45-lecie Pracowni Mikromodelarstwa i Historii Wojskowej na Woli

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

18 października 2019 r. miałem zaszczyt gościć na uroczystości 45-lecia Pracowni Mikromodelarstwa i Historii Wojskowej na Woli. To już trzecia okrągła rocznica Pracowni, na której obchodach jestem obecny (poprzednio: 35 i 40-lecie). Z perspektywy tych ponad 10 lat można poczuć jak czas płynie. Patrząc na zdjęcia z 35-lecia, wydaje się jakby to było wczoraj. Ludzie niby ci sami, tylko młodzież zdecydowanie wyrosła. Wyobrażam sobie co odczuwają starsi członkowie Pracowni, którzy mają takich rocznic więcej za sobą.

Obchody tradycyjnie rozpoczęły się od krótkiego przemówienia szefa Pracowni, Sławomira Rakowieckiego. Pracownia jest jego osobistym dziełem i najdroższym dzieckiem, któremu poświęcił znaczną część życia. Bez jego wieloletniego zaangażowania z pewnością przedsięwzięcie to dawno przestałoby funkcjonować. Tymczasem, mimo różnych zawirowań i kłód rzucanych Pracowni pod nogi, przetrwała ona dłużej niż ktokolwiek mógłby sądzić. Już choćby za to należy się Sławomirowi Rakowieckiemu wielki szacunek. Różnego rodzaju trudności organizacyjnych nie brakuje także w ostatnich latach, ale taka widać kolej rzeczy.

Po przemówieniu Szefa Pracowni ważnym punktem imprezy były podziękowania, wręczanie nagród, upominków i prezentów. Trafiły one zarówno do rodziny Szefa Pracowni, przedstawicieli władz oświatowych, z Panią Dyrektor Zespołu Wolskich Placówek Edukacji Kulturalnej (ZWPEK) Dorotą Mierzejewską na czele, jak i do obecnych oraz byłych uczestników Pracowni, a także osób w ten czy inny sposób z nią związanych bądź współpracujących. Wśród tych ostatnich znalazłem się i ja jako prowadzący Portal Strategie, za co niniejszym chciałem serdecznie podziękować, tym bardziej, że nie mam poczucia bym zasłużył. Odbieram to także jako wyróżnienie dla naszego Portalu. Było ono dla mnie zaskoczeniem tym milszym, że pochodzącym od osoby, którą bardzo cenię za jej wkład w rozwój wargamingu historycznego w Polsce (choć wiem, że termin „wargaming” po dziś dzień jest w Pracowni „wyklęty”). Spośród rzeczy wartych odnotowania, nie mógłbym nie wspomnieć o gratulacjach i podziękowaniach przesłanych Sławomirowi Rakowieckiemu przez Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. broni Rajmunda T. Andrzejczaka, szefa NSZZ „Solidarność” Piotra Dudę, klub modelarski „Pancelot” i inne osoby.

Następnym punktem programu, odbywającym się równolegle z podziękowaniami, wręczaniem nagród, upominków i prezentów, był konkurs modelarski. Ocenie jury, w którym miałem w tej edycji przyjemność zasiadać, poddane zostały mini dioramy przedstawiające różne okresy historyczne, w tym słynne bitwy: 1) pod Grunwaldem (1410), 2) pod Breitenfeld (1631), 3) pod Waterloo (1815), 4) walki w Wogezach w październiku 1918 r. z udziałem 1 Dywizji Strzelców Pieszych z Błękitnej Armii gen. Hallera, 5) walki pod Mont-Ormel, czyli „Maczugą”, 19-21 sierpnia 1944 r., z udziałem 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka. Zwyciężyła diorama bitwy pod Waterloo, drugie miejsce przypadło dioramie walk z okresu II wojny światowej, a trzecie dioramie bitwy pod Grunwaldem.

Po tym zaprezentowano film o Pracowni, nakręcony kilka lat temu, ale nieznany szerszej publiczności. Przyznam, że choć bywałem na różnych okolicznościowych wydarzeniach i utrzymywałem kontakt z Pracownią przez ostatnie lata, nie miałem okazji widzieć go w całości, co najwyżej fragmenty. Film opowiada o różnych aspektach działalności Pracowni, w tym także o grupie rekonstrukcji historycznej „Reko” Jana Nałęcza, która z Pracowni wyrosła. Spośród poruszanych tematów poświęconych codziennej aktywności, różnego rodzaju rozgrywkom, jej specyfice organizacyjnej, zasadach działania i atmosferze w niej panującej, sporo uwagi poświęcono projektom w postaci dioram i innym przygotowywanym na różne wydarzenia. Szczególnie interesująca była opowieść uczestników Pracowni o tym jak powstawała diorama Kopalni „Wujek”, upamiętniająca wydarzenia z 16 grudnia 1981 r. W filmie znalazły się m.in. rozmowy z górnikami, którzy wzięli udział w tych pamiętnych protestach i dzielili się swoimi spostrzeżeniami i refleksjami tuż po obejrzeniu makiety i spotkaniu z jej twórcami. To właśnie one zrobiły na mnie największe wrażenie.

Po części oficjalnej, zakończonej kolejnym krótkim przemówieniem i podziękowaniami Szefa Pracowni skierowanymi do wszystkich przybyłych, rozpoczęła się część nieoficjalna. Uroczystość, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, stanowi znakomitą okazję do spotkania dawnych członków Pracowni, którzy opuścili jej podwoje wiele lat temu. Niektórzy nie widzieli się przez kilkanaście i więcej lat, więc było o czym rozmawiać. Pojawiło się szereg osób dobrze znanych w naszym małym światku wargamingowym. Spośród nich nie mógłbym nie wspomnieć Roberta Kowalskiego, organizatora konwentu „Pola Chwały”. Wzniesiono serię toastów, oczywiście trunkiem marki S.R. (jak nietrudno zauważyć, nazwa pochodzi od inicjałów Szefa Pracowni). Kiedyś sądziłem, że jest to jakaś odmiana koniaku, ale podczas uroczystości koledzy biegli w tej dziedzinie wyprowadzili mnie z błędu, przybliżając prawdopodobną technikę jego produkcji.

Jak wspominałem na początku, to już kolejna rocznica założenia Pracowni, o której piszę na naszym Portalu. W relacji z obchodów 40-lecia sporo było o jej historii. Kilka lat temu pojawił się obszerny wywiad ze Sławomirem Rakowieckim, z którego również można się wiele dowiedzieć o tym jak funkcjonuje Pracownia i jakie były jej dzieje. Żeby się nie powtarzać, wszystkich zainteresowanych odsyłam do powyższych dwóch tekstów. Dziś najważniejsze jest to, że Pracownia przetrwała tyle czasu i że ludzie, którzy dzięki niej zetknęli się przed laty z hobby określanym dzisiaj jako „wargaming”, w wielu przypadkach nawiązując przy tym trwałe przyjaźnie, nadal utrzymują kontakt ze sobą i się spotykają. Patrząc z perspektywy czasu (moja perspektywa nie jest tak długa jak większości członków Pracowni, ale te 15-20 lat sądzę, że upoważnia mnie do wyciągania pewnych wniosków), coraz bardziej doceniam wartość jaką jest wzajemny szacunek, który powinien cechować zarówno relacje grup pasjonatów, jak i poszczególnych osób, mimo różnic w podejściu do uprawiania wspólnego hobby i różnic charakterologicznych, które są zjawiskiem naturalnym. Uroczystość 45-lecia Pracowni to dla mnie przykład wydarzenia, które w takim właśnie duchu zdołało zintegrować znaczną część mikromodelarzy i wargamerów figurkowych, głównie tych ze starszego pokolenia, wywodzących się ze środowiska warszawskiego, często stawiających swoje pierwsze kroki jako modelarze w Pracowni. Miejmy nadzieję, że w kolejnych latach tego wzajemnego szacunku będziemy mieć do siebie w środowisku wargamingowym coraz więcej.

Na koniec chciałbym złożyć serdeczne gratulacje Szefowi Pracowni, Sławomirowi Rakowieckiemu z okazji tej rocznicy i życzyć dalszego owocnego funkcjonowania Pracowni. Mam nadzieję, że uda nam się wszystkim doczekać 50-lecia i za 5 lat spotkamy się na kolejnym, wyjątkowym jubileuszu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wszystkich, którzy chcieliby zapoznać się bliżej z działalnością Pracowni, zachęcam do zajrzenia na jej stronę internetową. Znajdziecie tam wszelkie informacje dotyczące jej funkcjonowania i dane kontaktowe.

Dyskusja o artykule na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 20.10.2019 r.

Poprawiony: niedziela, 27 października 2019 15:46