Rozwój sztuki operacyjnej 1740-1813

  • Drukuj

Informacje o książce
Pełny tytuł: Rozwój sztuki operacyjnej 1740-1813. Od Fryderyka Wielkiego do Napoleona
Autor: Claus Telp
Tłumaczenie: Grzegorz Smółka
Wydawca: Napoleon V
Rok wydania: 2012
Stron: 231
Wymiary: 24,1 x 17 x 1,9 cm
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-61324-49-2

Recenzja

Druga połowa XVIII wieku przyniosła znaczące przemiany w sztuce wojennej. Nie wiązały się one w pierwszej kolejności z pojawianiem się nowych rozwiązań technicznych, lepszej broni i innych udoskonaleń na poziomie uzbrojenia, choć także tutaj, jak w każdym dłuższym okresie czasu, możemy odnotować istotny postęp. Nowości pojawiły się przede wszystkim na polu dowodzenia i sposobu prowadzenia działań wojennych na szczeblu armii. To w tym okresie pojawia się poziom operacyjny rozgrywania wojny. Początek tych procesów kształtowania się sztuki operacyjnej wiąże się z wojną siedmioletnią, ich zakończenie to epoka napoleońska. Problematykę nowego wymiaru wojny, jaki się wówczas ukształtował, podejmuje książka Clausa Telpa „Rozwój sztuki operacyjnej 1740-1813”.

Pierwszym, który w pełni zrozumiał i potrafił w praktyce wykorzystać szanse i możliwości, jakie daje nowy sposób prowadzenia wojny, był Napoleon. Jednak zanim nadszedł jego czas, podwaliny położyli niektórzy pruscy dowódcy walczący pod komendą Fryderyka Wielkiego, a później francuski marszałek de Broglie. Nie potrafili oni jednak efektywnie zastosować nowych instrumentów i ich odkrycie, trochę przypadkowe, nie przyniosło dowodzonym przez nich armiom widocznych korzyści. Nowe możliwości jako pierwsi dostrzegli i uświadomili sobie ich znaczenie francuscy pisarze wojskowi – Bourcet i Guibert. Nie dowodzili oni jednak armiami i na pewien czas ich obserwacje i postulaty pozostały w sferze niesprawdzalnej teorii. Rewolucja francuska i długotrwała wojna Francji z interweniującymi w obronie starego porządku monarchiami absolutystycznymi przyniosła wreszcie możliwość wypróbowania nowych sposobów prowadzenia wojny. Warunki, w których przyszło działać dowódcom – stworzone przez Rewolucję i wszystko to co z sobą niosła – sprawiły, że początkowo zastosowanie nowego instrumentu działań wojennych po części odbiegało od założeń teoretycznych, jakie sformułowano za czasów Burbonów. Kolejny etap to epoka napoleońska. Autor wybrał tutaj jej dwa wycinki: 1) kampanię 1806 roku, podczas której armia francuska jednego dnia (14.X.1806) rozgromiła armię pruską w dwóch bitwach: pod Jeną i Auerstaedt, które przesądziły o przebiegu całej wojny, 2) kampanię 1813 roku, gdy zreformowana armia pruska, wespół z koalicjantami, staje ponownie przeciwko Napoleonowi, który ostatecznie zostaje pokonany pod Lipskiem (16-18.X.1813).

Książka przedstawia wskazane wyżej, poszczególne etapy rozwoju sztuki operacyjnej. Przy czym autor zajmuje się wyłącznie Francją i Prusami, ustawionymi w opozycji do siebie. Nie znajdziemy w książce żadnej informacji o rozwoju sztuki operacyjnej w innych państwach. Pierwszy rozdział poświęcono zatem czasom Fryderyka Wielkiego: wojnom śląskim, wojnie siedmioletniej. W tym okresie w sferze militarnej, w tym swego rodzaju pojedynku dwóch mocarstw, dominują Prusy. Później autor przedstawia reformy, jakie Francuzi podjęli w związku z porażkami i słabą postawą ich armii podczas wojny siedmioletniej. Pojawiają się słynni francuscy pisarze wojskowi. Dalej Rewolucja i wojny, które ona przyniosła, i ponownie wnioski, jakie obie strony „pojedynku” (Francja i Prusy) wyciągnęły dla siebie z przebiegu walk w tym okresie. Ciekawe są tu bardziej analizy pruskich wojskowych. Co się działo wtedy we Francji, na ogół wszyscy wiemy. Wreszcie rozdział trzeci to epoka napoleońska i kampania 1806 roku. Po niej mamy osobny, bardzo ważny rozdział o pruskich reformach po klęsce 1806 roku. Wreszcie ostatni rozdział poświęcony został kampanii 1813 roku, który rozpoczyna się od analizy zmian, jakie nastąpiły w obu armiach (głównie francuskiej) i w charakterze działań wojennych od kampanii 1806 roku.

Samo skupienie się na Francji i Prusach wydaje się do pewnego stopnia uzasadnione. Jeśli chodzi o poruszane w książce aspekty, były to wiodące potęgi militarne tego okresu. W końcu do nastania Napoleona to na Prusach usiłowali się wzorować wszyscy monarchowie, przynajmniej jeśli chodzi o kwestie militarne. Z kolei od strony teoretycznej, w tym wczesnym okresie najwięcej do powiedzenia mieli ludzie tacy jak Guibert, co pozwala na wyróżnienie Francuzów. Później, podczas samej epoki napoleońskiej, dominacja Francji i Napoleona nie podlega dyskusji. Natomiast Prusy jako poprzedni militarny hegemon, reprezentujący państwa starego porządku, dobrze się do porównań nadaje. Oparcie osi książki na porównaniu tego co działo się w tym okresie w sferze militarnej w Prusach i we Francji ma więc sens. Zaletą jest lepsze uwypuklenie, poprzez niekiedy wręcz czarno-biały kontrast, przemian, które wówczas zachodziły w obu państwach. Z drugiej strony, wywodom autora można zarzucić właśnie taki, nieco czarno-biały schemat, choćby przez pominięcie wszystkich innych większych mocarstw europejskich. Także sam wybór, z jednej strony kampanii 1806 roku, a z drugiej kampanii 1813, jest bardzo kontrastowy. Wszystkie inne wojny toczone przez Napoleona zostały w książce całkowicie pominięte, autor skupił się tylko na tych dwóch.

W ramach wskazanych wyżej okresów, ułożonych chronologicznie, w analizie autora, jak sam o tym pisze we wstępie, można wyróżnić trzy aspekty: 1) wzajemne oddziaływanie czynników militarnych i pozamilitarnych (takich jak przemiany społeczne, ekonomiczne i polityczne), 2) wzajemne oddziaływanie teorii i praktyki, 3) wzajemne oddziaływanie rozwoju teorii i praktyki militarnej we Francji i w Prusach (za „Wstępem”, s. 9). O ostatnim aspekcie wyżej już pisałem, jako ukazaniu rozwoju sztuki operacyjnej (i w ogóle sztuki wojennej) poprzez pryzmat swego rodzaju pojedynku między Prusami i Francją. Aspekt drugi wydaje mi się w książce trudno uchwytny i często powołuje się fakty, które są dość oczywiste. Zasługa autora polega tu na wskazaniu, że występowało takie wzajemne oddziaływanie teorii i praktyki i powiązaniu ze sobą pewnych elementów tej układanki. Najciekawszy jest moim zdaniem aspekt pierwszy: wzajemne oddziaływanie czynników militarnych i pozamilitarnych.

Dlaczego najciekawszy? Po pierwsze, dawniejsi autorzy, będący często oficerami, na ogół mieli tutaj problem z obiektywną, nieuwikłaną w ich funkcje i dominujące za ich czasów poglądy polityczne oceną. XIX wiek to epoka nacjonalizmu (wtedy i do dziś rozumianego jako patriotyzm i nie tak pejoratywnie jak to bywa obecnie). Tymczasem spójrzmy choćby na prosty fakt przytoczony przez Clausa Telpa (na s. 34) – koszt utrzymania 140 tys. armii francuskiej (106 milionów liwrów) w porównaniu z kosztem utrzymania 180 tys. armii pruskiej (56 milionów liwrów) dużo mówi o tym jak funkcjonowały wówczas oba państwa i ich armie. Do tego autor podaje, że w armii francuskiej na jednego szeregowca przypadało niemal trzy razy więcej oficerów – by zadowolić potrzeby (czytaj: zachłanność) szlachty. Pokazuje to także dlaczego rewolucja we Francji musiała wybuchnąć. Takich, czasem pojedynczych wskazań i faktów znaleźć można w książce więcej. Jednocześnie właśnie ten aspekt polityczny, społeczny i ekonomiczny często umyka przy analizie sztuki wojennej, bo wydaje się, że to inna, osobna sfera, nieposiadająca bezpośredniego związku z działaniami wojennymi.

Książka Clausa Telpa uzupełnia więc znakomicie, jeśli chodzi o te związki zagadnień militarnych i pozamilitarnych, inne pozycje, bardziej skupiające się na zagadnieniach stricte wojskowych. Dużo uwagi poświęcił autor kwestiom zaopatrzenia i mobilizacji. Cytując Fryderyka Wielkiego, który miał ponoć stwierdzić, że jego armią rządzi nie on, ale mąka i pasza (s. 27), wskazuje na podstawowy problem, jakim były dostawy żywności dla maszerujących wojsk, ograniczające prędkość ich poruszania się i elastyczność operacyjną, oraz całkowicie uzależniające je od dostaw z tyłów. Rzeczywiście, także czytając inne publikacje zajmujące się tą tematyką, można dojść do wniosku, że jednym z największych ówczesnych osiągnięć w dziedzinie militarnej wcale nie były nowe karabiny, działa czy udoskonalenia taktyczne, ale uniezależnienie armii od osobników odpowiedzialnych za stawianie pieców chlebowych, których tempo działań jeszcze za czasów Fryderyka warunkowało tempo manewrów całej armii. Całkiem sporo miejsca poświęcono rozwojowi systemu sztabowego i porównaniu tego co stworzył w tej dziedzinie Napoleon i Prusacy, realizujący w tym zakresie koncepcje gen. Scharnhorsta.

Świetnie ukazuje autor ograniczenia polityczne i ustrojowe działań militarnych – np. obawy przed używaniem tyraliery, którą co prawda armie państw absolutystycznych znały, ale unikały jej stosowania, z uwagi na to, że umożliwiała wychowanym „kapralskim kijem” żołnierzom dezercję. Ten sam problem dotyczy marszów nocnych czy stosowania namiotów. Jak jeszcze wspomnimy, dla przykładu, że za czasów burbońskich francuska kawaleria nie chciała prowadzić rozpoznania, gdyż służąca w niej szlachta uważała, że to uwłacza jej statusowi i godności, albo że niektóre pułki piechoty nie chciały maszerować za pułkami o niższych numerach, nie wspominając już o jednostkach gwardii, które szczególnie pilnowały swego starszeństwa podczas pochodu, widzimy całą paletę czynników wpływających na efektywność militarną armii oraz ile się zmieniło za Rewolucji i za czasów Napoleona.

Niezależnie od wspomnianych trzech aspektów, książka operuje podziałem omawianych zagadnień na szczebel strategiczny, operacyjny i taktyczny. Warto więc odnotować, że nie zabrakło miejsca również dla taktyki (co da się zauważyć po przywołanych przeze mnie wcześniej przykładach). Ukazywana ona jest w powiązaniu z pozostałymi szczeblami analizy działań wojennych. Ogólnie rzecz biorąc – i to można wskazać jako drugą najważniejszą zaletę książki – autor stara się wielokierunkowo porównać ze sobą poszczególne sfery życia publicznego, związane bądź mające wpływ na sztukę wojenną (a w szczególności na sztukę operacyjną). Wartość książki nie opiera się raczej na nagromadzeniu w niej dużej ilości faktów i informacji, ale na takim, kontrastowym zestawieniu pewnych danych historycznych i odznaczającej się dużą jasnością i zdecydowanymi osądami próbie wytłumaczenia za ich pomocą sukcesów i porażek obu głównych przeciwników (Francji i Prus) w toczonych przez nich wojnach.

Jeśli chodzi o informacje zawarte w książce, sądzę, że najciekawszy będzie dla wielu czytelników rozdział o pruskich reformach i wprowadzaniu „biurokratycznego nacjonalizmu” przez Hardenberga i Steina. Dają do myślenia porównania tych reform z Rewolucją Francuską, pokazując, że za sprawą Napoleona i jego zwycięstw pośrednio doszło do swego rodzaju rewolucji także w innych państwach, nawet wcześniej tak konserwatywnych jak Prusy. Procesy te odbywały się jednak w innych warunkach i były sterowane przez zachowawcze siły społeczne. Interesujące, że mimo to pod względem militarnym (możliwości mobilizacyjne, przemiana żołnierzy-poddanych w żołnierzy-patriotów, walczących za swoją religię i kraj rządzony przez monarchę-ojca narodu) przyniosły one pod wieloma względami podobne efekty, nadając armii pruskiej wiele cech, które posiadały wcześniej francuskie wojska rewolucyjne. Dla mnie osobiście pewnym zaskoczeniem była osoba króla Fryderyka Wilhelma III i jego twórczość w zakresie sztuki operacyjnej – autor traktuje go tu jako jednego z liczących się teoretyków wojskowości. Przyznam, że do tej pory kojarzyłem go głównie przez pryzmat złośliwych żartów, jakie Napoleon stroił sobie z niego w czasie, gdy zawierano pokój w Tylży. Wspomnę jeszcze, że w odniesieniu do Prus w książce starano się rozdzielić reformy wojskowe (Scharnhorst, Gneisenau i in.) od reform cywilnych, czy raczej administracyjnych (Stein, Hardenberg), ukazując wzajemne wspieranie się, ale i konflikty między reformatorami wojskowymi i cywilnymi. Z kolei spośród owych reformatorów, jedni mieli wizje bardziej konserwatywne, inni bardziej postępowe – i biorąc pod uwagę całokształt okoliczności, w jakich znalazły się Prusy, nie można żadnej z grup odmówić pewnych racji.

Teraz jeszcze trochę o tym, czego mi zabrakło, i o słabszych punktach. Manewry, które doprowadziły do zwycięstw francuskich w kampanii 1806 roku są szeroko omawiane, jako że stanowi to oś jednego z rozdziałów książki. Chętnie poczytałbym trochę więcej o tym jak doszło do pomyłki, wskutek której Davout znalazł się pod Auerstaedt wobec głównych sił pruskich, wbrew temu czego spodziewał się Napoleon. Autor pisze o tym, ale wydaje mi się, że kwestia tego błędu na poziomie operacyjnym jest jedną z najważniejszych w tej kampanii i powinno się poświęcić temu więcej uwagi. Poza tym na ocenę całości wpływa wspomniane już daleko posunięte kontrastowanie wszystkiego, by nadać swoim twierdzeniom większą wyrazistość. Czasami autor popada też w pułapkę uogólnień, które prowadzą go do niezbyt trafnych stwierdzeń, np. w podsumowaniu kampanii 1813 roku pisze (s. 202):
Jako że obie strony polegały teraz na wykorzystaniu instrumentów operacyjnych za pomocą sztuki operacyjnej, istniały niewielkie szanse na rozbicie nieprzyjaciela za pomocą lepszego manewru. Stosowanie taktyki łączenia wszystkich rodzajów broni przez obie strony doprowadziło do sytuacji patowej również na szczeblu taktycznym. Połączenie równowagi na szczeblu operacyjnym i taktycznym doprowadziło do powrotu bitew na wyczerpanie oraz sposobu prowadzenia kampanii znanego z czasów Fryderyka.
Pierwsza sprawa, to możliwości wykorzystania sztuki operacyjnej nie zanikły, co pokazuje np. bitwa pod Budziszynem (20-21.V.1813), a to, że Napoleonowi nie udało się wykorzystać jej instrumentów, jest odrębną sprawą. Tak samo w innych bitwach – sądzę, że nie powinno się ich rozpatrywać, analizując wyłącznie rezultat końcowy i to czy jednej ze stron udało się wymanewrować drugą, ale patrzeć na działania stron, ich próby przeprowadzania manewrów w skali operacyjnej. Trudno mówić, że sytuacja była patowa – po prostu bardzo dużo zależało od umiejętności dowódców. W 1813 roku po stronie francuskiej armią dowodzili na ogół nieradzący sobie z samodzielną komendą (i sztuką operacyjną) marszałkowie.

Jeśli chodzi o stronę wydawniczą, mam pewne zastrzeżenia do tłumaczenia, np. określenie „możnowładcy” (s. 44) nie za bardzo pasuje do francuskiej szlachty, a dokładniej (zapewne) arystokracji z epoki Ludwika XV czy Ludwika XVI, raczej jest to określenie właściwe dla czasów średniowiecza. Kolejne słowo, które zwróciło moją uwagę, to „strzelby” (s. 48) – na określenie broni pruskiej piechoty lekkiej (strzelców). Średnio pasuje ono do broni wojskowej. Słowo „strzelba” kojarzy się raczej z bronią myśliwską. Inne dziwne określenie to „potyczki operacyjne” (s. 67). Ogólnie tłumaczenie (i redakcja) nie wypadają źle, chociaż miejscami troszeczkę czuć w tekście, że jest on tłumaczony z języka obcego. Nie wpływa to jednak na odbiór merytoryczny książki. Plus dla korekty – błędów literowych prawie nie ma. Na plus należy także zaliczyć 4 mapy znajdujące się na końcu, z czego 3 są kolorowe.

Podsumowując, największą zaletą książki jest to, że autor podejmuje wątki, które na ogół są pomijane albo słabo ukazywane w odniesieniu do sztuki operacyjnej przedstawianego okresu. Działania wojenne zostały zaprezentowane na szerokim tle, w siatce powiązań z polityką, ustrojem państw, stosunkami społecznymi w nich panującymi i wielu innych. Dużą zaletą jest syntetyczne ujęcie tematu i wielokierunkowe, wyraziste porównania. Jako pewną słabość widziałbym przede wszystkim dostrzegalne tu i ówdzie dążenie do biało-czarnych schematów (to cena owej wyrazistości – typowa „druga strona medalu”). Ci, którzy liczyli na to, że będzie także coś o innych państwach niż Francja i Prusy, mogą być zawiedzeni, ale gdyby autor chciał pójść tą drogą, książka musiałaby być dużo obszerniejsza i trudno byłoby wyciągać jakieś bardziej skonkretyzowane wnioski. Samą książkę czyta się dobrze, wydaje się też w miarę przystępna dla nieobeznanych dobrze w temacie czytelników, i choć wymaga pewnej minimalnej wiedzy, to ten „próg wejścia” nie został postawiony zbyt wysoko. Wszystkim zainteresowanym militariami i historią wojskowości XVIII i XIX wieku dzieło Clausa Telpa mogę szczerze polecić.

Autor: Raleen

Opublikowano 16.05.2013 r.

 

Poprawiony: czwartek, 16 maja 2013 19:52