania: 2004
Stron: 172
Wymiary: 23,5 x 16,5 x 1,4 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 83-89656-03-5

Recenzja
Mosty od zarania dziejów były ważnymi punktami strategicznymi. Przeprawy przez rzeki odgrywały nierzadko kluczową rolę w planowanych działaniach wojennych. Sytuacja taka ma miejsce do dnia dzisiejszego, pomimo iż współczesne konflikty zbrojne wyglądają zupełnie inaczej niż w przeszłości. Znanych jest wiele przypadków, gdzie obrona, zdobycie bądź zniszczenie jednego mostu decydowało o powodzeniu całej ofensywy. Wystarczy wymienić przykłady z ostatniej wojny światowej: sławny most w Remagen na Renie, most w Arnhem czy Most Pegaza na kanale Caen w Normandii. O historii zdobycia i utrzymania tego ostatniego opowiada książka Stephena E. Ambrose’a Most Pegasus. 6 czerwca 1944.

We wstępie znajdujemy stwierdzenie, że autor pisząc swoją książkę pragnął „zejść na pole bitwy”. I od samego początku należy wyraźnie zaznaczyć, że mu się to udało. Most Pegasus jest bardzo zgrabnie napisanym reportażem wojennym. Na kartach książki Ambrose zebrał relacje majora Johna Howarda, dowódcy kompanii D pułku Ox i Bucks 6 Brygady Powietrznodesantowej brytyjskiej 6 Dywizji Powietrznodesantowej, jego podwładnych, jak również żołnierzy niemieckich, którym przyszło walczyć w dniu inwazji z kompanią D. Książka przedstawia dzień lądowania kompanii we Francji oraz zadanie, jakie jej powierzono – zdobycie i utrzymanie mostów na kanale Caen i rzece Orne. Nie jest jednak tylko suchym zapisem faktów, jakie miały miejsce w tym pamiętnym dniu. Opisy wydarzeń 6 czerwca 1944 roku przeplatają się z historiami życia konkretnych ludzi – bohaterów tamtych dni. Stanowi to bardzo mocną stronę tej i innych książek tego autora; sprawia, że opowiadana historia staje się niesamowicie realistyczna.

Zadaniem kompanii D w D-Day było zdobycie i utrzymanie mostów na kanale Caen i rzece Orne. Stanowiły one klucz do powodzenia inwazji w Normandii, ich utrata otwierała siłom niemieckim drogę do natarcia na całą prawą flankę wojsk inwazyjnych. Stąd waga, jaką dowództwo przykładało do wyszkolenia oddziału, który miał wykonać to zadanie. Kompania D przeszła ciężkie szkolenie stając się najlepszą kompanią całego pułku. Zżycie się poszczególnych żołnierzy często wykraczało daleko poza zwykłe relacje wśród członków innych oddziałów. Ambrose opisuje te relacje i pozwala czytelnikowi zagłębić się w tę szczególną więź, jaka panowała w oddziale majora Howarda.

Wielokrotne ćwiczenia i symulacje, jakie przeszedł oddział Howarda, przyniosły owoc. Precyzja wykonania zadań w dniu inwazji do dziś wydaje się zdumiewająca. Kompania szybko opanowała oba mosty i pomimo braku wsparcia przez dłuższy czas, dzielnie ich broniła. Autor dzieląc swoją pracę na chronologiczne, godzinowe rozdziały zwiększa napięcie sytuacji i pozwala lepiej zrozumieć nastroje, jakie panowały wśród żołnierzy. Taki sam efekt wywołują wspomnienia osób „z drugiej strony” – żołnierzy niemieckich, całkowicie zaskoczonych obecnością przeciwnika.

Książka powstała w 1985 roku, choć w Polsce została wydana prawie dwadzieścia lat później. Epizod w niej opisany jest powszechnie znany, głównie dzięki filmowi Najdłuższy dzień. Książka nie jest jednak w żaden sposób wtórna. Dzięki oparciu się autora na relacjach uczestników opisywanych wydarzeń, jak również za pomocą połączenia historii sprzed lat z perspektywą czasów współczesnych, znajdujemy w Moście Pegasus bardzo ciekawe i niezwykle realne spojrzenie ten jeden wyjątkowy dzień z historii kompanii D pułku Ox i Bucks. Trudno doszukać się w Moście Pegasus większych niedociągnięć. Jedynie powtórzony w aneksie trzystronicowy rozkaz dla kompanii D, który wcześniej ujęto w tekście, mógłby zostać pominięty.

Autor książki jest w Polsce znany głównie z powodu innego swojego dzieła – Kompani Braci. Warto jednak sięgnąć również po inne jego książki. W Polsce ukazały się, prócz dwóch wymienionych jeszcze dwie: D-Day oraz Obywatele w mundurach. Każda z tych książek przybliża czytelnika do pola bitwy, co jest już niejako znakiem firmowym Stephena Ambrose’a. Warto zatem sięgnąć po Most Pegasus, niekoniecznie by dowiedzieć się czegoś nowego o walkach w Normandii, ale aby poczuć niezwykły nastrój czerwcowych dni 1944 roku.

Autor: Marcin Kmieć

Opublikowano 13.05.2009 r.

Poprawiony: środa, 29 grudnia 2010 20:57