Piotrków 1939

  • Drukuj

Informacje o książce
Autor: Wojciech Zalewski
Wydawca: Bellona
Seria: Bitwy – Kampanie – Wojny
Rok wydania: 2000
Stron: 48
Wymiary: 24 x 15,9 x 0,3 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 83-11-09164-1

Recenzja
Książkę Piotrków 1939 kupiłem z ciekawości, ponieważ interesując się historią Kampanii Wrześniowej dobrze wiedziałem, że działania oddziałów Armii „Prusy” są stosunkowo słabo opisane, a przez co mało znane.

Poza książką pana Wróblewskiego Armia „Prusy” nic praktycznie nie było. Dlatego nowa pozycja mnie ucieszyła, tym bardziej, że na pierwszy rzut oka przedstawiała się nieźle. Mimo małej objętości autor, pan Wojciech Zalewski, zdołał zamieścić w niej kilka map obrazujących działania północnego zgrupowania Armii „Prusy” oraz kolorowe rysunki przedstawiające żołnierzy polskich i niemieckich biorących udział w tych walkach. Ponadto, uwagę muszą zwrócić dobrze wykonane rysunki sprzętu bojowego, czołgów i dział. Zdjęcia są małe, ale na większe nie pozwalał format publikacji. Jej treść ukazuje działania wojsk polskich w rejonach miast Piotrków Trybunalski oraz Tomaszów Mazowiecki w okresie od 4 do 6 września 1939 roku.

Książkę przeczytałem szybko i moje wrażenia po jej lekturze niestety nie są najlepsze. Wprawdzie autor starał się przedstawić działania jak najlepiej, to jednak wcale mu to nie wyszło. Popełnił wiele błędów merytorycznych, które znacznie obniżają poziom całej publikacji oraz zaufanie do wiedzy autora.

Na stronie 16 autor opisuje niemieckie dywizje pancerne. Zwłaszcza tutaj popełnił on bardzo wiele dziwnych pomyłek. Ilość dywizji się zgadza, ale nic poza tym, a więc po kolei: korpusy, w których były dywizje pancerne, to: VIII KA – 5 DPanc., XIII KA – I/23 ppanc., XIV KZmot. – 1 DLek., XV KZmot. – 2, 3 DLek., XVI KZmot. – 1, 4 DPanc., XVIII KA – 2 DPanc., 4 DLek. XIX KZmot. – 3 DPanc., potem w skład korpusu weszła z odwodu Naczelnego Dowództwa 10 DPanc., I KA – DPanc. „Kempf”. W 1939 nie było jeszcze korpusów pancernych, lecz zmotoryzowane, korpus XVIII był zwykłym związkiem piechoty. XXII KA był korpusem armijnym i został sformowany dopiero na przełomie 1939/1940 roku. Podane stany czołgów w dywizjach są zupełnie nietrafione, a wręcz błędne.

Rzeczywiste stany czołgów były następujące:
1 DPanc. – 93 Pz I, 122 Pz II, 26 Pz III, 56 Pz IV, 12 dtwa = 309,
2 DPanc. – 124 Pz I, 155 Pz II, 6 Pz III, 17 Pz IV, 20 dtwa = 322,
3 DPanc. – 122 Pz I, 176 Pz II, 43 Pz III, 18 Pz IV, 18 dtwa = 377,
4 DPanc. – 183 Pz I, 130 Pz II, 12 Pz IV, 16 dtwa = 341,
5 DPanc. – 152 Pz I, 144 Pz II, 3 Pz III, 14 Pz IV, 22 dtwa = 335,
10 DPanc. – 57 Pz I, 74 Pz II, 3 Pz III, 7 Pz IV, 9 dtwa = 150,
DPanc. „Kempf” – 61 Pz I, 81 Pz II, 3 Pz III, 9 Pz IV, 10 dtwa = 164,
1 DLek. – 65 Pz II, 112 Pz 35, 41 Pz IV, 8 dtwa = 226,
2 DLek. – 41 Pz I, 42 Pz II, 2 dtwa = 85,
3 DLek. – 23 Pz II, 55 Pz 38, 2 dtwa = 80,
4 DLek. – 34 Pz I, 23 Pz II, 5 dtwa = 62,
25 ppanc. 78 Pz I, 58 Pz II, 6 Pz IV, 9 dtwa = 151,
I/10 ppanc. = 28 Pz I, 34 Pz II, 3 Pz III, 4 Pz IV, 5 dtwa.
Z tych wyliczeń widać, że autor kompletnie nie trafił z liczbami czołgów w korpusach.
XIII KA posiadał 151 czołgów, a nie 316, XIV KZmot. 226, XV KZmot. miał 165 czołgów, a nie 147, XVI KZmot. liczył 750 czołgów, a nie 616, XIX KZmot. razem z 10 DPanc. 527, a nie 616, natomiast XVIII KA (2 DPanc. i 4 DLek.) liczył 384 czołgi, a nie 616.

Autor zapomniał o VIII KA, w którym była 5 DPanc., licząca 335 czołgów, a nie 316. Tyle błędów w tak małym kawałku publikacji może trochę zaskoczyć, ale idźmy dalej… Kiedy jednak przejrzałem książki Armia „Prusy” J. Wróblewskiego i Polska broń pancerna 1939 R. Szubańskiego, to okazało się, że autor podał w niektórych miejscach inne ilości czołgów niż w tych publikacjach. Błąd czy celowe działanie, tego nie wiem. Plusem książki i autora są na pewno struktury wielkich jednostek oraz zgrupowań operacyjnych, ale i tu znalazłem błędy. Zamieniono bowiem pułki artylerii w 1 i 4 Dywizji Pancernej. Ponadto 1 DPanc. posiadała 1 Bg. Strz. Zmot., w składzie 1 p. zmot., 1 b. mot., 4 dyw. rozp. 4 DPanc. posiadała jedynie 12 p. zmot. i 7 dyw. rozp. Obie dywizje piechoty: 14 i 31 były wzmocnione przez dywizjony artylerii polowej.

Wszystkie te dane były przedstawione w książce pt. Armia „Prusy”. Autor tych danych jednak nie zamieścił. Ciekawym elementem było włączenie w skład publikacji działań polskich bombowców, które miały pewien wpływ (mocno ograniczony) na działania Niemców. Dokładnie tekstu nie analizowałem, gdyż relacje uczestników znacznie się od siebie różnią. Inne książki podają nieco różniące się fakty, więc tu nie ma jednej wersji zdarzeń. Natomiast zwrócił moją uwagę błędny osąd autora. Stwierdził on na 26 stronie, że walka dwóch kompanii czołgów 2 batalionu czołgów była ostatnim starciem polskiej broni pancernej na tak dużą skalę.

Autor zapomniał o walkach pod Tomaszowem Lubelskim, gdzie Polacy skupili w jednym zgrupowaniu 32 czołgi 7 TP i „Vickers” oraz 48 tankietek TKS i TK. Liczby podane w książce W. Zalewskiego Warszawskiej Brygadzie Pancerno-Motorowej 1939 wydanej w 1988 roku. Natomiast rację ma autor stwierdzając, że działania w Kampanii Wrześniowej zostały zapomniane przez społeczeństwo. Dopiero teraz więcej mówi się o tamtych latach i zdarzeniach. Powstaje wiele stowarzyszeń i organizacji, które przypominają tamte czasy i wydarzenia. Do łask wracają dawno zapomniani bohaterzy, którzy oddali życie w obronie ojczyzny. Niestety książka pana Wojciecha Zalewskiego jest obarczona licznymi błędami i należy podchodzić do niej z tą świadomością.

Na koniec autor doradza dowódcom wrześniowym jak należałoby rozegrać bitwę w rejonie Piotrkowa i Tomaszowa. Wszystko to pięknie wygląda, jest jednak pewne „ale”. Dzisiaj wiemy wszystko, lecz wtedy sytuacja była zupełnie inna. Dowództwa były pozbawione rozpoznania, łączności, zaopatrzenia oraz dowodziło się wojskami nieposiadającymi wsparcia lotniczego i broni przeciwpancernej (armat było zbyt mało). Inne były też zupełnie założenia Naczelnego Dowództwa – przecież mieliśmy silnych sojuszników. Wtedy nikt nie wiedział o konferencji w Abberville, na której skreślono Polskę z listy państw sojuszniczych, którym należało pomóc. W takich warunkach samotna walka Polski musiała zakończyć się klęską. I na koniec ostatnie pytanie: dlaczego Bellona wydała taką pozycję, z tyloma brakami i błędami?

Autor: Jacek Domański

Opublikowano 26.06.2006 r.

Poprawiony: niedziela, 24 listopada 2019 09:45