[Normandy '44] Raleen vs Silver, 23.06.2019 (cz. 4)

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Czwarta część relacji z rozgrywki w Normandy '44, wyd. GMT Games. Trzecią część znajdziecie TUTAJ. W ostatniej części Aliantom ponownie niezbyt sprzyjała pogoda, choć ogólnie sytuacja była lepsza niż poprzednio. Najważniejszym wydarzeniem był nieudany atak Niemców z udziałem batalionu Tygrysów, który zakończył się zniszczeniem tej jednostki. To wlało nadzieję w Aliantów. Na koniec 16 etapu przedarli się oni na wschodni brzeg rzeki Orne i zaczęli obchodzić Caen od wschodu oraz ruszyli wzdłuż wybrzeża, gdzie Niemcy mają bardzo skromne siły. Atak z udziałem Tygrysów był z pewnością najcięższym błędem jaki popełnili Niemcy w tej rozgrywce. Brytyjczykom nie udało się jednak wykorzystać chwili zamieszania i wedrzeć się do środka Caen. Ogólnie front nie posunął się zbyt daleko, zwłaszcza pod Cherbourgiem. Do końca operacji zostało niewiele czasu. Amerykanie mają jeszcze do twierdzy kawałek drogi i będą musieli podjąć bardziej zdecydowane próby ataku, jeśli mają coś ugrać w tym rejonie. Za to przed Brytyjczykami pojawia się szansa powiększenia zdobyczy terenowych o ile zaatakują ku wschodowi.

Alianci – Silver, Niemcy – Raleen.

 

Tak blisko, a zarazem tak daleko. Alianci posuwają się w stronę Cherbourga, ale bardzo powoli. Miasto jest jednym z celów ofensywy. Korytarz, którym nacierają Amerykanie, jest bardzo wąski. Ataki skupiły się więc chwilowo na jednostkach niemieckich po bokach, by choć minimalnie go poszerzyć. Amerykanom uda się wreszcie odrzucić grupę wspieraną przez batalion StuGów z 3 Dywizji Spadochronowej, stojącą na wschodnim brzegu rzeki Merderet, ale będzie to jedyny sukces w tym etapie.

 

Pod Caen przegrupowanie sił Brytyjczyków na wschodni brzeg rzeki Orne. Szykuje się natarcie wzdłuż wybrzeża na niezbyt silne jednostki 346 Dywizji Piechoty. Atak wspierają okręty. Podjęto także ataki w kierunku Caen, jednak w tym etapie są one dość skromne.

 

Niemcy przerzucają ku północy jeden z pułków grenadierów pancernych z 17 DGren. Panc. SS, zwolniony z pozycji na południu pierścienia okrążenia plaży Utah, a także jeden z pułków piechoty z 353 DP. Grupa stojąca za rzeką Merderet na południe od Valognes okopuje się (wcześniej była już okopana, ale umocnienia uległy zniszczeniu w wyniku zdeterminowanej obrony).

 

Pod Caen Niemcom zaczynają przybywać dalsze posiłki, póki co bardzo skromne. Widząc możliwość przełamania ku prawej flance został skierowany batalion Pz IV z 2 DPanc. W centrum chwilowo spokój.

 

Lepsza pogoda pozwoliła Amerykanom wznowić natarcie w stronę Cherbourga. Atakowane jest też po raz kolejny miasto Valognes, będące jedną z najpoważniejszych przeszkód na drodze do Cherbourga. U dołu część oddziałów z plaży Omaha naciera ku Carentan, by doprowadzić do połączenia z oddziałami operującymi z Utah. Wyznaczono odwody, by wykorzystać spodziewane powodzenie natarcia. Jednak Niemcy bronią się ofiarnie, zwłaszcza w Valognes.

 

Najbardziej obiecujący dla Brytyjczyków atak zapowiada się wzdłuż wybrzeża. Nie zaniedbują także możliwości obchodzenia Caen od wschodu.

 

Pod Caen sformowano dwie grupy, które mają wykorzystać sukces pierwszego rzutu i wykonać głębokie przełamanie, atakując na wschód.

 

Alianci odrzucili dwa pułki niemieckiej piechoty z 346 DP i zajęli Cabourg (Dives-sur-Mer). Tym samym w zasadzie udało im się wyjść w przestrzeń operacyjną. Niemcy nie mają tu prawie żadnych jednostek. Ataki na wschodnie przedmieścia Caen i jedno z miasteczek położonych na wschód od Caen przyniosły obu stronom krwawe straty. Niemcy użyli do kontrataków batalionów czołgów Pz IV, które poniosły po jednym poziomie strat.

 

Amerykanie operujący z plaży Utah uczynili kolejny mały kroczek w stronę Cherbourga, ale wąziutki korytarz, którym nacierają, nie daje zbyt wiele możliwości. Niemcom nie pozostało nic innego jak wzmacniać obronę jednostek stojących pod twierdzą i w samej twierdzy. Zbieranina oddziałów fortecznych, bataliony Todta itp. oddziały nie są w stanie samodzielnie utrzymać pozycji. By je wesprzeć przerzucono na linię obrony twierdzy bardzo już osłabiony batalion grenadierów pancernych z 17 DGren. Panc. SS (zostały z niego tylko kadry). Drugi, świeży batalion obsadził Valognes, gdzie do niedawna trzon obrony stanowili spadochroniarze z 3 DSpad. Obrońcy utrzymują zajmowane pozycje. Niewielkie wzmocnienia przesuwają się w stronę twierdzy.

 

Niemcy starają się ratować trudną sytuację na wschód od Caen łatając dziurę, jaka zionie w tym miejscu, wysłanym wcześniej w tym kierunku batalionem Pz IV, za którym podążył batalion Panter (oba z 2 DPanc.). Pojedyncze bataliony czołgów nie są jednak zbyt dobre w walkach obronnych, jeśli nie towarzyszy im piechota. Jednostki na wschód od Caen okopują się i przyjmują uzupełnienia. Na szczęście do samego Caen przybył właśnie świeży pułk grenadierów pancernych z 2 DPanc. SS Das Reich, a ku wschodowi wysłano także dopiero co przybyły batalion piechoty z 276 DP.


Amerykanie wymanewrowali zgrupowanie niemieckie stojące nad rzeką Sinope i dość długo utrudniające im posuwanie się ku północy szerokim frontem. Nacierają także dalej bezpośrednio w stronę Cherbourga. Nadal atakowane jest też Valognes.

 

Pod Caen atak głównie w sektorze wschodnim, gdzie samotne bataliony pancerne łatały lukę, jaka się zarysowywała. Drugim celem są oddziały niemieckie broniące miasteczek na wybrzeżu, powoli odcinane od reszty sił niemieckich. Postępy poczynili też Amerykanie operujący z plaży Utah, którzy sprytnie wykorzystali lukę, jaka wytworzyła się we froncie, wchodząc w nią własną piechotą i opanowując nieco terenu, co zmusza najbardziej wysunięte oddziały niemieckie do odwrotu.

 

Pod Cherbourgiem wschodnie ramię Niemców zostało rozbite, ale oddziały zreorganizują się na nowych pozycjach. Amerykanom udało się natomiast poszerzyć korytarz ku twierdzy na tyle, że będą mogli wprowadzić do walki więcej sił i swobodniej nimi operować.

 

Na wschód od Caen Niemcy w pełnym odwrocie. Brytyjczykom udało się także zdobyć pole przedmieść miasta znajdujące się od wschodu. Obrońców Caen łączy już z zapleczem tylko cienka nitka.

 

Niemcy porządkują szyki i wzmacniają obronę Cherbourga. W tym miejscu warto jeszcze odnotować drobne sukcesy oddziałów amerykańskich na południu, które podeszły pod Carentan, ale nie zdecydowały się nacierać dalej wskutek dużych strat własnej piechoty.

 

Na pole bitwy nadciągają jednostki 9 Dywizji Pancernej SS Hohenstaufen. Bataliony grenadierów pancernych skierowane zostały na prawo, by zatrzymać postępy Brytyjczyków i obsadzić miasto Lisieux, będące ważnym punktem we wschodniej części obszaru walk. Jednostki poruszają się ruchem strategicznym, gdyż wskutek panowania Aliantów w powietrzu i trwającej od dłuższego już czasu dobrej pogody jest to jedyna metoda by szybko dotarły do miejsca docelowego. Oddział rozpoznawczy z 9 DPanc. SS zajął pozycję pod Caen w drugiej linii, osłaniając artylerię w razie gdyby jednostki pierwszorzutowe zostały rozbite i przeciwnik chciał wykonać tu głębsze włamanie. Na centralnym odcinku frontu Niemcy opuszczają długo bronione miasteczko Balleroy, gdyż groziłoby im tam odcięcie. W związku z tym, że Brytyjczycy zaprzestali ataków na zachód od Caen i nie zanosi się, aby je mieli wznowić, stojący tam batalion Panter z 12 DPanc. SS został zwolniony do rezerwy i przesunięty nieco na zachód. Z kolei osłabiony stratami batalion grenadierów pancernych z tej dywizji został przerzucony na wschodni brzeg rzeki Orne i maszeruje w kierunku Caen.

 

Szykuje się silny atak Amerykanów na jednostki niemieckie operujące niedaleko wybrzeża. Celem ataku jest także zgrupowanie piechoty wspierane przez osłabiony batalion StuGów z 17 DGren. Panc. SS stojące pod Cherbourgiem. Znaczne siły zgromadzono również nieopodal Valognes.

 

W centrum Amerykanie dużo sobie obiecywali po ataku na osłabiony batalion grenadierów pancernych z 2 DPanc. wspierany przez resztki oddziału rozpoznawczego z DPanc. Lehr. Wyznaczono oddziały, które miały wykorzystać sukces i wykonać głębsze przełamanie. Jednak grenadierzy pancerni bohatersko odparli atak, płacąc za to krwawo, ale utrzymując pozycję i nie dopuszczając do przełamania linii frontu w tym ważnym punkcie.

 

Silny atak w rejonie na wschód od Caen. Brytyjczycy wyznaczyli liczne rezerwy do rozwinięcia natarcia. W tym przypadku będą miały co robić, bo siły niemieckie są niezbyt liczne i stosunkowo słabe. Gdyby nie przybyłe dopiero co bataliony grenadierów pancernych SS, front pęknąłby z łatwością.

 

W wyniku ataków pierwszego i drugiego rzutu Niemcy rozbili, a następnie niszczyli batalion Pz IV z 2 DPanc. i towarzyszącą mu jednostkę oraz odcięli oddziały niemieckie znajdujące się na wybrzeżu. Linia frontu znalazła się na wysokości miasta Lisieux. Sporo oddziałów brytyjskich jest jednak wyczerpanych, dotyczy to zwłaszcza spadochroniarzy z 6 DPD. Tymczasem atak na znajdujące się opodal Caen miasteczko Troarn (obok Argences), mimo sporych szans powodzenia, nie powiódł się. Broni się w nim osłabiony batalion Pz IV z DPanc. Lehr i osłabiony pułk piechoty z 353 DP.

 

Pod Cherbourgiem Amerykanom udało się odrzucić Niemców o kolejne pole i zyskać miejsce do ataku na umocnienia twierdzy. Rozbicie wschodniego ramienia oddziałów niemieckich, na co coraz bardziej się zanosi, pozwoli na zajęcie miasteczek na wybrzeżu. Niemcy utrzymują pozycję, przegrupowując oddziały w ramach pierścienia fortyfikacji twierdzy.

 

Przegrupowanie Niemców pod Caen. Obrona miasta została wzmocniona. We wschodnim sektorze pułki grenadierów pancernych z 9 DPanc. SS pozwoliły ustabilizować sytuację. Obsadzone zostało mocno miasto Lisieux. Ze wsparciem artylerii Niemcy będą w stanie bez problemu je utrzymać. Tymczasem nadciągają czołgi 9 DPanc. SS. Poza tym doszło do nieznacznych przegrupowań naprzeciwko Amerykanów operujących z plaży Omaha. Z kolei na północy oddziały niemieckie na wybrzeżu okrążone zaczynają cierpieć na brak zaopatrzenia.

 

Potężna nawała artylerii lądowej, okrętowej i ataki lotnictwa przeorały oddziały niemieckie blokujące marsz Amerykanów na północ...

 

W centrum Amerykanie szykowali się do ataku, ale ostatecznie z niego zrezygnowali, skupiając się na zregenerowaniu sił przed podjęciem jeszcze jednej próby natarcia.

 

We wschodniej części Brytyjczycy usiłują wykorzystać luki w szyku niezbyt szczelnej tutaj linii oddziałów niemieckich, starając się zdobyć Lisieux. Po raz kolejny atakowane było też miasteczko Troarn.

 

W tym momencie najlepiej widać efekty natarcia Amerykanów wzdłuż wybrzeża. Część jednostek niemieckich została zniszczona, część uciekła do twierdzy Cherbourg. Miasteczka na wybrzeżu zostały opanowane, a oddziały amerykańskie znalazły się pod fortyfikacjami, podejmując pierwszą próbę ataku i niszcząc póki co bunkry na wybrzeżu. Niemcy wzmacniają obronę od wschodu. W newralgiczny punkt przerzucono niedobitki jednego z batalionów grenadierów pancernych z 17 DGren. Panc. SS, który wraz z jednostką Flaków 88 i oddziałem Todta ma za zadanie stawić zdecydowany opór.

 

W centrum panuje spokój... Batalion Panter z 12 DPanc. SS wzmocnił obronę miasteczka Caumont. Na tyłach pojawiły się oddziały spadochroniarzy z 3 DSpad. obsadzające dalsze miasta i miasteczka, zwłaszcza Saint-Lô.

 

Na prawej flance pojawiają się Niemcom kolejne elitarne posiłki. Tym razem są to jednostki 10 Dywizji Pancernej SS Frundsberg. Wobec panowania Aliantów w powietrzu znowu nie ma innej rady jak przerzucać oddziały ruchem strategicznym. Nadciągają też kolejne jednostki pancerne SS. Batalion grenadierów pancernych SS broniący Lisieux dostał uzupełnienia po tym jak poniósł poprzednio straty. Daje to gwarancję utrzymania miasta. Duże nagromadzenie jednostek pancernych i zmotoryzowanych zachęca Niemców do ataku, by poprawić pozycje swoich wojsk. Pierwsze natarcie zostaje skierowane na jednostki znajdujące się na wschodnich przedmieściach Caen, by wyrzucić je z miasteczka. Drugie natarcie wykonują Pantery z 2 DPanc. i jednostki z 9 DPanc. SS na osłabioną jednostkę piechoty opodal miasteczka Cambremer.

 

Sytuacja po ostatnim natarciu Aliantów w rejonie Cherbourga (zakończenie 22 etapu). Potężne bombardowanie z wykorzystaniem artylerii lądowej i morskiej oraz atak lotniczy nie przyniosły tym razem tak spektakularnych efektów. Niemieckie jednostki pierwszorzutowe zostały w większości rozbite w drugim ataku, ale pozwoliło to tylko na wdarcie się do twierdzy. Samego miasta nie było jak Amerykanom atakować. Utrzymała za to pozycję grupa składająca się z grenadierów pancernych SS, dział Flak 88 mm i oddziału Todta, broniąca się we wschodniej części twierdzy i blokująca od tej strony możliwość głębszej penetracji przez kolejny rzut Amerykanów. Ostatecznie działania opóźniające Niemców przyniosły więc sukces. Amerykanie dotarli rzutem na taśmę do Cherbourga i zdołali się nawet przedrzeć przez umocnienia, ale samo miasto pozostało nietknięte. Nie została także zdobyta zachodnia część półwyspu, dzięki czemu twierdza do końca nie musiała się martwić o zaopatrzenie.

 

Sytuacja po ostatnim natarciu Aliantów na środkowym odcinku frontu (zakończenie 22 etapu). Linia frontu ustabilizowała się mniej więcej tam gdzie historycznie. Pod samym Caen Brytyjczycy zaszli nieco dalej, ale nie opanowali żadnych obszarów zabudowanych. Za to w zachodniej części tego sektora, naprzeciw Omaha Niemcom udało się utrzymać dwa miasteczka, które historycznie zostały opanowane przez Aliantów. Duże znaczenie ma zwłaszcza kontrolowanie Carentan, co nie pozwala na stworzenie połączenia między oddziałami amerykańskimi operującymi z plaży Omaha i z plaży Utah.

 

Sytuacja po ostatnim natarciu Aliantów pod Caen (zakończenie 22 etapu). Ostatnie ataki na istotne dla systemu obrony pozycje niemieckie nie miały już większych szans powodzenia. Jedyna możliwość rysowała się w Troarn, którego zdobycie dałoby jeszcze jakieś korzyści. Atak nie powiódł się jednak. Samo Caen trzymało się mocno. Lisieux było nie do ruszenia. Alianci postanowili sobie wobec tego na koniec pofolgować atakując samotny niemiecki batalion pancerny stojący pomiędzy Cambremer a Lisieux, który rozbili i zadali mu straty. Ostatecznie oddziałom brytyjskim udało się jednak osiągnąć spory sukces, zajmując obszar na wschodnim brzegu rzeki Orne i oczyszczając całą linię wybrzeża. Na północy zniszczono ostatnie odcięte od zaopatrzenia jednostki niemieckie broniące się w Deauville, co w sumie dało Aliantom spore korzyści terenowe. W tym rejonie zaszli zdecydowanie dalej niż biegnie historyczna linia frontu.

 

Rozegraliśmy wszystkie 22 etapy. Po podliczeniu punktów zwycięstwa okazało się, że Niemcy zdobyli 23 punkty, a Alianci 12, zatem różnicą 11 punktów zwyciężyli Niemcy. Punkty zdobywa się za kontrolowanie na koniec gry miast i miasteczek znajdujących się po drugiej stronie historycznej linii frontu (istnieje też możliwość uzyskania zwycięstwa automatycznego dla każdej ze stron). Oznacza to, że Niemcy dostają punkty za kontrolowanie miast i miasteczek, których armia niemiecka nie kontrolowała w tym czasie. Z kolei Alianci dostają punkty jeżeli kontrolują miasta i miasteczka, których armie alianckie nie opanowały do tego czasu. Niemcy punktowali głównie za Cherbourg i okolice, oraz za dwa miasteczka w zachodnim pasie natarcia oddziałów operujących z plaży Omaha. Z kolei Alianci punktowali za opanowanie przedmieść Caen i terenów na wschodnim brzegu rzeki Orne. Najważniejsze co moim zdaniem należy powiedzieć, to że przebieg rozgrywki wcale nie musiał wyglądać tak jak wyglądał, a obie strony, zwłaszcza Alianci, mieli różne możliwości pokierować rozwojem wydarzeń tak by uzyskać większe sukcesy w innych rejonach planszy (niekiedy kosztem mniejszych sukcesów gdzie indziej). Jak na ironię, w naszej rozgrywce po stronie alianckiej bardziej aktywnym członem koalicji okazali się Brytyjczycy (i oddziały Commonwealthu), za to działania Amerykanów na długi czas całkowicie utknęły i przypominały walenie głową w mur. Historycznie było na odwrót, co łatwo zauważyć patrząc na przebieg linii frontu z 27 czerwca 1944 r. To Amerykanie posunęli się dużo dalej i osiągnęli dużo większe sukcesy, odcinając, a następnie zdobywając Cherbourg, podczas gdy Brytyjczycy dreptali w miejscu, nie opanowując nawet przedmieść Caen. Z rozgrywki wynika, że duże znaczenie ma pogoda. Podobnie wygląda to w innych grach Marka Simonitcha poświęconych II wojnie św. Gracz aliancki miał w tej rozgrywce powody by narzekać na ilość burz, które się przytrafiły, chociaż jeśli zsumować etapy pochmurne i burze, uzyskane wyniki nie odbiegały zbyt mocno od rachunku prawdopodobieństwa. W ocenie losowości pogody należy jednak brać pod uwagę to, że w wariancie podstawowym wyrównuje to szanse obu stron. Jeśli pogoda będzie cały czas albo niemal cały czas bezchmurna, tak jak to jest w wariancie z historyczną pogodą, moim zdaniem szanse Niemców maleją i balans zostaje zwichnięty na korzyść Aliantów.


Trzecia część relacji

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 14.07.2019 r.

Poprawiony: niedziela, 14 lipca 2019 21:33