Stalowe szpony. Operacja Cytadela

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Informacje o książce
Autor: Leo Kessler
Tłumaczenie: Joanna Jankowska
Wydawca: IW Erica
Seria: Batalion Szturmowy SS
Rok wydania: 2010
Stron: 309
Wymiary: 17,7 x 10,4 x 2,3 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-62329-0-14

Recenzja
Operacja „Cytadela”, czyli bitwa na łuku kurskim, uznawana jest za największe starcie pancerne II wojny światowej. W jej ramach szczególną rolę odgrywa bitwa pod Prochorowką. Bohaterowie serii Leo Kesslera umieszczeni zostają w wirze wydarzeń rozgrywających się wokół bitwy. Powieść przenosi nas do obozu batalionu SS „Wotan”, który szykuje się do walki na froncie wschodnim, testując nowe czołgi – Tygrysy, którymi Fuhrer ma nadzieję pokonać Armię Czerwoną i przejąć inicjatywę strategiczną w wojnie.

Tym razem główne role w wydarzeniach przypadną kapitanowi von Dodenburgowi (w końcówce awansuje na majora), majorowi „Sępowi” Geierowi (w dalszej części awansuje na podpułkownika) oraz sierżantom Schultzemu i Metzgarowi. Wbrew tytułowi sama bitwa nie zajmuje w książce tak wiele miejsca. Owszem, cały czas w tle mamy wielką historię, jednak na pierwszym planie częściej goszczą „małe sprawy” głównych bohaterów: sierżant Metzgar podejrzewa swoją żonę o romanse podczas jego pobytu na froncie, oficerowie i działacze partii nazistowskiej goszczą w burdelu z żydowskim personelem itp.

W książce uderza daleko posunięta brutalność. Dość często pojawiają się opisy okrucieństwa obu stron konfliktu, również samo zachowanie i język bohaterów, w tym dotyczący wątków seksualnych, przejawia pod tym względem skrajne formy, nawet na tle całej serii Kesslera, która posiada pod tym względem swoją specyficzną „poetykę”. Obserwujemy m.in. esesmanów użalających się nad losem zbombardowanego przez aliantów Hamburga i spalonych dzieci, którzy następnie pod wpływem tego starają się zrewanżować aliantom na froncie wschodnim. W międzyczasie przewijają się inne, podobne obrazki. Mimo, że osobiście odrzucało mnie to od tej książki, jak się czyta opisy reakcji tych ludzi, to wydaje się, że oni tak właśnie myśleli, i wygląda to wiarygodnie.

Jeśli chodzi o sprawy militarne, muszę się przyczepić do jednej rzeczy: otóż na stronie 103 autor pisze (a raczej słowami jednego ze swoich bohaterów, oczywiście fikcyjnych) wypowiada kwestię o tym, że pancerz czołowy Tygrysa był mniej więcej podobnej wytrzymałości co T-34, co wydaje się herezją, nawet biorąc pod uwagę mocno pochyloną płytę czołową T-34, powodującą ześlizgiwanie się pocisków (później to samo występowało w niemieckiej Panterze). Pancerz czołowy Tygrysa nijak nie był równorzędny wobec pancerza T-34, podobnie jak cały czołg – w chwili pojawienia się na froncie przewyższał T-34 co najmniej o klasę. Autor podaje się za czołgistę, tym bardziej nie wypada mu robić takich błędów.

Odnośnie innych wątków związanych z historią wojskowości, bitwa pod Prochorowką została przedstawiona według tradycyjnego schematu: największe starcie pancerne, wielka liczba czołgów zaangażowana po obu stronach, wielkie obustronne straty. Dziś coraz częściej można przeczytać o tym, że starcie to wyglądało nieco inaczej. Zainteresowanych szczegółami, w tym jak to było z Tygrysami w walczącym korpusie pancernym SS pod Prochorowką, odsyłam do literatury fachowej. Oczywiście, książka jest literacką fikcją, jedynie osadzoną w historii, więc autor ma prawo do niej nawiązywać w sposób „luźny”, tym bardziej, że nadal zdarzają się publikacje stricte naukowe, które prezentują tradycyjną wizję tej bitwy.

Reasumując, książka powinna się spodobać miłośnikom serii. Przyznam, że niektóre, posunięte do granic kawałki specyficznego dla autora humoru ubawiły mnie do łez, aczkolwiek tym co z niej przebija jest wyjątkowo brutalny język, który będzie odrzucać wielu czytelników.

Autor: Raleen

Opublikowano 21.08.2010 r.

Poprawiony: piątek, 31 grudnia 2010 13:45