[Guelphs & Ghibellines] Benewent 1266 (zmierzch Hohenstaufów) – Maciej vs Raleen, 14.11.2020

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Bitwa pod Benewentem (1266) to decydujące starcie między Hohenstaufami i wspierającymi ich Gibellinami a papieskim stronnictwem Gwelfów. Po śmierci cesarza Fryderyka II posiadłości jego rodu w Italii w postaci Królestwa Sycylii starał się utrzymać Manfred, syn cesarza z pozamałżeńskiego związku z Bianką Lancią. Papiestwo dążyło jednak do całkowitego wyeliminowania rodu Hohenstaufów. Postanowiło to uczynić rękami młodszego brata króla Francji Ludwika IX Świętego – Karola Andegaweńskiego. Jego oddziały wkrótce wylądowały we Włoszech i ruszyły na południe do rozprawy z Manfredem. Doszło do niej w okolicach Benewentu. Gwelfowie mieli przewagę. Wynikała ona między innymi z wewnętrznej niespójności armii Manfreda. Walki rozpoczęła przypadkowa akcja saraceńskich łuczników na służbie Manfreda, którzy nawiązali kontakt bojowy z piechotą Gwelfów. Później do bitwy stopniowo włączała się jazda obu stron. W końcowej fazie starcia doszło do zdrady baronów sycylijskich, stanowiących ostatnią batalię armii Manfreda. Wielu z nich wraz z podległymi im ludźmi porzuciło swojego władcę, co przyniosło zwycięstwo Karolowi Andegaweńskiemu. Manfred poległ w bitwie, dzięki czemu Karol szybko opanował jego królestwo.

Scenariusz gry Guelphs & Ghibellines (wyd. Europa Simulazioni) przedstawiający bitwę przewiduje szereg zasad specjalnych określających kolejność aktywacji poszczególnych batalii (wchodzą one do bitwy stopniowo). Problemy Gibellinów w sferze dowodzenia oddano w ten sposób, że z wyjątkiem batalii składającej się z saraceńskich łuczników, inne batalie nie mogą uzyskać Continuum ani wykonywać Przechwytów. Mają zatem zawsze jedną aktywację. Po stronie Gibellinów występuje ciężka jazda niemiecka. Jako że źródła podają iż była ona bardzo ociężała, nie może wykonywać szarży, a jedynie zwykły atak. Szanse w całym scenariuszu przechylone są na stronę Gwelfów, zgodnie z realiami historycznymi bitwy. Szczególnym sposobem odniesienia zwycięstwa jest wyeliminowanie władcy przeciwnika. Zasady przewidują, że Manfred w żadnej z aktywacji, w której jego batalia wykonuje ruch, nie może oddalić się od oddziałów przeciwnika (co utrudnia mu unikanie przeznaczenia...).

Gwelfowie (Karol Andegaweński) – Maciej, Gibellini (Manfred) – Raleen

 

Pozycje armii przed bitwą. U dołu Gwelfowie (Karol Andegaweński), u góry Gibellinii (Manfred). Teren po lewej stronie jest pagórkowaty i trudny dla jazdy, co uniemożliwia od tej strony oskrzydlenie przeciwnika. Poza tym pole bitwy nie zawiera przeszkód terenowych (płynące przez nie strumienie są łatwe do przebycia dla jazdy i nie utrudniają w żaden sposób szarży, droga i most również nie mają większego znaczenia).

Armia Gibellinów. Pierwszą linię tworzą saraceńscy łucznicy. Dalej stoi batalia złożona z ciężkiej jazdy niemieckiej pod dowództwem Giordano Lancii, za nią batalia jazdy włoskiej Galvano Lancii i jako ostatni odwód przyboczne oddziały króla Manfreda (w tym lekka konnica Saracenów) oraz oddziały baronów królestwa (ci ostatni mają losową spójność i dlatego oznaczeni są w miejscu współczynnika spójności znakami zapytania).

 

Armia Gwelfów. Pierwszą linię tworzy piechota (kusznicy i piechota uzbrojona w broń białą) pod dowództwem de Mirepoix. Dalej stoją w sumie cztery batalie jazdy. W drugiej linii batalia de Montforta, w trzeciej batalie Karola Andegaweńskiego i Guerry, a w czwartej batalia Roberta.

 

Rozpoczęło się od akcji saraceńskich łuczników, którzy podeszli do pozycji piechoty Gwelfów, by ją ostrzelać. Ostrzał, jako że był prowadzony na dystans, przyniósł umiarkowane efekty, tym niemniej udało się zdezorganizować dwie jednostki kuszników.

 

Dalszy ostrzał łuczników, ku wielkiemu rozczarowaniu dowództwa Gibellinów, nie przyniósł większych efektów. Do akcji wkraczają Gwelfowie, którzy usiłują zajść przeciwnika od prawej flanki, co im się udaje. Jednocześnie prowadzą ostrzał z kusz.

 

Widząc niską skuteczność ostrzału, saraceńscy łucznicy postanawiają podejść bliżej, by z bezpośredniej odległości spróbować zdezorganizować przeciwnika. W większości im się to udaje. Ostrzał koncentruje się na wrogich kusznikach. Ci odpowiadają, ale jako że są zdezorganizowani, niezbyt skutecznie. Tymczasem Gwelfowie kontynuują działania na prawej flance.

 

Piechota Gwelfów rusza do ataku. Nieopancerzeni łucznicy są w walce wręcz wyraźnie słabsi o ile nie uda im się ostrzałem zdezorganizować przeciwnika, Gwelfowie mają w walce wręcz wyraźną przewagę. Wszystkie jednostki saraceńskich łuczników są już zdezorganizowane, zaś po stronie Gwelfów niemal wszystkie (z wyjątkiem jednego oddziału).

 

Panowie stoją i obserwują jak plebs walczy... a tymczasem walka rozgorzała na całego. Gwelficka piechota coraz mocniej naciera na saraceńskich łuczników.

 

Walka piechoty nie została nierozstrzygnięta, a obu walczącym bataliom kończą się już aktywacje, Gwelfowie postanawiają więc wprowadzić do akcji pierwszą batalię jazdy pod dowództwem de Montforta.

 

Jazda Gwelfów zmiotła z pola bitwy większość saraceńskich łuczników, zostały tylko niedobitki. Zginął też w międzyczasie ich dowódca. Gibellini reagują, uruchamiając batalię Giordano Lancii. Niemiecka ciężka jazda rusza do walki by wziąć odwet na oddziałach Gwelfów. Ponieważ nie może szarżować, wykonuje jedynie zwykłe, powolne ataki.

 

Niemcy nie odnieśli takiego sukcesu, jakiego można się było spodziewać. Oddziały de Montforta kontratakują, nie dając za wygraną. W centrum jedna z jednostek niemieckich, wraz z dowódcą, została zaatakowana od boku. Inna jednostka Niemców, walcząca za strumieniem, nie wytrzymała trudów walki i uciekła z pola bitwy.

 

Stopniowo Gibellinom udaje się jednak uzyskać przewagę nad batalią de Montforta, co skłania Gwelfów do wprowadzenia do walki batalii Karola Andegaweńskiego. Jego jazda atakuje po części zdezorganizowane i osłabione dotychczasowymi walkami oddziały jazdy niemieckiej.

 

Niemiecka jazda stopniowo ustępuje pola, przegrywając kolejne starcia. Dwie jednostki zostały rozbite, kolejna jest blisko załamania. W miarę dobry stan zachowały jeszcze dwie jednostki znajdujące się za strumieniem, ale i one są zdezorganizowane. Ku jednej z nich uciekł dowódca batalii Giordano Lancia.

 

Lepsze dowodzenie po stronie Gwelfów dało o sobie znać. Dzięki serii aktywacji Gwelfowie osiągnęli przewagę nad Niemcami i stopniowo zmietli ich z pola bitwy. Na placu boju pozostały tylko dwie jednostki niemieckie, ale Gwelfom dość niewygodnie jest wdawać się w dalszą walkę z nimi, muszą się bowiem szykować na uderzenie kolejnej, świeżej batalii Gibellinów. Pomiędzy jazdą znajdują się niedobitki saraceńskich łuczników i piechota Gwelfów, której właściwie nie pozostało nic innego jak biernie przyglądać się dalszemu przebiegowi bitwy, bowiem ostrzał prowadzony przez osłabione i zdezorganizowane jednostki jest bardzo nieskuteczny.

 

Do akcji po stronie Gibellinów wchodzi batalia Galvano Lancii. Jego jazda szarżuje na najbardziej wysunięte i zmęczone walkami jednostki Gwelfów. Jeden z oddziałów został dopadnięty od boku. Taki atak ciężko będzie mu wytrzymać. Szala bitwy przechyliła się wyraźnie na korzyść Gwelfów, Gibellini muszą więc podjąć rękawicę, jeśli chcą jeszcze pokusić się o zwycięstwo.

 

Gibellinom udaje się zniszczyć dwie jednostki jazdy Gwelfów (z batalii de Montforta). Batalia Galvano Lancii zajmuje pozycję wzdłuż strumienia i szykuje się do dalszego ataku. Dzięki temu udało się osłonić dwie ostatnie ocalałe jednostki ciężkiej jazdy niemieckiej z batalii Giordano Lancii, które po zreorganizowaniu będą mogły jeszcze efektywnie włączyć się do walki. Tymczasem Gwelfowie cofają się znad strumienia, chcąc uniknąć ciosu i obawiając się obejścia od prawej flanki. Uruchamiają także batalię Guerry, niewielką bo liczącą zaledwie dwie jednostki, ale bardzo dobrze wyszkolone, i co najważniejsze, świeże.

 

Morale Gibellinów zaczyna się mocno chwiać... bitwa wyraźnie przyspiesza. Batalia Galvano Lancii szarżuje dalej przez strumień na cofającą się jazdę Gwelfów. Na pole bitwy przybywa ostatni odwód Gibellinów – batalia Manfreda. Gibellini podjęli ryzyko postanawiając ściągnąć oddziały baronów Królestwa. Po otrzymaniu rozkazu ruszenia do boju część baronów wraz ze swoimi ludźmi opuściła szeregi, wskutek czego ich jednostki są osłabione. Żadna jednostka nie pierzchła jednak w całości, co można uznać za sukces. Na czele batalii Manfreda posuwa się jego oddział przyboczny (Familia Curiae) i lekka jazda Saracenów.

 

Pod naporem jazdy Gibellinów batalia Karola i niedobitki batalii de Montforta cofają się, ponosząc straty. W tym momencie Gwelfowie postanawiają wprowadzić do akcji swoją ostatnią batalię, pod dowództwem Roberta. Tylko w jednym miejscu udało się przeprowadzić szarżę. Niestety, wypadła ona wyjątkowo pechowo, mimo przewagi jazdy Gwelfów.

 

Oddziały batalii Galvano Lancii dokonują cudów waleczności. Jedna z jednostek wbiła się w szyk jazdy z batalii Karola Andegaweńskiego, docierając do pozycji gwelfickiej piechoty. Nie było to jednak w stanie przechylić szali zwycięstwa i efektu, jaki przyniosły poniesione wcześniej klęski. Morale Gibellinów załamuje się i ich armia w popłochu opuszcza pole bitwy.

 

Bitwa zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem Gwelfów. Duży wpływ na to miały zasady dotyczące punktów i poziomów zwycięstwa, charakterystyczne dla tego systemu. Po osiągnięciu pewnego poziomu zwycięstwa gra zaczyna przyspieszać, co oddaje rosnące napięcie i stopniowe załamywanie się moralne strony przegrywającej. Jeśli obie strony idą łeb w łeb, dotyczy to rzecz jasna ich obu. W każdym razie bitwa, jak już wejdzie w decydującą fazę, nie trwa zbyt długo. Gibellini nie wykorzystali zapewne wszystkich szans, jakie mieli. Niezbyt doprze poszedł na początku ostrzał z łuków. Być może należało podejść bliżej albo skupić ostrzał na wybranych jednostkach (np. słabiej opancerzonych kusznikach). Co ciekawe, w pewnym momencie wydawało się, że piechota Gwelfów zwycięży i nawet uruchamianie jazdy nie będzie potrzebne. Później pewien wpływ miało zapędzenie się zbyt daleko przez część niemieckiego rycerstwa, co przysporzyło mu strat, które zaczęły przechylać szalę zwycięstwa na korzyść Gwelfów. Z kolei Gwelfom nie udało się chyba w pełni wykorzystać potencjału, jaki daje seria aktywacji praktycznie bez możliwości przechwycenia ich przez Gibellinów (mogą tego próbować tylko Saraceni). Historycznie jazda Gwelfów całkowicie wymanewrowała konnicę Manfreda co rozstrzygnęło bitwę. Podczas naszej rozgrywki nie było to jednak koniecznie do odniesienia zwycięstwa.

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 17.11.2020 r.