[GBoJC: The Civil Wars] Tapsus 46 p.n.e. – Raleen vs Silver, 25.09.2020

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Jakiś czas temu sporo rozprawiano na naszym forum o reformach systemu, na którym oparte są gry SPQR oraz The Great Battles of Alexander (GBoA), a także inne tytuły starożytne autorstwa Richarda Berga, jak Chariots of Fire (wiele z nich stworzył wspólnie z Markiem Hermanem). Głównym problemem w mechanice tych tytułów jest jak wiadomo aktywacja, a dokładniej efekt w postaci sztafety wodzów, jak to zostało swego czasu nazwane. Jedna z propozycji polegała na swego rodzaju powrocie do rozwiązań zawartych w grze The Great Battles of Julius Caesar czy szerzej serii Caesar, na którą składa się również gra Caesar: Conquest of Gaul (wydawcą wszystkich wspomnianych tu gier jest GMT Games). Przewiduje ona większe ograniczenia co do tego który dowódca może dowodzić jakimi jednostkami, a zatem idzie w kierunku pożądanym przez reformatorów. System Caesar posiada w większości te same rozwiązania co dwa wskazane na początku tytuły, stanowiąc tak naprawdę ich wariację. Różnice koncentrują się wokół aktywacji. Po latach, jakie minęły od naszych ostatnich rozgrywek w SPQR, a także GBoA (liczne relacje z nich znajdziecie na portalu), by wyrobić sobie jakieś zdanie, postanowiliśmy rozegrać jedną z bitew opartych na tych rozwiązaniach. Kiedyś zresztą zagraliśmy inną bitwę w tym systemie – bitwę pod Lesnikią 48 p.n.e., ale było to już jakiś czas temu. Tym razem padło na bitwę pod Tapsus 46 p.n.e., która miała miejsce w Afryce, niedaleko Kartaginy, między Cezarem i jego zwolennikami a zwolennikami Pompejusza pod wodzą Scypiona Metellusa Nazyki, wspieranymi przez władcę Numidii Jubę I. Scenariusz jest bardzo niezrównoważony, na korzyść Cezara, ale zarazem bitwa nie wydaje się duża, co było decydującym argumentem przy jej wyborze. Występuje jednak kilka opcji służących do zrównoważenia choć trochę tej dysproporcji. Zastosowaliśmy dwie, z których jedna okazała się istotna. Polegała ona na przyjęciu, że jednostki słoni pompejańczyków są wyszkolone. W wariancie historycznym są one niewyszkolone i wystarczy utrata 2 punktów spójności, aby słonie wpadły w szał (czyli jeden celny ostrzał łuczników, procarzy lub oszczepników). Oddaje to sytuację, jaka miała miejsce na początku bitwy, kiedy to spłoszone ostrzałem słonie spowodowały ogromny chaos w armii pompejańczyków, tratując inne oddziały na skrzydłach. W naszej rozgrywce słonie miały standardową spójność na poziomie 5, co oczywiście niczego jeszcze nie przesądzało wobec tego, że cezarianie posiadają całkiem sporo jednostek strzelczych, nie mówiąc o legionach, które rzucają pilami przed walką. Drugą przyjętą przez nas opcją, równoważącą szanse na korzyść pompejańczyków, były alternatywne zasady zwiększające szanse na przybycie dla nich posiłków. Uprzedzając bieg wydarzeń dodam, że posiłki nie zdążyły przybyć do zakończenia bitwy, więc nie miało to żadnego znaczenia. Wspomniałem o dużej dysproporcji szans na zwycięstwo na korzyść Cezara. Co jest jej źródłem? Słonie nie są najważniejsze. Kluczowa okazuje się jakość oddziałów legionowych. W przypadku armii Cezara wszędzie mamy weteranów, zaś u pompejańczyków stosunkowo świeże, średnio wyszkolone jednostki. Poza tym, że legioniści Cezara odznaczają się wyraźnie większą spójnością, to z racji tego, że są weteranami, mają przewagę w ataku, czyli Attack Superiority w stosunku do legionów pompejańczyków. Oznacza to, że w walce, gdy atakują, zadają podwójne straty. Przyznam też, że mieliśmy trochę dylematów od strony technicznej, bo w grach Richarda Berga poświęconych starożytności funkcjonują dwa odmienne sposoby wykorzystania rewersu żetonów: raz jest on wykorzystywany do oznaczania jednostek, które są osłabione (Depleted), innym razem do oznaczania jednostek, które się poruszyły. W przypadku tego scenariusza mamy jeszcze zasadę specjalną o tym, że drugi rzut legionów Cezara jest wyjściowo osłabiony. Nie mogliśmy się zdecydować który sposób oznaczania stosować, stąd na początku nie obracaliśmy poruszonych jednostek na rewers (dały o sobie znać przyzwyczajenia z SPQR). Potem jednak doszliśmy do wniosku, że jest to dobry pomysł, a oznaczenie oddziałów, które są Depleted, uznaliśmy za mniej ważne. Piszę o tym, ponieważ patrząc na zdjęcia niektórzy mogliby nabrać z tego powodu wątpliwości. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o oznaczanie różnych rzeczy, rozgrywka przebiegała nieco chaotycznie, stąd nie należy przywiązywać się ściśle do tego co jest na zdjęciach.

Cezarianie – Silver, Pompejańczycy – Raleen.

 

Pozycje obu armii przed bitwą. U góry armia pompejańczyków pod wodzą Scypiona Metellusa Nazyki. Za jej plecami na lewym skrzydle obóz, stanowiący punkt zborny oddziałów. U dołu armia cezarian pod wodzą samego Gajusza Juliusza Cezara. U dołu za jej prawym skrzydłem znajduje się obóz. Po lewej stronie trudno dostępne obszary, po prawej morze. Tym samym teren ogranicza pole bitwy na skrzydłach.

 

 

Lewe skrzydło armii Cezara i prawe skrzydło armii pompejańczyków. U Cezara mamy harcowników (łucznicy i procarze) oraz jazdę wspieraną przez jednostki lekkiej piechoty. Dalej ku centrum stoją legiony. U pompejańczyków pierwszą linię tworzą słonie, za nimi lekka jazda numidyjska. Dalej ku centrum stoją legiony. Po obu stronach widzimy dowódców jazdy, którzy zajęli miejsce przy swoich oddziałach.

 

Centrum obu armii tworzą oddziały legionowe. Warto wspomnieć, że armia cezarian podzielona jest na dwa zgrupowania. Oznacza to, że każdy z prefektów ma pod swoim dowództwem 3 legiony (i w związku z tym 3 trybunów). Armia pompejańczyków podzielona jest na 3 zgrupowania. Każdy z prefektów dowodzi 2 legionami (i 2 trybunami). Trybuni zajęli pozycje przy swoich legionach. Same legiony składają się z dwóch rzutów. U Cezara drugi rzut jest osłabiony stratami (jednostki są Depleted).

 

Prawe skrzydło armii Cezara i lewe pompejańczyków. Po stronie armii Cezara, podobnie jak na lewym skrzydle w pierwszej linii harcownicy (łucznicy i procarze). Za nimi jazda wspierana przez lekką piechotę. Dalej ku centrum stoją legioniści. U pompejańczyków lewe skrzydło zostało trochę stłoczone, ale również tutaj mamy lustrzane odbicie tego co na drugim skrzydle, czyli linia słoni i lekkiej jazdy numidyjskiej, a dalej ku centrum legiony, których z tej strony wydaje się być więcej niż u cezarian. Dowódcy jazdy stoją przy swoich oddziałach.

 

Cezarianie wykonali na początku etapu fazę lekkich oddziałów. Zaczęło się od akcji harcowników na lewym skrzydle. Celem ostrzału są oczywiście bardzo wrażliwe na niego słonie (straty, jakie otrzymują od ostrzału, są podwójne). Po tym nastąpiła faza elitarnej inicjatywy Cezara, którą wykorzystano do ponownej aktywacji harcowników, dążąc do tego by spłoszyć słonie. Łucznicy i procarze wykazali się celnością (jak na swoje możliwości), ale słonie choć bliskie załamania jeszcze stoją na swoich pozycjach.

 

Podobnie działo się na drugim skrzydle. Tu również celem ostrzału łuczników i procarzy stały się słonie, ale tym razem ostrzał wyszedł dużo gorzej i straty po stronie pompejańczyków są znikome.

 

Pompejańczycy, bynajmniej nie z miłości do zwierząt, przesunęli do przodu jeden z legionów, by przesłonić słonie. Spotkało się to z szybką reakcją cezarian, którzy ruszyli do ataku swoimi dwoma legionami. Za chwilę w powietrze polecą pila i zacznie się właściwa bitwa...

 

Atak weteranów Cezara na słabiej wyszkolone legiony pompejańczyków zakończył się tak jak musiał się zakończyć. Cała linia pompejańska uciekła. Weterani ponieśli jednak pewne straty w spójności oraz od pilów rzucanych przez legionistów pompejańskich. Legiony Cezara dotarły następnie w pobliże słoni i otrzymały tu ostrzał od łuczników i zostały obrzucone oszczepami. Przysporzyło im to zaskakująco dużo strat. Niestety takie uszykowanie oddziałów miało też negatywny efekt polegający na tym, że niektóre rozbite jednostki legionów pompejańskich z pierwszej linii nie zdołały ujść i zostały wyeliminowane. Z kolei próby reorganizacji podejmowane wkrótce po tym przez pompejańczyków doprowadziły do rozpierzchnięcia się kilku kolejnych jednostek. Zdecydowana większość pierwszej linii pompejańskich legionów została więc na tym odcinku zniszczona.

 

Cezarianie podeszli w centrum. Pompejańczycy póki co pozostali środkowymi legionami w miejscu. Cezarianie zirytowani inicjatywą wykazywaną przez jedno ze skrzydeł pompejańczyków usiłowali wykonać przechwyt Cezarem, który nie powiódł się. Na skrzydłach obie strony zbliżyły się do siebie, ale z wyjątkiem walki, która zawiązała się na prawym skrzydle pompejańczyków (lewym Cezara), chwilowo panuje spokój. Żadna ze stron nie kwapi się do wykonywania kolejnego ruchu, gdyż oznacza to utratę spójności przez poruszane ponownie oddziały. Inna sprawa, że jak do tej pory ruchy wykonywali głównie prefekci, stosując Section Commands, uaktywniające od razu wszystkie podległe im legiony.

 

Kolejność aktywacji ułożyła się tak, że wskutek nieudanego przechwytu Cezara jako ostatni w pierwszym etapie mają aktywację prefekt dowodzący centrum pompejańczyków i ich głównodowodzący Scypion Metellus Nazyka. Pompejańczycy postanawiają wykorzystać tę sytuację i zaatakować. Mimo przewagi przeciwnika, który ma bardziej wytrzymałe oddziały (o wyższym TQ), to ich jedyna szansa, gdyż w obronie weterani Cezara nie mają przewagi i nie zadają podwójnych strat tak jak w ataku, z racji posiadania Attack Superiority. Walka jest nieunikniona. Wobec tego pompejańczykom zdecydowanie opłaca się atakować. Posiadanie co najmniej 2, a maksymalnie nawet 6 aktywacji, daje szansę na kolejne ataki i uporządkowanie w międzyczasie tych oddziałów pierwszego rzutu, które zostaną rozbite i uciekną. Oba legiony ruszają do przodu. W powietrze pofrunęły z obu stron pila, następnie legionistów obu armii czekały testy przed walką wręcz i potem samo starcie. Gorzej wyszkoleni pompejańczycy mieli trudniej, ale większość przeszła testy zaskakująco dobrze.

 

Fortuna obficie sprzyja pompejańczykom, bo w sumie prefektowi i głównodowodzącemu uda się uzyskać aż 6 aktywacji pod rząd (2 podstawowe i do tego każdy po 2 Momentum). Nikt nie mógł im przeszkodzić, ponieważ wszyscy dowódcy cezarian zakończyli już swoje aktywacje. Jak można się było spodziewać, część atakujących legionów pompejańczyków z racji gorszego wyszkolenia (niższe TQ, co oznacza, że oddział szybciej traci spójność i rozpada się) nie wytrzymała trudów walki i uciekła. Stoją opodal za pierwszą linią. Dowódcy pompejańczyków usiłują reorganizować rozbite jednostki i wprowadzają w ich miejsce nowe oddziały. Na ogół testy te nie wychodziły dobrze i w kilku przypadkach rozbitkowie rozpierzchli się (oznacza to eliminację próbującego się zebrać oddziału). Legioniści Cezara, chociaż weterani, są coraz bardziej wyczerpani. Prawa część pierwszej linii nie wytrzymała. Legioniści pompejańczyków przedarli się tutaj i stopniowo rolują od boku kolejne jednostki pierwszej linii cezarian. By zaatakować drugą linię nie mają na razie siły, bo są osłabieni walką. Co innego jeśli chodzi tylko o atak na rozbite oddziały.

 

Legionom pompejańczyków udało się zrolować całą pierwszą linię dwóch środkowych legionów cezarian. Walczące oddziały słaniają się już na nogach. Głównodowodzący wprowadza jednak do walki drugi rzut, by wykorzystać sytuację i rozwinąć powodzenie. Reorganizacja rozbitych jednostek znowu bez większych sukcesów, chociaż kilku oddziałom pompejańczyków udało się przywrócić sprawność. Po stronie cezarian straty ponoszą głównie dwa środkowe legiony, ale ucierpiał też lewoskrzydłowy żółty legion.

 

Jeszcze jeden atak, mający na celu dobicie niektórych uciekających jednostek cezarian i wdarcie się w szeregi drugiego rzutu dwóch środkowych legionów. Jednemu z oddziałów po lewej udało się nawet zaatakować lewoskrzydłowe jednostki czerwonego legionu od boku. Druga z jednostek wdarła się opodal, ale nie wytrzymała trudów walki i pękła, co w tej sytuacji oznaczało eliminację. Głównodowodzący pompejańczyków reorganizuje oddziały i stara się przywrócić sprawność przynajmniej niektórym spośród stojących w pierwszej linii jednostek, chociaż, gdy weterani Cezara ruszą do ataku, nie na wiele się to zda. Tak dobiegł końca pierwszy etap, w którym dzięki zaskakującemu atakowi pompejańczykom udało się zadać cezarianom duże straty, jednak sami również stracili kilka jednostek.

 

W drugim etapie inicjatywa przechodzi w ręce dowódców niższego szczebla. Jako jeden z pierwszych legionów cezarianie uruchomili legion żółty, by wspomóc centrum, z nietrudnymi do przewidzenia skutkami. Z kolei pompejańczycy rzucają do boju legion zielony na swoim prawym skrzydle (lewym Cezara). Na plan pierwszy wysuwają się trybuni, którzy kierują oddziałami za pomocą rozkazów indywidualnych, wykorzystując zarazem to, że wiele jednostek jest już w zwarciu. Pozwoliło to na prawym skrzydle pompejańczykom pokonać pierwszy rzut stojących tutaj dwóch legionów, które atakując wcześniej znalazły się w sąsiedztwie słoni. Sukces udało się odnieść dzięki temu, że pojedyncze jednostki przedarły się przez szyk przeciwnika i następnie atakowały od boku, uzyskując dzięki temu Attack Superiority za ukierunkowanie względem przeciwnika (podwaja straty przeciwnika). Do walki włączyła się też kawaleria numidyjska, która znalazła lukę między jednostkami słoni, co pozwoliło jej atakować legiony Cezara od boku, dzięki czemu również walczyła w warunkach Attack Superiority.

 

Ciąg dalszy walk na prawym skrzydle pompejańczyków. Jedna z jednostek kawalerii numidyjskiej ścigając niedobitki rozbitego oddziału legionistów Cezara znalazła się w sąsiedztwie słoni, co obniżyło jej spójność (konie boją się słoni). Poza tym pompejańczycy starają się dobijać rozbite jednostki. W oddali lekka piechota na służbie Cezara, wcześniej wycofująca się na tyły wraz z jazdą, obróciła się frontem ku pompejańczykom.

 

W centrum sytuacja wygląda podobnie, lecz tutaj przewagę zyskują cezarianie. Wyjątkiem są legiony pompejańczyków, które nie zaangażowały się jeszcze w walkę i stoją niejako w odwodzie. Bitwa przeistacza się w drobne starcia. Szyk oddziałów został poluzowany, więc istnieje sporo możliwości zachodzenia przeciwnika od boku, co pozwala uzyskać Attack Superiority. Do pewnego stopnia wyrównuje to szanse legionistów pompejańczyków, którzy jednak nadal są słabsi pod względem wyszkolenia (niższe TQ i w konsekwencji mniejsza odporność na straty). Jako że na początku etapu jeden z dowódców o współczynniku dowodzenia 4 wykonał udany przechwyt, wszyscy dowódcy, z wyjątkiem głównodowodzących, z racji posiadania takiego samego bądź niższego współczynnika dowodzenia, nie mogą uzyskać w tym etapie Momentum. Generalnie w centrum legiony pompejańczyków sypią się. Cezarian zatrzyma na pewien czas włączenie się do walki dwóch legionów pompejańczyków znajdujących się na skrzydłach centrum, do tej pory w niewielkim stopniu zaangażowanych w walkę.

 

Sytuacja po zakończeniu drugiego etapu. Po serii chaotycznych walk obie armie poniosły tak duże straty, że przekroczyły próg załamania (straty cezarian wyniosły 173 punkty, zaś straty pompejańczyków 169 punktów). Był to zatem ostatni etap bitwy. Cezarianom udało się zadać przeciwnikowi najcięższe straty na koniec etapu, podczas dwóch aktywacji Cezara. Pompejańczycy długo walczyli dzielnie, jak równy z równym ścierając się oddziałami słabo wyszkolonych legionów z legionami weteranów, ale pod koniec nie wytrzymali. Jak widać, straty i chaos pojawiły się po obu stronach. Mnóstwo jednostek zostało rozbitych i zaczęło uciekać z pola bitwy.

 

Na prawym skrzydle pompejańczyków (i lewym cezarian) ostatecznie zwyciężyły oddziały Cezara. Trochę zamieszania wprowadziły pod koniec wpadające w szał słonie. Piechota pompejańczyków była tutaj zbyt wykrwawiona w wyniku pierwszych walk i pod koniec zabrakło im oddziałów by jeszcze walczyć. Skrajne skrzydła zostały po obu stronach niemal nietknięte. Słonie na prawej flance pompejańczyków dotrwały do końca bitwy nie niepokojone. Ostały się też po ich stronie trzy jednostki legionów i numidyjska kawaleria. Natomiast po stronie cezarian w całości rozbity albo zniszczony został jeden z walczących tutaj legionów.

 

W centrum cezarianie zwyciężyli najbardziej zdecydowanie. Legiony pompejańskie były rozbijane i wyżynane podczas ucieczki. Dwie jednostki zachowały jednak spójność. Jeden z legionów pompejańskich został w całości wybity albo rozproszony. Pod koniec pompejańczycy rzucali w stronę centrum jednostki ze swojego lewego skrzydła (szary legion), co sprawiło cezarianom trochę kłopotów, ale ostatnie aktywacje Cezara i tutaj pomogły przełamać opór przeciwnika.

 

Lewe skrzydło pompejańczyków (i zarazem prawe cezarian). Tutaj pompejańczycy stoją najlepiej. Nietknięte słonie i kawaleria numidyjska. Dwa skrzydłowe legiony w większości zachowały sprawność bojową. Co więcej, udało im się rozbić niemal w całości skrzydłowy legion cezarian, a część oddziałów pompejańskich wybiegła aż ku stojącej na prawym skrzydle przeciwnika jeździe, wspieranej przez lekką piechotę (ta też przestała całą bitwę bezczynnie).

 

Krótka to była bitwa, choć nie trwała tak krótko jak by się mogło wydawać. O ile na początku zarówno ja, jak i mój przeciwnik z zaciekawieniem przyglądaliśmy się rozkazom i różnym zależnościom między nimi, starając się wykonywać ruchy dużymi formacjami, utrzymywać szyk itd., to szybko stare SPQR-owe schematy zatriumfowały. Okazało się, że co prawda funkcjonuje to wszystko trochę inaczej i sztafeta wodzów jako taka zniknęła, ale jak przychodzi do zwarcia, to SPQR-owe metody bywają kluczem do sukcesu. Scenariusz oceniany jest przez samych twórców gry jako niemal nie do wygrania pompejańczykami, a tymczasem udało im się walczyć z weteranami Cezara jak równy z równym. Co więcej, pod koniec pierwszego etapu straty cezarian były znacznie wyższe niż pompejańczyków. Poza dużą dozą szczęścia, które sprzyjało pompejańczykom (bez niego nie mieliby najmniejszych szans), sądzę, że pewne znaczenie miało na początku zbytnie zawierzenie mojego przeciwnika opiniom, że to jest inna gra i inny system niż to co już dobrze znamy. Oczywiście, pompejańczykom było trochę łatwiej, bo słonie okazały się lepiej wyszkolone niż historycznie. Sama rozgrywka też miejscami toczyła się w sposób nieprzewidywalny, a cezarianie popełnili błędy taktyczne (pewnie i pompejańczycy je popełnili, chociaż chyba mniejsze...), ale niezależnie od tego wszystkiego, to co można było zaobserwować, pokazuje generalnie jak system działa i że mimo pewnych odmienności i ograniczeń narzucanych na dowodzenie, nie różni się tak bardzo od tego co można znaleźć w SPQR oraz GBoA.

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE


Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 02.10.2020 r.

Poprawiony: piątek, 02 października 2020 07:54