Las Teutoburski 9 rok n.e.

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Informacje o książce
Autor: Paweł Rochala
Wydawca: Bellona
Seria: Historyczne Bitwy
Rok wydania: 2005
Stron: 288
Wymiary: 19,6 x 12,5 x 1,5 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 83-11-10172-8

Recenzja
Niewiele jest książek, przez które przebrnąłem w ekspresowym tempie. Zwykle oznacza to, że pozycja owa jest bardzo dobra lub wręcz znakomita. W przypadku „Lasu Teutoburskiego 9 rok n.e.” niestety tak nie jest. Tytuł ten przeczytałem w ekspresowym tempie po prostu dlatego, że informacji o samej kampanii i bitwie, która ją zakończyła, jest w nim stosunkowo niewiele.

Autor przygotował pozycję w podobny sposób, w jaki powstawało wiele innych tytułów z serii „Historyczne Bitwy”. Prawie połowę książki stanowią rozważania tylko luźno związane z tematem oraz opisy innych konfliktów, mających nikły lub wręcz żaden wpływ na stosunki między Rzymem a Germanami.

Po rozpoczynającej książkę garści informacji o Rzymianach i Germanach, opartej na przekazach rzymskich kronikarzy, Rochala analizuje najazd Cymbrów i Teutonów, czyli wydarzenie o ponad sto lat poprzedzające bitwę w Lesie Teutoburskim. Oczywiście można powiedzieć, że chodzi mu o zarysowanie tła późniejszych wydarzeń, jednak czy przy tak długiej rozpiętości czasowej rzeczywiście były one w jakiś sposób powiązane? Wydaje mi się to wątpliwe. Po pierwsze walki z Cymbrami i Teutonami toczyła armia rzymska konsula Mariusza, czyli znacznie różniąca się od późniejszej imperialnej. Po drugie zupełnie inny był charakter tej wojny. Dochodziło w niej do walnych bitew w polu, tymczasem w roku 9 n.e. Germanie stosowali typową taktykę partyzancką.

Nawet jeśli przyjmiemy, że zapoznanie czytelnika z wcześniejszymi wojnami jest konieczne, to czy niezbędne było poświęcenie na to kilkudziesięciu stron i zawieranie na przykład informacji o tym jak za czasów Mariusza zmieniono konstrukcję rzymskiego pilum?

Drugi, w mojej opinii zbędny rozdział to opis sytuacji w imperium rzymskim za czasów Oktawiana Augusta. Te informacje mogły być z powodzeniem zamieszczone w bardziej rozbudowanym wprowadzeniu. Omawianie cech przywódczych oraz sposobu dowodzenia przez Oktawiana Augusta jest już natomiast całkowicie niepotrzebne. Czy rzymski cesarz miał jakiś wpływ na to co stało się w Lesie Teutoburskim? Wreszcie jaki związek z wydarzeniami 9 roku n.e. miała kampania Oktawiana w Dalmacji opisana w tej książce?

Dopiero na stronie 81 Rochala przystępuje do opisu sił obu stron, czyli tego, od czego de facto książka powinna się rozpocząć. O armii imperialnego Rzymu w czasach Oktawiana napisano już tyle dokładniejszych opracowań, że rozdział ten jest skierowany w zasadzie do osób w ogóle nieznających tematu. Niewiele też dowiemy się o siłach Germanów, którym autor poświęcił tylko 13 stron. Częściowo rozgrzesza go brak źródeł, ale w bibliografii odwołuje się do wielu, między innymi niemieckojęzycznych opracowań, czy więc rzeczywiście nie dało się w nich znaleźć większej liczby informacji o Germanach?

Sam opis kampanii prowadzonych przez rzymskich wodzów Tyberiusza i Druzusa jest w zasadzie poprawny. Szkoda jedynie, że rozpoczyna się w połowie książki. Pozytywnie należy ocenić także rozdział o wydarzeniach prowadzących do powstania Arminiusza i samej bitwy w Lesie Teutoburskim. Bardzo dobrze, że Rochala zabrał się między innymi za analizowanie szyku marszowego pechowej rzymskiej armii, która wpadła w germańską pułapkę.

Rochalę należy pochwalić również za sam styl pisania, przystępny dla przeciętnego czytelnika, dzięki czemu książka rzeczywiście wciąga. Ciekawe są również śmiałe tezy autora o tym, że podbój Germanii pomógłby w rozwoju Rzymu, choć moim zdaniem jednak niespecjalnie przekonujące. Tutaj każdy czytelnik powinien wyrobić sobie swoje zdanie.

Jeśli jestem już przy pozytywnych cechach tej publikacji, to z pewnością można do nich zaliczyć mapy. Nie ma ich wiele, ale przejrzystością górują nad pojawiającymi się w większości innych tytułów z serii HB. Od razu widać wyższość wydania ich w kolorze nad czarno-białymi schematami, które w wielu wypadkach były po prostu nieczytelne.

Jako całość „Las Teutoburski 9 rok n.e.” wypada jednak średnio. Książkę sztucznie rozbudowano do ponad 270 stron. Dla osoby niezainteresowanej ogólnymi rozważaniami o wczesnym cesarstwie czy wcześniejszych wojnach z Germanami, opisanych lepiej i obszerniej w poświęconych im tytułach (w tym w „Imperium u progu zagłady – najazd Cymbrów i Teutonów” autorstwa Rochali) do czytania pozostaje połowa tej objętości. Gdyby druga część publikacji została rozszerzona, a pierwsze rozdziały skrócone lub wręcz pominięte, tytuł można by zaliczyć do lepszych w cyklu HB.

Autor: Cisza

Opublikowano 18.07.2010 r.

Poprawiony: środa, 29 grudnia 2010 20:45