Wojny włoskie 1494-1559

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Informacje o książce
Autor: Piotr Tafiłowski
Wydawca: Inforteditions
Seria: Bitwy/Taktyka
Rok wydania: 2007
Stron: 446
Wymiary: 20,5 x 14,7 x 2,6 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-89943-18-7

Recenzja
W 2007 r. nakładem wydawnictwa Inforteditions ukazała się książka Piotra Tafiłowskiego pt. „Wojny włoskie 1494-1559”. Przedstawia ona dość szeroki wycinek historii Italii, stanowiący jedną z najtragiczniejszych epok w jej dziejach. Ojczyzna renesansu, znajdująca się w XV wieku na ścieżce szybkiego wzrostu gospodarczego i kulturalnego, została z niego nagle wyrwana i to w dodatku za sprawą samych jej mieszkańców. Wskutek trwających ponad pół wieku wyniszczających wojen, Włochy, które początkowo stanowiły dla ościennych mocarstw łakomy kąsek, przemieniły się w spustoszoną krainę, w wielu miejscach daleką od świetności jaką przyniósł jej okres wcześniejszy. Ambicje i partykularyzmy lokalnych książąt oraz Papiestwa, a także brak pojawiającej się na szerszą skalę reakcji społecznej samych Włochów na ingerencję obcych sił w ich sprawy, zachęcały do inwazji. Gdy już poszczególne mocarstwa usadowiły się na Półwyspie Apenińskim, trudno im było się ze swoimi posiadłościami rozstać. Tym bardziej, że rozstanie to oznaczało najczęściej wpuszczenie na to miejsce konkurentów. Z kolei zwycięstwo na tym teatrze wojennych działań dopomóc mogło w uzyskaniu przewagi gdzie indziej. Szereg czynników sprawiło, że na przeszło 60 lat kraj ten stał się ogólnoeuropejskim polem bitwy i zarazem poligonem doświadczalnym dla nowych rozwiązań taktycznych, nowych, pojawiających się na arenie dziejów formacji, i różnorodnych strategii polityczno-wojskowych. Przez lata te napotykamy na scenie dziejów i totalnych partaczy, którzy nawet dostawszy w swe ręce potężne siły i środki, w warunkach zdawałoby się komfortowych, potrafili je roztrwonić, jak i wirtuozów polityki, godnych uczniów żyjącego niemal równolegle z nimi Niccolo Machiavellego. Ci ostatni znajdują się jednak w mniejszości.

Książka podzielona została na rozdziały, usystematyzowane według panowań kolejnych władców francuskich: Karola VIII, Ludwika XII, Franciszka I i Henryka II. Oprócz tego na początku znajduje się rozdział wstępny, przybliżający militaria opisywanej epoki. Tak szerokie ujęcie tematu, mimo dużej jak na serię Inforteditions objętości książki (ponad 400 stron) doprowadziło, bo doprowadzić musiało do pewnego spłycenia tematu. Autor sam przyznaje we wstępie, że tematyka książki jest na tyle obszerna, że ma świadomość tego, iż nie będzie w stanie napisać wszystkiego co należałoby. Chwała mu za to, że to zauważa. Fakt szerokiego zakreślenia tematyki książki sprawił, że nie ma w niej aż tak dużo o stronie militarnej wojen, nie ma aż tylu szczegółów, za to niechybnie pojawić się musiało sporo historii politycznej. Trudno odrywać wydarzenia militarne i ukazywać je w próżni, z drugiej strony, gdy tło zostanie za bardzo rozbudowane, zaczyna brakować miejsca na właściwą treść. Może jednak tak miało być?

„Wojny włoskie 1494-1559” czyta się dobrze. Jeśli mogę pokusić się o porównanie, to w lekturze bardzo przypominają „Historię wojen morskich” prof. Pawła Wieczorkiewicza. Kto czytał tę ostatnią, temu powyższa informacja powinna bardzo ułatwić rozeznanie i ocenę recenzowanej książki. Autor dość często odwołuje się w początkowych rozdziałach do Machiavellego. Dzięki temu, z jednej strony można porównać to, co pisał ten ostatni, z tym co jest w książce, jak i łatwiej zrozumieć samego Machiavellego dzięki bliższemu poznaniu tła historycznego epoki, w której żył i do której w swoich dziełach nawiązywał.

Książka zawiera kilka ładnych, kolorowych map. Najlepsza jest ta ze strony 377, ukazująca bitwę pod Ceresole z 11 kwietnia 1544 r. z rozbiciem starcia na 3 fazy. Szkoda, że w przypadku pozostałych bitew rysunki ograniczają się najczęściej do ukazania fazy wstępnej i jedynie zamarkowania dalszych ich etapów. Rozumiem jednak, że w przypadku tej książki, ponieważ przedstawianych bitew jest sporo, a liczba obrazków zapewne bywa przez wydawnictwo limitowana, to być może nie dało się zamieścić ich więcej.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o tym, że mamy do czynienia z pracą pionierską w naszym kraju. Autor zapełnia białą plamę w polskiej historiografii, bo dotychczas nie było podobnej do tej publikacji poświęconej wojnom włoskim. Przyznaje przy tym, że podczas prac nad książką nie udało mu się dotrzeć do wszystkich materiałów. Niewykluczone więc, że w przyszłości doczekamy się reedycji, w której więcej materiałów zostanie uwzględnione, podobnie jak to bywało z niektórymi książeczkami z serii „Historyczne Bitwy” .

Podsumowując, książka ta zasługuje moim zdaniem na dobrą ocenę, choć przyznam, że od strony militarnej spodziewałem się po niej trochę więcej.

Autor: Raleen

Opublikowano 14.01.2008 r.

Poprawiony: piątek, 31 grudnia 2010 16:53