XVI Pola Chwały – rekonstrukcje historyczne (cz. 2)

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

W poprzedniej części relacji z Pól Chwały skupiłem się na rekonstruktorach starożytnych. Odpowiedzialna za największą część pokazów grupa Hellas et Roma (sporo pokazów robiła także Pro Antica) wykonała znakomitą robotę. Żałuję, że nie dane mi było zobaczyć walk gladiatorów i pokazów legionistów, ale w przypadku tych ostatnich, jak mawiają, co się odwlecze to nie uciecze... Co do gladiatorów wspomnę, że rok temu trafiłem na pokaz grupy Ludus Magnus Cactis, który dość dobrze udało mi się sfotografować. Wracając do tegorocznej edycji imprezy, obok starożytności prężnie rozwijającą się i równie znakomicie prezentującą na Polach Chwały epoką okazało się średniowiecze, zwłaszcza wczesne, nie tylko chronologicznie bliskie starożytności. Akurat tak się złożyło, że miałem okazję trochę bliżej przyjrzeć się obozowisku średniowiecznemu i obejrzeć niektóre pokazy. Większość grup trwała na posterunkach, z czym niestety różnie bywa w ramach imprezy (najgorsze zjawisko to rekonstruktorzy namiętnie przeglądający telefony komórkowe). W tym miejscu ukłony zwłaszcza dla grupy Wotczina Rarog, odtwarzającej wczesnośredniowieczną Ruś Kijowską. Nie gorzej prezentowała się pod tym względem Drużyna Najemna Rujewit, choć trudy rekonstruktorskiego życia dawały się chyba w sobotnie popołudnie niektórym we znaki. Grupę tę zapamiętałem z poprzednich lat z kapitalnej zabawy adresowanej do dzieci, polegającej na przeprowadzeniu przez grupę dzieciaków ataku na wojów tworzących mur tarcz. Ataki były trzy i ostatni oczywiście musiał się powieść. Spośród tegorocznych pokazów średniowiecznych bardzo podobały mi się te w wykonaniu grupy Kompania Gryfitów, odtwarzającej średniowieczną straż grodową. Grupa nie wyglądała szczególnie imponująco jeśli chodzi o stroje, ale takie postacie i tematykę odtwarzali. Nie to jest jednak najważniejsze w kontakcie z publicznością. Podobało mi się zarówno starcie, jak i scenka ze złodziejaszkiem. Słowa uznania dla prowadzącego pokaz za umiejętne łączenie konferansjerki z uczestnictwem w walce. Ciekawie wypadł również pokaz Drużyny Wojów Wiślańskich „Krak”. Sama grupa jest chyba jedną z najbardziej różnorodnych jeśli chodzi o przedstawiane postacie (Słowianie, koczownicy, w tym Madziarowie, oraz wikingowie). Po prezentacji poszczególnych postaci przyglądałem się dwóm walkom (dwóch wojowników uzbrojonych w miecze, a następnie jeden uzbrojony w topór, drugi w miecz). Na tym nie koniec, było bowiem jeszcze w obozie historycznym kilka innych grup, w tym warsztat kowalski i wrzuceni tam chyba głównie ze względu na pobliskie jeziorko piraci Leszka Galicy.

Dużo uwagi poświęciłem grupom średniowiecznym, które jeśli chodzi o kontakt z publicznością spisywały się wyjątkowo dobrze, ale działo się także w innych miejscach, jako że Pola Chwały to impreza rozgrywająca się w całych Niepołomicach, przynajmniej taki jest zamysł władz samorządowych i organizatorów. Z widzianych przeze mnie po raz pierwszy prezentacji wspomnę grupę z Zabrza pokazującą dawne rowery i cyklistów z okresu międzywojennego. Poza sprzętem grupa odtwarza także modę z tamtego okresu. Dawne rowery pojawiały się już na Polach Chwały, ale w nieco innej formie. Prezentowała je w przeszłości grupa z Radomia rekonstruującą jednostki Policji Państwowej, obecna zresztą na imprezie również w tym roku, wraz z grupą policyjną z Żyrardowa. W parku pod zamkiem zawsze duże wrażenie, ze względu na egzotyczny temat, robią rekonstruktorzy odtwarzający XVIII-wieczne wojny kolonialne w Ameryce Północnej między Francuzami i Anglikami, z udziałem Indian. Opodal nich, a właściwie trochę przemieszani z nimi stacjonowali rekonstruktorzy secesyjni (w tym roku tylko 14 Ochotniczy Pułk Piechoty z Luizjany, nie dostrzegłem przedstawicieli Unii) i żołnierze napoleońscy (2 Pułk Piechoty Księstwa Warszawskiego). W ramach obozowiska XIX-wiecznego można było również znaleźć takie unikatowe postacie jak rekonstruktora odtwarzającego sylwetkę żołnierza Staatsartillerie Zuid Afrikaansche Republiek (czyli Transwalu) z okresu II wojny burskiej. Niestety tego typu pojedyncze postacie trochę giną w tłumie. Jeśli chodzi o obozowisko XIX-wieczne, to leśne (parkowe) otoczenie, w połączeniu z dymami ognisk, ma swój urok. Do tego jak jeszcze pośród nich rozstawią się panie w historycznych strojach, z różnymi wiktuałami, ma się ochotę tam zajrzeć (o skosztowaniu tego i owego nie wspominam). Długo mógłbym się rozpisywać o różnych rzeczach, ale nie chcę nadwyrężać cierpliwości czytelników. Znów przepraszam za nieuniknioną w tych warunkach wybiórczość relacji, wolałbym jednak uniknąć pisania o tym czego dobrze nie widziałem. Pozostaje mieć nadzieję, że to co przegapiłem ujrzę za rok. Do zobaczenia na kolejnej edycji Pól Chwały. Oby dzięki rekonstrukcjom historycznym była równie kolorowa jak tegoroczna!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dyskusja o imprezie na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 06.10.2022 r.

Poprawiony: czwartek, 06 października 2022 11:08