[Blood & Roses] Bitwa pod St. Albans 1461 – Raleen vs Silver, 30.08.2020

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Bitwa pod St. Albans (17.II.1461) to drugie starcie pod tym miastem, jakie miało miejsce podczas wojny Dwóch Róż (pierwsza bitwa odbyła się w 1455 r.). Oddziały Yorków starały się zagrodzić armii Lancasterów drogę do Londynu. Lancasterowie wymanewrowali Yorków i pojawili się od zachodu, wychodząc na skrzydło armii Białej Róży. Scenariusz przedstawia zmagania o miasteczko, w których uczestniczą początkowo dwa zgrupowania Yorków: niewielka, wydzielona grupa łuczników (częściowo z pawężami), znajdująca się w centrum St. Albans, i batalia Sir Johna Neville'a. Z czasem przybywa batalia Richarda Neville'a, hrabiego Warwick, której czas pojawienia się na polu bitwy nie został ściśle określony. Po stronie Lancasterów początkowo na placu boju mamy jedynie niewielką batalię Sir Andrew Trollope'a. Aby ściągnąć pozostałe siły, musi ona zniszczyć bądź odrzucić z pozycji wyjściowych (o 2 pola bądź dalej) jeden z oddziałów łuczników Yorków znajdujący się w St. Albans. Dopiero wtedy Trollope może ruszyć do pobliskiego kościoła St. Michael's, by zaalarmować resztę sił i sprowadzić je na pole bitwy. Lancasterowie posiadają dużą przewagę ogólną, ale część sił pojawia się w trakcie bitwy. Jednym z celów Yorków jest wycofanie za planszę batalii Sir Johna Neville'a po tym jak zadadzą przeciwnikowi straty w wysokości co najmniej 20 punktów ucieczki (Flight Points). Jego oddziały będą więc zmuszone wdać się w walkę w miasteczku, a następnie, o ile uda im się odnieść sukces, wycofać się, w chwili gdy przewaga przeciwnika zacznie rosnąć. Z czasem powinna ich wspomóc batalia Warwicka. To tylko jedna z dróg rozwoju wydarzeń. Wycofane w późniejszej fazie bitwy jednostki Neville'a zwiększają punkty ucieczki Lancasterów, co pozwala Yorkom wygrać bitwę. Tym samym Lancasterowie od początku muszą się spieszyć i starać się by przeciwnik (głównie oddziały Neville'a, bo batalia łuczników broniąca początkowo St. Albans nie liczy się do strat) mu się nie wymknął.

Lancasterowie – Silver, Yorkowie – Raleen.

 

Sytuacja wyjściowa. W St. Albans usadowiła się grupa łuczników Yorków. Trzy jednostki mają pawęże. Zgrupowanie nie posiada jednak dowódcy i początkowo nie powinno się oddalać od pozycji wyjściowych. Po lewej batalia Sir Andrew Trollope'a. Po prawej w oddali zdezorganizowana batalia Sir Johna Neville'a. Na zachód i północ od pozycji Neville'a rozsypano czośniki (Caltrops), utrudniające atak jazdy i spowalniające jazdę i piechotę, oraz rozpięto między żywopłotami sieci (Netting), pozwalające łatwiej bronić niektórych przewężeń (źródła dla tej bitwy wspominają o różnych tego rodzaju nietypowych rozwiązaniach zastosowanych przez armię Yorków).

 

Batalia Sir Andrew Trollope'a rozciągnięta na drodze do St. Albans szykuje się do ataku na łuczników Białej Róży rozstawionych na rynku. Za plecami oddziałów Trollope'a, po drugiej stronie rzeki, widać kościół St. Michael's. Siły Lancasterów są skromne, część oddziałów stanowi milicja (Levy) niezdolna do samodzielnych ataków. Muszą uporać się z zadaniem strat łucznikom, zanim w miasteczku pojawi się batalia Neville'a.

 

Łucznicy Trollope'a podeszli na najbliższy dystans, zajmując zabudowania i wdając się w wymianę strzałów na bliską odległość. Spieszeni rycerze zajęli inny pobliski budynek. Zostali tutaj skuteczne ostrzelani przez przeciwnika i zdezorganizowani. Piechota Lancasterów obchodzi pozycje łuczników Yorków od lewej, milicja trzyma się póki co z tyłu.

 

Batalia Neville'a zreorganizowała się i rozpoczęła marsz ku St. Albans. Pierwsze oddziały wchodzą właśnie do miasteczka.

 

Łucznikom Lancasterów udaje się zdezorganizować ostrzałem lewoskrzydłowych łuczników Yorków, a następnie zniszczyć ich piechotą poprzez atak z flanki. Piechota Lancasterów kontynuowała następnie atak na kolejną jednostkę łuczników (atak kontynuowany), dezorganizując ją.

 

Sir Andrew Trollope ściąga na pole bitwy batalię hrabiego Exeter. Siły Lancasterów będą teraz szybko rosnąć.

 

Oddziały Neville'a wchodzą do St. Albans. Pozostałe tam trzy oddziały łuczników (z pawężami) przegrupowują się by utworzyć zwartą linię, oddając zachodni skraj miasteczka. W ogonie batalii Neville'a maszerują dwa oddziały uzbrojone w broń palną i posiadające do osłony pawężników. Ci ostatni spowalniają je do 2 punktów ruchu (bez pawężników mają ruchliwość 4), ale póki co szkoda rezygnować z pawęży, dających sporą osłonę przed ostrzałem (-2) i modyfikację w walce wręcz (-1).

 

Tymczasem na polu bitwy pojawiły się odwody Yorków – batalia hrabiego Warwicka. Pozwoli im to osłonić prawe skrzydło, o które dotąd mocno się obawiali.

 

Batalia łuczników stojąca początkowo w St. Albans i oddziały Neville'a wchodzą głębiej do St. Albans, przede wszystkim po to by zablokować drogę pozwalającą przejść przez miasto i wyjść na lewe skrzydło Yorków. Miasteczko otacza bowiem głęboki rów (Tonman Ditch). Stanowi on barierę nie do pokonania dla jazdy, zaś piechota może go przekroczyć, ale zaraz po tym jest zdezorganizowana. Łucznikom Yorków udaje się zadać poważne straty czołowym oddziałom Lancasterów i odrzucić je nieco do tyłu.

 

Na placu boju pojawiły się dwie kolejne potężne batalie Lancasterów: Johna Talbota, hrabiego Shrewsbury i Johna Percy, hrabiego Northumberland. Batalia Shrewsbury'ego usiłuje przełamać lewe skrzydło Yorków, a dokładniej oddziałów Neville'a. Ma tu przewagę liczebną, ale część jednostek to jazda, która musiała się spieszyć, bo inaczej nie jest w stanie pokonać rowu, dającego Yorkom osłonę i częściowo niwelującego atuty przeciwnika. Tymczasem w centrum kontyngent łuczników z pawężami i pozostałe oddziały Neville'a uformowały równą linię silnie ostrzeliwującą się w razie wszelkich prób podejścia do niej od frontu.

 

Na lewym skrzydle Yorków trwa wymiana ciosów. Póki co w akcji głównie oddziały strzelcze. Yorkom udało się podciągnąć do głównej linii handgunnerów (piechota uzbrojona w ręczną broń palną) z pawężami. Kombinowany ostrzał i atak piechoty odrzuciły spieszonych rycerzy usiłujących wyjść na flankę linii łuczników z pawężami, stojącą w centrum. Obsadzone zostały także zabudowania od strony północnej. Nad Tonman Ditch u dołu zgromadziło się trochę pieszych oddziałów Lancasterów, szykujących się do przekroczenia przeszkody.

 

Batalia Warwicka utworzyła prawe skrzydło ugrupowania, blokując możliwość obejścia sił Yorków od północy. Teraz widać jak duże znaczenie ma utrzymanie przejścia przez Tonman Ditch na południu. Z tej strony Yorkowie nie mają bowiem żadnych oddziałów i gdyby jeździe Lancasterów udało się przedostać przez miasteczko i wyjść na lewe skrzydło Yorków, nie będzie komu jej zatrzymać. Jednym z drobnych epizodów była pierwsza próba przeprowadzenia ostrzału przez handgunnerów z pawężami. Niestety wynik zero na kostce dziesięciościennej (K10) oznacza eksplozję broni i dezorganizację jednostki. Trzeba potem odczekać etap, by przywrócić w niej porządek i by ponownie mogła podjąć ostrzał. Osłona w postaci rowu i stojąca w pobliżu jazda pozwalają handgunnerom czuć się bezpiecznie, mimo groźby ataku wręcz.

 

Spieszeni rycerze Lancasterów przekraczają Tonman Ditch i ulegają dezorganizacji. Łucznicy starają się im pomóc dezorganizując stojącą w pobliżu piechotę Yorków. Dalsze jednostki Lancasterów podeszły do krawędzi. Jednocześnie atakowana jest pozycja zajmowana przez łuczników z pawężami w centrum. Skrajna jednostka łuczników z pawężami została chwilowo zdezorganizowana. Yorkowie starają się kontratakować, wykorzystując swoje jednostki strzelcze.

 

Na prawym skrzydle Yorków kawaleria Warwicka wykonała szarżę na najbardziej wysuniętą jednostkę kawalerii Exetera, zachodząc ją z flanki. W wyniku walki obie jednostki zostały zdezorganizowane.

 

Kontratak Yorków na ich lewym skrzydle nie do końca się powiódł. Lancasterom udaje się zdezorganizować ostrzałem własnych łuczników stojących tu łuczników Yorków, ale sami także zostają zdezorganizowani. Kolejne oddziały szykują się do przejścia rowu. Skutecznie kontratakowała za to piechota Yorków na flance pozycji łuczników z pawężami. Linia owych łuczników jest także powoli zachodzona z prawej strony.

 

Straty zaczynają rosnąć po obu stronach. Lancasterom udało się wyeliminować skrajny lewoskrzydłowy oddział łuczników Yorków. Sami także stracili swój. Zniszczony został również jeden z oddziałów piechoty Yorków. Podobnie wygląda to po stronie Lancasterów, ci mają jednak większe rezerwy. Yorkowie, chcąc utrzymać tę kluczową pozycję, przerzucają siły z centrum, w tym jeden oddział łuczników. Do akcji weszli handgunnerzy, strzelając na bliski dystans. Tymczasem piechota Lancasterów zaczyna równocześnie forsować Tonman Ditch od północy, gdzie linia jednostek Yorków jest cieńsza. W związku z pojawianiem się od tej strony coraz większej liczby łuczników Lancasterów piechota Yorków cofnęła się do wewnątrz wioski, by uniknąć ostrzału.

 

Gdy szala zwycięstwa na lewym skrzydle Yorków zaczyna przechylać się na stronę Lancasterów, Yorkowie zagrywają żeton specjalny Zdrada (Treachery), by zdezorganizować oddział spieszonych rycerzy, który wychodzi im na flankę. Pozwoli to zaatakować go skutecznie i rozbić. Jeden z oddziałów piechoty Yorków zapędził się poprzednio w wyniku serii ataków kontynuowanych, tak że znalazł się po drugiej stronie rowu i grozi mu odcięcie. Koło sztandaru batalii hrabiego Shrewsbury tłoczą się masy rozbitych oddziałów.

 

Wymiana ciosów na lewym skrzydle Yorków doprowadziła do dalszych strat. Zniszczeni zostali w walce handgunnerzy i kolejne jednostki piechoty. Szyk trzymają po stronie Yorków spieszeni rycerze i jeszcze jeden oddział piechoty. Spychani do środka wioski są też łucznicy trzymający do tej pory centrum. Jeden z oddziałów odrzucił pawęże by móc skuteczniej prowadzić ostrzał. Hrabia Shrewsbury zdołał w tym czasie zreorganizować swoje rozbite oddziały tłoczące się wokół sztandaru.

 

Tymczasem uaktywniła się ponownie batalia Warwicka. W wyniku kolejnej szarży zdezorganizowany wcześniej oddział jazdy Exetera został zniszczony. Jazda Warwicka nie kontynuowała jednak natarcia, choć mogłaby spróbować zaatakować pobliską piechotę, której wyszła na tyły. Nastąpiło też przegrupowanie oddziałów Yorków na styku z miasteczkiem.

 

Oddziały Lancasterów przedzierają się na lewym skrzydle Yorków, tyle że nie mają jak zaatakować, bo w większości została tu tylko milicja, która samodzielnie atakować nie może. Bliżej centrum wdarł się jeden oddział spieszonych rycerzy, walczący ze spieszonymi rycerzami Yorków. Tymczasem piechota Yorków naciera także od północy. Póki co ostrzał łuczników w centrum okazał się skuteczny, dezorganizując większość nacierających. Nie powstrzymuje to jednak kolejnych oddziałów. Obrona Yorków trzeszczy w szwach. Najwyższa pora rozpocząć odwrót...

 

Oddziały Neville'a zaczynają wycofywać się z St. Albans. W centrum pozostał wydzielony kontyngent łuczników, których trzy jednostki straceńczo trzymają się pośrodku miasteczka, blokując przy okazji drogę pozwalającą na wyjście na lewe skrzydło Yorków. Oddziały Neville'a zostały przerzedzone walkami i ostrzałem, ale większość jednostek nie uległa eliminacji, a jedynie uciekła w stronę sztandaru swojej batalii.

 

Tymczasem uaktywniła się batalia Exetera, atakując najbardziej wysunięte oddziały Warwicka. Za nią posuwają się jednostki Northumberlanda z jazdą na czele, za którą maszeruje duże zgrupowanie łuczników.

 

Od południa i północy na wioskę naciera batalia Shrewsbury'ego, częściowo już zebrana. Milicja, sama nie mogąc atakować, stara się wiązać cofającą się, zdezorganizowaną piechotę Yorków.

 

Dzięki korzystnemu układowi aktywacji Yorkom udaje się przegrupować i cofnąć batalię Neville'a ku wschodniemu skrajowi wioski. Najdalej na wschód odesłano najwolniejszych spieszonych rycerzy. Z batalii Warwicka przerzucono dwa oddziały jazdy na lewą flankę, ustawiając je za żetonami czośników (Caltrops), które w tym miejscu są „fałszywe” (jedynie dla zmylenia przeciwnika).

 

Łucznicy Northumberlanda zmasakrowali ostrzałem część piechoty Neville'a pełniącą rolę straży tylnej. Ostatnie jednostki Yorków trzymają jeszcze skraj miasteczka, by umożliwić odwrót reszty. Wobec przygniatającej przewagi przeciwnika, nie pozostaje nic innego jak możliwie najszybciej cofać się ku wschodowi.

 

Tymczasem doszło do szarży jazdy Warwicka na milicję z batalii Shrewsbury'ego oraz pozbawionych koni rycerzy (UH) maszerujących nieopodal niej. Szarża zakończyła się pełnym sukcesem: dwie jednostki Lancasterów zostały zniszczone. Z kolei należy dodać, że chwilę wcześniej Lancasterowie nie odpuszczali w centrum St. Albans, gdzie atakowali pozostawione tam trzy oddziały łuczników (ci ostatni porzucili w międzyczasie pawęże, by móc skuteczniej prowadzić ostrzał). Przyprawiło to Lancasterów o dalsze straty.

 

Wówczas doszło do przełomowego wydarzenia. Okazało się bowiem, że najbardziej zaangażowana przez większość bitwy batalia hrabiego Shrewsbury przekroczyła próg załamania (chodzi o próg załamania pojedynczego zgrupowania, nie całej armii) i uciekła z pola walki. W pościg za nią ruszyła większość batalii Warwicka, w tym liczna jazda, zadając spore straty. Sprawiło to, że armia Lancasterów zaczęła się chwiać, zbliżając się do poziomu załamania. O załamaniu Shrewsbury'ego przesądziła szarża jazdy Warwicka.

 

Lancasterom nie pozostało nic innego jak rzucić do przodu masę łuczników Northumberlanda, by wystrzelać jak najwięcej wrogich jednostek, uchodzących ku wschodowi, zwłaszcza z batalii Neville'a. Yorkowie zreorganizowali oddziały batalii Neville'a wokół sztandaru i wychodzą nimi za wschodnią krawędź planszy, co zwiększa Flight Level (poziom załamania armii) Lancasterów.

 

Pozostawieni w St. Albans łucznicy z wydzielonego kontyngentu Yorków ocaleli po tym jak atakująca ich batalia Shrewsbury'ego opuściła pole bitwy.

 

Przekroczenie Flight Level wraz z kolejnymi wychodzącymi za planszę oddziałami z batalii Neville'a doprowadziło do ucieczki Lancasterów z pola bitwy i zwycięstwa Yorków.

 

Scenariusz, o czym można przeczytać także w Playbooku, faworyzuje Lancasterów, którzy momentami mogą mieć ogólną przewagę nawet 3 do 1 (i tym samym jest trudny dla Yorków). Ułożony został jednak w taki sposób, że największy kontyngent łuczników po stronie Lancasterów pojawia się w ramach ostatniej batalii Northumberlanda. Jej wejście do akcji na pełną skalę będzie zwykle niszczące i może być przesądzające. Scenariusz jest ciekawy ze względu na to, że nie tyle polega na pełnej konfrontacji, co grając Yorkami należy stawić opór w oparciu o teren i przeprowadzić zorganizowany odwrót batalią Neville'a. To stanowi klucz do sukcesu. Lancasterowie muszą z kolei działać tak, by ten odwrót uniemożliwić albo przynajmniej zadać podczas niego przeciwnikowi jak największe straty. Czas ma duże znaczenie i w pewnym momencie bardzo silnie widać jego wpływ. Bardzo ważne jest to czy Lancasterom uda się przejść przez St. Albans i wyjść po południowej stronie miasteczka na otwartą przestrzeń. Stwarza to potencjalnie duże możliwości, zwłaszcza dla licznej jazdy armii Czerwonej Róży. Z kolei dla Yorków stanowi śmiertelne zagrożenie. Podczas rozgrywki był taki moment, gdy tego nie doceniłem i cofnąłem się odsłaniając na chwilę tę drogę. Na szczęście przeciwnik nie zdążył tego wykorzystać, a ja w tym momencie dostrzegłem znaczenie miejsca, gdzie po południowej stronie St. Albans droga przekracza Tonman Ditch i udało mi się szybko naprawić swój błąd. Potem broniłem go do upadłego, zadając przy tym Lancasterom poważne straty (dodajmy, że równie poważne jak sam ponosiłem...). Pozwoliło to później rozpocząć odwrót, w środkowej fazie przebiegający dość szczęśliwie dla Yorków, i ewakuować się z St. Albans zanim wpadła do niego chmara łuczników Northumberlanda. Szarża jazdy Warwicka w końcówce okazała się wisienką na torcie, przesądzającą wynik bitwy.

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 15.09.2020 r.

Poprawiony: wtorek, 15 września 2020 12:17