[Day of Heroes] Niedziak vs Raleen, 31.07.2010 (3)

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Scenariusz nastawiony na osiągnięcie pewnego punktowanego rejonu i poniesienie jak najmniejszych strat to jeśli chodzi o Amerykanów. Po stronie somalijskiej chodzi rzecz jasna o zadanie przeciwnikowi jak największych strat i jeśli to będzie możliwe utrzymanie punktowanego obszaru. Obszar punktowany to 6 pól: 4 pola w kwadracie u góry po prawej, gdzie stoją wyjściowo obok siebie sekcja z RPG i z RPD oraz trzecia sekcja z dowódcą, a także dwa pola na wschód od tego kwadratu, po drugiej stronie ulicy, na których także stoją wyjściowo oddziały somalijskie. Ustawienie Somalijczyków jest dowolne, w ramach kontrolowanego przez nich wyjściowo obszaru.

Amerykanie
Niedziak, Somalijczycy Raleen.


Rozstawienie wyjściowe. Somalijczycy rozrzuceni po całym sektorze. Pierwsze oddziały mają jedynie za zadanie spowalniać posuwanie się Amerykanów, główne siły schowane w głębi. Główne siły amerykańskie na dole po lewej, nieco u góry oddziały komandosów Delta


Główne siły Somalijczyków. Zgrupowanie wokół dowódcy Ahmada broni objectivów


Oddziały Delta, dwie jednostki posiadają dodatkowo granaty 40 mm


Główne siły Amerykanów (z góry wyglądają niepozornie, ale są to stosy po kilka jednostek)


Ostatni odwód Somalijczyków. Zbliżenie pozwala podziwiać osobliwy ubiór oddziałów, przypominający modę z lat 70-tych


Pierwsze posunięcia. Jedna grupa Amerykanów idzie dołem. Delta zachodzi od góry, trzecia grupa posuwa się w centrum. Koło Road Blocków gromadzą się tłumy rozwścieczonych cywili (do których strzelać nie wolno, a przynajmniej nie powinno się, gdyż są za to ujemne punkty zwycięstwa dla Amerykanów oczywiście)


W 2 turze Amerykanie wprowadzają swoją główną broń szturmową dwa helikoptery. Jeden z nich zawisł opodal dzielnej drużyny mudżahedinów uzbrojonych w RPG. Niestety, mimo olbrzymiej siły ognia nie udało mu się zniszczyć oddziału somalijskiego


Allah Akbar! Somalijczycy przeprowadzają ostrzał z najbliższej odległości i trafiają imperialistyczny helikopter. To wielki sukces tych dzielnych mudżahedinów, niestety rychły atak idących dalej oddziałów amerykańskich sprawił, że nie dane było im się cieszyć nim zbyt długo


Tymczasem po lewej u góry w ciężkich opałach znalazły się oddziały Delty. Dwa z nich zostały zdezorganizowane w wyniku ostrzału Somalijczyków. Amerykanie mają problem z ich zreorganizowaniem. Po lewej poza planszą imperialistyczny helikopter trofeum islamistów w odwiecznym konflikcie Dżihadu i Mcświata


Sytuacja oddziałów Delty. Jeden z oddziałów, zdezorganizowany znalazł się w bezpośrednim sąsiedztwie Somalijczyków. Wystarczy, że ci przeprowadzą teraz atak wręcz i elitarna jednostka amerykańska zostanie wyeliminowana, co też wkrótce następuje


Po lewej u góry również drugi ze zdezorganizowanych oddziałów Delty zostaje wyeliminowany przez nowy oddział somalijski, który nagle pojawił się przy żetonie Road Blocka. Na dole Amerykanie posuwają się do przodu. Widzimy też w akcji drugi z helikopterów ze snajperem na pokładzie


Sytuacja Amerykanów na dole planszy. Natarcie grzęźnie, gdyż przeciwnik obawia się strat, po tym co przytrafiło się Delcie. Do celu robi się coraz dalej...


U góry Somalijczykom udaje się zniszczyć ostatni oddział Delty, któremu pechowo nie powiodło się w walce wręcz. Na dole posuwają się do przodu. Dowódca amerykański wypatrzył wrogie zgrupowanie, które zostanie następnie potężnie i skutecznie ostrzelane. Siły somalijskie są trochę przetrzebione, jednak udało im się powstrzymać na pewien czas Amerykanów, tak że nie są już oni w stanie dotrzeć do celu wyprawy

Ostatecznie Somalijczycy zwyciężyli i to zdecydowanie. Wpłynęła na to na pewno utrata helikoptera, który trochę nieroztropnie zawisł tuż koło drużyny z RPG. Gdyby ustawił się nieco dalej, zminimalizowałoby to szanse jego zestrzelenia. Podobnie, zupełnie nie powiodło się oddziałom Delty, które zachowywały się wobec przeważających w tym rejonie liczebnie Somalijczyków zbyt agresywnie, jak na swoje, mimo wszystko ograniczone, możliwości. Wreszcie trochę zbyt wolno posuwała się grupa główna na dole. Z pewnością szereg czynników odegrało rolę, jednak nawet osiągnięcie celu przy takich stratach, jakie ponieśli Amerykanie (i zapewne jeszcze ponieśliby po drodze bo na końcu zawsze jest najtrudniej), nie zagwarantowałoby im zwycięstwa.

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 23.03.2011 r.

Poprawiony: piątek, 25 marca 2011 22:36