Siedmiogród 1944

  • PDF
  • Drukuj
  • Email
Informacje o książce
Autor: Marcin Sowa
Wydawca: Bellona
Seria: Historyczne Bitwy
Rok wydania: 2005
Stron: 237
Wymiary: 19,6 x 12,5 x 1,3 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 83-11-10054-3

 

Recenzja
W 2005 r., w serii Historyczne Bitwy, Bellona wydała książkę Marcina Sowy pt. Siedmiogród 1944. Kontynuuje ona tematykę węgierską z okresu II wojny światowej, która za sprawą autora zagościła w serii HB – przypomnijmy, że zaczęło się od tłumaczenia na polski pracy węgierskiego historyka Petera Szabó Łuk Domu 1942-1943, później był Budapeszt 1944-1945 autorstwa samego Marcina Sowy, a jako trzeci ukazał się recenzowany tutaj Siedmiogród 1944.

Pozycja ta to po części dopełnienie Budapesztu 1944-1945, o tyle że książka ukazuje wcześniejszą fazę walk na Węgrzech i terytoriach ościennych. Autor rozpoczyna od krótkiego przedstawienia zdarzeń, które doprowadziły do zaangażowania się Węgier po stronie III Rzeszy, z drugim arbitrażem wiedeńskim na czele. Sprawy te koncentrowały się wokół tytułowej krainy, utraconej przez Węgry po I wojnie światowej na rzecz Rumunii. Otóż państwo węgierskie bardzo chciało te ziemie odzyskać, czując się wyjątkowo poszkodowane rozstrzygnięciami traktatu w Trianon, który w 1920 r. pozbawił go tego terytorium, wydatnie okrajając jego granice. Ta chęć rewizji granic leżała u podstaw późniejszych nieszczęść. Jednak z początku, póki Niemcy odnosili na froncie wschodnim sukcesy, wszystko zdawało się iść po myśli władz. Jednocześnie obserwujemy jak Adolf Hitler rozgrywał wzajemne animozje w rejonie Bałkanów, wygrywając sprzeczności między państwami na swoją korzyść i ostatecznie doprowadzając do tego, że wrodzy sobie Węgrzy i Rumuni znaleźli się w jednym obozie, zostając przymusowymi sojusznikami.

Powyższe stanowi tylko przygrywkę do właściwej tematyki, przedstawiającej działania wojenne w 1944 roku. Autor ukazuje kolejno sytuację w Rumunii, próby wyjścia Węgier i Rumunii z sojuszu z III Rzeszą, które jedynie w przypadku tej ostatniej zakończyły się sukcesem. Dalej, związany z tym kryzys Niemców na południowo-wschodnim odcinku frontu wschodniego, po opowiedzeniu się przez Rumunów po stronie ZSRR. Wreszcie właściwe walki o Siedmiogród i terytoria przygraniczne Węgier, najpierw charakteryzujące się ofensywnymi działaniami jednostek węgierskich, następnie, wraz z nadejściem wojsk 2 Frontu Ukraińskiego, coraz głębszą defensywą.

Jak pisze autor we wstępie, tytuł książki jest trochę zwodniczy, gdyż zasięg geograficzny przestawionych działań jest znacznie szerszy, obejmując także walki w Banacie i działania na przedpolu Karpat. Dalsza część opisuje przebieg operacji debreczyńskiej i późniejszą bitwę na puszcie. Siedmiogród stanowić miał w zamyśle centrum uwagi, wokół którego skupiają się działania obu stron. Jednym z ciekawszych fragmentów jest ten dotyczący węgierskich umocnień, budowanych w Karpatach Wschodnich, mających zabezpieczyć Węgry przed inwazją Armii Czerwonej.

Książka napisana została bardzo lekko. Pod względem literackim wypada lepiej niż wcześniejszy Budapeszt 1944-1945 (który też nie był zły). Autor w sposób harmonijny łączy prezentację danych dotyczących struktur i sprzętu wojskowego z wywodami przedstawiającymi przebieg walk. Samych danych jest dość sporo, przy czym dawkowane są one czytelnikowi w taki sposób, by go nie zanudzić. Opisy walk czyta się jednym tchem. Generalnie wielki plus za kompozycję – widać, że tekst tworzy jedną całość, płynnie przechodząc między kwestiami czasami od siebie odległymi.

Z bibliografii i przypisów widać, że autor opierał się w większości na najnowszych (w czasie pisania książki) pracach historyków węgierskich. W zakończeniu pisze o tym wprost. Są to publikacje, które ukazały się w okolicach 2000 roku. Praca jest z pewnością wartościowa, z tego względu, że sądzę, iż raczej mało kto w Polsce śledzi literaturę bratniego nam narodu węgierskiego. Dla wielu czytelników z pewnością istotne mogą być dane dotyczące jednostek węgierskich – ich struktur, uzbrojenia, zmian organizacyjnych. Autor przestawia te kwestie w sposób kompetentny i wyczerpujący.

Jeśli chodzi o minusy tej publikacji, jak zauważono na naszym forum, pewien kłopot (dla czytelnika) stanowić mogą nazwy węgierskie miast i miejscowości, wokół których toczyły się walki – trudno je zapamiętać i się pośród nich szybko orientować. Ten problem jest jednak nie do przeskoczenia. Druga kwestia to mapki – i tak pod tym względem nie jest całkiem źle, bo jakieś mapki są, i co nieco na nich widać, ale niestety nie wszystkie fazy walk. Po trzecie, autor miał w zakończeniu pewne obawy, związane z tym, że nie są nadal dostępne źródła radzieckie do przebiegu tych walk i w związku z tym pisząc, jak większość historyków, opierać się musiał na materiałach tylko jednej strony. Mimo tych obaw (sam fakt, że autor zwraca na to uwagę, już może dobrze świadczyć), po dwukrotnej lekturze książki (za drugim razem starałem się przyjrzeć m.in. tej kwestii), sądzę, że w większości udało mu się zachować obiektywizm.

Reasumując, polecam książkę i do czytania i jako źródło wiedzy na temat armii węgierskiej i rumuńskiej w II wojnie światowej. W mojej ocenie jest to jedna z najlepszych publikacji, jakie ukazały się w serii Historyczne Bitwy.

Autor: Raleen

Opublikowano 01.05.2010 r.

Poprawiony: niedziela, 08 września 2019 08:54