[Day of Heroes] Petru Rares vs Raleen, 29.10.2011

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Po dłuższej przerwie po raz kolejny udało mi się zasiąść nad planszą gry DAY OF HEROES firmy Lock'n Load. Graliśmy scenariusz z czołgiem. Jest on luźno związany z fabułą filmu „Helikopter w ogniu”, jednak gra bez choćby jednego scenariusza z udziałem jakiegoś poważniejszego sprzętu pancernego mogłaby być dla niektórych graczy niepełnowartościowa. Autor zatroszczył się więc i o to. Scenariusz nie jest długi, bo trwa jedynie 4 tury, tak żeby Amerykanie nie zdążyli całkowicie zmieść Somalijczyków. W krótkim czasie gry nadzieja tych ostatnich. Siły amerykańskie są bowiem przytłaczające. Poza czołgiem Abrams, 3 helikoptery, 4 transportery, 2 ciężarówki i liczne oddziały piechoty, w tym SEALS. Również strona somalijska wykorzystuje niemal wszystkie jednostki bojowe, wraz z uzbrojeniem dodatkowym. Poza licznymi RPG i jednym RPD, Somalijczycy posiadają także działko 75 mm, drużynę wsparcia ckm oraz moździerz 60 mm, a także jeden samochód z bronią maszynową.

Cel scenariusza nie jest jasno wyznaczony. Obie strony otrzymują punkty zwycięstwa za straty zadane przeciwnikowi. Z tym, że oczywiście występuje tu asymetria odzwierciedlająca możliwości działania obu stron, które militarnie nie są równorzędne. I tak, Somalijczycy otrzymują 4 punkty zwycięstwa (pz) za każdą zniszczoną jednostkę przeciwnika i każdego zabitego dowódcę bądź inną samodzielną postać, 6 pz za każdy zniszczony transporter i ciężarówkę i 10 pz za każdy zniszczony helikopter i czołg, a także 1 pz za każdą zabraną przeciwnikowi broń. Amerykanie otrzymują 1 pz za każdy zniszczony oddział somalijski (w tym samochód) i każdego zabitego dowódcę, 2 pz za każdą zabraną Somalijczykom broń (RPG, RPD), a także 10 pz za złapanie somalijskiego VIPa (czy raczej VIPów) oraz 5 pz w przypadku jego zabicia. VIPa Somalijczycy mogą ewakuować przez północną krawędź planszy (tą na dole), co w przypadku gdy w okolicy nie kręcą się helikoptery jest dość łatwe.

Rozstawienie początkowe stron jest takie, że Somalijczycy ustawiają swoje oddziały dowolnie w prawym dolnym rogu planszy (ograniczone pole, do kwadratu ulicy J10, zaś Amerykanie wchodzą w pierwszej turze zza wschodniej i południowej krawędzi planszy (u nas na zdjęciach jest to krawędź po lewej i górna)

Petru zagrał Amerykanami, Raleen Somalijczykami.

Po pierwszej turze. Na dole Amerykanie usiłowali przerzucić snajperów i jeden z oddziałów helikopterem, jednak w pobliżu zaczajona była jedna z drużyn RPG, która usiłowała ostrzelać helikopter, nieskutecznie. Pod koniec tury, w swoich posunięciach Somalijczycy podciągnęli dwie dalsze drużyny z RPG. Amerykanie w międzyczasie nie pozostali dłużni, skutecznie ostrzeliwując jedną z nich, i zadając jej straty, jednak pechowo nie udało im się jej zniszczyć. Zanosiło się, że w następnej turze będzie tu wyjątkowo gorąco, a chwile helikoptera, przewożącego na swoim pokładzie m.in. snajpera, który strzelał z pokładu, są policzone. Podobną akcję przeprowadzili Amerykanie u góry, wysadzając piechotę z dowódcą nieopodal pozycji somalijskich, co spotkało się z ostrzałem, szczęśliwie dla Amerykanów, niecelnym. W lewej części planszy pojawiły się transportery. Trzeci helikopter zniszczył natomiast jedyny samochód Somalijczyków, stojący w prawym dolnym rogu planszy (niestety, wobec tak silnego lotnictwa przeciwnika, ten skazany był od początku na straty). Od góry posuwa się piechota, która została daleko za czołgiem

Widok z bliska na sytuację u dołu planszy. Amerykanie chcieli wysadzić desant w pobliżu miejsca, gdzie znajduje się somalijski VIP. Drużyny z RPG skutecznie im w tym przeszkodziły i teraz helikopter znajduje się w opałach. Wszystko zależy od tego, kto będzie miał inicjatywę w kolejnej turze. Ta strona będzie mogła bowiem wykonać ruch jako pierwsza. W międzyczasie Somalijczykom udało się wyekspediować poza planszę swojego VIPa

Sytuacja w lewym górnym sektorze. Wymiana ognia przyniosła tutaj zmieszanie szyków Amerykanom i opóźniła ich atak. Zdołali jednak wyładować piechotę z helikoptera

Po drugiej turze. Amerykanie ponownie mieli inicjatywę. Dzięki temu uciekli helikopterem, który poprzednio zawisł w dolnej części planszy i był zagrożony przez 3 drużyny z RPG. U góry po lewej natarcie transporterów i piechoty, której udało się wypatrzeć Somalijczyków w budynkach. Po prawej do akcji włączył się czołg, masakrując znajdujący się najbliżej niego oddział Somalijczyków. Tym ostatnim udało się jednak zdezorganizować idącą za nim piechotę

Widok z bliska na pole walki. Poza wspomnianymi poprzednio starciami, warto zwrócić uwagę na amerykański helikopter, który nisko zawisł w centrum, by tym skuteczniej zmasakrować stojące tuż obok oddziały somalijskie

Somalijczycy odnoszą wielki sukces. Drużynie z RPG udaje się zestrzelić wrogi helikopter. Ten spada na budynek opodal, zadając straty stojącemu tu oddziałowi somalijskiemu. Załodze helikoptera udało się przeżyć

Dalsze walki. Ku centrum posuwają się transportery, ostrzeliwując się ile możności. U góry po prawej zawisły dwa helikoptery. Amerykanie bardzo boją się drużyny wsparcia z ckmem i próbują ją zniszczyć czym tylko mogą. Niestety znów oberwała piechota amerykańska posuwająca się za czołgiem. Oberwał jednak również ckm. Na pozostałej części planszy oddziały somalijskie kierują się w górę

Kluczowy rejon walk. Na koniec trzeciej tury Somalijczycy ściągają tutaj wszystkie możliwe drużyny RPG, broń tego typu pozostała po zniszczonych oddziałach jest pieczołowicie przejmowana przez kolejnych bojowników. W ten sposób do ostatecznej konfrontacji Somalijczycy przygotowali sobie silne argumenty. Amerykanie również nie próżnowali, podciągając piechotę, która jest tuż tuż

Początek czwartej i ostatniej tury. Somalijczycy zyskują inicjatywę (w trzech poprzednich turach mieli ją Amerykanie). Jako pierwszy aktywują stos z dwoma RPG. Pierwsza drużyna z RPG trafia i niszczy stojący na sąsiednim polu transporter, druga atakuje stojącą z czołgiem piechotę, niestety nieskutecznie. W swoim posunięciu Amerykanie wchodzą do walki wręcz. Postanawiają zniszczyć przeciwnika i przejąć od niego dwa RPG, wysoko punktowane na koniec rozgrywki

W kolejnych posunięciach Somalijczycy weszli do walki wręcz, atakując załogę rozbitego helikoptera, oraz prowadzili wymianę ognia po lewej. Czołg niszczy oddziały stojące opodal w budynku, a jeden z helikopterów drużynę wsparcia ckm, która sprawiła do tej pory Amerykanom tyle kłopotów

W miejsce zniszczonych przez helikopter i czołg oddziałów, podchodzą kolejne, jeden uzbrojony w RPG. W końcówce dochodzi do wymiany ognia między nimi a nadchodzącą piechotą amerykańską. Somalijczycy ponoszą dalsze straty

Sytuacja po rozstrzygnięciu walk wręcz. W obu przypadkach zwyciężają atakujący. Amerykanie niszczą dwa oddziały z RPG i przejmują broń, zaś Somalijczycy dobijają załogę rozbitego helikoptera. Warto jeszcze odnotować słabą postawę oddziału SEALS, który zdezorganizował się po nie tak silnym ostrzale stojącej opodal grupy somalijskiej, oraz akcję amerykańskiego helikoptera u dołu planszy, który zaatakował somalijski moździerz, niestety (dla Amerykanów) nieskutecznie

Główny rejon walk po zakończeniu rozgrywki. Gdyby scenariusz trwał dłużej, w kolejnej turze Somalijczycy zostaliby prawdopodobnie zmieceni, choć wszystko na to wskazuje, że Amerykanie również ponieśliby kolejne ciężkie straty

Rozgrywka zakończyła się remisem w punktach zwycięstwa (po 20 pz), co wg zasad scenariusza oznacza zwycięstwo Somalijczyków. Amerykanie, aby wygrać, muszą bowiem zdobyć więcej punktów zwycięstwa niż przeciwnik. A więc o włos... Głównych strat przysporzyły Amerykanom helikoptery, latające zbyt blisko pozycji z RPG i usiłujące wysadzać piechotę. I tak można powiedzieć, że mieli oni sporo szczęścia, że nie stracili na początku drugiego helikoptera. Z pewnością można też było wykorzystać ciężarówki do szybszego przerzucenia piechoty w pobliże pola walki, być może bardziej manewrowo wykorzystać transportery. Mój przeciwnik stawiał jednak dopiero pierwsze kroki w tej grze. Końcówka scenariusza w pełni pokazała siłę ognia i możliwości bojowe Amerykanów, zdecydowanie przewyższające somalijskie. W bezpośredniej konfrontacji, z dużą ilością oddziałów po obu stronach, z udziałem czołgu i helikopterów, Amerykanie z łatwością niszczą oddziały somalijskie. W sumie strona somalijska straciła 16 jednostek i dowódców oraz 2 RPG, zaś Amerykanie helikopter, transporter i załogę helikoptera (tu liczoną jako oddział).

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 29.10.2011 r.

Poprawiony: sobota, 29 października 2011 17:49